booosh ale padaka na podworku. zamarzaly mi slowy na ustach a telefon odmowil posluszenstwa!!! a niby tylko -16 jest
Aga ja tam sushi probowala raz w stanach i bylo dla mnie obrzydliwe, za to krewetki i kalamarnice sa pycha. malze tez sa dla mnie fuuuuuj a ozory kiedys jadlam nie wiedzac co zjadam ale jak sie rok temu musialam z takimi rozprawic to stwierdzilam ze nie tkne nigdy wiecej.watrobke jadlam pare razy ale zadna rewelacja. zoladkow mozdzkow czy serc nie jadlam i nie mam zamiaru
ja uwielbiam sushi mniam, lubię też to bez ryby a z warzywami np. małą kukurydzką podrobów nie znoszę, jedyne co toleruje to wątróbka z kurczaka z cebulką mniam:P a najbardziej to flaków nie znoszę!
ehhh Aniu Mężowi się nie dziwię bo pogoda masakra :/ A flaczki też uwielbiam mmmmmmmmm ale robić nie umiem :( a szkoda bo bym jadła pewnie częściej - kiedyś będę musiała spróbować zrobić
ja flaków nigdy nie próbowałam, ale jak byłam mała babcia kupowała żołądki i gotowała sama, smród taki, że na wymioty mnie brało:( ogólnie to ja za mięsem nie przepadam, lubię ryby, makarony, i wszystko co z ciasta pierogi, kluski itp. szczególnie pierogi ruskie, uwielbiam też pierogi z czereśniami mniam i kluski śląskie czasami żałuję, że nie urodziłam się gdzieś koło śląska, bo wtedy babcia robiłaby kluski śląskie co tydzień
ja zawsze robilam z mazi a wczoraj placki z wiorkow zrobilam i chyba abrdziej mi smakowaly niz ta papaciaja. z dodatkiem zoltego sera nigdy nie jadlam. swoja droga moj maz i gabrycha to placki ziemniaczane posypuja... cukrem
Bosh moje dziecko mnie rozwalilo... stwierdzila ze Pan Bog ja ukara bo w niedziele w kosciele nie byla... jak sie pytam kto jej tego naopowiadal to sie poddenerwowala. ;podejrzewam ze moja mamuska w tym palce maczala
Aggnieszko no ona twierdzi ze ja ukarze. juz kiedys mi powidziala ze jak sie nie bedzie modlic i do kosciola chodzic to nie wyzdrowieje. to tez robota mojej mamy byla... normalnie wkruza mnie co raz bardziej tymi swoimi tekstami do dzieci!!!!!!!!!
hmm ja zawsze ze śmietaną i cukrem :D mój M śmietana i solą a ostatnio w ogóle mam fazę na sos czosnkowy hehehe i surowiznę :) ale surowizna nijak ma się do placka ziemniaczanego Marzy mi się dooobry tatar
nooo też lubię ale mój żołądek mniej... Ostatnio zrobiłam pastę jajeczna z czosnkiem cebula i żółtym serem mniaaaaaam miała 1 wadę... za szybko się skończyła hihihi
Ja właśnie chlebem z masłem i czosnkiem przepędzam od siebie katar - póki co działa jak trzeba:) A tatara już wieki nie jadłam, a ostatnio patrzyłam w mięsnym na gotowca - ale nie zdecydowałam sie na niego. Może jutro kupię:)
Aine zwlaszcza ze moja Gabrycha choruje dosc przewlekle na uszy (ma miec niedlugo kolejna operacje) a ze ma 8 lat to duzo rozumie. cos czuje ze musze sie z moja mama rozmowic. to ze nie latamy co niedziela do kosciola nie znaczy ze ma prawo dzieciaka straszyc gniewem boskim
ja gotowego tatara bym sie bala. kto wie co w srodku jest... u nas mozna kupic cos co sie zwie METKA TATARSKA ale kolo prawdziwego tatara toto nie lezalo...
tatar z lososia tez jest bardzo smaczny jednak nie mniej drogi
U nas w mięsnym jest ponoć bardzo dobry właśnie - i na oko wygląda porządnie:) Babcie czasem chyba sobie nie zdaja sprawy, że takie dzieci wszystko bardzo dosłownie przyjmują i że można je niechcący skrzywdzić. Cześć Alexi - widzisz - zima się prawie kończy już:) Idzie ocieplenie:)
Ja sie z kolei nasluchalam jak synka znajomej straszyli ze ma nieczyste mysli i maly chcial codziennie do spowiedzi chodzic z tego powodu. Trzeba bylo wreszcie madrej osoby ktora mu wytlumaczyla ze musialby z predmedytacja miec takie mysli i jezeli mu cos przemknie przez glowe to nie jest to grzech. Mi szkoda dzieci bo sa podatne na takie sugestie i pozniej po nocach spac nie moga ja ten maly...
Agga jak ogladalam pogode to w moim regionie podaja od jutra mega opady sniegu. tradycyjnie jak do warszawy mamy jechac to bedzie snieznie i slisko dobrze ze chociaz ciut cieplej
a wiecie w naszej parafii bylo przedstawienie na mszy dla dzieci i latal po kosciele gostek przebrany za diabla i drugi za smierc, mloda wystraszyla sie nie na zarty i od 2 tygodni boi sie zasypiac bez swiatla. nigdy czegos takiego nie bylo wic z nia pogadalam dlaczego sie boi a ona mowi ze boi sie ze przyjdzie diabel i smierc ze soba przywprowadzi... nie pomoga moje tlumaczenie. zostaje mi czekac az zapomni
Trisha bo my tu takie glodomory jestesmy czasami :))
za mna chodzi smazona marchewka ale jzu dzisiaj nie zrobie. moze jutro natre to usmaze. tylko pieczarek bym troche dokupic musiala. do tego brazowy ryz i danko na przegryzienie pierwsza klasa :D