no tak,a co do rodzicòw ,to pod jednym dachem mieszkac bym nie chciala,ale przyznac musze ,ze bez pomocy tesciowewj to ciezko by mi bylo...dobrze ,ze mieszkamy blisko..
Aga lubie nie lubie ale marznac nie mam ochoty... niby mam do pracy blisko ale przebiegi miedzy szkolami moja a Gabrysi i to w mega przyspieszeniu mam wiec i cieple i antyposlizgowe bym chciala, relaxy bylyby idealne :D
AGA ,przeceny sa tylko 2 razy do roku ,generalnie benetton jest drogi,dla VEVE mam juz duzo podkoszulkòw na przyszle lato,ale wiesz kazdy mam inny gust ,wiec nie wiedzialabym co sie innym podoba...
heloł a co to za spanie?! wiecie co nigdy bym nie pomyslała ze bedzie dla mnie problem wstac o 7.15 a mały przeciez przez rok urzadzał mi extra nocki.Teraz to poprostu bajka.
Alexi no tak ja Cie absolutnie rozumiem.Mój M tez tak wyjezdza na 5 tygodni ale przewaznie jest 2 tygodnie a teraz bedzie z nami cały grudzien !
chociaz tez nieraz zaraza z niego
u nas cała oc lało,mam nadzieje ze juz nie bedzie padac bo mam w planie ten targ
Antosia super wygląda,oby sie szybko przyzwyczaiła i nie ściagała i brawo za nowe umiejetności
My mieszkamy z moimi rodzicami, nie było póki co żadnych konkretnych spięć. W tej chwili załatwiamy wszystkie papierzyska związane z budową. Ale... mojego M babcia stwierdziła, że nie daje już rady sama ze swoim domem i zastanawia się nad sprzedażą... nam. No i mamy teraz dylemat. Tzn. ja wolałabym nowy dom, od A do Z wybrany przeze mnie, ale oczywiście droższy. A babci dom to poniemiecki domek, wprawdzie bardzo zadbany, wyremontowany, duża działka, nowy płot, w sumie moglibyśmy od razu zamieszkać bez remontów. No i mamy teraz zagwozdkę. Wiem, że niektóre z Was właśnie się budują lub budowały. Powiedzcie, czy realne jest aby zamknąć się z budową w 300-350 tys? Dodam, że mój tato będzie u nas i inspektorem nadzoru i kierownikiem budowy i razem z moim bratem i M postawią dom w stanie surowym.
Dzien dobry dziewczynki:) Madziarynka - musiałabyś pokazac choć przykładowy projekt... Ja jestem za nowym domem- stary to skarbonka- bedziesz ładowała kasę i nigdy nie osiągnesz pełnego zadowolenia......
Madziarynka ja mieszkam w 35 letnim domu i niestety teraz co chwile trzeba cos remontowac i tak jak Aga mowi takze bylabym za nowym domem bo w stary wladujesz tyle co w nowy a eszcze nie bedzie wygladał tak jak bys chciała
a ja mieszkam w domu, ktory ma 76 lat ;) i wszystko jest OK. mamy w naszym mieszkaniu wymienioną instalację elektryczną, założony gaz.... babcia ciągle jedzie na starych kablach, ale gaz też ma założony... ;)
Na chwilę obecną jesteśmy za tym projektem: http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-rododendronach-2/m413da514d84fb A z domem babci, to dogadaliśmy się z M, że jeżeli będzie chciała więcej niż 200 tys. to odpuszczamy. No bo po co jej więcej pieniedzy Wystarczy jej na mieszkanie (u nas to do 50-90 tys.) + remont i reszta na dogodne życie.
Dom, w którym teraz mieszkamy jest mniej więcej tak stary jak ten babci. Tylko, że dwa lata temu zostały z niego praktycznie 4 ściany. Rodzice w jego rozbudowę zainwestowali prawie gdzieś 150 tys., ale i ceny były niższe, bo 3-pokojowe mieszkanie w bloku sprzedaliśmy wtedy za 55 tys.
ech- no nie za bardzo :/ W weekend też mam drugi etat na budowie :/ Jestem już trochę zmeczona. Po pracy wracam do domu na pół h, a później jest tyle spraw,że docieram dopiero na 20-21 :/ Dzięki- młodziez juz lepiej :)
Więc będę się upierać z budową i będę bronić tego planu jak lwica. Chyba, że babcie nas zaskoczy, w co oczywiście nie wierzę. Z tą budową, to może też porywamy się jak z motyką na słońce. Ale gdybyśmy nie mieszkali u rodziców, to na pewno nie mielibyśmy szans, żeby cokolwiek odkładać.
Nie, nie- to nie tak ,że mam dość. Tylko jestem fizycznie trochę zmeczona- bo oprócz pracy, obowiązków domowych, sprawdzania lekcji doszły mi nowe rzeczy do zrobienia. Ale wciąż budowa mnie cieszy i w zasadzie lubię się tym zajmowac :)