u nas jest -5 więc spokojnie te 1,5 h mogliśmy być jak było mroźniej to byliśmy tak 40 minut a wczoraj nawet dwie godzinki w tym jeszcze upadek wczoraj zaliczyliśmy, młody miał zdardy cały policzek, pod nosem i brodę spuchł, a w niczym nie przeszkadzało mu ganiać dalej, dziś tylko slady zadrapań ma. Ale rano ledwo wstał i zaraz on na "lanki" idzie :)
Izunia jesli będziemy sie przeprowadzać to najwcześniej latem, bo Jakub musi skończyc szkołę znaczy klasę 6 a mój musi nam jakieś lokum załatwić i pracę chociaz on musi miec , bo tak całkiem w ciemno ja sie nie rusze, pewnie więcej będę wiedziec około kwietnia, czy mój cos złapie w łodzi czy nic. Oby złapał. Ja znowu szukam i coś mnie bierze bo nic ciekawego nie ma sama praca w ubezpieczeniach i wymagają założenia działalnosci
JA właśnie wróciłam ze spaceru na sankach ale byłam tylko 15 minut bo u mnie dość zimno mrozu nie wiem ile ale wiatr spory wieje co powoduje większe uczucie zimna - i Jula uciekała od wiatru więc bałam się że za dużo się nawdycha.
Iza jak sobie pomyślę o kolejnej zmianie i to dośc radykalnej, to powiem ci że wcale mi się to nie podoba, ale z drugiej strony tkwić gdzieś gdzie nie ma widoków na lepsze jutro to chyba jeszcze gorsze. Mlody mimo ze spał do 9:15 od 30 minut znowu spi :) a ja dalej szukam pracy po necie :)
Hoga rozumiem ... trochę myślę egoistycznie mając Ciebie tak blisko haha :P A Hubi pewnie spacer tak posłużył i śpi w najlepsze, co chcesz dziecko Ci rośnie :D
czesc ja juz słomiana powiem Wam ze juz M mnie draznił z lekka w domu no ale dziecka mi żal chociaz jeszcze nie pokazuje po sobie że szuka taty moze bedzie dobrze.... ja mam tez -10 i jesli wyjde to na jakies 30 min max na sanki i do domu-Pit tak jak ja nie lubi zimna
Iza, no widzisz jeden plus jest, ja w Łodzi znam tylko jedną moją koleżankę, za to mój czuje się jak ryba w wodzie bo u siebie. Zobaczymy, oby on coś złapał i znalazł mieszkanie a pracę może do września da się załatwić po znajomości, poza tym szkoła Jakuba i przedszkole Huberta :) było by fajnie zobaczyć twoje słoneczka i ciebie w końcu :)
Tak Skorpio-on sie poprostu zaczał nudzic w domu i mnie zaczał denerwowac ,no bo słuchajcie jak zaczyna mi układac przyprawy w kuchni z nudów no to lekkie przegecie:) ogólnie przez ten mc to sie nagosciłam i najeździłam po ludziach i spotykałam sie ze znajomymi i na zakupy chodziłam wiec teraz nastanie czas spokoju :) zawsze jakos mi smutno jak wyjeżdza wiadomo ale poprostu on nie umie bezczynnie siedziec to taki typ człoawieka który sie męczy nicnierobieniem
Ciacho mojej koleżanki mąż też często był gościem, jeździł tirem po Europie. Zawsze mi opowiadała, że tak to tęskniła a jak już męża miła blisko to ją drażnił i denerwował. A to skarpetki leżały na fotelu a to coś innego ... Człowiek z czasem przyzwyczaja się do samo obcowania. A kiedy mąż teraz zjeżdża?
teraz przyjedzie cos w połowie lutego i zostanie na 2 tygodnie a potem na świeta-tak jakos rozłozylismy to w czasie poza tym pod koniec kwietnia szykuje nam sie 18tka wiec M chciałby tez przyleciec na nia ogólnie to szczerze powiem Wam ze gdyby nie mój brat to byłoby mi baaardzo ciezko bo i Pitem sie zajmie i do sklepu pójdzie i nawet do centrum zabaw z nami jedzie -wiadomo ze czasem wybiera kolegów ale jak mu mówie ze jest potrzebny to stara sie nie nawalać
niedługo sa ferie i mam nadzieje ze siostra M wpadnie do nas na kilka dni.
a ja sasiadke doskonale rozumiem bo to tak jest ze juz sobie wszystko kobieta zorganizuje i przyjezdza maż i wywraca do góry nogami ale wolałabym zeby był codziennie mimo wszystko
Ciahco widze ze pozbylas sie meza i do wirtualnego zycia wracasz :)))
mialam dzisiaj tylko 2 lekcje i calkiem mily dzien dzieki temu. samej bylo mi ciezko pracowac a juz o zebraniu malolatow nie wspominam... wszyscy maja zbiorowego lenia :D
my z reguly trzymamy minimum do 3kroli a jak ladnie stoi to do ferii - u ans ferie zawsze ostatni tydzien stycznia sie zaczynaja wiec moze i w tym roku choinka dostoi chociaz Krzysko zaczal co raz czesciej "obierac" galazki z kolek. strasznie mu sie to spodobalo :P
No to całe szczęście. Oby więcej takich wiadomości. Mój tato wczoraj w pracy źle się poczuł. Poszedł do lekarza, zmierzyli mu ciśnienie: 200:90... Dzisiaj od rana u lekarza. Troszkę się stresuję. Tato wcześniej nie chorował, no ale za kilkanaście dni będzie miał 60 lat, więc teraz już powinien być pod kontrolą.
Bry A ja od wczoraj na nogach, dosłownie padam, Hubert wieczorem dostał takiej biegunki i gorączki przy tym, że cała noc to bieganie do łazienki, zbijanie gorączki i zmiana wszystkiego co sie da. Rano juz byliśmy u lekarza oczywiście ubrudził wszystko co miał na doopce, i póki co to gorączka od biegunki, ta cholera wie skąd, może się czymś zatruł ale najprawdopodobniej albo jakaś bakteria albo wirus. Mamy dietkę i ja znowu mnóstwo prania, i młody wykończył mi juz wszystkie pieluchy jakie miałam w domu a z racji, ze prawie już nie używamy tylko sporadycznie na noc to te 10 sztuk co miałam poszło migiem. Alexi jak bedziesz mieć więcej siły i chwilkę czasu skrobnij co tam u ciebie Izu dobrze, ze maluchy powoli pozytywnie reaguja na leki Idę rozwiesic pranie i walnąć się spać bo młody też chyba w końcu zasnął.
Aga oj biedny Hanutek, a nie je nawet co np lubi, niekoniecznie to co powinna. Mój dziś dzióbnął troszke suchej bułki, a potem to na ryżu będzie zył, zreszta sam nie chce, a teraz to schodzi z niego sam śluz i krew.Konkretnie podrażnił sobie jelita gnomek jeden