Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Katka współczuję...
    W zeszłym roku to przerabiałam... I jak tu spokojnie pracować????
    W tym roku też już 4krotnie coś go łapało na szczęście w ruch poszły inhalacje z soli bocheńskiej, mgiełka zabłocka, witc i thonsilan i jakoś zduszałam w zarodku. Natomiast przed nami późna jesień/ zima a wtedy nic mu nie pomaga i za pewne będzie ostro... Wtedy kiedy w pracy mam najwięcej zobowiązań... Strach się nie bać :P....
    --
    •  
      CommentAuthorAgnike
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Katka-nasza pierworodna była 6 dni od początku września..teraz w czwartek wraca po kolejnej chorobie..i aż się boję na ile,z tym że ja nie pracuję..,jednak żal mi jej jak tęskni za koleżankami :(
    -- Zu 10.2010 & Li 11.2015
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Mój Janek się rozkłada, chyba tradycji stanie się zadość i znowu będzie przynajmniej tydzień choroby w miesiącu w domu. Wczoraj w przedszkolu zasikał 4 pary spodni i pościel na leżakowaniu, Panie stwierdziły że jeszcze nigdy tak nie było :( Dziś już stan podgorączkowy, katar, jeść nie chce. Zrobiłam mu badanie moczu i jeśli coś wyjdzie to uderzę dziś do pediatry. Tylko średnio mi się to teraz uśmiecha, bo numerków jak zwykle nie ma i musiałabym siedzieć tam i czekać na zmiłowanie aż ktoś nas wpuści, a ja teraz początek ciąży, więc poczekalnia pełna zarazków to ostatnie czego mi trzeba :(
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    hydro, niiiby tak. ale od 4 klasy wchodza oceny w szkole i bedzie dokladnie to samo co z naklejkami i pieczatkami. trzeba by zmienic CALY system edukacji a pozniej pracy. naprawde GARSTKA ludzi poszlaby do pracy bo lubi, bo chce sie rozwijac, dla samej pracy a nie dla kasy.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 7th 2015 zmieniony
     permalink
    No ok, to w takim razie można by już niemowlaki motywować naklejkami itp., skoro to nieuniknione? Wiesz co, życie i tak prędzej czy później dopadnie nasze dzieci, ale czy to znaczy, że trzeba wyprzedzać kolej rzeczy? Dla mnie to znowu sprawa z gatunku sztucznego przyspieszania czyjegoś rozwoju - dokładnie taka sama, jak z sadzaniem dzieci, które nie siedzą, "samodzielnym zasypianiem" itd. Artykuł dotyczy klas I-III, ja wkleiłam tutaj, bo takie systemy "motywacji" są w wielu przedszkolach. Pytanie jaki to ma sens? Jak widzę w przedszkolu wystawę z rysunkami dzieci z grupy 2,5-latków, a na nich smutne i wesołe buźki dorysowane przez panią, to nie wiem czy śmiać się, czy płakać.
    Ewasmerf: naprawde GARSTKA ludzi poszlaby do pracy bo lubi, bo chce sie rozwijac, dla samej pracy a nie dla kasy.

    Jak dla mnie, to teraz mamy taką sytuację. Ja na palcach jednej ręki mogę policzyć znane mi osoby, które pracują dla satysfakcji i rozwoju, a nie tylko i wyłącznie dla pieniędzy. W pozostałych ktoś lub coś to skutecznie zabił i wcale nie czułabym się zaskoczona, gdyby winowajcą okazało się właśnie szkoła w kształcie, jaki dobrze wszyscy znamy.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    _hydro_: ak widzę w przedszkolu wystawę z rysunkami dzieci z grupy 2,5-latków, a na nich smutne i wesołe buźki dorysowane przez panią


    Ach! Muszę, bo padnę...
    Mnie na studiach uczono (i nie będę wnikać w dyskusję czy to dobrze cz też źle), aby motywować tylko pozytywnie. Czyli zauważać plusy w każdym działaniu (mówię tu o plastycznym w tej chwili), nawet jeśli są to dla naszego oko brzydkie prace...
    Mamy wyrażać słowem: "słuchaj użyłeś mojego ulubionego koloru, chciałabym abyś następnym razem narysował koło (to tak przykładowo). pokażę Ci jak to zrobić..."
    Albo "Widziałam, że dużo pracy kosztowała Cię ta ilustracja (jesli to forma bazgrot ciągnę dalej...). Opowiedz mi o czym ten obrazek opowiada".

