czesć, jestem nowa na tym forum i interesuje mnie pewna kwestia. biorę tabletki już od dłużeszego czasu, ale ostatnio dziwnie się czuję, mam troche powiększoną dolną częśc brzucha, uczucie opuchnięcia itd. już kiedys miałam inne dość znaczne objawy np ból piersi przez 2 miesiące, dlatego test wcześniej robiłam raczej, żeby się upewnić, że nie jestem w ciąży, niż żeby to sprawdzić. tak samo jest w tym przypadku. wcześniej polecano mi test PRE-TEST a teraz dostałam w aptece test AS 100 firmy Verco. i dlatego chciałam zachęcić wszystkie dziewczyny i panie do podzielenia się swoimi doświadczeniami, kóre testy uważają za dobre, które zawodziły, takie informacje moga się przydać. z góry dziekuję za wszystkie odpowiedzi, pozdrawiam
Ja wielokrotnie urzywałam testu - Quick Vue płytkowy, i nie moge narzekać. Zawsze wykazywał zgodnie z sytuacją ;)) Jednak o ile pamiętam nie ma tam pojemnika do którego mogłabyś nasiusiać.
Tak ja też używałam Quick Vue. Nie ma tam pojemniczka, jest tylko taka szpatułka którą nabierasz kilka kropelek moczu. Następnie trzy kropelki na wyznaczone miejsc w teście.
Co do bety, to tak ona powie na 100% czy jestes czy nie. Natomiast minusem tego jest, że nie możemy jej zrobić same, tylko poprzez labolatorium i na wynik się trochę czeka.
Ja tam betę robiłam tylko raz jak mi doktór kazała, a tak to zawsze lecę na sikanych... i z czasem mi się wydaje, że on się zasadniczo niczym nie różnią, ale zawsze robię je rano i możliwie jaknajbliżej terminu miesiączki lub po nim. Onej mają to do siębie, że jak pokaża sie dwie kreski to wynik jest na 100%, a z jdną kreską, to poziom HCG może być jescze czasem zbyt niski we wczesnym stadium ciąży, więc stąd ten margines błędu.
Najbardziej lubię pre test bo ma w zestawie pojemniczek na mocz i jest wygodniejszy dzięki temu, a ostatnio mój M zakupił strumieniowy -strzał w dziesiątkę matko jekie to wygodne...
-- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
Pewnie, że najpierw test z moczu trzeba zrobić, przecież żadna nie będzie za każdym razem biegać na Betę. Ale w momencie, gdy już jest dawno po terminie @ a z moczu dalej nie ma II kresek, to beta pomoże i wszystko stanie się jasne, bo Beta wykryje nawet wcześniejszą ciążę i pokaże dokładnie ile...
uuu Myszorka dopiero w sobote w/g ostatniego cyklu ;P mam 7dfl dopiero, wiem wiem niecierpliwe babsko ze mnie ale myslalam ze moze ten z krwi mozna wczesniej niz ten domowy z moczu ;)
czy ktoś orientuje się dlaczego na ulotkach testów ciążowych piszą, że należy wyrzucić test po 5 min i nie polegać na wyniku który jest powyżej 5 min? Czy taki test może zmienić wynik po 5 min? tzn druga kreska może zniknąć albo się pojawić? i dlaczego to nie jest miarodajne?
Zniknąć nie zniknie, ale najwyraźniej może się pojawić, inaczej by się producenci nie zastrzegali.
Działa to mniej więcej tak, że są dwie "bariery", na pierwszej "zatrzymywana" jest beta HCG, na drugiej jakiś inny związek (hormon?). Kiedyś ktoś tu wrzucał link do świetnej animacji na ten temat.
Ja wrzucałam ten link do animacji. Jak koleżanka pogrzebie, to pewnie znajdzie ;) W organizmie mamy hCG zawsze, w różnym stężeniu ale w sytuacjach niepatologicznych wartość nie przekracza referencyjnej (standardowo wartość referencyjna, czyli graniczna wynosi 5 mIU ale każde laboratorium ma swoją normę z uwagi na możliwie różnie wyskalowany aparat). Zatem mona dla ułatwienia przyjąć, że nieciążowa wartość u zdrowej osoby wynosi 1-2 mIU a na pewno poniżej 5 mIU. Wahania są różne. I teraz: Wykonujemy test ciążowy. Po 5 minutach odczytujemy wynik: negatywny. Odkładamy zamiast wyrzucić by po 15 minutach wrcić i ze zdziwieniem stwierdzić e jest druga kreska. Na teście ciążowym STALE ZACHODZIŁA REAKCJA CHEMICZNA zatem test wyłapywał coraz to więcej hormonu i wynik przestaje być w takiej sytuacji wiarygodny. Z angielskiego zwie się to evaporation line, czyli kreską widmo. Jest to wynik negatywny i nie może być brany pod uwagę. I kolejny mit: wiele dziewczyn (strasznie mnie to wkurza :) ) zapewnia na forach, że wynik odczytany po czasie jest ważny, bo "one miały pozytywa po 20 minutach i były w ciaży". To jest CZYSTY PRZYPADEK. Bo tyle samo dziewczyn miało 2 kreską po 20 minutach i nie były w ciąży.
