a ja sie wlasnie zastanawiam czy dzisiaj odfajkowac robote i miec wolny weekend czy jednak se pobyczyc i panszczyzne odrobic w niedziele po poludniu dopiero albo jeszcze lepiej w poniedzialek rano ... jakies propozycje? :))
Agunia, litosci, juz tam siedze, ale oczy mnie bola juz od patrzenia w ekran :P a w glowie mam metlik ;]
Kwiatuszek, ale czytalam tez ze gondola za mala i ze szybko sie dziecko na spacerowke przerzuca, ja nawet pojecia nie mam kiedy powinno sie dziecko na spacerowke przerzucic :| NIC NIE WIEM :(
Trisha 3 głębokie oddechy, spacer po herbatę i czytaj dalej - tam wszystko jest :) - pozqa tym masz jeszcze 25tyg na zakup wózka - no dobra 20 ;) więc zdążysz doczytać a tu nie bedziemy dublować tematów :)
Talka ja mialam kolede jeszcze w starym roku :P 30go grudnia u was tez tak ksieza grzmia z ambony zeby cala rodzna byla? u nas odnotowuja w kartach jak ktos jest w pracy i wposlnie ksiedza nie przyjmie
wow ponad 5 dni bez prądu - chyba jestem tutaj rekordzistką:) hi hi i do tego 3 dni nie działały komórki - masakra takie odcięcie od świata - dobrze, że mieliśmy ciepło. Nie było źle tylko mała wieczorami przy świeczkach zabawek nie widziała i marudziła -ale dało się wytrzymać. Kurcze chyba nie nadrobię ponad 300 wpisów:)
U nas dalej oblodzenie okropne i drzewa się łamią.
Boże Aga ...... masakra! Gdzie mieszkasz?.. U mnie bez prądu nawet ogrzewania nie mam ani ciepłej wody bo piec 2funkcyjny musi być podłączony .... nie wyobrażam sobie czegoś takiego
Nie zazdroszczę Aga. Chociaż w tv mówili, że dzięki temu będzie większy przyrost naturalny :D Ja zaraz pędzę na egzamin z ekonomii matematycznej - same zadania, ale ja to lubię :)
Krzys dzisiaj zrobil nam pobudke o 7.30 haslem "juz nocka nie jest, widno, wstawac tsieba, ja juz nie kce w pidziamkach" no to wstalismy. najgorzej ze Krzychu przeziebiony i ma takie muchy w nosie ze dobrze ze maz w domu bo bym zwariowala. chodzi i beczy caly czas. rzadko mu sie taki maruder zdarza...
Aga, no to Waz zlapalo :) a wllasnie moze bedzie jaki przyrost naturalny u Ciebie :P
Madziarynko, kciuki zacisniete!
AniuM, wspolczuje pobudki w sobote, ale z drugiej strony jak sie slyszy takie "teksty" z ust malucha, to chyba sie ma usmiech od ucha do ucha :D w sumie prawde Wam powiedzial. Nocka sie skonczyla :P
no u nas na kolędzie ksiądz odnotował kto był... a, że bylyśmy wszystkie... :):):): hehehe 3 pokolenia - babcia, mama, ja :))))) a o kościoła nie chodzę, więc nie wiem czy grzmi z ambony... ale raczej nie :-)
he he przyrost naturalny :) może i tak ale nie u nas:) jak zapadał zmrok to mysleliśmy o piecu czy prawidłowo chodzi bez prądu - napędzany był jedynie grawitacyjnie, i o innych sprawach związanych z prądem - nawet o "przytulanku " nie myślałam:) ha ha odmieniec ze mnie:)
Trishia ja mialam X-Landera X1 i dla mnie zarabisty , na spacery w terenach leśnych i wokól jezior u mnie sprawdzał sie kapitalnie. W poniedziałek mam dwie rozmowy o pracę i znowu latanie, normalnie smieje się do mojego, że będę specjalistą od rozmów kwalifikacyjnych :) Hubcio poszedł spać o 16 i dalej śpi ciekawe czy do rana, czy wstanie i będzie buszował do nie wiadomo której godziny Aga ja też lubię twoja nieskromność i czekam na zdjęcia :)
a narazie dobrze az do nastepnego razu, przewaznie tak 3-4 dni dochodze do siebie a potem juz coraz lepiej jest no i guz sie zmniejsza na pocieszenie:)
Jeszcze trochę... Czekamy na kuchnie- ma być we wtorek. Nawet nie myslałam,że życie bez kuchni jest tak upierdliwe :/ Poza tym wiesz- pewnie urządzac się będziemy jeszcze parę lat... Dywany, firanki, i inne pierdoły... No ale co tam :) Najważniejsze ,że jesteśmy u siebie :)
ja mam dzisiaj lapa dla siebie bo mezu film na tvnie oglada :) w prawdzie dziennik nimfomanki lezy zeby go poczytac bo pozyczylam dzisiaj ale jakos sie przybrac nie moge, na 28 jest ciekawiej niz w wyrku :))
Alexi ciesze sie ze guz sie poddaje, Ty jestes twardzielka wiec on nie ma nic do gadania. a moze to troche i te nasze forumowe kciuki dzialaja jak danon na malego gloda :)
nie ma jak to u siebie... a przy domu ciagle jest robota skonczysz jedno to za drugie trzeba sie brac i tak wkoło... my tez po slubie remontowalismy i mieszkalismy w jednym pokoju z wszystkimi rzeczami i tez nam kuchni braowało bo ze wszystkim trzeba bylo latac do mamy na dol tragedia..
Ja tylko na chwilę ... Aga wybacz, że tak szybko wczoraj uciekłam, ale dzieciaki się co trochę budziły i mąż wyłączył kompa. Żadna tam ze mnie ekspertka firankowa :P
Oj - pewnie,że tak. Najpierw mieszkaliśmy w 2 pokojowym mieszkaniu z teściami i zajmowaliśmy z Michałem 12m pokój. Później mieliśmy swoje 50 m. Później wynajmowaliśmy 66 i pod koniec było ciasno masakrycznie. Ja chyba potzrebuję dużo przestrzeni ;)