Faza lutealna to okres po owulacji, więc jeśli jest wyznaczony USG dzień owulacji, to następny dzień jest początkiem fazy lutealnej. Przypominam, że czym innym jest samokontrola i monitoring w leczeniu niepłodności lub zwiększenia szans poczęcia, a czym innym korzystanie z metod planowania rodziny w celu odkładania poczęcia - w tym drugim przypadku zwykle nie ma danych z USG, nie jest istotne, czy minęły 2 czy 4 dni od owulacji, istotne jest wyznaczenie końca okresu płodnego. Dla starających się to ma często duże znaczenie, szczególnie, jeśli np. badanie ma być zrobione w określonym dniu fazy lutealnej.
Niu83 ja tak mialam w pierwszej ciazy :) Dwie kreski i totalne oslupienie i mysl ze to przeciez niemozliwe bo juz rok sie staram i nic ;) A jednak. Ja nawet nie moglam uwierzyc jak juz gin potwierdzil ciaze A teraz mam nowe zycie,nowego partnera... Corka ma ponad 4 lata i tak sobie pomyslelismy ze juz moze czas na siostre lub brata dla Niej :) Moj partner to chce synka oczywiscie a mi obojetne bo corcie juz mam a zawsze marzylam o coreczce ;) Tylko jesli tym razem sie udalo to znowu bedzie oslupienie ze tak za pierwszym razem?? Jak to mozliwe?? ;) W dodatku wlasciwie wychodzi na to ze to musialoby byc tego 6 stycznia - taki jednorazowy epizodzik wystarczy ;) Moj partner to sie smieje caly czas i jak mu mowie ze moze jednak jestem to żartuje : Bo jestem najlepszy!! haha Ci mężczyźni ;) A tak serio to myslelismy zeby sie starac od stycznia i decyzje podjelismy chyba w 2 tygodnie i mielismy zamiar zaczac od dokladnie dni plodnych zeby celowac w chlopca ;) Myslalam ze dni plodne to jakos kolo 11 stycznia beda ale nam sie zdarzylo nieprzewidziane "serduszko" no i moze cos z tego bedzie ;) Kurcze ale potrzebuje sie wygadac. Jakos na razie mnie meczy ta mysl ze jednak sie udalo - teraz zaczynaja sie takie mysli czy to jednak dobrze ze JUZ,czy sobie poradzimy finansowo i organizacyjnie,czy jakos dojde do siebie po ciazy (bedzie planowana cesarka)... Ehh kobiety to maja problemy ;)
Viorica, z tej stronki korzystałam w ciazy codziennie:) tak sie niemogłam doczekac. A co do starania na chlopca to powiem ci ze u mnie było tak ze prowadziłam obserwacje i prawdopodobnie do zapłodnienia doszło 2-3 dni po stosunku - czyli wg mnie te krotkozyjace meskie plemniczki powinny juz wymrzec a zostac silne "damskie"plemniczki a urodziłam chłopca:):) Jak bedziesz w ciazy i zaakceptuje to twoj partner to juz podstawa sukcesu z reszta jakos da sierade. Pan Bog daje dzieci to i na dzieci;)
No to stronka dla tych staraczek czy zafasolkowanych co nie wiedzialy o niej Ja w pierwszej ciazy mialam taka ksiazke "Od poczecia do narodzin" czy jakos tak - super napisana ,kazdy tydzien - jak dzieciatko wyglada ,porod opisany super :) Napisaly ja matka i corka wiec wiedza cos na ten temat :) Z ksiazki korzystalam codziennie :) Zreszta wtedy to ja chyba caly internet przeczytalam hahaha A teraz czytam wszystko o objawach i takie forum to dla mnie jak dobra lektura ;) Zreszta ogolnie ostatnio jakos przestawiona jestem i spie w dzien a w nocy nie ;) Potrafie chodzic spac o 3-4 nad ranem ;) No i tak sobie do rana czytam o objawach i ciazach a do tego ogladam serie odcinkow w tv "Wieloraczki" :) Jak oni sobie radzą to ja z dwójką chyba sobie też poradzę ;)
witajcie, my z mężem staraliśmy sie 6 lat!!! wczoraj test wyszedł pozytywny, druga kreska była trochę dlada, więc zrobiła betę- wyszła 156, 8. Gin powiedział, ze to napewno ciąża!!! jeszcze w to nie wierzę
