Albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, jeśli tak twierdzisz albo masz tak złe zdanie o większości Polek.

luczynka: Nie niewiedza irytuje najbardziej (ale nie że w ogóle nie), ale to, że taka idiotka nie chce dziecka, ale mimo to idzie z facetem do łóżka bez zastanowienia się nad ewentualnymi konsekwencjami, a później trzęsie się, czy aby nie jest w ciąży... Zwierzęta kierują się instynktem, człowiek powinien czasem myśleć, myśleć przed, a nie po fakcie...

Moze troche wiecej kultury kolezanko.

julitka1990: A ja sądzę że niestety jest wiele dziewczyn które myślą o wszystkim po fakcie i nie ma co krytykować

Tylko, że tak może postępować (chociaż nie powinna) 15-16 latka. A nie osoba dorosła.

Między jedną grupą a drugą jest jakaś różnica? Jedne i drugie się boją i wolą zniszczyć konsekwencje swoich zachowań.

Jest duża różnica bo z tego co wiem do tych 72 h nie bije w niej jeszcze drugie serduszko a aborcja to całkiem co innego...

Julitko, usunięcie człowieka, który nie ma wykształconego serduszka, ale ma już kod genetyczny, który ustala jego płeć, kolor oczu czy wzrost, jest wg Ciebie w porządku zatem?

nie wiem czy dobrze pamiętam ale czytałam że do zapłodnienia nie dochodzi od razu tylko właśnie po ok 72h czyli myślałam że biorąc tą tabletke dziewczyny tylko nie dają szansy na poczęcie tak jak inne sposoby antykoncepcji

Nie , czytałam tylko na innych stronach różne artykuły i wypowiedzi dziewczyn na temat tego w jakim czasie najwcześniej można zrobić test i tam właśnie pisały w jakim czasie dochodzi do zapłodnienia

Lepiej przyłóż większą wagę do wypowiedzi specjalistów, ekspertów i gin. Inne staraczki mogą nie wiedzieć, kiedy dochodzi do zapłodnienia i jak działa ta tabletka.
Połowa ciąż jest nieplanowana. Kobiety, które popełniają aborcję, zazwyczaj stosują anty.

Marzycielko, obrażasz większość Polek pisząc je z małej litery

Powiem szczerze,że nie widzę najmniejszego sensu tej dyskusji.Kto chciał odpisał,kto nie to nie.Ja też nie popieram takiego "wybryku?" i głupoty że idąc do łóżka wiedząc że ma się dni płodne a potem nagle "boję się" ,aż nie wiem jak to nazwać czy głupota,czy bezmyślność czy totalny brak wiedzy na te tematy.
Na pewno jeszcze nie raz się spotkamy z takimi pytaniami,bo mimo wszystko to jest FORUM i każdy pyta.
Szkoda mi tylko,że potem niewinne dzieci są zabijane ( jak ktoś dobrze napisał "usunąć można ząb,a dziecko się zabija" ) .. ,bo tyle par się stara i NIC a taki ktoś wpada po pierwszym razie i " usunę"
Drażni mnie to,ale mimo wszystko warto czasem odpisać,bo może komuś rozum do głowy wreszcie przyjdzie.. A jak nie to takie osoby też powinno się "usuwać"

Martitap,tu nie chodzi oto,że nikt ma się nie wypowiadać,ale poco ciągnąc temat? Widzisz jakieś postępy? Dziewczyny strzeliły sobie + i - i tyle z tego wyszło.. Każdy ma na ten temat swoje zdanie.W porządku,szanuje to,każdy jest inny.
Skoro któryś raz widzisz tego typu stwierdzenie,to może faktycznie jest ono trafne

martitap: Amazonka: Powiem szczerze,że nie widzę najmniejszego sensu tej dyskusji

Już któryś raz widzę tego typu stwierdzenie. Może przestańmy rozmawiać i wypowiadać się na różne tematy, bo to nie ma sensu

Przecież to Hussy słowa

Popieram Jade :)))

Wiem wiem. Chodziło mi o to, że nie zawsze nieplanowana ciążą jest wynikiem "karygodnego" postępowania

Witam
We wtorek byłam na wizycie u ginekologa, który stwierdził zasinienie szyjki macicy i powiedział że to prawdopodobnie ciąża (był to 33 dzień cyklu). Powiedział, że na USG i tak nic nie zobaczymy żeby przyjść za tydzień to sprawdzimy. Następnego dnia postanowiłam zrobić test BETA HCG (bo lekarz powiedział że powinno coś wykazać). Niestety wynik wyszedł <0,100 mIU/ml (brak ciąży) . W sobotę po 36 dniu cyklu dostała okres. Czy to możliwe żeby BETA HCG wyszło ujemne a jednocześnie zasinienie szyjki wskazywało na ciąże? Czy zasinienie może mieć inne przyczyny? Dodam jeszcze że od 4 lat staramy się o dziecko. W sierpniu miałam laparoskopię podczas której wykryto endometriozę. Następnie przez 6 miesięcy brałam tabletki na wyleczenie. Proszę o opinię.

Oczywiście, że możliwa jest ciąża po okresie.