    Natomiast nie ma takiej potrzeby, ani nawet z tego co wiem nie mamy takiego prawa aby stosować oceny w postaci minek: smutnych, wesołych czy jakichkolwiek....

    U nas w pracy współpracujący ze mną nauczyciel: jeden stawiał dzieciom stopnie w zeszytach od 1-5 :P, a druga pani stosowała "minki" smutne/ wesołe... lub zakładała plakietki "byłem niegrzeczny"...

    I uwierzcie mi, że sprawę da się załatwić... Ja najpierw rozmawiałam z nimi... One twierdziły, że to jedyny sposób by motywować dzieci. No to byłam ta brzydka - kablara i szłam do dyrektora, bo to się całkowicie kłóciło z moja wiedzą, którą zakodowałam ze studiów. Okazało się, że mam rację. Tego typu "oceny" zniknęły z "obrotów"...

    Jeżeli zobaczyłabym - jako matka... Na galerii prac plastycznych dzieci buźki - szczególnie te smutne to poszłabym rozmawiać. Najpierw z nauczycielem, a jesli nie uzyskam czarno na białym, że do przedszkoli wszedł system oceniania (szczególnie u 2,5-3, 4-latków) poszłabym do dyrektora...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 7th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: Jeżeli zobaczyłabym - jako matka... Na galerii prac plastycznych dzieci buźki - szczególnie te smutne to poszłabym rozmawiać.


    Ja też. Tyle, że jak widzę, rodzice tych maluszków (z których przecież nie każdy potrafi prawidłowo trzymać kredki!) nie mają nic przeciwko. Przy tablicy z rysunkami komentują: "ooo, ładna buźka, brawo, ładnie narysowałeś" albo "smutna buźka, bo się nie wyjeżdża za linie, wiesz?". Chwalą i ganią, zdjęcia robią i najwyraźniej nie widzą w tym niczego dziwnego. Skoro i nauczyciele, i rodzice uważają, że to normalne, to kto ma to zmienić?
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Bo chodzi o to (dokończę), że oceniając pracę smutną buźką nie zachęcamy do polubienia danej działalności.Wpajamy dziecku: nie masz talentu, źle to robisz, nie potrafisz... Być może któreś dziecko ambitnie będzie chciało udowodnić, że nauczyciel się myli i będzie w domu ćwiczyło, trenowało... ale większość z tych dzieci znienawidzi to do końca i będzie unikało...

    Naszym celem jest pokazanie danej działalności jako coś przyjemnego, nie stresującego...

    A własnie działalność plastyczna jest istotna dla treningu ręki, a zatem do póxniejszej nauki np. pisania, do rozwijania mowy... etc... Obrzydzenie dziecku tego wpłynie bardzo niekorzystnie...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    no to jest akurat glupie, bo ja powtarzam - masz sie starac, chciec, probowac. to ze nie wyszlo to niewazne - wazne sa starania.
    ja sie nie spotkalam z tym, ze oceniana w przedszkolu jest sama praca - oceniane jest zawsze zaangazowanie. przynajmniej u nas.
    Niemniej nie widze nic zlego w nagrodzeniu staran, a nienagradzaniu olewactwa, wyglupiania i niecheci do zajec.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    _hydro_: Ja też. Tyle, że jak widzę, rodzice tych maluszków (z których przecież nie każdy potrafi prawidłowo trzymać kredki!) nie mają nic przeciwko.


    Bo my - jako przedszkolaki też byłyśmy jakos oceniani... U nas pani wywieszała tylko ładne prace. Moich tam nie było :P Moja mama oczywiście robiła mi wyrzuty, że mam się starać...

    Dzisiejsi rodzice nie mają w potrzebie śledzić jak bardzo zmienił się system edukacji do tego czasu. Szkoda, że i nauczyciele spali na studiach... Nie mniej wystarczy jeden świadomy rodzić, aby coś zmienić...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 7th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: ja sie nie spotkalam z tym, ze oceniana w przedszkolu jest sama praca - oceniane jest zawsze zaangazowanie. przynajmniej u nas.


