my kupowałyśmy z kartki.... ech... ale z moją mamą to już tak jest..... zawsze wychodzimy biedniejsze o 100.... najgorsze jest to, że do końca miesiąca zostało nam 200 zł.... i musimy za to też święta zrobić...... a przecież taty emerytury już nie będzie.... a ta moja renta pewnie też jeszcze nie przyjdzie masakra.
Witam dziewczyny! Talinka to super z tą pracą ;))) Aga - ja robiłam szablony XXL czyli takie 2 m i nie miałam z nimi większego problemu - mam gładkie ściany także było ok. W tych bardziej skomplikowanych odklejając papier w trakcie przyklejania na ścianę trzeba uważać czy wszystko sie dobrze odkleiło (jeżeli nie to poprawić) i wszystko będzie ok. Ja tez malowałam wałeczkiem małym ;))))
Talka, wiem o czym mowisz, bo sama teraz mam podobnie i jeszcze maluch w drodze, ale powoli wychodzimy na pprosta. Trzymam kciuki za ta prace dla Twojej mamy :))
czesc wszystkim u mnie nic lepiej,no moze o tyle ze gorączki od rana nie było M mnie denerwuje juz z lekka ,mógłby gdzieś wyjść u mnie tez zero śniegu Trisha przeczytałam o tym Waszym aucie-faktycznie zakup porażka ale tak to jest z facetami nieraz nie przemówisz argumentami a potem i tak przyznaja nam racje oby sie dobrze i szybko sprzedał btw my kiedys wystawilismy auto na takich darmowych stronach motoryzacyjnych mozna umiescic rózwniez foto-sprzedał sie w 9 dni :) za to ten golf co nim miałam wtedy tą kolizje jest zrobiony ,pomalowany,czeka w komisie i nic:( tak wiec mamy dwa samochody na utrzymaniu wPL i jeden w NO
zadzwoniłam do mamy.... no i dowiedziałam się, że praca ma być od 4.01 :))))) i,że pan jest bardzo chętny, żeby mama tam pracowała :)))) także prawdopodobnie od 4 zaczyna :)))))))))
ale ja dzisiaj miałam powera - wstałam rano i postanowiłam zrobić swojski obiadek i nalepić pierogi. Miałam w wiaderku jeszcze troche kapusty kiszonej a w zamrażarce grzybki - więc chcąc to wykorzystać wpadłam na pomysł pierogów. Ja pochodzę z dawnego podlasia a teraz to lubelszczyzna - i u nas pierogi w domu bardzo często się robiło i robi - a tutaj na śląsku to kluchy. Ja od czasu do czasu lubie zrobić pierogi czy latem chłodnik litewski - jak jeżdze do mamy zamawiam bankuchena litewskiego itp - a tutaj patrzą na mnie jak.....no w każdym razie dziwnie. Ja mam taki charakter, że nie komentuje tulko jak dają próbuje - a tutaj nie. Jak zabierałam się za pierogi przyszła moja teściowa i na wstępie skomentowała "u nas czegoś takiego się nie robi i nie je...." - to już mnie rozśmieszyło bo na każdym rogu pierogarnie powstają i w każdym sklepie są mrożone - ale ok. Wyszło mi około 40 szt pierogów, do tego miałam żurek i styknie. A teściowa nasmażyła ziemniaków z przyprawą, której NIENAWIDZE- jarzynką. Ziemniaki aż żółte były od tej jarzynki i do tego maślanka. Przyjechał mój mąż - idzie na góre i mówi "uuu jakie zapachy...." a teściowa do niego "chodź do mnie to przynajmniej pojesz...."wrr A ja wprost" jak pójdziesz to się obrażę..." no i zjadł obiad w domu.
W dupie mam - zamiast nasmażyć ziemniaków i dać same mężowi ja robie obiad z dwóch dań. Miałam jeszcze piec bułeczki drożdżowe ale mi sie odechciało. Normalnie lenistwo panujące wśród kobiet tutaj przeraża mnie - tutaj nie znają innego obiadu w niedziele jak rosól, ziemniaki i schabowy - no w sumie po co stac przy garach w niedziele i coś pichcic innego?
powinnam już za wczasu nabyć jakąś pozycje typu " jak być dobrą teściową" bo potem już nie da się ludzi zmienic - a teraz może się jeszcze czegos naucze za wczasu mam na to jakies 18 lat