Patrycja, skorzystałabyś z zajęć i wiedziałabyś więcej o sobie w tak młodym wieku. Szkoda było marnować tę szansę. Inni znacznie dłużej żyli w totalnej nieświadomości i uprzedzeniach.
Cześć! Ja narazie w pidżamce śmigam. Wczoraj się spiłam drinami z przyszłą szwagierką, bo i ją wczoraj szef podkurzył. Faceci mieli z nas ubaw, ale co tam. Dzisiaj tylko troszkę głowa bolała. A plany na dziś? Koniecznie jakiś spacer. Za oknem słychać pilarki i widać ludzi pracujących w swoich ogrodach. Miłego dnia!
a ja tez w pizamie jeszcze,Pit zaraz idzie na drzemke mam mega doła z powodu tego dnia i wogóle nie chce mi sie nawet pisać pogoda taka ze nie ma gdzie isć,do kogo tez nie jak Pit wstanie to przejedziemy sie gdzies autem chociaz bo oszaleje w tym domu
witam i ja :) przed chwilą zwlekłam się z łóżka , umyłam i ubrałam ;) i dowiedziałam się ciekawej rzeczy mój wujek spał u nas na strychu... wyważył drzwi zostawił szczyny w kuble, pełno petów i butelkę od wódy :/ moja ciotka ma go dosyć i wyrzuca go z domu a on sobie znalazł melinę....
alepracy bym nie napisała bo to tez nudne chyba sie połoze z małym to mi dzien szybciej minie Talinka oj to nieźle ,a jaks ie dowiedziałas o tym tzn kto to odkrył
mama szła na strych po coś tam... i zobaczyła po 1. rozpierdolone drzwi.. po 2. wódę na stole...po3. szczyny po 4. pety.... a on sie wszystkiego wyparł babci... że on tam nie był....
szkoda, że nie mamy dowodu na t, że to był on.... podałabym go na policję. jeśli kiedyś przyłapię go na tym, że tam śpi, to na pewno zadzwonie... a póki co - zamykamy szczelnie wejsciowe drzwi.... ale jesli tamte tak rozwlail to te tez by dal rade....
u nas to samo non stop sie siedziało w altanie albo na hustawce pod parasolem a mała to uwielbiała uciekac na czwrakach na taras bo mamy duzy i po całym latala az miło powspominac
cześć :) ja dziś mam "prawie wolne" :) byliśmy wczoraj na tym strychu... wujek wyrwał kawałek framugi od drzwi... szczęście da się to przybić z powrotem... ale... wątpię, by było to wytrzymałe.
My już też wstałyśmy - Mała dała pospać do 7.50 - ale za to poprzedniej nocki nie mogła spać - więc odrobiła - coś ją katarek troche męczy i od niego kasła co jakiś czas Obejrzałyśmy Brzyduje bedąc jeszcze włóżku, potem toaleta poranna,ubrałyśmy się i przeniosłyśmy się do kuchni na śniadanko. Teraz przyszła teściowa i już dostało mi się że dziecko nie ubrałam bo jest w samym body ( bez koszulki i serdaczka) i w spodniach ( grubszych na barwie) - ale bez rajstopek. Wrrrrrrr a w domu ciepło . Ale coż ona jak to mówi inaczej swoje dzieci ubierała Dla świętego spokoju założyłam jej kamizelkę bo potem by było że ja jej nie ubrałam i przez to ona ma katarek
szefa nie ma to...Talka harcuje ale jutro pójdę na tą 8... bo coś mi koleżanka "śmierdzi".... tzn. wydaje mi się, że jest zła, że dzisiaj nie przyszłam na 8
i ja zagladam sie przywitac.... Talka no to milego wolnego zycze... jakies plany oprocz tej poczty????
moje dziecko ostatnio nie chce spac w ciagu dnia za to ok 20 wieczorem juz spi i wstaje....uwaga.....ok 9 rano.... :D tak wiec nie narzekam i witam sie wyspana juz ktorys dzien z rzedu.... tata malej Izy zmienil prace i przyprowadza mi ja ok 10 rano a nie jak wczesniej o 5 30 :) za oknem sloneczko i deszczu brak wiec spacerek jak najbardziej mamy w planie.... teraz lece sie troche ogarnac.... i lyknac jakiegos red bulla.... ehhh juz powaznie jestem od nich uzalezniona...:/ a najgorsze jest to ze wypijam jednego zaraz z rana na pusty zoladek....
