Wiesz- najlepsza wiadomośc to ta,że mama się lepiej czuje :) Inne też sa w sumie dobre- centralne w domu grzeje, jeden pokój pomalowany... Do przodu, do przodu :)
Jak z mamą lepiej to już bardzo dobra wiadomość. Moja mama idzie wkrótce (jeszcze nie wiadomo kiedy, bo jakoś się nie może iść zapisać...) na wycięcie czegoś z okolic jajnika. Też się martwię, ale ona to lekceważy.
Beata- a monsz w pracy jeszcze ??? Tak mama będzie mieszkała z nami- ma osobne mieszkanie z osobnym wejściem w naszym domu. NR- koniecznie przekonaj mamę,żeby poszła... Lepiej dmuchac na zimne...
Aga to super:) mama zawsze pod ręką będzie i fajnie że tak to zaplanowaliście że macie w sumie dwa oddzielne mieszkania w domku:) nie będziecie sobie w drogę wchodzić;)
na zmiany, ale dowalają mu głównie drugie ostatnio, bo na 15 pracowników, mają tylko 3 mgr a na każdej zmianie musi być mgr, więć ma przesrane, weekendy w robocie, i większość II zmian..wrrrr
zgadzam się z Tobą;) ja też lubię niezależność:) i dokładnie wiem o czym mówisz;))
u mojego M nie ma ze nie pozwolą, robi i po 10-12 dni pod rząd..a teraz jeszcze w drugiej aptece jest inwentaryzacja i ich apteka przejmuje nocki, więć dojdą mu w listopadzie nocki-nic tylko się pociać..pomijająć już drobny szczegół że jest tam jedynym facetem..
Mój mąż w zeszłym roku tak pracował - ponad 20 dni w miesiącu nocek, po 12h. Teraz jest może mniej kasy, ale za to przynajmniej obowiązuje kodeks pracy.
eee Aga, nie tyle co zazdrośnica co wkurza mnie to czasami:))
NR ale mój M nie ma ekstra czy więcej za to płacone, ma nadgodziny-bo musi wyrobić się z tym co robi, nocki też nie płatne (bo akurat tak się zdarzyło,ż tamta apteka ma inwentur), ndz święta płatne normalnie, żadnych światecznych stawek itd..takze ogólnie jakby kodeks pracy nie istniał u nich
a szef stwerdził-nie podoba się to do widzenia..heh
Beata, rozumiem, bo mój mąż też nie miał ekstra płacone, stawka była taka sama czy pracował w dzień czy w nocy, czasem z okazji świąt, jak brakowało ludzi, to dostawał ekstra... A teraz rozbija się po mieście, jeszcze prawie godzinę...
And a tak w ogóle to będę pierwszą z ciotek składających Tosi życzenia z okazji roczku - zdrowia i beztroskiego dzieciństwa, niech jej buzia będzie zawsze uśmiechnięta :D