ewaroby pisze m.in.: "moga byc komplikacje ,wiec lepiej rodzic w szpitalu" W szpitalu też mogą być komplikacje, tego też nie przewidzimy... A dodatkowo może być i tak, że to atmosfera i rutynowe praktyki szpitalne przyczyniają się do komplikacji i konieczności interwencji medycznych - taka samonapędzająca sie maszyna! Poród naturalny, w tym poród w domu - jeśli sa spełnione warunki - spełnia kryteria porodu bezpiecznego!!! Pozdrawiam.
emjana ale nie zgodze sie z tym ,że poród w domu jest tak samo bezpieczny jak w szpitalu.A jeśli bedzie potzrebny jakis sprzet? czasem nie jestes w stanie przewidziec tego co sie bedzie działo w czasie porodu.w szpitalu odpowiednio szybko zareaguja a z domu do szpitala jest jeszcze droga.Nie zaryzykowałabym -wole miec koło siebie specjalistów.
Powiem wam , ze znam prywatny mały szpitalik położniczy, wszystko pieknie i ładnie, same achy i ochy, w wypadkach jak poród przebiegał prawidłowo, ale gdy były komplikacje tak na prawdę szpital nie był przygotowany, nie było anestezjologa na miejscu tylko tak z doskoku, efekt był taki że zdarzył sie przypadek że dziecko zmarło , poród przebiegał ok do pewnego momentu, nie było anestezjologa który miał szybko uspić pacjętkę bo było zagrożenie życia, no i.... nie zdążyli, mimo że wokoło był cały sztab lekarzy, znam tą historię bo mój gin mi to opowiadał , pracował tam , ale jak zauważył na jakie ryzyko są wystawione pacjentki , zrezygnował i przeszedł do szpitala państwowego, piszę to po to bo tak może być przy porodach domowych, NIGDY nie przewidzimy czy poród będzie przebiegał bez problemów czy nagle nie pojawiąją się komplikacje, co wtedy jeśli karetka nie przyjedzie na czas.... Ja bym sobie nigdy tego nie wybaczyła , że wystawiłam moje dziecko na takie ryzyko. Wiem żadna z nas nie zakłada takiej sytuacji, ale życie życiem... Dlatego podziwiam te mamy które chcą rodzić w domu, pomyślicie o dziecku , a nie tylko o sobie, że to wy chcecie miec komfort sytuacji, własne łóżko i te sprawy, co jeśli nagle coś się stanie, czego oczywiście żadnej nie życzę. Ja zawsze patrzyłam przez pryzmat co dla mojego dziecka jest najlepsze a nie dla mnie.
No i właśnie przez pryzmat dobra dziecka patrząc, poród w domu lub w domu narodzin może sprawić, ze dziecko będzie rodziło sie bez dodatkowej dawki adrenaliny i hormonów stresu. Brak interweniowania w naturalny przebieg procesu porodu sprawia, że poród przebiega sprawnie i bezpiecznie, tak jak natura to urządziła. Gdyby tylko szpital zapewniał bezpieczne warunki porodu, to na pewno w Holandii nie byłoby takiego odsetka porodów w domu - chyba blisko 85% Holenderek rodzi w domu. Poza tym gdyby tylko szpital nam to zapewniał, to los ludzkości byłby zagrożony, bo w szpitalach rodzimy naprawdę od niedawna. Wybór oczywiście należy do każdej z nas i to dopiero po konsultacjach lekarskich i po spełnieniu odpowiednich warunków - nie każda z nas może zostać zakwalifikowana do porodu w domu czy w domu narodzin. Dla jednej bezpiecznie O.K. jest w szpitalu, dla innej w domu. Dane mówią, że poród w domu spełnia warunki porodu bezpiecznego. Pozdrawiam
zdecydowanie poród naturalny, bez żadnych znieczuleń (które ZAWSZE mają wpływ na dziecko) owszem poród jest bolesny, ale to inny ból niż wszystkie inne
trzy razy rodziłam siłami natury, bo uważam, że nie ma jak natura. Moja siostra pierwsze siłami natury a drugie cesarka (względy zdrowotne), w jej relacji nie ma porównania, cierpienie jest większe przy cesarce. Nie sam poród, ale to, co przeżywała po porodzie.