    U nas widzę, że co nauczycielka, to własny system. Są takie, jak w tej grupie maluszków, ale są i całkowicie odmienne. Hania trafiła idealnie wg mnie. Pani przede wszystkim podkreśla, że dziecko jest indywidualnością, a to jest dla mnie bardzo ważne. Nie ma ocen prac ani nawet zaangażowania. Tak samo pani z angielskiego - ma to coś, że dzieci chcą z nią współpracować i tyle. Ma pieczątki, ale dzieciaki się nimi bawią i pieczętują do woli, bez związku z zajęciami ;) U Natalii jeszcze nie wiem, jak będzie, za krótki okres czasu. Na razie podpadło mi podejście do zajęć plastycznych (narzucanie dzieciom co jakim kolorem pomalować), ale zobaczymy, jak będzie dalej. Liczę na to, że młoda znając nasze podejście do tematu nie przejmie się tym aż tak.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    _hydro_: narzucanie dzieciom co jakim kolorem pomalować


    tak nas uczono na studiach. Włosy nie mogą być zielone, fioletowe... Usta też... Bo miały być to barwy "naturalne"...

    Ale to już też nie jest aktualne i jesli dyrektor wysyła kadrę na szkolenia na pewno wiedzą, że narzucania już nie ma...

    Co do nauki kolorów to... Jeśli omawiamy pomarańczowy, to wymieniamy w zabawie wszystkie przedmioty pomarańczowe. Następnie pytam "kto by chciał pokolorować pomarańczową marchewkę?". Oczywiście zgłaszają się wszyscy sese Wykładam kilka kolorów kredek i pytam "Która kredka jest pomarańczowa?... Ale to nie idzie na galerię prac, tylko do teczki grafomotorycznej. Galeria prac to prace z wykorzystaniem wyobraźni oraz inicjatywy dziecka i tych powinno być najwięcej.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Przepraszam, ze sie wtrace...ale mam problem z naszym przedszkolem:( wiem, ze to dopiero piaty dzien, ale jednak nie fajnie. Po pieresze jest jedna pani, ktora dzis rano ciagnela Kube za reke na dywan, gdy nie chcial sie ode mnie odkleic:( poprosilam, by zostawila nas jeszcze chwile, bo nie spiesze sie do pracy, a ona "nie ma co tego przedluzac". Powiem Wam, ze mnie zatkalo. Wyszlam, stanelam pod drzwiami i beczalam nie mniej niz Kuba. Patrze przez szybke, a ten babsztyl zostawil go samego na dywanie...beczacego...no i jak ma mu sie w przedszkolu podobac?!? Czy w prywatnych przedszkolach mozna np porpsic pania, by go wziela na chwilke na kolanka, przytulula? W sensie czy mozna jakby "wymagac" od pani takiego podejscia, bo zastanawiam sie nad przeniesieniem go:(
    Druga sprawa to czy jest gdzies ofucjalnie zapisane ile czasu dziennie przedszkolak powinnien spedzac na dworze? Moj jest piaty dzien i jak dotad byli az jeden raz! Ja rozumiem, ze chlodno i wieje, ale do cholery przeciez teraz do maja taka pogoda bedzie? To beda tak sie kisic w tych salach do maja? Przeciez to nawet moj niespelna dwulatek wychodzi. Nie ma przeciez zlej pogody, jest ubior nieodpowiedni. Kurde no, o to tez jestem zla, bo my serio niezaleznie od pogody wychodzilismy na dwor, nawet w deszcz i o ile rozumiem, ze w deszze to juz sie pani.moze nie chciec tak gdy nie pada to chyba powinni wychodzic czy to ja za wiele wymagam? No i wlasnie jak to jest w prywatnych przedszkolach?
    No ze juz nie wspomne o tym, ze bez problemu mozna przyprowadzic mocno chore dziecko, z goraczka, slaniajace sie i duszace od kaszlu, a co tam! Pozaraza innych to.przynajmniej panie maja mniej roboty.
    No musze przyznac, ze nie trafilo nam sie przedszkole:(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Frances: Czy w prywatnych przedszkolach mozna np porpsic pania, by go wziela na chwilke na kolanka, przytulula?