U mnie niestety się nie udało.. Na dodatek mężczyzna mnie "dobił" dzień przed @ i powiedział,że może to i dobrze że dostanę to będzie mógł podciągnąć się w sprawach finansowych.. Załamałam się kobitki
Hussy nic się nie martw , faceci tak mają że jak nie wiedzą co powiedzieć to przeważnie nie trafią w to co chciałybyśmy usłyszeć... choć tego to pewnie same nie wiemy . Mój Pan wyjeżdża na pół roku i jak się żaliłam że 6 miesięcy przejdzie bokiem to mi powiedział że może raz w miesiącu przyjedzie na 2 dni . Super , bomba i jak tu trafić w TEN dzień
Martitap już sama nie wiem.Od dwóch dni chodzę jakaś przybita.Czepiam się go o wszystko i jestem jakaś nie do życia.Może też za bardzo sobie wmawiałam tę ciążę i dlatego to rozczarowanie boli bardziej. A z mężczyzną przełożyliśmy starania Także nie zostaje mi nic innego,jak trzymać kciuki za Was,żeby się udało i żeby Wasze pociechy były zdrowe.
Hussy: Może też za bardzo sobie wmawiałam tę ciążę i dlatego to rozczarowanie boli bardziej.
na pewno coś w tym jest... Czym bardziej nam zależy tym większe jest rozczarowanie, kiedy przychodzi @. Głowa do góry! Teraz sobie odpuszczacie i może akurat się uda
Asiagan mam nadzieję i trzymam kciuki,że mimo wszystko uda się Wam "trafić" w ten dzień. Muszę się jakoś uspokoić,jakieś załamanie mnie dopadło.Wczoraj jak wracałam z pracy i usiadła obok mnie mama z dzieckiem to aż łzy mi popłynęły. Wiem,że małżeństwa się starają po kilka lat,u mnie to dopiero drugi miesiąc starań,ale tak bardzo chciałam mieć małego szkraba,a cała nadzieja jak szybko przyszła tak szybko odeszła.To chyba boli najbardziej.
To jest okropne , ja na widok reklam papek i pieluch mam łzy w oczach choć cały czas sobie powtarzam że mam jedno dziecko . Tylko jest takie duże i tak mało mnie potrzebuje a taki maluszek ? dla niego jesteś całym światem. Ale nie nakręcajmy się negatywnie . Zaczyna się nowy cykl to musimy zabrać się do niego z zapałem kurcze chciałam wstawić buźkę i nie umiem : ) a miał być taki fajny diabełek
Z tym wmawianiem to cos jest nakrecamy sie same. Ja gdy tak bardzo chciałam dziecko to polykałam łzy przy odcinku niani (w ktorym dowiaduje si ze ma blizniaki;)), zeby nikt nie widział jaka jestem dziecinna.Potem gdy juzz zaszlam i uslyszalam na pierwszym usg " pecherzyk ciazowy bez echa zarodka" zylam w nerwach ze to "pusta ciaza" albo ze poronie i gdy juz czekalam na kolejne usg ktore mialo potwierdzic czy jest ta dzidzia to dowiedziałam sie ze kolezanka z pracy (z jednego działu)jest w ciazy to tez sie poryczałam - wglowie miałam tylko jedno nie przezyje jesli zmoja ciaza cos nie tak a u niej bedzie roslo malenstwo i codzien bedemusiala to ogladac. Tak bardzo nie chcialam uwierzyc ze tomozliwe zebym zaszla w ciaze i ze bedzie dopbrze.A było. Jetsem z wami
Ja cały czas mam w głowie odcinek Niani w którym sprawdza test owulacyjny i zaciąga Maksa do toalety bo sama prawie tak robię . Tyle że melduję mężowi " to dzisiaj" i nie ma wyjścia musi się stawić na posterunku : ) Co do sytuacji powyżej też tak mam , mieszkam w bliźniaku obok szwagierka która " nie planowała " i wigilię nam oświadczyła że jest w 10 tygodniu , tak strasznie jej zazdrościłam że ją unikałam bo zawsze mój wzrok padał na jej brzuch choć nic nie było widać.. Tak jest , jak się nie starasz to masz , a jak chcesz to "pod górkę" .
