Iz, to proste: skoro się nie obserwujesz, poczekaj do terminu spodziewanej miesiączki. Jeśli zaś Twój suwaczek nie kłamie, możesz sobie ten test od razu darować.
Luczynka, tak bardzo Ci zależy, żeby zniechęcić początkującą dziewczynę do NPR? Iz, dzień tzw. "skoku" to dzień, w którym temperatura wzrasta, co zwiastuje koniec płodności. Ten pomiar musi oczywiście spełniać rozmaite wymogi, których pozwolę sobie teraz nie wymieniać, bo musiałabym wyłożyć tu niemal całą metodę. :) Najlepiej sięgnij po jakąś dobrą publikację NPR-ową - osobiście polecam "Ja i mój cykl" Rotzera (wydaje mi się, że to jest najbardziej klarowny i nowoczesny podręcznik). Aha, i na marginesie - zapomnij o odliczaniu do dni płodnych. To tak nie działa. ;)
Różyczko, Kaonashi, jak ja się logowałam tutaj i zapłaciłam za abonament tak jak Iz ,to miałam dostęp do wszelkich inormacji na temat tego co to skok, co to faza lutealna, co to niepłodność przedowulacyjna względna i co to niepłodność poowulacyjna, co to faza niższych i wyższych temperatur etc. etc. ...Miałam wtedy lat 19 i wiele osób mogłoby stwierdzić,że na pewno też pstro w głowie...ale zanim zadałam jakiekolwiek pytanie,to jednak sama próbowałam znaleźć na nie odpowiedź na portalu, w zakładce dotyczącej analizy wykresu (tam wszystko jest opisane),a jak jej nie znalazłam,to dopiero pytałam osoby obyte w temacie...z całym szacunkiem,ale jak się zaczyna obserwować siebie,to chociaż podstawowe terminy powinno się znać,bo inaczej można się naprawdę skompromitować (co już podkreśliła luczynka) i samemu sobie wodę z muzgu zrobić, a po co?
Zanim zacznie się czytać "Ja i mój cykl" może warto nauczyć się podstaw metody z podręcznika "Sztuka planowania rodziny" tego samego autora. Szczególnie, że tam krok po kroku są opisane wszystkie elementy obserwacji i podstawowe odniesienia do podstaw fizjologii cyklu. W "Ja i mój cykl" są zagadnienia bardziej skomplikowane a sam opis metody i interpretacji jest dość skrótowy i początkujące niekoniecznie mogą się w tym "połapać". Według mnie kluczem do dobrej nauki metody jest przełożenie tego co się widzi na wykresie na podstawy fizjologiczne. Kazda obserwacja to wynik procesów zachodzących w naszym ciele i jak to się przyswoi to wtedy obserwacje i rozumienie ich wyniku jest juz latwiejsze.
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
Niemniej jednak uwaga Luczynki była rażąca. A przecież to nie o to tutaj chodzi, żeby strofować osoby, które z jakiegoś powodu nie zasięgnęły informacji u odpowiedniego źródła.
Co kto lubi. Można na oba sposoby, nie widzę w tym nic niestosownego. Jak myślisz, dlaczego organizuje się szkolenia z NPR? Przecież wystarczyłaby literatura.