    Można ;)

    Frances: Druga sprawa to czy jest gdzies ofucjalnie zapisane ile czasu dziennie przedszkolak powinnien spedzac na dworze?


    Jest ;) W podstawie programowej...
    Jest to 1/5 dnia... Czyli jeśli jest oddział 5ciogodzinny to 1h...
    Jeśli 8h, to wychodzimy przed obiadem na 1h i po południu do woli ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Fran u nas, w prywatnym panie dzieci przytulaja, biorą na kolana etc. Pamiętam pierwsze pół roku Niny w pdkolu i każde niemal zdjęcie do cioci Basi przytulona :wink:
    Zawsze na zdjęciu Nina i ciocia Basia. Bo to taka właśnie ciocia dobra rada. Przefajna.dziewczyna, młoda ale genialne ma podejście.

    Natomiast myślę sobie, że to chyba nie zależy od rodzaju przedszkola tylko od pracujących w nim osób. Bo znam super panie z przedszkoli publicznych. Jak człowiek ma serce, empatię i wrażliwość to dziecku pomoże te trudne początki przetrwać niezależnie od tego, czy pracuje w takim, czy smakim przedszkolu. Tak mi się wydaje.


    Jeśli chodzi o spacery to u nas wychodzą raczej codziennie. No chyba, że pada to nie. Zeszłej zimy też się zdarzyło, że czasami nie wyszli ale.to było raczej z winy rodziców. Tzn nie zapewnili dzieciom odpowiedniego stroju i panie nie mogły wziąć grupy na zabawę w śniegu po kolana skoro np pięcioro dzieci miało tylko spodnie dresowe, które po paru minutach byłyby mokrutenkie. Albo nie zabieraly dzieci na spacer po mocnych deszczach, bo np kilkoro dzieci miało szmaciane buty zamiast kaloszy a przedszkole mieści się na ogromnej łące, gdzie jest tylko trawa i ziemia i wiadomo co się dzieje jak popada.
    No ale na zebraniach był ten problem walkowany i teraz już się takie sytuacje raczej nie zdarzają. Tylko przy dużych mrozach nie chodzą, jak mocno pada i jak były te potworne upały. Ale o to sami rodzice prosili.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    No i co w takiej sytuacji, jesli nie wychodza mimo podstawy? Z kim rozmwiac? Nie chcialabym by to sie na dziecku odbilo.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Frances: Patrze przez szybke, a ten babsztyl zostawil go samego na dywanie...beczacego...no i jak ma mu sie w przedszkolu podobac?!?

    Ola a Ty nie robiłaś żadnego wywiadu, co do tego przedszkola, personelu? Dałaś tam syna tylko dlatego, że nowoczesne, ładne?
    U nas są bardzo czułe panie. Kiedy prowadzę Michasię rano, nie ma jeszcze jej pań, więc idzie do 6 grupy, do obcej pani. I ta pani zawsze bierze na ręce Michasię, zawsze. Pomimo, że moja panna nie płacze, nie ma problemu z wejściem do tej grupy - jest odważna raczej. Na leżakach ma jedynie problem. Płacze, bo boi się, że to już sen na noc. Ale Pani Ola zawsze, kiedy już ogarnie dzieci, kładzie się koło Michasi i głaszcze, dopóki nie zaśnie. Misia sama mówi, że kiedy się uderzy, upadnie, to Pani Ola ją przytula. Ja jestem bardzo zadowolona.
    Zasięgałaś jakichkolwiek opinii, nim zdecydowałaś, że to będzie ta placówka?
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Kurcze, zebym wiedziala ktora pani ma tam podejscie (mam jedna na oku) to sklonna jestem.pojsc do Dyrektorki i poprosic o przeniesienie. Tylko,.zeby "z deszczu pod rynne nie trafil". Poczekam jeszcze troszke, poobserwuje i ostatecznie poszukam fajnego nawet prywatnego.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Porozmawiaj z rodzicami dzieci, które chodzą już dłużej. Może Ci podpowiedzą która pani fajna.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 7th 2015 zmieniony
     permalink
    Frances: Nie chcialabym by to sie na dziecku odbilo.


    Nie odbije się, nie ma o tym mowy. W pierwszej kolejności rozmawiaj z panią. Jak to niczego nie wyjaśni, to jest jeszcze dyrektor.