na powitaniu juz sie przywitalam, a teraz czas na.... moj ulubiony watek przczytalam go calego juz w kwietniu i wszystkie mu pokrewne... od zawsze mialam silny instynkt macierzynski, a od paru miesiecy wielkie nadzieje. od kwietnia nie zabezpieczalismy sie z partnerem, a ja pilnowalam kontrolowac wpadke;) od tamtego czasu zaczelam takze obserwacje wlasnego ciala(i tez tak jak wam co miesiac wyadwalo mi sie, ze jestem w ciazy). na jesieni ustalilismy z D., ze zaczniemi swiadomie i z pelna odpowiedzialnoscia starac sie od swiat. glownie ja naciskalam ze wzgledu na jego wiek oraz moje przeszle zdrowotne i inne problemy. niestety moja owulacja wypadla dokladnie w swieta, ktore spedzalismy osobno. w tym cyklu po pierwszym intensywnym dniu staranek w okresie plodnym on stwierdzil, ze woli poczekac i... odlozyc cos na dziecko... takze witaj Hussy a i jeszcze ja musialam to z niego wyciagnac. ale moj chlop taki sam jak moj tata i brat ciezko sie z nimi dogadac tez czasami mam dosc, ale przed tem trafilam na takieg drania, ze juz wole tego mojego ciagnac za jezyk i za spodnie(tez sie czuje glupio, ze musze' wymuszac' seks, tylko on moze taki jest juz ze wzgledu na wiek ) nastepny cykl powienien byc juz w pelnie starankowy w szczegolnosci, ze prawdopodobnie moje plodne dni wypadna w moje urodziny
PS niemowleta i ciezarne widze wszedzie, kuzynka ma 4 miesiecznego synka,a siostra D.6 miesiecznego i musze patrzec jak ich dzieci sa podziwiane i rozpieszczane a przede mna jeszcz dluga droga niekoniecznie zakonczona powodzeniem
oh <strong>katy222</strong> wiem sledzilam Twoja historie szczesciaro i cieszylam sie bardzo razem z Toba:) ja jestem typem marzacym i realizujacym marzenia juz dzis juz teraz...cierpliwa to ja nie jestem, a takie czekanie tak jaby gasilo moje marzenia,ze staja sie one czyms milym(nie upragnionym), ale juz nie tak niezbednym... i niestety z dzidzia tez tak sie dzieje, moze dlatego, ze mam szczeniaczka 7 misiecznego i on jest prawie jak dziecko, wiec jako taka zaspokajam potrzebe macierzynstwa. albo juz jakas przemeczona jestem.nie chce tylko, zeby moje marzenie o dzidzi stracilo swoj blask i stalo sie czym mechanicznym...
Hej, dziś rano nie wytrzymałam i zrobiłam test (miałam w planach zrobić go w niedzielę). Pokazał 2 kreski, druga bardzo blada, więc mimo że jest napisane, że to oznacza ciążę, trudno mi w to uwierzyć i jakoś neguję ten fakt...Pokręcona jestem, najpierw bardzo chciałam zobaczyć chociaż słabiutką kreskę, a gdy zobaczyłam, wmawiam sobie, że skoro jest słaba to oznacza, że nie jestem w ciąży...No nic, mój mąż ciągle powtarza mi, że jestem zdrowo szurnięta...Jutro powtórka. Trzymajcie kciuki!!
Druga kreska na teście może być jaśniejsza. Sama to właśnie przerabiam. Trzymam kciuki za wszystkie starajace sie i zaciążone. W koncu każdy doczeka się dwóch upragnionych kresek
jszsz - powtórz test jutro rano, jak będzie dalej taka słabiutka, to jeszcze pojutrze. Zwykle taki cienas w krótkim czasie robi się wyrazistą, grubą krechą! Trzymam kciuki!
