Jestem ale zaraz zmykam co do pazurków mi robi kuzynka M ,jest po kursie robi śliczie starannie ale mi tak szybko rosna ze co 3 tygodnie chodze uzupełniac.Teraz zdjełam jakis mc temu dam moim odpoczac i moze uda sie wychodowac takie zeby swoje zalać żelem lubie meic takie pazurki ,zawsze wymyslam takie wzory i sama sie nimi zachwycam(occhh ta moja skromność hihi)
Jak zwykle pierwsza z rana Witam wtorkowo. Jutro na szczęście wolne. Tak powinno być zawsze, że środa dodatkowo wolna W Słupsku ciepło i nie pada, a i nastrój mam dobry.
Dawno temu oglądałam telenowelę "M jak miłość". Wczoraj obejrzałam 1 odcinek po latach przerwy. "Matka Mroczków" w wieku premenopauzalnym urodziła dziecko z nowym mężem. Podobno nieplanowane. Była z córką w szpitalu po porodzie. Odwiedziła ją Marta. "Matka Mroczków" patrząc na łóżeczko obok: Cieszę się, że coś źle sobie obliczyłam. Marta: Taka to jest ta twoja doskonała znajomość swojego ciała, hi hi hi... ========================================================== Czy dobrze słyszałam? W "M jak Miłość" były wątki kalendarzyka albo NPR? Córka rzeczywiście była nieplanowana? W filmie było wyjaśnione, co zawiodło?
Amazonka: Czy dobrze słyszałam? W "M jak Miłość" były wątki kalendarzyka albo NPR? Córka rzeczywiście była nieplanowana? W filmie było wyjaśnione, co zawiodło?
Z tego, co pamiętam to nie było żadnych takich wątków. A ciążą Marysia była zaskoczona.
Ja jak zwykle kanapki wciągam. Mój M ma w drodze do domu zajechać do mnie i podrzucić mi coś na deser. Dzisiaj na kolacje zażyczyli sobie u mnie w domu naleśniki. Do tej pory jadano tylko na słodko, a wolałabym takie z szynką, robi któraś?
Pyszne są naleśniki zapiekane z warzywami. Trzeba utrzeć na tarce ze 2 marchewki spore, trochę pieczarek i 2 cebule. doprawić to i nadziać takim farszem naleśniki. Potem do naczynia żaroodpornego, zalać sosem pieczeniowym i zapiec. Dzień dobry:)
Myślisz, że jedno z drugim ma cokolwiek wspólnego? Wątpię, aby promowali coś, co zawodzi. Nie tędy droga. Product placement był w Lejdis, ale pozytywny. Zawiodło nieużywanie produktu.
czesc dziewczyny zaraz spadam do ciezarnej szwagierki,nawet nie wiecie jak sie ciesze ze mieszka juz 2 mce w Lesznie i jest na L4 przynajmniej odiwedzamy sie teraz non stop :)
Aga, te naleśniki to pychotka musi być. Chyba dzisiaj je zrobię.
Amazonko, tak mi się też wydawało, że nic nie było. Ja na NPR wpadłam dopiero tutaj, czyli sama szukając. Nawet na kursie przedmałżeńskim kobiecinka się nie zagłębiała, powiedziała tylko, że jest coś takiego i wspomniała o płodnym śluzie.
hmm u mnie na "skróconym" kursie było nawet całkiem dużo. Pierwsze zajęcia z kobietką gdzie była teoria i "zadanie domowe" czyli praktyka i chyba jeszcze jedno grupowe. po jakimś czasie spotkanie indywidualne w poradni gdzie kobietce pokazywało się wykres i ona i tłumaczyła itd. Ja byłam na grupowym ale po nim nie prowadziłam obserwacji z 2 powodów - 1wszy byłam w ciąży i 2 przed ciążą prowadziłam obserwacje i ta kobietka mnie wciągnęła w NPR wcześniej... Na kursie nikt nie wiedział że ją znam - nasłuchałam się na jej temat a właściwie że NPR jest dla pomyleńców bo nikt tak nie robi itd... Zainteresowanie nim było prawie żadne i większość osób była tylko "dla pieczątki"
A tak zmieniajac temat... jak zapytac delikatnie szefa czy mam przyjsc w czwartek i piatek do pracy? bo chlopakom kazal urlopy wypisac... a mojej kolezance nie.... tyle, ze ona bedzie miala chorobowe prawdopodobnie......... no i ja treraz nie wiem
Ja też myślałam o pomyleńcach i że nikt tak nie robi. Odkrycie dzięki inetowi, że par odkładających bez anty jest sporo było sporą inspiracją. Mój kurs był ekspresowy, ale konkretny. Najpierw było ogólne spotkanie grupowe. Na spotkaniu z instruktorką dałam popis własnej ignorancji, typu owulacja jest zawsze 14dc, ale mnie się te cykle tak jakoś wydłużają.
Jeśli w telenoweli pada informacja, że metody bezpłatne są nieskuteczne, to w to graj producentom anty. Ugruntowanie mitów jest im na rękę.
ha ha rozczulacie się nad pierdołami z filmów - przecież to tylko film a w nim jest wszystko możliwe - nawet jak tam porody sielankowo wyglądają itp a co dopiero reszta
ja nawet na to nie zwróciłam uwagi przyznam szczerze - a swoją drogą przyłączam się do picia pysznej kawki i już czekam na wyjazd - jedziemy do siostry odwiedzić bidulke z gipsem na nodze.
Ama ja tam czasami zerkam na "M jak milosc" i z tego co pamietam to Marysia byla zaskoczona ciaza bo byla przeswiadczona o tym ze juz dzieci miec nie moze....z jakich powodow to nie pamietam....ale bylo to chyba zwiazane z urata wczesniejszej ciazy z pierwszym mezem....tak mi sie wydaje... wczorajszego odc. nie widzialam.... dzieki za streszczenie hihihi:)
a tak na marginesie dzien dobry kobitki....
Minik jeszcze spi.... za oknem nijako.....ale nastroj nawet ok.... mamy dzis spotkanie z dziewczyna z mojej wioski, poznana na nk :D.... mlody bedzie mial nowego kolege...a nawet dwoch :)
aga976: ha ha ale mi edukacja chyba dla emerytów - na mnie akurat to nie działa
Mylisz się i to bardzo. Akurat seriale pełnią niedocenioną funkcję, może nie nazwałabym tego edukacją, ale na pewno mają olbrzymi wpływ na szerokie rzesze widzów. Zdziwiłabyś się, ile grup zainteresowanych wypromowaniem własnej koncepcji, produktu, sposobu widzenia świata stara się wywrzeć wpływ na scenarzystów. Stąd wziął się przecież Maciuś z Zespołem Downa w "Klanie" - niewątpliwie oswoił część społeczeństwa z tym rodzajem niepełnosprawności, stąd bohaterowie, którzy dzielą śmieci, jeżdżą takimi, a nie innymi środkami transportu, gotują w takich, a nie innych wnętrzach, jeżdżą na wakacje tu czy tam... Nic nie jest pozostawione przypadkowi, nie łudźmy się.
Chcesz przekonać ludzi do czegoś? Wpisz to w serial.