Witam, mam na imię Ola. Mam 21 lat. Nie jestem ani osobą starjąca się ani odkładajcą. mam pytanie dotyczące bólów miesiączkowych. Pierwszy okres miałam w wieku prawie 15 lat. Mam niedoawge prawie 10 kg. Prawie 80% wszystkich okresów miałam bardzo bolesene. czasami nawet nie byłam wstanie wychodzić z domu. zaden nie był bez bolesny. Towarzyszą mi temu bóle głowy, bóle łydek, chęć na wymioty, zawroty głowy i poszczucie słabości. Boję się, że jest coś nie tak.. Tydzień temu pierwszy raz byłam u ginekologa.. Powiedział, że trzeba mnie przebadać.. Zewzględu na dyskomfort krwawienia nie zgodziłam dostałam tylko zwolnienie do pracy i na zajęcia. I jeszcze jedno.. jestem dziewicą.. Miałyście kiedyś taki problem?
Ola, ja też mam bolesne miesiączki. Miałam koleżankę, u której bóle byly właśnie tak silne jak u ciebie. Straciłam z nią kontakt i nie wiem jak jest teraz. Inna moja koleżanka też ma podobnie i jest stale na pigułkach antykoncepcyjnych. Nie poleca sie tego jednak kobietom które nie rodziły, a właściwie ja osobiście nie polecam wcale - w przeciwieństwie do niektórych lekarzy.
Spróbuj może zaufać lekarzowi, pójdź do niego po @ i niech skieruje cię na potrzebne badania. Ta niedowaga jest bardzo duża. Poza tym, gdy już lekarz nic nie znajdzie, może zostać homeopatia - ja tak mam.
Moja mlodsza siostra ma taki problem:( Miala 3-4 dni wyciete z zyciorysu, nie mogla sie ruszac, wymiotowala i zadne tabletki przeciwbolowe ani rozkurczajace jej nie pomagaly... Probowala roznych sposobow i meczyla sie kilka lat az zdecydowala sie na tabletki antykoncepcyjne. Niestety z jednej strony, ale z drugiej moze teraz normalnie funkcjonowac...
Spróbuj dać się przebadać, może coś wyniknie, o czym nie wiesz. A "problemem dziewictwa" się nie martw, jest nas tu więcej a czasem trzeba się dać przebadać. Powodzenia
Nie uważam dziewicta za problem..Jestem z wyboru:-) Z czego jestem bardzo zadowolona!! Mój chłopak mnie przez to bardziej szanuhuje tylko chciałąm zaznaczyć, że wcześniej nie współżyłam.. co do problemu miesiączki..
Pozostaje przeprowadzić badania. Może po nich będzie można więcej powiedzieć. Więcej dziewczyn miewa takie problemy, u niektórych znikają po pierwszym dziecku...
mam jeszcze pytanko Przeglądając tą stronkę doczytałam się, że kobiety bardzo chude i otyłe mają problem z poczęciem dziecka.. Czy ten problem w przyszłości może mnie dotyczyć mam 179 cm i waże 56 kg?/ zaczynam się martwić:(
to nie jest reguła. koleżanka mojej siostry ma ok 158cm wzrostu, waży max 40kg i zaszła w ciążę. oprócz tego w swoim życiu miała różne problemy zdrowotne.
Witam, Mam 24 lata, regularnie współżyję, nigdy nie byłam w ciąży i nie brałam tabletek antykoncepcyjnych. Jako dziecko chorowałam na niedoczynność tarczycy, obecnie jest chyba w porządku, w zeszłym miesiącu robiłam badanie tsh i było w normie. Zazwyczaj mam dość regularne miesiączki, cykl dość długi bo 33, 34 dni i okres trwa 7dni. Ale od grudnia się zmieniło. Miałam okres 20.12, potem 4.01, potem 26.01. Wszystkie trzy były dziwne - brudna, brązowa wydzielina o nieprzyjemnym zapachu, raczej niewiele ale jednak cały tydzień się utrzymywała. Zero bólu piersi czy jajników co wcześniej mi się zdarzało w cyklu. Byłam u ginekologa - cytologia, prolaktyna i usg nic nie wykazało, wszystko jest niby w normie. Dostałam luteinę. Nie wiem, może to ważne - przytyłam 5kg przez ostatnie pół roku. Ale tez zmieniłam tryb życia, więcej gotuję i jem w domu. Co to może być? Czy ta luteina to dobry pomysł? Ja się strasznie boje zaburzyć gospodarkę hormonalną (przez tą tarczycę), a w niedalekiej przyszłości chcę mieć dzieci.
Nie jestem lekarzem i z tego co wiem na forum nie ma zbyt wielu lekarzy. Nawet gdyby tacy byli to i tak raczej nie zaryzykuja diagnozy czy terapii jedynie na podstawie takiego opisu.. Jednak upieram sie ze powinnas poszukac normalnego ginekologa czy endokrynologa. Nie moze byc tak ze ktokolwiek majstruje przy twoim ukladzie hormonalnym bez rzetelnych badan, bez konkretnej diagnozy. Gosc szprycuje cie hormonami ( luteina niby jakos szczegolnie grozna nie jest ale to zawsze ingerencja w twoj delikatny system hormonalny) i nie wytlumaczyl dlaczego, po co, co chce usprawnic, jaka dysfunkcje wyeliminowac, co zamierza osiagnac, kiedy i jak ma sie objawic to ze osiagnie to co zamierza ? Szukaj chyba lepszego lekarza...
Chcialabym zapytac ile moze najdluzej spozniac sie miesiaczka.Po jakim czasie powinnam zaczac sie niepokoic i isc do lekarza? Na razie spoznia mi sie 7 dni zobilam 2 razy test ciazowy wynik nie jestem w ciazy.
Skąd wiesz, że miesiączka Ci się spóźnia, może wcale się nie spóźnia. Wiesz, że mialaś owulację? Miesiączka jest wydarzeniem wtórnym w stosunku do owulacji.
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Wiem ze mi sie spoznia bo zawsze mialam miesiaczke co 28 dni nigdy zadnego poslizu. Dodatkowo odczowam bol podbrzusza i jajnikow, tak mialam w pierwszej ciazy. Ale teraz test jest negatywny.
To że miałaś "miesiączki" (w zasadzie lepiej byłoby powiedzieć krwawienia) regularnie co 28 dni o niczym nie świadczy. Nawet nie wiesz na 100 proc czy wszystkie one były miesiączkami, a nie np co druga lub co któraś.
Prawdziwa miesiączka występuje po 10-16 dniach fazy lutealnej. Ponieważ nie wiesz czy jesteś już w fazie lutealnej - i ewentualnie w którym jej dniu - nie możesz w zasadzie powiedzieć na pewno, że miesiączka Ci się spóźnia. Data rozpoczęcia jednego okresu nie determinuje daty rozpoczęcia kolejnego. O tym decyduje dzień wystąpienia owulacji i fazy lutealnej.
Podstawowy problem tutaj jest taki, że nie masz żadnej wiedzy nt swojego cyklu. Pytania podobne do Twojego są niemożliwe o odpowiedzenia jeśli nie ma twardych danych (obserwacji temperatury, śluzu, szyjki macicy). Jeśli ktoś tutaj próbowałby na nie odpowiedzieć, to robi to bezpodstawnie.
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Masz racje nie mam zadnej wiedzy na temat swojego cyklu. Dla mnie zawsze bylo jasne mija 28 dni i jest krwawienie, nigdy nie wglebialam sie w ten temat. A przy planowaniu pierwszego dzidziusia obliszylam sobie dni plodne i sie udalo.
Mam podobne objawy do Twoich. Cykle co prawda regularne, ale dosyć krótkie (ok 25 dni), krótka lutealna i miesiączka ostatnio strasznie rozwlekła mi się w czasie. W niektórych cyklach to całe babranie, plamienie i okres trwają przez pół cyklu. Mam właśnie taka brunatną maż zamiast okresu (przepraszam co wrażliwszych ;). Dostałam na to luteinę od gina (bez badania progesteronu brałam przez 2 cykle (obrzydlistwo). Nic nie pomogło. Chciałam za to pogryźć męża Dopiero teraz dostałam skierowanie na badania hormonów w lutealnej. Wyszła mi podwyższona prolaktyna, estradiol i TSH. Progesteron w normie (nie wiem teraz, czy to luteina pomogła, czy w ogóle nie było z nim problemów i brałam ją niepotrzebnie). Jutro idę do endokrynologa. Oczywiście u Ciebie może być problem zupełnie z czym innym, chciałam tylko powiedzieć, żebyś nie dała sobie wcisnąć hormonów bez badania ich poziomu wcześniej, bo to bez sensu i może wręcz zaszkodzić. Nie rozumiem czemu lekarze tak robią. Możliwe, że tarczyca Ci się odezwała, dobrze, żebyś sprawdziła hormony tarczycy.
czesc dziewczyny powiedzcie mi kiedy możemy mówic o skąpych miesiączkach? pytam, bo coś u mnie z tym chyba nie tak. obecnie praktycznie wcale nie mam krwawienia, tzn. przez góra 1 dzień lekko krwawię (skrzeplinami) tak że zużywam 1 podpaskę, a reszta to wkładki bo tylko plamię i brudzę brunatną mazią:) zauważyłam że z biegiem czasu krwawienia skróciły się, zwłaszcza w ostatnim czasie, ale długośc cykli jest podobna (a fl ok 9-10dni). wybieram się na początku kwietnia do ginekologa. w związku z tym mam pytania: wiem że promienie Rentgena wpływają jakoś na płodnośc, a czy na krwawienia też? pytam bo niedawno miałam tomografię. no i drugie.. czy tarczyca może miec coś z tym wspólnego? bo podejrzewam że mam niedoczynnośc, ale tylko podejrzewam..
i na koniec jeszcze mam jedno ciekawe pytanie.. czy słyszała któraś może o krwawieniu zastępczym???
własnie mam problem bo miałam miesiaczke 24 lutego i mi sie spoznia a testy negatywne rodziłam 4 razy i niewiem co dalej ,a po jakim czasie luteina działa
Hej dziewczyny, jakby któras z Was mogła zajrzec na mój wykres i pomóc mi odpowiedzieć dlaczego ja nie mam jeszcze miesiączki - po 16 dniach fl?? zjazd temperatury jest i wyklucza ciążę, a objawów zbliżającej się miesiączki - zero. Ile jeszcze powinnam czekać? też ostatnią miesiączkę miałam pod koniec lutego, ale w międzyczasie była choroba. wcześniej moje cykle były regularne. (Wizyte u gina mam w piątek 22.04. - chciałam po okresie..)
Witajcie. żeby nie zakładać nowego wątku, postanowiłam napisać tutaj, mam nadzieję, że to nie błąd, ale mój problem także dotyczy miesiączki. w skrócie opiszę swoją sytuację: na wstępie napiszę, że nie prowadzę jeszcze żadnych obserwacji. 8 lat byłam na środkach hormonalnych (długo, wiem), najpierw tabletki, a ostatnie pół roku plastry. odstawiłam ze względu na chęć zajścia w ciążę. ostatni okres z odstawienia miałam 7 marca, czyli dzisiaj mam 52 dzień cyklu. byłam już u ginekologa, dostałam luteinę dopochwową na wywołanie @, według wskazań miałam stosować go przez 7 dni, ale @ miała przyjść najprawdopodobniej 3 dnia. dziś jest dzień 4, a ja nie mam ani @ ani żadnych objawów. jak byłam u lekarza w 45 dniu cyklu to po badaniu ginekologicznym stwierdził, że owulacji jeszcze nie było, lewy jajnik lekko powiększony (co to może oznacząć???). test ciążowy oczywiście zrobiłam (2 razy w odstępie tygodnia, ok 2 tyg. temu) dodam, że przed braniem antykoncepcji hormonalnej miałam nieregularne cykle.
moje pytanie brzmi: czy powinnam zacząć się martwić, że to jakiś poważny problem typu torbiele albo jeszcze coś innego o czym nie wiem? lekarz na razie nie robił mi żadnych badań, powiedział, że nie mam się czym martwić, bo tak czasem bywa, ale po luteinie dalej echo :/ podejrzewam, że na razie chciał zacząć od przyczyny najbardziej prawdopodobnej dlatego też na razie nie miałam żadnego usg ani innych badań, robiłam tylko cytologię 2 miesiące wcześniej, wynik był bardzo dobry. chciałabym więc zasięgnąć Waszej porady. proszę o pomoc :/ aha jeszcze jedno, badania ogólne z krwi i moczu robiłam też ok 2 miesięcy temu, wszystkie są w normie, łącznie z tarczycą.
sądzę, że tak, ale chyba obserwacje zaczyna się od pierwszego dnia cyklu, a ja nie zaczęłam, więc planowałam zacząć to robić od kolejnego (przynajmniej jeśli chodzi o temperaturę). to pierwsza sprawa, a druga, że staram się obserwować swój organizm, śluz itd. ale dopiero się tego uczę, więc nie wyciągnę żadnych wniosków, dopóki nie poznam jak działa mój organizm BEZ antykoncepcji hormonalnej
Nie, obserwację śluzu zaczyna się dziś, a podstawowej temperatury ciała jutro albo gdy kupisz swój termometr do tego celu. ;-) Po odstawieniu anty obserwację zaczyna się od pierwszego dnia ostatniego krwawienia z odstawienia, które rozpoczyna pierwszy naturalny cykl, ale skoro ta szansa przepadła, to zaczynasz od jutra. Zacznij od poznania wybranej metody, tak będzie łatwiej, gdy będziesz wiedzieć, na co zwracać uwagę, a na co nie. Masz już podręcznik?
hmmm no tak zrobię. kupię termometr i zacznę mierzyć od jutra. śluz obserwuję, ale teraz jak mam luteinę, to nie bardzo się da. jutro odstawiam i biorę się do boroty ;) podręcznika nie mam, na ursie przedmałżeńskim dostałam jakąś książeczkę, ale tam jest tylko przykładowy wykres.
Jaką książeczkę dostałaś na kursie? Jest wyczerpująca? Są opisane sytuacje szczególne i nietypowe wykresy> To wszystko musisz znać, aby być przygotowanym na to, co się może zdarzyć. Jeśli książeczka pozostawia coś do życzenia, to wybierz coś stąd. Przeczytaj też całe ABC eksperta tak na początek.
Termometry do wyboru: http://allegro.pl/termometr-owulacyjny-basal-geratherm-sklep-medan-i1570443420.html http://allegro.pl/owulacyjny-termometr-geratherm-basal-bismed-pl-i1548880937.html http://allegro.pl/termometr-mt-16c2-od-super-sprzedawcy-i1563604199.html
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, jaka tak naprawdę powinna być prawidłowa miesiączka. Oczywiście wiem, że to kwestia indywidualna, ale chciałabym żebyście napisały jak to mniej więcej wygląda u Was. Nigdy nie miałam problemów z za silnym krwawieniem, przez pierwsze 2 dni określałam je zawsze jako normalne, natomiast potem przechodziło w bardzo skąpe. W sumie okres trwa u mnie nawet do 7 dni, z czego 2-3 ostatnie to jest już plamienie, co mnie trochę denerwuje, ale chyba nie można tego zmienić. Jednak jest coś, co mnie niepokoi. Pierwszego dnia okresu, poza krwią, wydalam coś, co najlepiej chyba określa sformułowanie "fragmenty nabłonka". Nie są to żadne skrzepy, ani krew, tylko jakby cienka skórka, biaława lub szarawa, pokryta krwią. Mam to tylko pierwszego dnia, jeśli chodzi o ilość to nie jest to kwestia "milimetrowa", ale też nie jest tego przerażająco dużo. Czy to normalne? Nie mam kogo o to spytać, bo mama już nie pamięta jak to było, a koleżanki biorą tabletki anty.
Absolutnie normalne, wraz z krwią miesiączkową wydalane jest to, co narosło, aby przyjąć dziecko. A co do intensywności i długości to jest to kwestia indywidualna i martwić się należy raczej tylko w wypadkach ekstremalnych w obie strony.
Dziewczyny, a ja mam może głupie pytanie, ale jakoś nie mogę tego pojąć Chodzi mi o odróżnienie kiedy skrzepy w krwi miesiączkowej są ok, a kiedy stanowią powód do obaw?!? Jak rozróżnić, że to jest właśnie skrzep, a nie kawałek złuszczającego się endometrium? Zaniepokoiłam się ostatnio, bo widziałam u siebie takie kawałki "mięska" lub błonki (czerwone)...małe były, ale były. Nie proszę o postawienie diagnozy, bo jutro idę do gina i sama nie wiem czy mu mówić o tym, czy może to zupełnie normalny objaw. Wiem, że jeśli mnie coś niepokoi to powinnam powiedzieć, ale z drugiej strony wiem dobrze, że ze mnie panikara i jak tylko powiem o jakiś skrzepach to pewnie na USG dowcipnym mi "coś" znajdzie Stąd właśnie moje pytanie kiedy skrzepy są ok (i dokładnie jak wyglądają, żebym mogła porównać czy to faktycznie skrzepy), a kiedy już nie są ok... Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za "dziecinne" pytanie
Ja podczas każdej miesiączki miałam skrzepy. Różne, różniaste Natomiast nigdy ich aż tak wnikliwie nie obserwowałam ani nie zastanawiałam się czy takie są ok czy nie i jak do tej pory żyję, nie umarłam
A no i to dobrze żyjesz TEORKA Wiem, że może niepotrzebnie panikuję, ale chciałabym wiedzieć czy w ogóle to co u siebie znajduję to są skrzpy Nie wiem jak to cholerstwo wygląda nawet
Podejrzewam, że u każdej kobiety wyglądają one inaczej i nie znajdziesz jakiegoś wzoru, który mówił by o tym kiedy skrzep jest o.k a kiedy nie spoko luz
Jakoś nie mogę wyluzować Tym bardziej, że jutro wizyta u ginka Mówi się tu o jakiś "wątróbkach" o błonach...kurde chyba następną swoją @ pod mikroskop wezmę...bleh
idze, idze nie masz się czym martwić tylko wyglądem skrzepów w swej krwi menstruacyjnej ? u mnie było różnie - raz duże i ogromniaste, innym razem cienkie raz prawie czarne innym razem czerwone wszystko zależy od tego jaka @ i jak grube endometrium urośnie w ciągu całego cyklu jak cykl krótki to pewnie skrzepów mniej jak cykl 40 - dniowy to podejrzewam, że sporo wątróbki może wylecieć