Aga u mnie jest -6 na termometrze. nie mam zamiaru na razie myc. pewnei na ostatni tydzien przed swietami to zostawie bo na L4 bede to i czas bedzie a moze i pogoda
ja porzadki przedswiateczne z reguly zaczynam tydzien wczesniej. a okna to juz w ogole powinnam z 2 dni wczesniej myc bo Krzychu i tak uciapie wygladajac an smieciare :P ilosc okien jak dla mnie koszmarna. ja mam 4 dwuskrzydlowe i 1balkonowe i narzekam ze duzo. najgorzej nie lubie mycia ram od zewnatrz bo trzeba na parapet stanac a ja mam lek wysokosci
ja na szczescie mam meza ktoremu wystarczy zasugerowac sprzatanie i sie za nie beirze po 3 przypomnieniu :D jak pracuje to MUSZE miec na biurku balagan. inaczej mi sie zle pracuje. fiś taki maly osobisty ale musze narozkaldac kartek, ksiazek, dlugopisow i dopiero mi sie robota klei
:) Izunia wow wielkie ukłony za Twoją pracowitość kobieto - ja dzisiaj też pokonałam jednak okna w pokoju Juleńki - więc plan wykonałam:)
a reszte zobacze kiedy - musze jeszcze porozglądać się może za jakimiś firankami do pokoju dziecka - tylko co tu wymyśleć na okna 3 skrzydłowe??? musze w necie poszperać
hmm 4 okna 2 skrzydłowe skrzynkowe do tego okna na werandzie (skrzynkowe 2x 2 skrzydłowe) wszystkie z małą częścia na górze nie wszędzie otwieraną też podwójną, plus wejście na werandę drzwi balkonowe i okno 2 skrzydłowe no i pojedyncze jedyne "nowe" okno w łazience też 2 skrzydłowe i z górą... Jak mam myć to jestem chora a szczególnie jak mam to robić na werandzie :/ Mieszkam przy ulicy i naprawdę po 2 dniach juz widzę że mam okna :/
dziewczyny pierwszy raz bede spedzała Święta w domu tj wśród rodziny męża - i doznałam szoku dzisiaj jak usłyszałam jak tutaj wygląda śniadanie Wielkanocne:(
Napiszcie jak u Was wygląda czy różni się czymś od zwykłaego śniadania?
tutaj tzn okolice czestochowy - u mnie w rodzinnych stronach to jest uroczyste nakrycie, biały obrus, ładnie ubrany stół, na srodku na talerzyku swieconka poporcjowana -śniadanie rozpoczyna się od modlitwy a potem dzielenie sie swieconka jest tak jak oplatkiem czyli najstarsza osoba w rodzinie, głowa rodziny bierze talerzyk i zaczyna skladac zyczenia od swojej zony itd- potem wszyscy sobie skladaja, potem jest sniadanko - oczywiście zaczyna się od żurku z białą kiełbaską, na stole są ponadto wędlinki, jajka w różnej postaci, obowiązkowo chrzan z ćwikłą własnej roboty, pieczywko sałatka jakaś no a na deser ciacho i mazurek lub babka wielkanocna . I tak to wygląda. A tutaj to nie wiem - ale teściowa dzisiaj powiedziała, że ojciec je mleko a święconka sobie stoi i kto co chce to z koszyka wyciąga i je:) i to troche mnie zdziwiło - ale jak mój mąż powiedział, że on chce tak po mojemu:) więc teściowie się zdziwią jak uroczyście przygotuję śniadanko:)
aga u mnie tez było zawsze bez namaszczenia, a żurek na śniadanie??!! Nie ma szans ;) To bardzo miło że Twój mąż chce po Twojemu, super bo to znaczy że tworzycie swoja świąteczna tradycje.
Ja w tym roku wypije na to niedzielne śniadanie wielkie prawdziwe cappuccino i zjem ciepłe cornetto :D no może poprawie jakims włoskim ciastkiem... a wszystko to w Wenecji
Aga u mnie w rodzinie sniadanie tak jak u Ciebei w rodzinnych stronach. dzielenie sie swieconka, skaldanie zyczen i obowiazkowo zurek i przerozne jajca. w tym roku jednak strajkuje i powiedzialam mamie zeby nie robila zuru na zakwasie tylko taki torebkowy knorra bo moje dzieci zuru zakwasowego nie tkna a ten z torebki uwielbiaja :D z ciast sa babki i kajmak czyli podrobka mazurka chociaz w tym roku ja planuje zamowic takiego ladnego zdobionego mazurka w ulubionej cukierni ;-)
turystycznie, na chwilę tylko samochodem na zakupy spożywcze jedziemy, ale i tak się doczekać nie mogę. My "nie świateczni" jesteśmy więc to taka trochę dla nas ucieczka.
witam dziewczyny po dluzszej nieobecnosci ale poprostu nie daje rady... widze ze tu juz tematy swiateczne.u nas jest snadanie ze swieconka ale nie tak wystawne jak u agi.zreszta ja zbytnio nie przepadam za tymi swietami wole Boze Narodzenie...
a zdradzisz w jakim rejonie mieszkasz ze do Wloch na zakupy Ci sie do Wloch jezdzic oplaca? ja jestem z podlaskiego wiec gdziekolwiek na zachod to mam caly kraj do przejechania
nie wiem czy się opłaca... Ale po ostatniej naszej samolotowej wyprawie do Rzymu tanimi liniami gdzie moglismy na 2 osoby 15kg bagażu mieć i nie moglismy obkupić się w oliwy, kawy, wino i sery postanowilismy wybrać się samochodem. Może nawet uda się nam świeże makarony przywieźć, byłoby super! Menu gotowe na weekendową imprezę!
Odpowiadając na pytanie ze Śląska jestem okolice Katowic i trochę też z Krakowa
niestety leczenie daje mi juz w kosc mam juz pomalu tego dosc im blizej konca tym gorzej sie czuje mam jeszcze 2 cykle (4 kroplowki) ale nie wiem jak to wytrzymam jak przejda mdlosci to wychodza mi afty na jezyku ze nawet nie umiem sie odezwac a co dopiero jesc a niestety zoładek sie domaga krew mi sie pogarsza wyniki juz mialam teraz na granicy... JEMMA w pracy nic nie zalatwilam bo musialabym siedziec tam miesiac i pracowac bo sie boja bo mieli teraz kontrole a ja sie nie nadaje do pracy:(
alexi cokolwiek to jest (bo nie udało mi się doczytać) to pamiętaj że trochę jest dłuuuuugie i starszne przed, czas upływa i patrząc wstecz trochę wydaje się malutkie i nic nieznaczącel. Trzymaj się dzielnie!