Hm... O ile mi wiadomo szkolenia są organizowane dla osób, które chcą zostać nauczycielami i wymaga się od nich pewnego doświadczenia i wiedzy. Przynajmniej na takim szkoleniu byłam, ale może się mylę? A może masz na mysli kursy przedmałżeńskie? na nich też raczej nie wykłada się wszystkiego a raczej zachęca do obserwacji i uczy interpretacji, wiedzę teoretyczną otrzymuje się w broszurach. Tutaj już doświadzczenia nie mam bo nie mam ślubu kościelnego. :)
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
Różyczko uwierz mi,że uwaga luczynki nie była rażąca :P Widziałam "rażące" komentarze luczynki,ten do nich nie należał ;) To była tylko myśl,którą ona wygłosiła głośno,a która wielu z nas również się nasunęła :P
Irlandio, gdyby istniały wyłącznie kursy nauczycielskie, to czym zajmowaliby się ich absolwenci? W INER-ze wygląda to tak: są kursy nauczycielskie i kursy dla użytkowników. Osoba, która ukończyła kurs nauczycielski, ma prawo rozpowszechniać wiedzę o metodzie poprzez konsultacje lub szkolenia. Kurs dla użytkownika to ciąg spotkań dla osób, które chcą poznać metodę na własny użytek. Nie ma on nic wspólnego z naukami przedmałżeńskimi. Sama w takim kursie uczestniczyłam, a obecnie - jako nauczycielka - szkolę w ten sposób innych ludzi i zapewniam, że metoda "opowiedziana" jest o wiele bardziej zrozumiała i lepiej przyswajalna, niż metoda "przeczytana" w podręczniku. W początkowej fazie nauki kontakt z osobą kompetentną ma niebagatelne znaczenie. Sapphire, pozostaje mi uwierzyć na słowo. :)
Jejku, Iz jest w serwisie 8 dni. Może nie miała czasu, a może aż tak się nie wkręciła w naukę metody, żeby już znac podstawy. No i warto zwrócic uwagę, że to pytanie to była reakcja na jedną z wypowiedzi Fiufiu, która skrótowo wyraziła myśli, a nie pytanie samo w sobie, bo czytac się nie chciało. Jak mnie by ktoś spytał kiedyś czy miałam "skok" to nie wiedząc nic n/t npr, równie dobrze mogłabym pomyślec o skoku ciśnienia ;-).
-- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
Witam wszystkie kobietki. Wczoraj wykonałam test ale na kilka dni przed spodziewaną miesiączką bo należę raczej do tych niecierpliwych :) IAle może Wy miałyście podobny problem z odczytaniem wyniku. Jak interpretować ten wynik. Jedna kreska wyraźna a druga jakaś taka blada. Co o tym sądzicie? Czy to może być ciąża?
siaska0 - zgadzam się z Amazonką. Dla pewności powtórz test jutro lub pojutrze,kreska powinna być wyraźniejsza. Mnie na pierwszym teście też wyszła druga kreska bledsza. Powodzenia!
Witajcie. Ja również mam problem z brakiem miesiączki, dokładnie okres powinnam dostac 23maja, dzis juz jest polowa lipca, nic nie ma.. zrobilam test ciązowy(jeden) nie cały miesiąc temu(negatywny). do ginekologia nie mogłam pójść bo miałam duzo pracy i zarazem nauki.. a gdy juz znalazlam czas na ginekologa okazuje sie ze terminy są za miesiąc, a na prywatnego na chwile obecna mnie nie stać. A moje objawy zaczęły się dziwnie, najpierw niskie ciśnienie, potem lekkie przytycie, teraz duże wzdęcia w brzuchu, ból w pod brzuszu, dzis-bół w kręgoslupie, od paru dni duze, obolale piersi, a dzis jak pcozułłam zapach perfum to brało mnie na wymioty.. Poprostu uwierzylam w ten pierwszy test ciązowy i pomysalam ze juz okej okres przyjdzie,i do dzisiaj nic, nawet sie nie zapowiada. Jedynie w ciązu tych dwoch miesięcy mialam jednodniowy sluz brązowy i tyle. Niewiem co o tym myśleć.. Ale po weekendzie napewno odwiedze ginekologa..
zrób jeszcze raz test (powinnaś go zrobić dużo wcześniej!),mierzysz temperaturę (prowadzisz samoobserwację?)jeśli nie, to oprócz ciąży w rzeczy samej, możesz mieć zaburzenia pracy hormonów(N; prolaktyna, h.tarczycy etc) ale ja nie jestem lekarzem, więc to tylko wskazówki. Może watro pożyczyć od kogoś te 80-100 złotych i nie zwlekać? jesli to nie ciąża,to mam nadzieję że nic poważnego. Pozdrawiam.
mialam test na hormony tarczycy i wyszło wporządku. Nigdy nie mialam problemów z okresem zawsze był czy sie spoznil czy nie.. Jutro kupie nowy test ciązowy a potem wybieram się do ginekologa, rowniez mam nadzieje, ze to nic poważnego :(
Okres powinnaś mieć 23 maja dziś 12 lipiec a ty zrobilaś jeden test, hmm gratuluję cierpliwości i opanowania nie jednej z nas tutaj przydałby się taki spokój. Powodzenia z testem, nie wiem czy wolisz 2 kreski czy jedną ale mam nadzieję, że zobaczysz to co chcesz.
