Ja mam akcję praca - zestawienia jakieś głupie, sprawdzanie list płac i szukanie ludzi w necie na Goldenline bo sprzedawcy w Poznaniu nie możeby znaleźć...Nie chce mi sie bo tutaj fajniej :) Talinka szkoda, szkoda a nie macie tam jakiejś farelki czy czegoś co wam pozwoli sobie trochę polepszyć czas oczekiwania?
Trisha- oj tak :) Powiem Ci w sekrecie, ze mój mąz jest kolejarzem :D Co prawda niewiele ma wspólnego z pociągami, bo jest informatykiem- ale zawsze to jakiś kolejarz pod ręką :D
hehe, no prosze :) Faktycznie od kolejarza do informatyka daleko, no ale tak to juz jest, ja w swoim zawodzie wyuczonym pracowalam doslownie chwileczke, bo 4 miesiace :) I nigdy wiecej :)
bry;P Aga to dobrze, że pociąg o czasie, bo biedny mąż oberwałby bez powodu (tzn. to nie jego wina) u mnie akcja karmienie obiadkiem Julka, który bardzo jeść nie chce obiadku, ale wyjęłam go z krzesełka M. go trzymał na kolanach i zjadł ze smakiem, nie wiem czy obraził się na krzesełko?
No nie wiem. Uważam,że lepiej byoby kupić go w sprzedaży ratalnej- takie zakupy sa zawsze niżej oprocentowane ( lub wcale).W większości sklepów do 5tys wystarczy tylko dowód osobisty. No ale pewnie rozeznałas sytuację- w koncu juz duża jesteś :)
Jestem hotelarzem z zawodu ale potem pracowalam jako kelnerka/barmanka/ agent nieruchomosci, specjalista ds rekrutacji a potem zaliczylam Microsoft jako Head Hunter potem znowu gastronomia jako Menadzer a teraz kierownik sklepu z odzieza :) Normalnie misz masz :D
Buuu a mi taki fajny kandydat zrezygnował w ostatniej chwili bo dostał ofertę na pełny etat a my szukamy na 0,5. I od nowa :( Trisha jak było w Microsofcie?
Ogolnie wszystko super, Zeby sprostowac, pracowalam nie "W" MS tylko "DLA" MS :) tylko ja mialam bardzo trudny region i pracowalam od 7 rano do 18/19 wieczor. Mialam rynek Middle East & Africa a potem zmienilam stanowisko na Recruiitment Coordinator i dostalam rynek zblizony bo MEA Headquorters. to drugie stanowisko jest moim wymarzonym, jednak okazalo sie, ze HR tego regionu wymagal ode mnie wiecej niz niz inni Hrowcy w innych regionach i znowu siedzialam non stop lacznie z weekendami przed kompem, Zasypialam o 20 na ramieniu mojego M i nie bylo sily zeby mnie dobudzic. Jakbym tylko dostala druga osobe do pomocy, to bylo by super. Psychicznie siadlam i zlozylam wypowiedzenie. Ale atmosfera byla cudna, no i miedzynarodowe srodowisko :) Moj klimat :)
To tu miałabys w czym przebierać bo popyt w większości na zbliżone stanowiska, szkoda że ja nnie mam twojego doświadczenia to miałam bym pracę od zaraz :)
hmmm nie wiem jak jest w Wawie, ale tez slyszalam, ze nawet fajnie. W pozostalych krajach, podobno tez super, na pewno pracownik jest tam doceniany i dostaje naprawde dobre warunki. Np jak mialam kandydata powiedzmy z Angli, ktory mial opcje (jak dostanie prace w MS), ze bedzie przesiedlony albo do Dubaju albo do Istanbulu (mogl wybrac), to na koszt MS bylo tzw Orientation Tour w obydwa miejsca, byl przewodnik ktory pokazywal mu domy, szkoly dla dzieci, rekreacje, biuro normalnie wszystko! :) I ogolnie tam ludzie sa ultra mili i nie zadufani w sobie ze wzgledu na naprawde wysoko zajmowane stanowiska...no, ale to nie Polska :)