    I tak w każdej sprawie - jeśli coś ci nie pasuje, to po prostu o tym rozmawiaj, nie ma się czego obawiać.

    A w temacie wyrywania dziecka z rąk rodzica - koszmar. Ale to nie zależy od rodzaju placówki, jak już ktoś pisał. I nie masz obowiązku się na to zgodzić, obojętnie jak bardzo pani to nie pasuje. Twoje dziecko, twoje decyzja i nikt nie ma prawa żądać, żeby było inaczej.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Frances: No i co w takiej sytuacji, jesli nie wychodza mimo podstawy? Z kim rozmwiac? Nie chcialabym by to sie na dziecku odbilo.


    Nie ma prawa się odbić...
    Iść do nauczyciela... Najpierw... Nie pomoże? Do dyrektora.
    U nas był nawet zeszyt wyjść i tam nauczyciel musiał wpisywać godziny wyjść oraz miejsce i cel...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Kasia dla mnie najwazniejsze bylo to zeby bylo blisko, bo jakos zima sama z ta dwojka (a jeszzce ktorys moze byc chory) to sobie nie wyobrazam. Skladalam podanie do trzech przedszkoli (w tym tez do Waszego) i oczywiscie dopytywalam sie nawet duzo. Z opinii wynikalo, ze najfajniejsze pod wzgledem organizacyjnym jest to kolo "trzynastki", ale odpadalo ze wzgledu na przymusowe spanie. U Was z tego co mi mowiono tez jest to spanie, a Kuba tego by juz w ogole nie zniosl. On mimo, ze wstaje teraz o 7:30 (normalnie spal do 9-10) i tak chodzi spac o 22. Takze z moich "kalkulacji" wynikalo, ze na pierwzzym miejscu to nasze, drugim kolo trzynastki i trzecie Wasze. Tak tez w podaniu pisalam, bo o kadrze podobne byly opinie z lekka przewaga na plus dla tego kolo trzynastki. Natomiast tu przewazyla odleglosc i niespanie. Tu w tym przedszkolu tez sa panie, ktore przytulaja dzieci. Tylko ta jedna taka ...no...

    Treść doklejona: 07.10.15 13:12
    Najgorsze jest teraz to, ze siedze cala w nerwach i czekam na ta nieszczesna 14:30, zeby juz go odebrac, bo juz mam wizje, ze przez ta babe siedzi caly dzien i placze:(
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Fran bankowo już nie płacze :wink:
    Dzieci zazwyczaj przestają płakać po jakimś czasie i zajmują się zabawą.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    U nas w czwartej i piatek luzik zupełny. W weekend dopadł nas pierwszy od co najmniej 1,5 roku(!) katar- taki fart, bo to nie przedszkolny wirus, tylko tatuś nam przyniósł :/ W poniedziałek nie poszła, na szczęście katar trwał dwa dni i wczoraj poszła. No i było wszystko ok, pożegnałyśmy się , otworzyłam drzwi do sali i....odwrót :sad: I płacz, że do domu. Pani po nią przyszła, dałam jej jeszcze buziaka i ją zabrała. Na sali zaraz się uspokoiła, jak ją odebrałam to siedziała na kolanach u cioci, całkiem zadowolona. Dziś rano zaczęło się w samochodzie, pojechałyśmy wcześniej, bo chciałam, żebyśmy miały czas ew. "pogadać". No i niestety, z każdą chwilą tej rozmowy bardziej chciała do domu :( Widać było,że się nakręca. I pozwoliłam pani ją zabrać, chociaż nie chciałam tak robić....Stałam pod salą, płakała jeszcze z minutę, a ja 20....Pani ją wzięła na kolana i za chwilę mieli teatrzyk. Odebrałam ją zadowoloną. Mówi codziennie, że było fajnie, że jej się podobało, co robiła i że jutro pójdzie. Jest tam tylko 9-11:30 jak dotąd. Dzieci 13 (- chore), dwie ciocie, Basia zaczyna teraz jako jedyna, więc dużo jej uwagi poświęcają. Ciocie lubi, gorzej z dziećmi...Póki co, chyba nie nawiązuje kontaktu. Mój mały dzikusek, mówi, że nie rozmawia z dziećmi, bo krzyczą i jej się to nie podoba :tongue:
    No i to pożegnanie :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Ale to przecież nie ma obowiązku czekac do 14:30. Jak chce to przychodzę o 12 albo po obiedzie i biore dziecko.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Ja wiem lecia, ale organizacyjnie gorzej. Musiala bym go zabierac przed 11, bo po tej gidz mlodszy spi i nie mam sie jak wyrwac (maz nie zawsze jest), wstaje ok 14 a wtedy jest obuad i czytanka i panie prosily by wowczas nie przeszkadzac. No wiec mi wychodzi tak no.