Sama melduję, że na prośbę M sikam rano. Nie wiem, jak zniosę negatyw, ale z drugiej strony lepiej nie zastanawiać się przez weekend.
Powodzenia kobietki. Marzycielka mój mężczyzna też jest dużo starszy ode mnie więc myślałam,że się nie boi i jest gotów na dziecko tak samo jak ja.Jakiś czas temu oprócz poprawienia swoich finansów powiedział,że trochę się boi,ale to każdy na pewno czuje strach. Ja tylko czułam ogromną radość,głaskałam się po brzuszku i w ogóle byłam w siódmym niebie,bo myślałam że to TO,a dwa dni potem @ . Od kilku dni(w sumie odkąd dostałam okresu)nie układa Nam się dobrze,ja chodzę przybita,odkąd zadecydował przełożyć Nasze starania wszystkiego mi się odechciało.Nie wiem czy to jest normalne,ale męczy mnie to bardzo.
Ehh, faceci są beznadziejni. Mam czasem wrażenie, że praca, ambicje są ważniejsze od rodziny...mój mąż wczoraj mnie poinformował, że dostał 1,5roczny kontrakt zagranicą i zamierza go przyjąć, bo to szansa bla bla bla, więc jeśli nie jestem w ciąży to nasze plany też pewnie przesuną się w czasie :( Chyba, że będę tak zdesperowana, że będę jeździła do niego w okolicy owulacji Dlatego chyba ducha wyzionę w ciągu kolejnych dni niepewności
moj mnie wlasnie dzisiaj potwornie wkurzyl, bo dowiedzial sie, ze przedluza mu kontrakt(co za tym idzie znow starac sie mozna, kilka dni po owu)... i bez zadnego info poszedl swietowac z kumplami...nawet nie zadzwonil, napisal tylko, ze jest bardzo szczesliwy, a reszte sama musialam sobie dopowiedziec. aktualnie nie mam ochoty sie starac na rok naprzod... pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie drugie kreseczki te grube, malo widoczne i te jeszcze nie widoczne rowniez
Dziewczyny, wstałam o 5 (nie mogłam spać)i zrobiłam test. 2 kreski!!! :) W poniedziałek idę na Bete i sprawdzenie TSH i fT4, żeby z wynikiem iść do lekarza. Nadal nie wierzę...Myślałam, że inaczej zareaguję na taką wiadomość. Żeby gin potwierdził Wniosek na dziś: moje pesymistyczne nastawienie do świata, kiedyś mnie zgubi Trzymam kciuki za Wasze starania!!
ja miałam nadzieję że zdążę z zaciążeniem przed wyjazdem na pół roku mojego męża , ale chyba nic nie wyszło : ( wczoraj i dzisiaj jakieś plamienia i czuję że przyjdzie @
jszsz gratuluje jesli juz moge;) i dalej trzymam kciuki za kazdy rodzaj drugiej kreseczki;P sama sie nie nastawiam, bo to nierealne, co ma byc to bedzie...juz czekam na nowy cykl.
My zaczęliśmy staranka trzy dni temu, mam nadzieję,że uda mi się zajść w ciąze w przeciągu najbliższych 6 miesięcy. Przy pierwszym dziecku w 4 miesiącu starań się udało. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Witam dziewczyny Cykl ten oczywiście nieudany. Dzis termin mojej @, tempka spadla, brzuch strasznie boli, zaczynają sie plamienia. Mimo iz wiedziałam że cykl bezowulacujny , miałam taka malutka nadzieję. Tym bardziej jest mi przykro,bo mój M miał wypadek , mnostwo zdjęć rtg klatki piersiowej , miednicy , kręgosłupa, i pewnie na jakies 2 lub 3 cykle będziemy musieli zrobic sobie przerwę. Głównie ze względu na promieniowanie X, choc musze dopytać gin jaki czas nalezy odczekać. Także ferie raczej nie udane. Trzymam kciuki i gratuluję styczniowym dwóm kreseczkom. :)