No bo nie mialam czasu na martwienie się, teraz kiedy nie mam co robić, siedze i o tym rozmyslam. wlasnie kupilam test. zobaczymy co bedzie, jesli bede w ciąży to napewno sie nie zalamie, a jesli nie bede to będe sie ogromnie cieszyć bo narazie mysle tylko o studiach. Pozdrawiam was moje drogie!:) dam znać.
Talinka: hihihih ja w aptece rzadko kupowałam - częściej z allegro po 10 :D
U mnie nawet była promocja na testy. Kosztowały w aptece po3 zł z tym że nie miały naczynka ani tego nabieracza do moczu.To wtedy korzystałam A ogólnie miałam takiego świra,że potrafiłam podczas cyklu testować po kilkanaście razy, i to najczęściej kilka dni po okresie
Jestem nowa:) staram się z mężem o dzidzie i dzisiaj miałam dostać @, temperatura rano- 37, zrobiłam test i wyszła słaba kreska- jeśli mi się uda to zamieszczę, co o tym myślicie? Poszłam na betę, ale wyniki dopiero w poniedziałek... [img]http://imageshack.us/g/18/20110714492.jpg/[/img]
no niby jest druga ale baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo blada..... ja bym na tej podstawie nie wyrokowała... musisz czekać do poniedziałku na wynik bety i możesz powtórzyć test najlepiej w sobotę dopiero z pierwszego moczu jak druga będzie ciemniejsza niż dzisiaj to ciąża raczej mocno prawdopodobna
Mój wpis w tym temacie nie jest przypadkowy, bowiem we wtorek 12 lipca zrobiłam test - wynik negatywny. 12 lipca powinnam dostać okres. Do dziś nie widać go (i mam nadzieję, że nie zobaczę przez najbliższe 9 miesięcy).
Czy test mógł się pomylić? Już nie pamiętam nazwy tego testu ale był b. niedrogi, ponieważ dałam za niego niecałe 6zł. Poczytałam też na różnych forach informacje o tym, że zdarzało się, że testy mylnie wskazywały, np. w kilku przypadku kilku dziewczyn, które były już po badaniu, po którym doktor stwierdził ciążę, test nadal wskazywał wynik negatywny.
Mam nadzieję, że się pomylił... Dopowiem, że przez 3 miesiące brałam tabletki antykoncepcyjne (Novynette) i to był pierwszy cykl po odstawieniu tabletek. I tak jak mówię okres się nie pojawił. Kochaliśmy się bez zabezpieczenia.
Bardzo się stresuję, bo mam nadzieję na Fasoleczkę a może ten okres nie pojawia się właśnie przez ten stres?? Już powoli wariuję. Boję się, że lada dzień pojawi się okres...
Myślicie, że okres spóźnia mi sie przez tabletki anty? Lekarze m. in. właśnie dlatego przepisują 3-mies. kurację tabletkami anty, żeby ułatwić zajście w ciążę...
Wiem, powinnam pójść na beta HCG ale mam takiego stracha przed zawiedzeniem się. :( Ale chyba będę musiała jeżeli przez ten weekend nie pojawi się. Mam nadzieję, że brak okresu to nie zapowiedź problemów zdrowotnych, a wręcz przeciwnie zapowiedź bobasa...
Wszystkim starającym się życzę POWODZENIA! "Zafasolkowanym" szczerze GRATULUJĘ. Mamusiom również i... zazdroszczę.
Pozdrawiam i proszę o poradę, Wasze opinie za co z góry dziękuję. Pozdrawiam, Kasia