Tabaluga - i o to chodzi:))), goście chcą od nas odpowiedzi - dajemy im. bez komentarzy, docinków, uszczypliwości:)))) No i ta Twoja pewność! :)

True *Oli*, takie same mam odczucia.

przyjmijmy, że dla niektórych ciąża nie jest spełnieniem marzeń... przyjmijmy, że niektórzy podejmują ryzyko współżycia w okresie płodnym bez zabezpieczenia... przyjmijmy, że maja prawo się stresować, pomimo faktu iż zasadą jest, że za każde działanie trzeba ponieść konsekwencje... naprawdę uważasz, że w sytuacji kiedy mam pełno w spodniach ze starchu, że w ciąży jestem i ciążę tę odbieram jako koniec mojego dotychczasowego życia, to panikując będę się wdrażała w jakieś obserwacje, których nie prowadziłam??
poza tym zauważ że ja nie mam uwag do tych pytających lasek (bo na temat pytań swoje zdanie mam, aczkolwiek bardziej tolerancyjna jestem niż większość tutaj).. ja mówię o postawie zalogowanych tutaj, wielkich znawczyń tematu...

Nie uważam, że trzeba wdrażać obserwacje, ale trzeba zauważyć, że zadawanie takich pytań jest bez sensu, zwłaszcza jak chce się otrzymać z góry ustaloną odpowiedź. Też mam stresy, też ponoszą mnie emocje, też w wielu sytuacjach po głupich zachowaniach nie wiem co robić i boję się, że naprawdę poważnie mogłam naknocić sobie w życiu - wtedy pytam osób które mnie znają o radę, albo szukam odpowiedzi tam gdzie mogę ją znaleźć. Pytania typu - czy jestem w ciąży bo współżyłam i nigdy się nie obserwowałam są bezsensu, bo odpowiedź jest jedna: 50%, że jesteś 50%, że nie. Nie dziwię się że po setnym tego typu pytaniu użytkowniczki forum mają już dość. Głaskanie po główkach nie pomoże osobom pytającym,a ochrzan? Cóż, czasem potrzeba nam kubła zimnej wody
Jeszcze zauważę, że chyba nikt tutaj nie bulwersuje się pytaniami sensownymi na które można coś odpowiedzieć, wkurzają pytania które powinny być kierowane raczej do wróżki niż do osób które znają się "tylko" na samoobserwacji
Co do zrażania do portalu: osoby pytające o to co niezalogowana Aga nawet nie mają potrzeby zostać na tym portalu, bo one nie chcą się nic dowiedzieć o obserwacjach, one chcą wiedzieć czy są w ciąży

Olimpijka - brawo

Powiem Wam szczerze, że wchodząc na forum i widząc te dyskusje z "nowymi" to zachowujemy się jak stado sępów rzucających się na padlinę. Nie przyszło Wam do głowy, żeby jakoś spróbować "zachęcić" młode / nowe do zainteresowania się NPR? Jeśli się nie uda - trudno. Ale nie pokazujmy im od razu, że jesteśmy wredne, wszystkowiedzące baby, bo wchodząc na takie forum ja bym od razu zrobiła w tył zwrot. A może kilka z tych nowych uda się zainteresować tematem? Nie sądzicie, że warto?

Amazonko - owszem 28 dni wskazuje rozwiązanie problemy. Z tym, że 28 dni, to my wszystkie. a nie każdy nick jest reklamą jak wcześniej wspominałam.
Szczerze? po takim potraktowaniu jak tutaj - odpuściłbym sobie jakiekolwiek pozyskiwanie wiedzy na temat metod naturalnych, zaszufladkowałabym obserwatorki jednoznacznie jako niemiłe, wstrętne, przemądrzałe, ograniczone babska i poszłąbym do lekarza po tabletki.

Olimpijko, jeśli dla Ciebie wyrażenia, które cytowałam to normatywny język to w zasadzie koniec z mojej strony, nie mamy o czym gadać. Nasze normy o nas świadczą. Btw, takie normy przekazujesz dzieciom/młodzieży, z którą pracujesz jako pedagog? Jako pedagog przymykasz oczy na ewidentną głupotę i ryzykowne zachowania i "powstrzymujesz się od komentarza zamiast toczyć jad"? Hm...

Poza tym Dotia fajnie wyjaśniła o co chodzi, zresztą o tym już był nie raz - panienki typu Niezalogowana Aga naprawdę nie przychodzą tu po wiedzę o cyklu. Nie jest też tłumaczeniem, że dziewczyny są młode i nie mają jeszcze wystarczającej wiedzy. Nie masz wiedzy - nie bierz się za seks, to nie zabawka dla dzieci.

Na koniec: sama mam na koncie liczne przypadki, gdy komuś pomogłam czy wsparłam we wdrożeniu się w obserwację, więc czepianie się w tym temacie akurat mnie jest nietrafione.

I powtórzę się może, ale widać to konieczne - niereagowanie na głupotę jest współudziałem w tejże.

Tabaluga - stanowczo zaprzeczam twierdzeniu, że się Ciebie czepiam. jeśli masz takie wrażenie, cóż...
Z wykształcenia jestem - też - filologiem, z językiem nie mam żadnego problemu :) słowa są po to, żeby ich używać.. na moje sukcesy w nauczaniu nie mam co narzekać, uczniowie wracają do mnie jak bumerang, więc Twoją krytykę pominę milczeniem.
Poza tym odróżnijmy 3 pojęcia - przymykanie oczu na głupotę - toczenia jadu - niesienie kaganka oświaty..

może te laski nie przychodzą po wiedzę teraz - ale po postach niektórych nie wrócą tu nigdy, a to już strata.