dziewczyny czy slyszalyscie cos o CHOROBIE ZROSTOWEJ?? ponoc polowa kobiet po cc na to choruje... wczoraj w mamo to ja w tvn style byla mowa ale nie udalo mi sie obejrzec calosci i tylko fragment slyszalam. poszukam pozniej na necie ale jestem ciekawa czy ktoras miala z tym doswiadczenia lub cos na ten temat mowil im lekarz
szukam i szukam i nic nie udalo mi sie znalezc... powiem szczerze ze lekko jestem przerazona bo mialam w krotkim czasie 2 straszne ataki bolu brzucha tak ze nie moglam isc a lzy cisnely sie do oczu, koszmarne skurcze i ogolnie bleeeee. chcialabym sie dowiedziec jak najwiecej na temat tych powiklan i jesli mi sie do wyda podejrzane lub jakis zwiazek te moje z tymi opisywanymi by mialy to smigam do lekarza...
Amazonko ty masz dostep do roznych zrodel medycznych. moze moglabys nam tutaj cos podrzucic??
Jakie powikłania dają zrosty? Obecność zrostów wewnątrzbrzusznych wiąże się z wystąpieniem szeregu powikłań. Do najczęstszych należą przewlekłe bóle miedniczne, bezpłodność, niedrożność jelit, niedrożność moczowodu, utrudnienie w opróżnianiu pęcherza moczowego. Wprawdzie, choć prosta zależność pomiędzy typem pierwotnej operacji a rodzajem powikłania zrostowego nie istnieje, to można zaryzykować stwierdzenie, że czym rozleglejszy zabieg tym prawdopodobieństwo najpoważniejszego w skutkach powikłania – zrostowej niedrożności jelita cienkiego (ZNJC) – większe [16, 39]. Obecnie, w świecie zachodnim, zrosty nabyte są przyczyną 40% wszystkich niedrożności przewodu pokarmowego i 60-85% niedrożności jelita cienkiego [15, 24, 31].
Czynniki ryzyka Prawie wszystkie operacje brzuszne powodują powstanie zrostów. Okolicą brzucha najbardziej, jak się wydaje, predysponowaną do tego jest dolna partia jamy brzusznej określana różnie, najczęściej jako położona poniżej okrężnicy. Blisko 75% pacjentów z ZNJC operowanych było wcześniej w tej właśnie okolicy [15]. Wydaje się, że tylko pacjenci, u których wykonano niskie cięcie cesarskie lub planowane usunięcie wyrostka robaczkowego przez małą laparotomię mieli stosunkowo mało zrostów. Zabiegami najczęściej prowadzącymi do ZNJC są: operacje jelita grubego (odpowiadają za 20.8 – 24% przypadków ZNJC), nieplanowana appendektomia (23.3 – 25%) i zabiegi ginekologiczne (11.7 – 22%) [9, 15, 25, 30, 32]. Wśród kobiet z objawami ZNJC, z wywiadem wcześniej przebytego zabiegu ginekologicznego, najczęstszą (u 38%) pierwotną operacją była hysterektomia. Częstość występowania tego powikłania wyniosła 16.3 na 1000 hysterektomii. Na drugim krańcu ryzyka zrostowego znalazło się cięcie cesarskie z 5. takimi przypadkami na 10 000 porodów. W sumie uważa się, że ZNJC występuje u 0.3 – 5% chorych operowanych wcześniej z przyczyn nienowotworowych [1]. Wydaje się, że rodzaj cięcia również może decydować o skłonności do tworzenia zrostów. W laparoskopowej ocenie 360 kobiet poddanych wcześniejszej laparotomii stwierdzono, że pacjentki, u których wykonywano cięcie środkowe miały znacząco więcej zrostów (58.6%) pomiędzy miejscem cięcia a siecią i jelitami niż te, u których zastosowano cięcie Phannenstiela (27.1%) [4].
Czas powstania ZNJC, nawroty Ocenia się, że w ciągu 1 roku od operacji brzusznej ok. 1% chorych wymaga wykonania kolejnego zabiegu (w tym połowa w ciągu pierwszego miesiąca), tym razem z powodu ZNJC, a dalszych 0.7% wymaga leczenia zachowawczego [15]. Jednak ZNJC może wystąpić w każdym czasie po operacji. Około 21% takich niedrożności rozwija się w ciągu pierwszego miesiąca od zabiegu, 39% w ciągu pierwszego roku, ale 6% po upływie 10 lat, a 20% nawet w okresie dłuższym niż 20 lat [15, 42]. Przeciętnie okres, w którym po pierwotnej operacji chirurgicznej lub ginekologicznej występuje ZNJC wynosi ok. 5.3 – 5.5 roku [1, 42].
ja rodzilam ,naturalnie o 9 rano a wieczorem ,juz smigalam po korytarzu szpitalnym,natomiast dziewczyny po cesarce ,lezaly odlogiem i mialy opieke z rodziny na noc,nie fajnie to wygladalo ,bo nie mogly cieszyc sie na maxa dzidziusiem...
