Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
[/quote][quote=Irja]Jeszcze raz powiem: widziały gały co brały. Nikt nie zmienia się nagle o 180 stopni
Uważam, że związek to praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą. Nad tym, żeby być atrakcyjnym dla drugiej osoby (i nie chodzi mi o 50 kg i 90-60-90 ale o dbanie o swój poziom - o zadbanie o wyjazd na narty, o wspólne wyjście na wystawę, o wspólne jedzenie śniadań, o to, co wg. mnie jest sednem związku - troszczenie się o to, żeby drugiej osobie było dobrze).

), a w sytuacji, gdy ktoś rzeczywiście opisał, co dało mu takie doświadczenie, został zaatakowany. Cóż, to chyba nie jest dobry klimat do zwierzeń...
? Ja raczej jestem sceptyczna pod tym względem
, dlatego rozmowa o tym, jak sobie radzić z tym, co może być dla mnie rozczarowaniem w związku, jak wybaczyć, dlaczego wybaczyć, co wybaczyć i czy w ogóle wybaczyć... to jeden z lepszych tematów o tym, jak rozwijać związek, bo szczęśliwe życie z drugim człowiekiem nie jest bez tego po prostu możliwe.
to każdy ma chyba naturalną skłonność do radykalnych ocen typu czarne/białe. Potem doświadczenie, także własnych słabości, pokazuje, że wiele spraw nie da się rozstrzygnąć w systemie zero-jeden. Dlatego zgadzam się z tym co napisała Dorota - że wiele daje pokora. Jeśli się ma świadomość własnych błędów, to inaczej patrzy się na błędy innych - bo wiem, ile mi wybaczono.
Przyleciał do mnie po czterech miesiącach i błagał zebym wróciła.jstem dośc twarda, zjawiłam się ale tylko na dwa tygodnie,żeby spotkać się z rodziną, której nie widziałam 5 miesięcy.Dowiedziałam się od rodziców,że ciągle do nich przyjeżdża na weekendy,że przestał wyjeżdżać.Mimo to wyjechałam z powrotem.Byłam tam jescze kolejne 5 miesięcy i postanowiłam,że zrobię wszystkim niespodziankę i wrócę niespodziewanie na stałe.Był zaskoczony moim widokiem bardzo pozytywnie,wziął tydzień urlopu i wyjechaliśmy na wczasy, zauważyłam że faktycznie się zmienił.Zaplanowaliśmy nasz ślub.mamy swoje mieszkanie, ale teraz wszędzie wtrąca sie jego matka.Bezprzerwy wydzwania(średnio 10 razy dziennie)potrafi zadzwonić o 8 rano w sobotę ipowiedzieć, że trzeba ja zawieźć gdzieś teraz, zaraz,po prostu mówi:bądź za pięć minut, a mój kochany mąż wsiada i jedzie...Nie liczy się z tym że mamy inne pplany.To on wszędzie dzwoni w jej sprawach bo tak jej wygodnie.teściowa nie jest taka stara, ma 52 lata i dorastającego syna w domu,który tez ma jej dość!!Teściowa jest rozrzutna, wyda każdy grosz na byle co,do tego często nie wraca na noc po pracy,wraca rano a potem dzwoni że jej kartę do bankomatu ukradli.Mąż tez ma jej dość, bo wszystkich obwinia za swoje niepowodzenia życiowe,mąż wyrzycił z jej mieszkania suchą jemiołę, która się na głowę sypała to teściowa za jakis czas zadzwoniła i nawrzeszczała na mojego męża ze to prez niego straciła faceta i to jego wina,a do tego lubi sobie wypić.Ostatnio na moich urodzinach zapytalam co komu zrobić do picia,a ona na to:"ty wiesz co ja lubię,wino"Zrobiło mi się przy gosciach wstyd za jej zachowanie, tym bardziej że się upiła,w rzeczywistosci każdy wypił po lampce a ona do oporu.Na naszym weselu też się upiła nawet nie zauważyliśmy kiedy świadek(starszy brat mojego męża)odwiózł ją do domu,Ja juz nie mam sił na tą kobietę.Świadka żona(druga synowa teściowej)tez ma jej dość, nawet nie chce jej widzieć.Świeta Bożego narodzenia odbywały się u nas,Teściowa życzyła swojemu drugiemu synowi "fajnych babeczek"(jest kobieciarzem,ma dwoje nieślubnych dzieci,i trzecie z żoną)jego żona to słyszała, ale pozostawiła bez odzewu,było jej przykro,że tak zachowuje się nasza teściowa.