<strong>Teo byly konsultowane. To byly okresy przed premenopauzą. Teraz dla odmiany mam 3-4 razy do roku.
<strong>Elfika</strong> mialam M i jeszcze wiekszy i tak samo górował.
Ale kiedys przeliczylam te kubki i wyszlo mi 430 ml krwi. Wiec sporo a nie liczlam do konca 7 dnia.

Karolcia spokojnie wystarczy S. Nawet nie musi się specjalnie otworzyć ;)

Dziewczyny a powiedźcie.
Bo lada dzień dostanę @
Czy Wy te kubeczki stosujecie nawet jak się okres zaczyna rozkręcać i jest np delikatne plamienie?
Bo ja generalnie wtedy nigdy nie używam tamponów, tylko lecę na wkładkach i dopiero jak chluśnie to zakładam.
No i teraz dumam jak z kubeczkiem.

W ogóle nie pamiętam kiedy się tak @ doczekać nie mogłam

Ja stosuję wkładki, zwłaszcza że mam plamienie na początku 1-dniowe zawsze. I dopiero jak krew na papierze zobaczę przy podcieraniu, to wtedy zakładam. I jak @ mi się kończy (zazwyczaj po 5 dniu) to znowu przerzucam się na wkładki na dzień-dwa.

Tak czytam i czytam ... i boję się spróbować Mam tyłozgięcie macicy, tampony to dla mnie rzecz najgorsza z możliwych, dodatkowo powodowały stany zapalne. A podpaska, no cóż, czasem potrafi nie zdać egzaminu. Czy przy tyłozgięciu kubeczek nie będzie sprawiał dużego dyskomfortu ? Macie jakieś doświadczenia w tej materii ?

U mnie kubeczek się nie sprawdził kompletnie.
Mam wąską budowę, po aplikacji kubeczek się nie rozwijał. Żeby zaaplikować trzeba ścisnąć, u mnie taki ściśnięty i zwinięty zostawał, a krew ściekała obok.
Do tego usuwanie to była masakra.

Pewnie ma, jak we wszystkim.
Ale ja nie mam ochoty kupować kolejnego.

Teo na fb jest grupa. Możesz popytać.
A jesteś pewna, że Ci się otworzył?

A w czasie ruchu ścianki nie mogą się odessać na chwilę? Może jak sprawdzasz to jest ok, a potem on się jednak porusza?

Jak go założysz i sprawdzisz krawędzie na koniec możesz lekko pociągnąć w dół, zazwyczaj wtedy zasysa.

Wyciągając lekko ucisnac w jednym miejscu żeby zeszło ciśnienie/powietrze. (to a propos problemów z wyciąganiem, które ktoś poruszyl)

Dobra mamy to !
Chyba faktycznie źle zakładałam, bo dzisiaj elegancko !
Wyjęłam po 8 h 20 min w sumie tylko dlatego że nie wiedziałam czy już czy nie
Po wyjęciu (nie miałam zbytnio problemów ale też nie wyobrażam sobie jeszcze tej operacji w publicznej toalecie) okazało się, że zapełniony był w 2/3.
Także mogłam jeszcze kilka godzin potrzymać.
No ale nie da się przewidzieć, więc dla bezpieczeństwa wolałam opróżnić.
Włożyłam w 3 sekundy i już wiem jak zassać żeby było ok.

Kurde jakie to jest mega urządzenie, no love, love, big love

Marysia jeśli postawisz na ten co ja mam, Moon Cup to są tylko dwa rozmiary i Ty musisz mieć A
Ten co ja.
Bo rozmiar B jest dla młodszych dziewczyn, oraz tych co miały CC albo nie rodziły.

Natomiast wczoraj dużo czytałam i oglądałam i z różnych firm masz różne rozmiary.
W Hebe na przykład dzisiaj widziałam fajne kubeczki, dużo chyba tańsze niż mój , w trzech rozmiarach
S M oraz L
Więc pewnie dla nas to Elka

Pooglądaj sobie na jutubie filmiki.
Są tutoriale gdzie Dziewczyny porównują kilka ze sobą różnych.

Co do głębokości to sama wyczujesz.
Ja wkładam tak, żeby mnie ta końcówka nie uwierała.
Dość głęboko chyba bo ten kubeczek ma jakieś 7-8 cm a znika w środku cały.

Natomiast do brzucha nigdzie go nie wepchasz, do szyjki dopchniesz i dalej nie pójdzie

Ja wczoraj miałam lekki problem z dostaniem palcami żeby złapać i wyjąć, więc kucnelam i zaczęłam lekko popierać, jak w czasie porodu.
I sam się elegancko zsunął na tyle że mogłam bez problemu złapać.


Serio Marysia to nieprawdopodobnie łatwe i proste.
Jak się już człowiek dowie co jak i dlaczego bo ja wczoraj źle zakładałam i już chciałam wyrzucić do szuflady.

Polecam Ci mega, bo też mam turbo potopy w drugi dzień zwykle.
Najgrubsze tampony wystarczały na 3 godziny.
A problem z włożeniem ogromny bo tampon suchy, ten kubeczek z silikonu więc wchodzi jak w masło

Hahahahha : bigsmile:
Ale przecież do brzucha go nie zassasz

Jak się mega boisz to Dziewczyna jedna polecała zawiązać sznureczek na końcu (tylko musiałabyś kupić kubeczek który ma końcówkę zakończoną dziurką, mój nie ma) i ciągnąć tak jak tampon po prostu.
Aczkolwiek nie ma szans żebyś nie dostała, ja raz musiałam lekko poprzeć bo zassał się głębiej, a tak to bez problemu go dostaję.