    Treść doklejona: 07.10.15 16:01
    Aha! No i faktycznie, jak przyszlam (byla juz ta przyjniejsza pani), nie plakal, bawil sie, spojrzal na mnie. I kontynuoeal zabawe, ale zapowiedzial juz ze jutro tez bedzie plakal;)
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Ewasmerf: naprawde GARSTKA ludzi poszlaby do pracy bo lubi, bo chce sie rozwijac, dla samej pracy a nie dla kasy.


    Bardzo dużo znanych mi osób pracuje tylko dla pieniędzy nie czerpiąc z tego żadnej satysfakcji, sama zresztą do niech kiedyś należałam. Dlaczego? Bo już od przedszkola uczono nas, a nasze dzieci uczone są nadal jak być zewnątrzsterownym i nie słuchać siebie. Jestem przeciwniczką kar i nagród, tą zasadę wprowadzam w życie i towarzyszę (celowo nie użyłam słowa wychowuję) mojemu dziecku w rozwoju nie stosując wzmacniaczy w postaci pozytywnego ani negatywnego wzmocnienia.

    Jak teorie dotyczące kija i marchewki maja się do "dorosłego życia" polecam poczytać Andrzeja Bliklego który skutecznie eliminuje je w swoim biznesowym życiu. I o zgrozo! ciągle ma zadowolonych pracowników.
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeOct 7th 2015 zmieniony
     permalink
    Początki są trudne i te płacze poranne mogą niestety długo trwać. Mój płakał jakieś 2 tygodnie i zawsze jak wchodziłam i on płakał to Pani przerywała co robiła i brała go na ręce i tuliła. Wychodziłam z łamiącym się sercem i ja siedziałam i myślałam o nim godzinami a on popłakał minutkę a potem bawił się w najlepsze. W tym tygodniu było już dobrze, otwierał sam drzwi i wchodził bez problemów, tylko że się pochorował niestety i jak pamiętam ze żłobka czeka nas adaptacja ponowna po powrocie :(
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Frances, zacznij pytać dlaczego nie wychodzą. My tak zrobiliśmy w zeszłym roku, jak w grudniu chyba ani razu nie wyszli. Nakręciłam jeszcze kilkoro rodziców i pisaliśmy do dyrektorki. Na razie wychodzą codziennie, zobaczymy co będzie dalej
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Ja powiem szczerze, że jestem w szoku, ze nie wychodzą na dwór. Jestem przekonana, ze we wpisach do dziennika takie wyjście jest wpisywane codziennie, pomimo, że faktycznie nie wychodzą, bo jest to przecież wymóg podstawy programowej. Ja, kiedy pracowałam w przedszkolu, chodziłam z dziećmi na dwór codziennie i było zapowiedziane rodzicom, ze wychodzimy nawet w umiarkowany deszcz, dlatego konieczne było, by każde dziecko miało w szatni kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy. Ola, idź do pani dyrektor i mów o wymogach podstawy programowej. Litości, przecież siedzą te dzieci w zaduchu, w sali cały dzień, przydałoby się dotlenić, przewietrzyć.
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    U mnie dziś mieli koncert o 11 i myślałam, że w związku z tym nie zdążą pójść na plac zabaw (o 11 odbieram A i wiozę na rehabilitację), tym bardziej się zdziwiłam, że odebrałam ją z podwórka. A było tak zimno i wietrznie i mimo to panie je wzięły. Super, bardzo się cieszę, że dużo są na dworze, bo w ten sposób trudniej o infekcję.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    Moja pierworodna była dziś z grupą na wykopkach :) Wróciła padnięta i szczęśliwa, ziemniaki zbierali, bawili się w labiryncie z kukurydzy, było ognisko, pieczone kiełbaski, zwiedzanie gospodarstwa ze zwierzętami, świetna sprawa.
  1.  permalink
    _hydro_: Moja pierworodna była dziś z grupą na wykopkach :) Wróciła padnięta i szczęśliwa, ziemniaki zbierali, bawili się w labiryncie z kukurydzy, było ognisko, pieczone kiełbaski, zwiedzanie gospodarstwa ze zwierzętami, świetna sprawa.


