Ano- mam nadzieję,że mimo wszystko uda nam się trochę poświętować :)

A dużo będziesz miała gości?

Aga powodzenia.
Dobranoc.

Ja też uciekam pospać trochę:)
Dobranoc:)
Wracaj do nas szybko Aga:)

Cześć z rana.
Aga, jak ja Tobie zazdroszczę tej przeprowadzki :)
Ale zimno...

Witam sie i ja w piątek i ostatni dzień w pracy!
Aga - na pewno nie zamomnimy o tobie - spokojnej przeprowadzki - na ile to możliwe! I do zaklikania - mam nadzieję, że jeszcze przed Świętami

Dziewczyny - wczoraj dojechałam do domu z przebojami i ..............
leżałam w wannie gorącej wody prawie godzinę. Przemarzłam na kość, poprostu nie czułam stóp – naprawdę. :((((( Pociąg miałam spóźniony 50 min. – zapowiedzieli, że 15 min. a później oczywiście już nic nie powiedzieli – typowe dla PKP. Zmarzłam strasznie, a jak pociąg przyjechał to się okazało, że w środku jest tak samo zimno jak na zewnątrz i wszyscy siedzą w kurtkach, czapkach i rękawiczkach :(((( Naprawdę nie czułam rąk i stóp. Mąż koleżanki podrzucił mnie ze stacji bo nie byłam w stanie iść. U nas -10 stopni. :((( Jak się nie rozchoruję to będzie cud. :((((
Oczywiście dzisiaj nie było lepiej.................
Ledwo wyruszyliśmy - w pociągu zepsul sie silnik (czułam że coś się święci bo co chwile gaslo światło i grzejniki nie grzały) i miałam racje............. Dojechaliśmy do pierwszej stacji i stoimy............... nikt nie raczył nas poinformować co się stało. Dopiero ktoś poszedł zapytać i okazalo sie, że nie ruszyły i trzeba sie przesiąść na kolejny pociąg. Także ze spóźnieniem dzisiaj dojechałam do pracy bo dodatkowo tramwaj miał awarie - ehhhh!!!

Wszystko przez pogodę, ale mimo to lubię taką.

Dmuchnij Talka, żeby do mnie te chmury śniegowe dotarły, bo u mnie to tylko drobinki z nieba lecą.

Podzielę się jeszcze z tymi, które chcą się pośmiać, a nie mają do mnie wstępu pod wykres
Odniosłam wczorej mały tryumf w walce z kupami. Ale po kolei. Możecie mnie potępić, ale czuję się świetnie

Idę z Mają do żłobka. Na trawniku biały mops załatwia w śniegu potrzebę numer dwa. Przechodzę więc na niemiecki (Maja zdumiona) i mówię: popatrz, kochanie, piesek kupę robi. Czekam, czy właścicielka pieska sięgnie po woreczek – nic. Pytam więc grzecznie, czy nie zamierza tego uprzątnąć.
- A co, chce mnie pani zaskarżyć? – pyta agresywnie babsztyl. Cóż, w sumie niezły pomysł, ale przecież nie zadzwonię na policję donieść, że głupia krowa z białym mopsem itd. Więc zamiast sformułować tę myśl, odpowiadam grzecznie:
- Nie, proszę pani, ale mam ze sobą woreczki i chętnie się z panią nimi podzielę.
- Krowa odwraca się na pięcie i idzie, prawie biegnie po śliskim, ośnieżonym chodniku. Biedny mops (bez smyczy zresztą) tupta dzielnie za nią. Hmm.
Postawiłam wózek, wyciągnęłam chusteczkę, zebrałam kupkę wraz z izolującym ją śniegiem, dogoniłam i pogłaskałam kupką mopsa. Tak porządnie go pogłaskałam. Tej pani życzę miłego głaskania i kąpieli psiny A że psu krzywdy nie zrobiłam, sumienie mam czyste. Zresztą był tak zdezorientowany, że chciał pójść ze mną i z Mają do żłobka przez jezdnię.

Fiu, jako właścicielka pieska, nie chciałabym, żeby ktoś mojej psince zrobił coś takiego. No ale moja psinka załatwia się na naszym podwórku. Ja bym to tej pani w kieszeń wsadziła, bo pies niczemu nie winny. Ale nie to, że potępiam. Gratuluję odwagi i sukcesu - ta pani już raczej będzie sprzątać.

Nie wiem czy ta pani bedzie sprzątać, ale na pewno będzie szybko zmykać jak dostrzeże Fiufiu na horyzoncie;)

hehehehehehe niezła akcja!!!

no to super....

Aga u mnie zimniej :/ normalnie zamarzam dziś i mi ble

hehehe ja zaraz idę na babskie ploty przy winku a pisać mi sie nie chce

u nas bylo -10
a teraz to nie wiem

hehe... ja się ostatnio wygadałam.... babci
pomogło! :)

aaa.. moja teściowa wczoraj wypuściła swojego yorka wieczorem na dwór i... zasnęła. Rano sobie o nim przypomniała! Sonia była zmarznięta i oblepiona śniegiem, ale już od rana grzeje się pod kołderką. Dobrze, że mi się nic takiego nie przydarzyło

madziarynka alkohol to najgorsza ucieczka nawet w formie restartu i NIE podziwiam za to ..... Co do Yorka to Twoja teściowa nieźle nieodpowiedzialna jest i dziwię się, że psince nic się nie stało złego.... albo ma odmrożone łapki i nie wiecie o tym jeszcze...PORAŻKA .........

dla mnie to nie do pomyślenia zostawić jeszcze do tego yorka na śniegu w mrozie więcej niż -10 stopni ... i nie wierzę, że nic mu się po całej nocy nie stało :((

mmmmm wypiłam 2 lampki mojego ukochanego martini i aż mi lepiej :) Przegadane kilka godzin o pierdołach i poważnych sprawach i mi lżej "na duszy" :) Idę do łóżka :)

Cześć na sobotniej kawie :)
u mnie w minusie 19st :/
Pospałam ciut dłużej ale czuję się świetnie lekki kacyk ale leciuteńki jak na mnie po winie :D za miesiąc powtórka nasiadówki u koleżanki :D
Muszę sie wziąć za przygotowania świąteczne ale nie koniecznie mi się chce

U nas na tarasie -16st.

czesc w południe mnie sie jakos nie chce sprzatac bo ogolnie wszystko porobione tylko przed samymi swietami przelece dom

bylismy wczoraj zrobic foty małej na roczek u fotografa po swietach powinny byc to wam pokaze...