Dzięki wielkie za wszelkie info! Ale wiecie co? ja jestem mało obeznana w różnych akrobacjach typu przenoszenie wątku i grzebanie w starych postach ale spróbuję go "przenieść", amazonka - dzięki za link! Zrobiłam dwa testy: dzień po dniu ale pierwszy wyszedł dodatni a drugi ujemny inie wiem co myśleć... Drugi zrobiłam bo zorentowałam sie że pierwszy był minimalnie przeterminowany ale to pierwszy raz kiedy w ogóle zobaczyłam 2 kreski ...
testy robiłam 11 i 12 dnia po szczycie śluzu... coś mi się pomieszało i myślałam ze to juz 14 dni i zrobiłam a dopiero potem policzyłam ze to rdopiero 11 dni, temperatury nie mierzyłam, żeby sie nie stresować: "już, czy jeszcze nie". Testy nie były jednej firmy ale ten co nie wyszedł miał diagnozowac od 6 dnia po zapłodnieniu a ten co wyszedł (pierwszy) od 11.
momentami świruję :) albo wydaje mi się, ze jestem w ciąży, bo piersi bolą mnie bardziej niż zwykle (a przynajmniej tak mi się wydaje) a zaraz myślę, że to niemożliwe, bo przecież to pierwszy cykl "prawdziwych" starań... a wszyscy mówili, że to nie jest tak hop siup!
Witam, mam pytanie odnośnie testu ciążowego, mianowicie dnia 29.09 powinna nastąpić miesiączka, po południu zrobiłam test, wyszły dwie kreski, co prawda ta druga o wiele jaśniejsza ale widoczna, pomyślałam ze zrobię dziś rano abym miała pewność, a tu niezadowolenie bo druga kreseczka jeszcze jaśniejsza niż w teście robionym wczoraj po południu, mimo ze dziś test był robiony z porannego moczu. Powiem szczerze ze nie wiem co jest, mam juz córeczke i gdy z nią zaszłam w ciąże to na drugi dzien kreska na wykonanym teście była ciemniejsza niż dzień wczesniej, proszę o podpowiedź, czy coś może być nie tak, dodam że cały czas czuję bół w dole brzucha i u dołu pleców (taki sam jak na okres), piersi wrażliwe, zgaga. może jednak test zawodzi? czy to może być jednak mozliwe, bardzo proszę o pomoc
Albo test jest innej czułości - nie wierzyłabym im aż tak bardzo, żeby wyciągać wnioski na podstawie samej barwy kreski. Ba - ja miałam takie same testy, a w jednym kontrolna była jaśniejsza niż w drugim, więc tak samo może być w ciążowym na pewno.
Druga opcja jest mniej przyjemna - możliwe, że masz do czynienia z ciążą biochemiczną i ilość hormonu spada.
Jeśli nie chcesz czekać na rozwój wydarzeń, oznacz poziom beta HCG, jeśli będzie pozytywny wynik, to powtórz badanie za dwa dni i porównaj, czy rośnie.
Staramy się z mężem o naszą pierwszą Fasolkę, cykle mam zazwyczaj 26-28 dni. Dzisiaj jest mój 33dc, okres spóźnia mi się jakieś 5 dni. Faza lutealna trwa już 20 dni - podwyższona temp. 36,8 - 37,0*. W 29dc zrobilam test ciążowy, jednak wyszedl negatywnie (robiłam popołudniu). Dzisiaj rano zrobiłam test z pierwszego moczu. Po ok 5 min pojawiła się bardzo, bardzo, słaba - ledwie widoczna - różowa kreseczka.... Po kolejnych. 5 min ściemniała.... Czy myślicie, że mogło się w końcu udać? Czy możliwe jest, żeby po ewentualnym takim czasie (od przypuszczalnego zapłodnienia) kreseczka była jeszcze taka blada...?
Jeżeli jest blada kreska, to mogło się udać :-) Tym bardziej, że jak piszesz, faza lutealna trwa już 20 dni. Powtórz test za 2-3 dni albo zrób badanie z krwi - rozwieje Twoje wątpliwości.