    No niewiem jak mozna nie lubic przedszkola:P
    Ja to czasami nawet za blogimi czasami szkoly tesknie :D
    --
  2.  permalink
    Hydro moja młoda ostatnio też była na wykopkach a na pożegnanie dostali jeszcze po ozdobnej dyni, która jest teraz święta i stoi na środku stołu- bo przecież to od pani z gospodarstwa dostała....
    od poniedziałku ma chodzić z przedszkolem na basen i jestem ciekawa jak ogarną panie dzieci po wyjściu z wody bo na samym basenie będą mieli instruktorów, ale pójdę zobaczyć z ukrycia jak to wygląda, chociaż dzisiaj już pani z przedszkola sie pytała czy przyjdę - ( bo ja wuefistka i na basenie też prowadzę zajęcia) to jej powiedziałam, że wolę żeby młoda mnie nie widziała, bo będzie rozproszona, że mama jest - a poza tym inne dzieci mogą być zazdrosne.....ale ona sama przerażona jak to będzie.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Moja niestety chora i tęskni za przedszkolem. Ukochała tam sobie jakąś Lenkę i ciągle o niej mówi... Jak wyczyszczę jej porządnie nos katarkiem tak, że nic jej w środku przez chwilę nie furczy, to mówi do mnie z uśmiechem i nadzieją: "to już mogę iść do przedszkola?" :) Biedna moja :))) Oby do poniedziałku :)
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeOct 13th 2015
     permalink
    Dziewczyny poradźcie co kupić trzylatkowi do ubrania zimą? Tak żeby sobie w przedszkolu poradził... rok temu zima była taka że młody założył dwa razy kombinezon, a tak to obleciał całą zimę w dresach+spodnie ocieplane i kurtce zimowej, ale w żłobku zimą nie wychodzili na zewnątrz. W przedszkolu mam dylemat, może jednak lepiej ten kombinezon, bo mniej zakładania, on sam na pewno nie będzie pamiętał że ma zdjąć jedne spodnie założyć drugie, ogarnąć że jeszcze pod kurtkę polar, Pani pewnie pomoże mu się zasunąć, czy założyć rękawiczki, ale nie spodziewam się ogromnej pomocy, no i jak będzie szalał po śniegu to mu plecy wystawać nie będą? Z drugiej jednak strony jeśli śniegu nie będzie to się młody zapoci w takim kombinezonie ech...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 13th 2015
     permalink
    Gilese, panie pomagaja ubrac dzieci, nawet w 5-latkach.
    zeby mojemu dziecku bylo latwiej to ja puszczalam go po przedszkolu w getrach/legginsach i jak wychodzili na dwor to musial tylko wciagnac spodnie na wierzch, zalozyc buty i kurtke (byla na tyle ciepla, ze nie potrzebowal juz bluzy pod spod - wystraczyl t-shirt + t-shirt z dlugim rekawem, ale tak ganial po przedszkolu).
    -- ;
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeOct 13th 2015
     permalink
    _hydro_: Moja pierworodna była dziś z grupą na wykopkach :) Wróciła padnięta i szczęśliwa, ziemniaki zbierali, bawili się w labiryncie z kukurydzy, było ognisko, pieczone kiełbaski, zwiedzanie gospodarstwa ze zwierzętami, świetna sprawa.

    super przedszkole!
    Ja ostatnio jestem zafascynowana ideą przedszkola leśnego! :)
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 13th 2015
     permalink
    no extra takie wyjazdy!!!
    a my od jutra w 3 w domku Milka dosatała kaszel i coś jej śwista w oskrzelach nie znacznie ale jednak
    więc inhalacje z mucosolvanu syropki oklepywanie i modlenie się o lepsze jutro
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja widziałam w DDTvn reportaż o tym leśnym przedszkolu i mnie to jakoś niespecjalnie przekonało. W sensie ja nie miałabym ochoty jeść zupy i drugiego dania siedząc w temperaturze plus 7 stopni, wiejacym wietrze oraz niewygodnej kurtce, czapie i szaliku. No.więc zakładam, że i mojemu dziecku nie byłoby komfortowo, co jest pewnie.założeniem błędnym bo jednak dla dzieci wiele więcej zachowań jest naturalnych.