Ciacho :) ćwicz cierpliwośc póki mały :) a ja dziś wzięłam wolne na żądanie, młody od tygodnia miał temperaturę ale skoro nic poza tym stawialismy na żabki a od dwóch dni doszedł kaszel no i dzis w nocy to nie wiedziałam czy pogoowia nie wzywać, bo młody miał ponad 40 stopni, dreszcze i prawie lał mi sie z rąk, dzis wizyta u lekarza, byłam bojowo nastawiona, bo dzis nasza lekarz ma szczepienia i niech by mi tylko powiedzieli, ze poczekac do jutra to bym im dała jutro. Cała gorączka od gardł bo zawalone równo, chrypa i kaszel, mamy antybiotyk i syropki. I dalej ciagniemy flonidan bo znowu zapalenie spojówek się zaczyna. I choc mam spokojne dziecko to dziś jak tlko obudził się rano to leżał w duzym pokoju przykryty kocykiem i wcale sie nie ruszał przez dobre 3 godzinki aż do momentu wyjścia do lekarza
Hoga to biedulek z Hubercika,żeby mu tylko szybko pomogły te lekarstwa bo jak nasz jest chory to tez tylko siedzi taki smutny ,wogóle sie nie bawi tylko spokojnie siedzi to mi go tak żal,już wole jak rojbruje :)
Hoguś dzielna jesteś - ja bym przy tempie 40 stopni chyba spanikowała - ech Zdróweczka Hubercikowi - a Julcia dzisiaj już lepiej z katarkiem - moze faktycznie suche i ciepłe powietrze w blokowisku jej nie służy. Dzisiaj już tak nie kicha i nie leje jej się z noska - całkiem dobrze jest - na dworek nie zdążyłam pójść , bo musiałam pojechać uzupełnić domowe braki a jak wróciłam to mała już była głodna więc zjadła i poszła spać - teraz śpi a już jest ciemno - ale może na krótki spacerek do cioci ją zabiore po drzemce - musimy ciocie zaprosic na roczek:)
Aga a tam zaraz dzielna, troszkę niepokoju zawsze w takiej sytuacji odczuwam ale ja to choć szkoda mi dziecka i staram się z minimalizować wszelkie dolegliwości to jestem bardziej zimno krwista, podawanie leków, zastrzyków jakichkolwiek zabiegów przy dzieciach, wiem że w takich sytuacjach moje opanowanie więcej pomoże i to że ja jestem spokojna to dziecko to czuje i mimo własnego rozdrażnienia szybciej mi się wycisza , obserwuję,jedyne co jest najgorsze, to to że wtedy nie spię już bo nie wiem czy bardziej sie nie pogorszy i czy nie trzeba wzywac pogotowia. podałam mu czopek, , zrobiłam chłodne okłady a potem ponosiłam wtulonego i jak czopek zaczął działac młody zasnął dalej. Za godzine podam mu antybiotyk, który mu chyba nie będzie smakował :) a reszta jest znośna.
witam sie wieczornie moja Amelka boryka sie z katarem ktory nie chce przejsc a zeby zrobic jej porzadek wkoło nosa to graniczy z cudem ,nie wiem juz co mam zrobic zeby dala sobie odciagnac sopelkiem chcialysmy dzis wyjsc na dwor no ale nie zdarzyłysmy bo zaczelo padac
Alexi Hubert tez tego nie lubił, najpierw psikałam euphorbium a potem tak go przytrzymałam i szybko wyciagałam i choc sie bronił to niestety musiaam mu wbrew woli wyciagać. Ale ja bezduszna mataka czasami jestem :) młody zasnął ze 20 minut temu to ja tez zmykam do wyrka,