Znów zamarzła woda w kibelku na półpiętrze u sąsiadki - no z 1 strony rozumiem bo to mega problem itd... no ale wściekłam się jak do mnie skoczyła z mordą że "ty masz to w dupie bo srasz w ciepłym domu" podczas gdy ja przechodząc obok powiedziałam "dzień dobry" i nic więcej Ona jest pogrzana ale nie sądziłam że aż tak hmmm ręce mi opadły normalnie :/ Mało tego - wczoraj rozmawiałam z koleżanka i ona do mnie że około 16-17 przywiezie rzeczy dla Ani (ktoś jej dał spodnie a że na nią małe to będą dla Anki) no oki ucieszyłam sie itd ... tyle że zapomniałam że Kuba ma dzis koncert kolęd w szkole :( i poszedł Andrzej z Gabi a tej koleżanki nie ma i pewnie po raz kolejny nie przyjdzie "bo coś" a tłumaczenie będzie w stylu "synuś chory" :/ Dupny poniedziałek mam dzisiaj
Rozmawiałyście o pracy.... i przewinęło się zdanie kiblu.... Coś Wam powiem w związku z tym. Może któraś z Was ma dojście do jakiejś gazety, albo TV, bo już nie mogę patrzeć na to co się dzieje. Mam na myśli dzieci z jednej ze szkół w której pracuję. A raczej warunki,w których muszą załatwiać swoje fizjologiczne potrzeby. Pal licho z nauczycielami, którzy są w tej samej sytuacji. Wyobraźcie sobie Wasze dzieci, które idą robić siku do wychodka na dwór, przy dwudziestostopniowym mrozie. Jak patrzę na te małe krasnale z pierwszej klasy, idące w kurtkach i czapkach do WC to mi się słabo robi. A za rok mają do szkoły iść już pięciolatki.... Nie mamy toalety w budynku, a jedyny kibelek to dziura w betonie kilka metrów od szkoły. I co Wy na to? Agunia niech Twoja sąsiadka nie narzeka, i dziękuje za to co ma, bo inni mają jeszcze gorzej.
oooo zesz Katy.... a do jakiegos kuratorium czy innej placowki odpoweidzialnej za szkole nie mozna tego zglosic? toc to CHORE jest. gdybym wiedziala ze takie warunki sa w szkole do ktorej ma isc moje dziecko z pewnoscia bym go do niej nie poslala.
kiedyś i owszem... ale to nic nie daje. Mamiono nas obietnicami budowy nowej szkoły. I tak co roku... teraz w końcu mamy wykupiony plac pod nowy budynek,który kiedyś z pewnością powstanie. Kiedyś tj w bliżej nieokreślonej przyszłości. Poza tym My niewiele możemy, ale rodzice tak, tyle, że nie pojawił się jeszcze nikt tak bardzo zdeterminowany, by coś z tym zrobić. Zastanawiam się czy w taki mróz szkoła nie powinna być zamknięta.
zastanawiam sie jak w taka pogode sciagnac galoty w wychodku. toc to mozna zadek odmrozic. a nauczyciele to hcyba przetrzymuja co? booosh a ja narzekalam ze mam 6 lekcji i na kazdej przerwie dyzur i nie mam jak siusiu skoczyc
Ania u nas dziś w południe -20 a teraz to pewnie jeszcze więcej Bosz co za szkoła i co za władze że nic z tym nie robią , jakby jakiegoś wazniaka dziecię lub nauczyciel z plecami na górze by był to penie wszystko szybciej by się działo, a tak. Ja nie wiem ale na pewno bym dziecka nie puściła do takiej, to Jakub na terapii był krócej bo padło ogrzewanie i Pani bała się , że po 3 godzinach w takiej lodówie sie pochorują dzieciaki a co dopiero na dworze.
he ha ja tam sobie radzę, lata praktyki, ale szkoda mi tych dzieciaczków. Jedyny czas kiedy się męczę to @. No i okres kiedy byłam w ciąży. Na szczęście od połowy 4 m-cy byłam na L4.