    Kasia zdrówka dla Milenki!!!
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 13th 2015
     permalink
    Teo, ja kiedys czytalam o takim.przedszkolu w UK i tam bylo to lepiej zorganizowane. Dzieci caly dzien spedzaly na dworE, ale wracaly na posilki, do toalety. Przed chwila pokazywali na tvn nie polskie przedszkole i faktyznie slabo. Jedzenie na ziemi? Zakopywanie kupy? Nawet dla mnie (bo chciala bym by moje dzieci chidzily do takiego wlasnie jak ww w UK) to hardcore:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 13th 2015 zmieniony
     permalink
    No właśnie takie pokazywali w DDTvn. Pewnie.to to samo, bo mówili, że to pierwsze w Polsce i póki co chyba jedyne.
    Pomysł zaczerpnięty z krajów skandynawskich, tam ponoć.też.jadaja na zewnątrz. Łącznie z siedzeniem na mrozie, ale jaka to przyjemność ja się pytam :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 14th 2015
     permalink
    no to takiego to bym nigdy dziecka nie dała toż to lekkie przegięcie o ile te dzieci są chowane w domu w podobnych warunkach to ok
    ale wyrwane takie z domku ciepła itd a tu nagle bum kupa pod ziemię na użyźnienie itd nieeeeeeeee
    -
    TEORKA: Kasia zdrówka dla Milenki!!!

    nie dzięki
    mam nadzieję że się jakoś wybroni nigdy zapalenia oskrzeli nie miała
    ale teraz dość długo kaszlała... a wiadomo takie dziecię ani nie wykrztusi ani dobrze nie odkaszlnie
    -
    a dziś już ok ale wczoraj strasznie płakała że chce do przedszkolka
    fajnie że już się tam tak zadomowiła:)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeOct 14th 2015
     permalink
    Jak w Waszych przedszkolach jest z płacenieM na ten komitet. Bo my dostaliśmy chyba 5 papierek w szatni ile to zapłaty i trzy numery kont. I zapłaciliśmy wszystko pobyt, jedzenie, komitet.
    A wczoraj jak odbieralam Tosie pani wyszła z sali że jeszcze za komitet nie zapłaciliśmy
    Mówię że daliśmy na konto, a pani mówi żeby przynieść bo one wolą nie na konto tylko gotówkę.
    Bo jak np są prywatnie w sklepie i widzą fajną promocję na coś to kupują za swoje a potem z szuflady sobie oddają.
    --
    •  
      CommentAuthorAgnike
    • CommentTimeOct 14th 2015
     permalink
    Acia-U nas na konto,no przecież jak są sklepie to mogą sobie z tego konta wypłacić ?
    -- Zu 10.2010 & Li 11.2015
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeOct 14th 2015
     permalink
    To zależy od przedszkola i Rady rodziców - u nas tylko gotówką bo rada rodziców przy przedszkolu nie ma konta założonego.
    --
  3.  permalink
    U nas na konto :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 14th 2015
     permalink
    u nas na konto prywatne jakiejs babki, ktora to zbiera
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 14th 2015
     permalink
    Kuba jest na antybiotyku (Bactrim) caly ten tydzien. Widac juz znaczna poprawe, ale jeszcze kaszle. Puszczac go w poniedzialek do przedszkola (antybiotyk ma do tego piatku)? Czy lepiej zeby sobie po tym antybiotyku troche jeszcze w domu posiedzial? Nie wiem...nabral odpornosci? Czy to bez znaczenia? W naszym przedszkolu nie przejmuja sie czy dziecko zdrowe czy chore. Kazde jedno ma gile do pasa. Rano przebieralnia cala "kaszle" takze moge sie spodziewax, ze zaraz znowu wroci z kaszlem...no i mam dylemat wlasnie. Moge sobie pozwolic, by zostawic go dluzej w domu, bo nie pracuje, ale czy to w ogole ma jakies znaczenie?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.