Aniu no nie źle mnie nastraszyłaś - ja również miałam taki atak i sama nie wiem czym był wywołany - teraz w listopadzie mam kolejną wizytę u gina robię wymaz i niech mi śmignie USG - dosłownie boję się teraz - nieciekawie. A co do CC to ja miałam właśnie to Phannenstiela - tak mam napisane przy wypisie z ICZMP.
Izunia ja sie na razie do gina na wizyte nie umawialam i raczej dopiero po nowym roku bym chciala isc bo z kasa roznie bywa ale jak mnie jeszcze takie bole zlapia to od razu dzwonie. jesli idzie o cc to mam tylko napisane zastosowano ciecie nadlonowe poprzeczne czyli wg tego co sprawdzilam online to jest takie samo...
Aniu a czy Twoja blizna po cc jest już gładka ?? Moja jest tylko wiesz co - jak patrzę z góry na moje podbrzusze to po lewej strony mam takie wybrzuszenie - M się śmieje, że skórę mi zawinęli i tak zeszyli - chyba poproszę gina o sprawdzenie
Izunia blizna juz jest miejscami zupelnie niewyczuwalna. czasami jeszcze zmienia kolor na ciut ciemniejszy ale ogolnie jest bladorozowa. na szczescie juz nie mam uczucia ciagniecia ani dyskomfortu przypominajacego klucie od srodka. jedyne co pozostalo to taki jakby malenki guzek po lewej stronie ale gin mowil ze na te strone mnie szyli i to dlatego
Aniu może u mnie też to to oznacza - moja jest już jaśniutka - choć jak się nanoszę maluchów to mnie ciągnie jeszcze od czasu do czasu - chyba długo mój "uśmiech" będzie dawał o sobie znać
Izunia ja jak sie pobujam z Krzysiem w domu a pozniej zniose i wniose wozek plus zakupy to tez mam pobolewania w okolicy ciecia, wg mojego gina to norma do roku czasu po cc... wczesniej takie ciagniecie zdarzalo sie bez powodu teraz tylko jak przeholuje z dzwiganiem ;)
No dokładnie Aniu - u mnie jest to samo Ale jakie wyjście nam zostało - przecież się nie zaszufladkujemy w domciu - trzeba dzieciaki dotleniać i normalnie funkcjonować
I dziś mnie znowu zabolało w dole brzucha [w okolicy szwa] jak nosiłam Filipka w nocy bo troszkę płakusiał przez tą gorączkę ... Chyba znowu się nadźwigałam - te moje chopoki mnie złamią
Dziewczyny, czy któraś z Was wie może coś więcej o przeciwwskazaniach związany z wadą wzroku??? Ja mam niestety 6 dioptrii na minusie... i mimo tego, ze na razie poród mnie nie czeka, to od dawna oswajałam się z myślą, że najprawdopodobniej przyjdzie mi wystawić sie pod nóż... Bo z jednej strony, chciałabym zobaczyć jeszcze tego mojego maluszka (a z odklejoną siatkówką nie byłoby to możliwe...) a z drugiej... jak to wszystko czytam, to coraz bardziej myślę, czy nie lepiej zaryzykować i rodzić naturalnie (chociaż bólu boje sie panicznie!!! np. u dentysty nie dam sie dotknąć bez znieczulenia)...
Moja szwagierka ma dużą wade wzroku ...ale nie powiem ci dokładnie ile ... i zanim przyszło jej rodzić była u okulistyki (dobrej) i to ona po badaniu określiła czy moze rodzić naturalnie czy nie ... ona mogła ...ale i tak pierwszą miała cesarkę a przy drugi rodziła sn. i nic jej nie było ;)) Pozdrawiam
biedrona_a: czy któraś z Was wie może coś więcej o przeciwwskazaniach związany z wadą wzroku??
