hehehe- odpoczywam teraz ;) zresztą już mam tyle worków i kartonów,że nie mam ich gdzie składować :/ Jutro Adam wywiedzie to będę pakowała następne. Najgorsza jest ta mała pomocnica:/
dopiero wróciłam do domu, bo byłam na zebraniu w szkole po pracy, zamarzam normalnie tak zimno. Dziekuję wam za zyczenia kochane, aż od razu lepiej na serduchu jak tyle dobrych słów się czyta. Ide zrobic coś ciepłego do picia sobie bo normalnie szok, a mało tego przy tym cholernym mrozi astma sie nasila a ja wziewa do pracy nie wzięłam
AGA, heh coś wiem o tych małych pomocnicach:( moja też mi baaardzo pomagała jak się wyprowadzaliśmy z poznania tylko tam to był koszmar:( jeden pokój i małe dziecko, które wszędzie wlazło i w każdym kartonie siedziało i nie mogłam nic wywieźć:( gniliśmy tak na kartonach, które stały pod sufit a my mieliśmy 15 cm na przejście;( heh
ale Aga..zaraz będziesz w SWOIM PIĘKNYM DOMKU:)))))) a pakowanie-heh taki mały kłopot po drodze;))hehe
Mi bardzo pomogło opisywanie kartonów (bardzo dokładne), więcej roboty, ale a to jak super będzie się wypakowywać no i teraz to ułatwia funkcjonowanie, jak wszystko mamy na strychu u rodziców:)
aga ,przeglodzenie ,zobaczysz ,ze sam sie bedzie domagal jak glòd poczuje.Moja VEVE nie raz wstawala o 7,pila mleko,nic jej nie dawalam do 12 i obiad jadla ,az uszy sie jej czesly...
popieram, moja ma takie etapy, raz wogóle nie chce mleka i wciskam jej wtedy te kaszki do picia nestle, a po tyg-dwóch, chodzi i jączy "mleko" "mleko"..chyba taki urok tych naszych dzieci
ach Ci nasi M - mnie też wkurzył wczoraj ale zrozumiałam jak mi wytłumaczył jakie ma problemy z pracownikami - a dzisiaj powtórka z rozrywki - ależ ludzie nie szanują pracy a ponoć bezrobocie i kryzys
Jutro ja wkraczam do akcji - bo mąż jak stwierdził musi się zdystansować i nabrać siły - a poza tym jedzie jutro ze swoją mamą na kontrole kardiologiczną do Tychów więc ja wstaję o 6 rano i jade na produkcję zrobić porządek z chłopaczyskami - to będzie zdziwienie dopiero
dzisiaj zadzwonili z montażu od klienta, że klient nie chce zapłacić i oni jutro muszą przyjechać jeszcze raz do niego. Mąż za tel i dzwoni do klienta ( bo mimo to, że rano był mróz chciał przełożyć montaż - bo piana źle schnie - klient powiedział, że na jego odpowiedzialność on prosi dzisiaj) a klient mówi, że nic nie mówili o zapłacie bo jeszcze połowy nie zamontowali. A pojechali celowo we 4 osoby aby zrobić to w jeden dzień. I jak mamy się nie wkurzać??? co oni robili cały dzien??
Zdjęcia mogę zrobić tylko po zmroku, bo inaczej to jestem w pracy :) No i robiłam je telefonem. Uwielbiam taką zimę. Żeby śnieg utrzymał się do świąt, to zapewne mielibyśmy kulig... najprawdziwszy kulig z dużymi i małymi sankami, z pochodniami i ogniskiem z kiełbaską... ehh.. Żeby tylko pogoda dopisała.
Witam dziewczyny! I jak tam zima u was - bo u mnie napadało śniegu i jest bialutko - widzę, że i u was też! ;)))) Aga - mnie się podobają te mebelki - nowoczesne wnętrze, a ja takowe uwielbiam ;)))) To do salonu??? bo pasowałyby do tych sof o których pisałaś ;))))