A powiedzcie mi, czy jak po nocy , po wyjęciu, czułam taki "dziwny" zapach krwi, taki wiecie, nieprzyjemny, to jest to normalne?
Bo jednak 12 godzin ta krew tam siedzi

karolajnas: Mam schizę, że włożę i jak nie wyjmę z łatwością to spanikuję

Ja się przyznam, że nigdy nie używałam tamponów - właśnie obawiając się sytuacji, że się zaklinuje i nie wyjmę, że sznurek się urwie itp. Ale teraz z kubeczkiem chcę się przemóc.
Widzę że niektóre mają w uchwycie dziurkę (można sznurek przywiązać, zanim nabierze się wprawy), albo uchwyt zakończony jest kulką, którą poręczniej uchwycić i pociągnąć.

ja tam zaliczyłam ciekawą akcję bo przy próbie pierwszego wyciągania - nie mogłam dosięgnąć... raz, że się źle ułożyłam, a dwa mam krótkie ręce. ale jedno małe parcie pomogło
ja osobiście włażę do wanny.

Ja to robię w łazience ale stoję koło umywalki po prostu.
Nic się nie wylewa, nic nie chlapie, nic nie kapie.
Wylewam do umywalki, myje i wkładam znowu.

Ale dlatego chcę kupić drugi, rezerwowy.
Wtedy nawet w publicznej toalecie wystarczy zawartość wylać do sedesu, przeczyscic mokrą husteczka, włożyć zapasowy, zużyty schować do woreczka i umyć po wyjściu, a jeśli są ludzie to w domu.
Chociaż ja bym się tam przy obcych babach nie krępowała i spokojnie umyła w umywalce.

Natomiast nie wyobrażam sobie chyba że z takim pełnym krwi wychodzę, plukam i wracam założyć.
Zwłaszcza że najczęściej w takich toaletach jeszcze muszę dzieci ogarniać, bo wszędzie z nimi sama jestem.



Madzia ja mam akurat Moon Cup, rozmiar A.


I serio Dziewczyny.
Chyba ostatnią rzeczą, jaka może się zdarzyć przy używaniu tego kubka to sytuacja, kiedy się go nie da z pochwy wyjąć.
Serio

kitty wypowiedz się Ty używasz.

elfika: tylko w pierwsze 2 dni (u mnie zawsze i tylko w 2dc) jest potencjalna potrzeba wymiany w ciągu dnia. W pozostałe dni co 12h.

Trudno mi określić, jakie kto ma intensywne krwawienia, więc takie twierdzenie jest dla mnie niemiarodajne.
Ja w 2-3 dc mam potopy (w porównaniu z tym, jak było przed porodami). Podpaski typu maxi (pawie tak duże jak te poporodowe), muszę zmieniać co 3-4 h, sporadycznie co 2-3 h... Jednak nie wiem jak to się przekłada na ilość w ml, żeby móc ocenić, jak często opróżnić kubeczek. Kupię, to się okaże.

Znalezione - Test kubeczków.

Wszystko zależne jest od grubosci endometrium macicy - - indywidualnie u każdej kobiety i może się zmieniać więc możliwe, że jedna ma bardziej lub mniej obfitą miesiączką

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 23.08.19 18:26</span>
Moja miesiączka po lyzeczkowaniu to był najmniejszy wypływ jaki w życiu miałam. Ale odroslo więc znowu mnie zalewa. Przy kubeczkach mam tylko wrażenie, że szybciej się oczyszczam bo mocno ale tylko 3 dni. Potem już lekko podplamie i koniec

Może Ci się nie otwiera?

Miałam to samo na początku.
Przecieka pewnie tak ?
Musisz po włożeniu wsadzić palce i objechać po całych krawędziach żeby wyczuć czy jest dobrze przyssany.
Ewentualnie poruszaj nim na boki, w górę, w dół.

Mnie pomogły bardzo tutoriale na jutubie

Kupiłam Rossmann'owy Selenacup w rozmiarze L. Za ok. 10-12 dni @, więc będę testować.
Podejrzewam, że u mnie w 2-3 dc nie przejdzie opcja opróżniania po 8 h, bo leje się ze mnie wtedy okrutnie. Sprawdziłam pojemności i do dolnej krawędzi ranta wyszło mi 20 ml.

Też chciałam go ostatnio kupić żeby mieć drugi rezerwowy ale nie wiedziałam czy M czy L i w końcu nie kupiłam

Ja się zastanawiam między S a M (z rozpiski wychodzi S).

Tylko ten S taki mały się wydaje.
I jeszcze co zwróciło moją uwagę, to to że te kubeczki blisko obrzeża mają dziurki takie otworki.
Jak więc leżąc nie przecieka z nich w tym miejscu??
.
Marion mój stwierdził, że na bank nie będę go używać tylko po pierwszym razie rzucę w kąt😁

No ja ostatnio dość dużo schudłam więc już nie wiem czy jestem średnia czy nie, oraz tak sobie myślę że nawet jak człowiek schudnie i rozmiar ciuchów zmienia to co ma pochwa z tym wspólnego ?