to nie dioptrie decyduja o wskazaniach do cesarki tylko stan siatkowki. jesli jest realna szansa ze sie odklei w trakcie parcia to wtedy dostajesz wpis ze powinnas miec cc. znam dziewczyny ktore mialy -3 i mialy cc bo wczesniej mialy siatkowke latana laserowo ale znam i te z -8 ktore rodzily sn
Ja słyszałam od położnej, że nie zawsze wady wzroku są wskazaniami do cc, ale do skrócenia akcji porodowej i może to np. polegać na zastosowaniu kleszczy, żeby maksymalnie skrócić fazę skurczy partych.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Ja mam dużą wadę wzoru i rodziłam SN. Musisz iść do okulistki po zaświadczenie, to zaświadczenie musisz mieć przy porodzie. Zbada tobie stan siatkówki "lusterkami" , t.zn. nasmaruje ci oczy środkiem przeciwbólowym i będzie "ślizgać" się po nich tymi niby lusterkami, potem badanie dna oka ... Ale od razu piszę: rzadko kiedy kobieta ma na tyle zły stan siatkówki, żeby mieć wskazania do CC
Dzięki :) jak już będzie realna potrzeba, to zacznę robić wszystkie badania :)) mam tylko nadzieje, ze moja siatkówka nie będzie w aż tak złym stanie bym musiała mieć cc... Bo już jestem na 100% zdecydowana, że bez względu na to jak będzie bolało, to chce naturalnie...
Rodziłam naturalnie - byłam zdeterminowana, żeby tak urodzić, bo - możecie się śmiać - miałam silne przeczucie, że umrę, jeśli mnie potną. I byłam bliska cc - bo lekarz, który zaglądał do mnie stwierdził, że nie umiem przeć i nie urodzę. Dał mi 15 min Urodziłam po jakichś 30, bo na szczęście miałam naprawdę wspaniałą położną koło siebie i lekarkę, która prowadziła moją ciążę.
dziewczynki ja bym strasznie chciała rdzić w wodzie, ale jak mi na dziendobry podadzą oksytocynę, albo natną krocze to mogę się pożegnać z moimi planami... a już napewno nie chce mieć CC. Pewnie argumentacja jest przyziemna, ale przeżyję każde cierpienia, żeby nie mieć takiej blizny na brzuchu... Nie wiecie może jak się ustrzec przed nadmierną ingerencją lekarzy w poród??
-- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
s_biela jesli idzie o blizne to mysle ze ona jest najmniejszym problemem. moja jest bladzioch juz od jakiegos czasu. poza tym jest tak nisko ze jedynie na plazy nudystow inni mogli ja ogladac a na takowej nie bywam
s_biela, chcieć to sobie można , czasem po prostu są wskazania i przeciwwskazania i założę się, że zgodzisz się na wszystko, żeby ratować swoje dziecko. Ja jestem "umówiona" na poród w wodzie, a tym samym bez cięcia, ale "w praniu" zgodzę się na wszystko.
Musisz, niestety, trafić na taki szpital albo rodzić w domu. Możesz oczywiście przynieść ze sobą "plan porodu", w którym piszesz, czego sobie nie życzysz, ale nikt nie musi się tego planu trzymać. Fajnie jest móc mieć w szpitalu swoją położną, ino nie wiem, jak to w PL wygląda.
Parę lat temu miałam apopleksję jajnika (zawał), musieli mnie ciąć tak jak do cesarki tylko macicy nie cięli, żeby wyczyścić brzuch z krwotoku wewnętrznego i zszyć jajnik. Potem za 3 lata rodziłam mojego synka naturalnie i powiem Wam, że nigdy nie chciałabym mieć cesarki, nie mogłam się po tej operacji pozbierać, a do roku bolała mnie blizna na zmianę pogody (strasznie swędziała i piekła). Kiedyś słyszałam takie trafne powiedzenie "Jeśliby człowiek miał rodzić przez cesarskie cięcie to Bóg stworzył by go z zamkiem błyskawicznym na brzuchu"
FiuFiu jest dokladnie tak jak piszesz! ja tez rok temu nie dopuszczalam mysli o cc a miesiac pozniej wiedzialam ze moga mnie kroic i wzdluz i w szerz ale maly najwazniejszy.... zycie weryfikuje nasze podejscie i to bardzo
AniaM tylko ze to nie zawsze jest kwestia konieczności. Czasem lekarze wolą posłać na cesarkę bo beda mieli szybciej problem z głowy i pozbędą się pacjętki. Ja jeszcze nie jestem w ciąży a już znałazłam sobie szpital, ale co jeśli na cały ten świetny personel akurat mi się trafi jeden idiota?? chcę wiedzieć jak mam się bronić
-- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl