Julia mnie dzisiaj posikała wrr co za baba wredniutka :)) Wzięłam ją bez pampersa do łazienki pod kran umyć pupę no i nagle poczułam na cyckach ciepełko hi hi hi :))
hhihii Lady przesłodka ta Twoja Julka!!!! już sie nie moge doczekać kiedy ja bede sie śmiać z tego ,że mnie synuś osiusia...Oprócz kościoła na chrzcinach wszytsko sie udało? Moge Cie zapytac o to czy robiłas w lokalu czy w domu bo nie doczytałam?i jak w lokalu to jak mniej więcej kształtują sie ceny jesli chodzi o chrzciny? bo u nas w jednej takiej restauracji kasują sobie 100 zl od osoby...chyba sporo jak na kolacyjke co?
Ciasteczko ja jestem z nieduzego miasta (ok 70tys mieszkancow) i to co znalazlam do sensu bylo 65zl za osobe i jedzenie takie akurat nic wystrzalowego a takie juz ciekawsze ofery to po 80zl. ostatecznie imprezka byla w domu i koszt na 12 osob i 2 dni zasiadu (w sobote kolacja i w niedziele poprawinowy obiad) wyniosl z sokami i owocami cos ok 450zl i jeszcze jedzenia nam zostalo
Ciasteczko robiłam na domku u teściowej bo u mnie w mieszkaniu 24 osoby nie zostałyby pomieszczone :( Cenowo nie wiem jak to się kształtuje w lokalach ale zapewne każde miasto będzie miało inne! Wszystko zależy od tego gdzie się mieszka :)
Mnie cały chrzest łącznie z ubiorem dziecka wyniósł około 1200-1400 złotych... Dodam, że miałam kucharkę i pomoc kucharki ( im płaciłam 300 i 100 ) . Towar kupowałam sama, do tego doszły napoje w kartonikach, wody, alkohol, słodycze i ciasto - "swojski" wypiek ale musiałam płacić :)) Do tego wszystkiego wystrój stołów też trzeba było zainwestować. Jeśli idzie o jedzenie to jeszcze mi zostało i dzisiaj mamy powtórkę z jedzenia :))
ja dokupowania duperelkow do wystroju typu kwiatki serwetki czy nawet polmisek do ryb i talerzykow do ciasta to nawet nie liczylam bo wiadomo przyda sie na dluzej ;) za gotowanie i pieczenie ciacha tez nic nie placilam bo wszystko robila moja mama z moja niewielka pomoca. te 450zl to same produkty z czego czesc mialam bo np warzywa byly z dzialki od mamy a czesc np puszkowych juz mialam w domu. Alkoholu u nas na chrzcinach sie w sumie nie stawia a zamiast szampana bylo po lampce wina. formalnosci w kosciele to 75zl za akt chrztu, 50zl za msze (intencja), 10zl na tace i 30zl dla ksiedza ktory chrzcil Krzysia.
dziekuje Wam za odpowiedzi ,wiecie co ja mam tylko brata ale mój M ma 8 rodzeństwa i większosc z nich ma już swoje rodziny.Nie planuje zapraszac nikogo wiecej może tylko moja chrzestną gdyz bardzo mi pomaga ze wszystkim.Miałabym miejsce na to aby posadzic gosci bo juz mileismy 30 osobowe imprezy ale były to grille itp.a ja nie mam ani tyle talerzy ani sztuććów na tyle osób...a i kuchnia malutka ciezko by sie w niej cokolwiek robiło.bylismy rok temu na chrzcinach u kuzynki-było bardzo fajnie sympatycznie i wesoło,kolacyjka słodkie i przekąski.Naprawde mi si e podobało.mam jeszcze czas na to ale tak podpytuje Was bo Wy już to macie za sobą i Wasze rady są bardzo cenne
Hello KOBIETY !! Nie czytałam tego wszystkiego - maaaatko czasu by brakło DRONKA wyściskaj Julcie z okazji jej mini świątka !! Tęskniołka mam strasznego - jestem u mojej FREND w pracy i zgoniłam ją z kompa, aby móc napisać kilka słów !! Jestem u teściów i wszyscy jesteśmy ZDROWI !!Pozdrawiam i ściskam neta będe miała już niebawem
ciasteczko1984: hhihii Lady przesłodka ta Twoja Julka!!!!
Po chrzcie to zrobił się z niej diabełek - dzisiaj zmora kochana nie chce spać a Ja jeszcze w koszuli nocnej latam :)) Ogólnie to jest słodziutka:)) Dziękuję :))
ciasteczko1984: już sie nie moge doczekać kiedy ja bede sie śmiać z tego ,że mnie synuś osiusia...
Poczekaj jeszcze cię nie raz obsiusia i to już niebawem :)) czas tak leci szybciutko :))
Julcia moja dzisiaj już obchodzi 2 miesiące a niedawno nosiłam ją w brzuszku :))
Ciasteczko - moja Hania ma chrzest w przyszłą niedzielę. Imprezkę robimy na 14 osób w karczmie staropolsiekj- koszt stówka od osoby plus koszt napojów. Jak chcesz podam Ci mniej więcej co będzie ,zebyś miała rozeznanie.
Dobra- znalazłam juz : obiad: rosół z makaronem barszcz z uszkami Karkówka w sosie grzybowym polędwiczki ziemniaki opiekane bukiet surówek
przystawki: półmisek z mięsami pieczonymi ryba po grecku schab po warszawsku ( u nas to taki w galarecie nadziewany jajkiem i chrzanem) sałatka jarzynowa sałatka z kurczaka z ananasem śliwki owijane boczkiem świeże pomidory, ogórki
deser: owoce szarlotka na gorąco z lodami
No i tyle :) Wydaje mi sie,ze wystarczy... Najtaniej pewnie nie jest, ale za to obejdzie się bez szalenstwa w sklepach, bez stania przy garnkach i bez sprzątania :)
a Ja właśnie zjadłam ostatni kawałek ciasta :) Dwa dni imprezowania wystarczą :)) teraz tylko czekamy do roczku aby spotkać się w takim gronie licznym jak teraz :))
a ja czuje sie dzisiaj jak nowo narodzona... pare razy od porodu sie wyspalam ale nigdy az tak!!! Krzys poszedl spac ok 20tej o 22.15 nakarmilam go przez sen i sobie padlam a kochany synek Mamusi pospal dokladnie do 3:18 :) cyc i znowu spanie do 7 a pozniej 15min gadania zmiana pieluszki i dalej zasnelismy do 10!!!! juz dawno taka wypoczeta nie bylam... wlasnie wcinam sniadanko a maly gada z przyjaciolmi z karuzelki no i zaraz lecimy na spacerek :)
Aniu takie godziny to u Julci norma:)) kąpiel o 20, spanie około 22, pobudka 3 lub 4, mleczko przez sen i spanie do ok 6 -7 a dzisiaj spałyśmy do 10.30 z tą różnicą, że poszła spać przed 24 a po 7 rano dostała pierwszą nocną butelkę :)) no i potem do 10.30
no to powinnas byc super wypoczeta! u nas z reguly pobudka jest o 7 rano ale najwazniejsze ze Krzys w nocy sip ladnie. corka cycala co 45-60minut a on rzadko 2 razy bo przeciez 6.30 to juz nie noc :) z reguly pobudka nocna jest miedzy 2.30 a 3.30 tylko fakt u nas Mlody chodzi spac o 20tej i raz cycka dostaje przez sen tak 22.30-23
Aniu a i jestem wypoczęta :)) Dzieki temu zza dnia wiele mam siły i wiele mi sie chce robić :)) no i powrót do formy jest znacznie milszy :))
Julcię też muszę karmić przez sen jeśli zaśnie zaraz po kąpieli! ale i tak 3 albo 4 w nocy jest pobudka tzn zaczyna się wiercić więc karmię ją przez sen... no i śpi dalej do rana :))
zamówiłam dziś dla niej leżaczek z fisher price to co polecałaś :)) czekam cierpliwie na dostawę i już bym chciała go mieć :))
ogólnie to jestem załamana fotkami ze chrztu... moja córa robiła i szoook totalny, prawie wszystkie do wykasowania :(( załamka :(( dostał jej się opierdziel za to... ona by chciała w ruchu robić zdjęcia a i tak ujęcia takie, że niech ją kule biją :(( no i nie będę miała fotek :((
Lady mam nadzieje ze malej sie spodoba. U nas juz kolejna porcja baterii wsadzona hehehe zreszta z tego co widzialam i czytalam to juz sporo dziewczyn sie na takowy nabytek skusilo i zadna nie zaluje.
Aniu totalna porażka fotograficzna! pozowanych też nie bo jak się ustawiliśmy to nie wiem dlaczego młoda nie potrafiła zrobić fotki więc ekipa nie czekała i się rozchodziła.... Jestem więcej niż wkurzona
nie no nie narzekaj wcale tak malo ich nie masz i nie sa az takie zle u nas zdjeica byly robione z 3 aparatow i z kosciola + domu mamy cos ok 100 ale uwierz mi przy takiej ilosci to dopiero jest dylemat ktore wywolac wiec przynajmniej masz 1 mola z glowy ;)
Mój Tata robił zdjęcia na 1. Komunii i dopiero w domu okazało się, że zapomniał włożyć filmu do Zenita :) Dzięki temu pamiętam do dziś, gdzie stałam, siedziałam, co śpiewaliśmy itd. Głowa do góry!
Aniu u mnie jakoś nie było czasu na fotki! Zbyt późno ten chrzest bo o 17 więc zanim się wszystko skończyło to potem pędem do domu jechać trzeba było na kolację, po kolacji ciasto i ciotkę trzeba było odwieźć bo wujaszek szedł do pracy, potem znowu kolacja i kolejną ciotkę odwieźć bo drugi wujek został w domu gdyż jest chory! i tak na okrągło więc człowiek nie myślał i nie miał głowy do zdjęć :(
dlatego mi zalezalo zeby miec pojedynczy chrzest :) mimo ze normalnie nie mozna robic zdjec w kaplicy gdzie Krzys byl chrzczony to ksiadz nam wrecz powiedzial ze mamy wziac aparat i narobic fotek pamiatkowych :) oprocz tego pare zrobionych przed msza a pozniej jeszcze w domu, zreszta wiesz jak foty sa robione na 3 aparaty to nawet nie obejrzysz sie jak ktos cos pstryknie. a u nas msza byla na 18 a pozniej dopiero ceremonia wiec w domu bylismy dopiero ok 19.30 a ciacha serwwalam o 22 :D
FiuFiu niezle przykombinowal ten twoj tatko :)
my wlasnie ejstesmy na etapie wymiany sprzetu i mamy juz aparat na oku tylko kwestia czy znajomy nam go z USA przywiezie bo wychodzi az 600zl taniej. kocham robic foty i chce miec porzadny sprzecior a ze jest okazja to trzbea to wykorzystac :)
Aga dzieki no faktycznie pysznosci,ja też wolałabym bez tego szaleństwa w domu bez stresu zmywania latania itp...ma to jednak swoją cene.zobaczymy jak bedzie ale mój m podejrzewam bedzie miał w tej kwestii takie samo zdanie.Dzieki
a ja sie pochawale jak moje dziecie ladnie spi :)) zasypia o 19.30 -20.00 w zaleznosci od humoru i budzi sie kolo 3 :)potem jedzonko i spi do 7 i potem troche zabawy smiania sie i kopania mamusi i dalej nyny :) a pozniej w dzien to juz okolo godziny czuwania a potem spanki czasem pol godziny czasem dwie :)
Jestem niewyspana i zmęczona. Im bliżej chrzcin tym mniej mi się chce cokolwiek robić :( Dopadła mnie jakaś jesienna chandra i jak miś przespałabym te paskudne dżdżyste i "zgniłe" dni. Jakoś mi źle ostatnio samej w domu. Weronika leży i gada do lampy a ja zamiast ruszyć tyłek i sprzątać siedzę i nie wiem co ze sobą zrobić - nie mam sił :( mam ochotę siąść i płakać, a jeszcze do tego mamy dziś spowiedź i nie chce mi się iść wrrr
And a moze ci jakis witamin brakuje??? jak mnie dopadal taki marazm jesienny to zawsze chodzilam na solarium. zawsze wracal pozniej dobry nastroj. u nas pogoda przepiekna - sloneczko i cieplutko, po kilka godzin dziennie jestesmy na dworzu z dzieciakami, taki ostatni powiem lata jeszcze.
And wiesz, że musisz się pozbierać sama w sobie i zabrać się chociaż za robotę.... Takie siedzenie tylko pogłębi Twój stan! Ja ostatnio na takie dni zbieram się w sobie i zabieram się za robotę ale wcześniej idę do łazienki zrobić porządek z samą sobą.... Przed zajściem w ciążę marudziłam w ciąży tak samo aż laski mnie tutaj krytykowały jak nie wiem co.... Teraz czuję się świetnie i mam powód do tego aby zacząć normalnie funkcjonować! Mam zdrową i śliczną córę i to jest dla mnie najważniejsze a cała reszta zostaje w tyle :))
And powiem Ci, że Ja chodzę od paru dni wściekła bo mam jakieś uczulenie na buzi i wygląda to paskudnie! Czerwone plamy się porobiły i swędzą na dodatek! Nic nie pomaga nawet wapno i odstawienie kremów :(( Wizyta u dermatologa dopiero za miesiąc i pewnie do tego czasu mi to przejdzie :(( ale jestem na to zła - dodatkowo muszę puder nakładać jak chcę wyjść! i on przynosi fajną ulgę bo przestaje mnie to swędzieć - dziwne!
aga wszystko wymaga czasu jednak Ja to się nie nadaję do ciąży i jej noszenia wrrrr :) wolę już dzieciątko poza mną :)) mam większą motywację i więcej radości :)) Uwielbiam spoglądać na Julkę i do niej mówić :))
Lady super ze w koncu zaczelas cieszyc sie zyciem i tym co masz!!!
a jesli idzie o wysypke to nie zmienilas przypadkiem mydla do mycia twarzy czy szamponu?? ja np w ogole nie myje twrzy mydlem ani zelami nawet bo zaraz czerwone krostki i skorupka az sie robi a moj maz dostal np alergii na shampon elseve!! ja osobiscie bym uwazala z pudrami fluidem i inna 'kolorowka'. wapno pijesz czy sie nim smarujesz? ja osobiscie polecam wsmarowywanie roztworu wapna o duzym stezeniu (na kieliszek od wodki nawet 2 tabletki)
A ja chyba jednak tęsknię za tym czasem ciążowym... Za brzuszkiem, za kopniakami, za tą aura, która bije od ciężarnych.., Żałuję,ze juz nie przezyje więcej takiego stanu... Teraz cieszę się macierzyństwem i ulotnyymi chwilami bezzębnych usmiechów i przytulania do piersi. Żałuje tylko, że mój maz nie ma urlopu macierzyńskiego, bo omija go mnóstwo cudownych chwil. Wydaje mi się, że chyba poprostu dorosłam do posiadania dzieci :) Przez wiele lat byłam przekonana,ze nój syn pozostanie jedynakiem :)
Wapno piję 3 tabletki dziennie.... nie wsmarowuję! Mydła nie zmieniłam używam zazwyczaj dla dzieci albo specjalnie przeznaczone do skóry problematycznej. Mało kiedy zmieniam, stosuję te sprawdzone! Puder raczej nie podrażnia gdyż miałam to już przed jego kupnem! Jeśli idzie o szampony to tak samo mam sprawdzone i tych się trzymam. Krem jaki używam też było wsio OK po pierwszym opakowaniu, teraz drugie ... Sama już nie wiem. Zaczęłam też jeść witaminy aby to złagodzić... czekam na reakcję!
Aniu cieszyć to Ja się potrafię... z pewnych względów przed zaciążeniem bałam się bardzo i bardzo panikowałam. Pewne rzeczy ze strony M mogły się przyczynić do wady płodu, więc miałam ku temu powody! W ciąży bałam się o to czy z dzieckiem będzie wsio OK! Czekałam w wielkim napięciu do chwili kiedy małą mi położyli na piersi a potem usłyszałam od lekarzy, że jest zdrowiutka :)) Nadal się o nią boję i o jej zdrowie ale głęboko wierzę, że będzie wszystko OK :)) Nigdy tego nie zrozumiecie bo nie byłyście w podobnej sytuacji. Opisywać jednak o co chodzi nie mogę - sorry. Sam mąż się bał bo jeśli cokolwiek by złego wyszło to wielkie prawdopodobieństwo, że to z jego winy.....
Aga ja tez tesknie za stanem ciazowym mimo wsyzstkich przypadlosci... marzy mi sie ciaza taka bez problemow zebym sie mogla w pelni cieszyc. taka bez sciskania kibelka przez ponad polowe ciazy i bez wszystkich tych pozniejszych przejsc... ostatnio rozmawialismy nawet z mezem ze jak mozliwosci fiannsowe i lokalowe pozwola to moze moze za jakies 6-7 lat pomyslimy o jeszcze jednym dziecku. ja jestem jedynaczka wiec chcialbym miec duuuza rodzinke. owszem strach bedzie i to nie maly ale jesli sie wsyzstko pouklada po naszej mysli to sprobujemy moze powiekszyc rodzinke
aga Ja wiedziałam, że chcę drugie ale bałam się od pewnego czasu....
Teraz cieszę się, że jest ze mną Julcia... czasami łezka kręci mi się w oku jak pomyślę, że więcej nie doświadczę tego uczucia w obejmowaniu swojego nowo narodzonego dziecka. Więcej już nie będę tuliła maleństwa do piersi zachwycając się maleńkimi stópkami czy paluszkami u rączki :)) Czas biednie tak szybko a dzieciątka rosną w oka mgnieniu! Nie jestem w stanie zatrzymać tego czasu i zapachu noworodka! Każda jednak przemijająca chwila będzie mocno zapamiętana i ze łzami będę o niej myślała :))
a jesli idzie o zrozumienie i strach... coz mysle ze jednak sie mylisz z ta niemozliwoscia zrozumienia... ja mialam to namacalne a nie tylko przypuszczenia :(
stan ciążowy szczególnie te kopniaczki są piękne! Szkoda, że Ciąży nie mogłam przeżyć spokojniej i bez nerwów oraz tego napięcia całego jakie mi towarzyszyło :((
oj Ja o powiększeniu nie myślę już rodzinki... M nie będzie miał synka ( przynajmniej nie z mojej strony he he he ) Ma w domku 3 kobiety i teraz niech myśli o powiększeniu ilości łazienek :))