a ja lubie ciasta piec ,do mnie przyszedl Mikolaj ,M przyniòsl z pracy ,dwie pary kozakòw no takich swietnych ,ze skòrki eleganckiej ,ale jedne mi sie podobaly,klasyczne oficerki,na malutkim obcasie u gory z paseczkiem delikatnym, skòra pierwszej klasy,pachnie w calym domu, oczywiscie pomysl nie jego,tylko swojej szefowej,bo handluje ...i mu wcisnela i dobrze bo kozaki zarabiste...
A u nas przygotowania pełną parą :D M właśnie kroi bakalie, potem będziemy ubierać choinkę no i jeszcze małe sprzątanko dzisiaj... do nocy posiedzimy...
Witajcie! DZIEWCZYNY, WAM WSZYSTKIM życzę wspaniałych, ciepłych w sercach, rodzinnych, tchnących nadzieją i niosących mnóstwo energii na cały rok Świąt Bożego Narodzenia. _
ja tez,zycze wszystkim ,spokojnych Swiat, ale ja bede wpadac tutaj, dzis pokrece sie w domu,jutro kosciòl ,obiad,kino a pojutrze jade ,do Laury ,tej starszej pani...
o, Ewa, fajny pomysł z kinem. Ja poszłabym w drugi dzień świąt na POZNAJ NASZA RODZINĘ... zobaczę, może brata wyciągnę, a może sama pójdę, jak mi się będzie chciało. Zaraz ruszamy do moich rodziców. jeszcze raz -WSPANIAŁYCH ŚWIĄT!
Hej dziewczyny. Jak święta u Was? My pojechałyśmy wczoraj do moich rodziców, zostałyśmy na noc i cały dzisiejszy dzień. Wigilia w gronie 5 osób – oprócz nas i rodziców mój brat. Miło, spokojnie. OK... więcej pod wykresem dla przyjaciółek __ Gosia dostała nowe łóżko – eM zmontował dzisiaj, jak nas nie było. Gosia zachwycona, bardzo fajne jest! Ja powiedziałam jej od razu, ze to niespodzianka od taty i jak eM wszedł do domu, to ona od razu krzyczała DZIKUJE, DZIKUJE!:) _ Gosieńka dzisiaj zaskoczyła mnie, bo jak usypiałyśmy po południu, ja udawałam już się śpię, a ona wzięła książeczkę i czytała… i o ślimaku było, a ona: ŚLIMAK, ŚLIMAK ROGI POKAŚ, DAM CI SIELKA PIEJOGI:) A ja SZOK! Nie uczyłam jej jakos specjalnie tego. A ona raptem POWIEDZIAŁA SWÓJ PIERWSZY WIERSZYK!!! Moja córcia- wspaniały prezent :)
a moj zoladek wczoraj odmowil posluszenstwa przed 16 wiec dzisiaj na wadze tragedii nie bylo tyle ze dzisiaj u rodzicow zasiad imieninowy i wiem ze w programie sa zraziki, flaczki i tatar. espumisan lykam ale dzisiaj to jakis verdin czy rapacholin sobie zapodam :D
u nas aktywne swieta, jedzenia bez przesady, maly sniadanko, potem kapliczka, obiad u tesciowej i jedziemy do SAN LEO,to jest 100 km stad ,mam nadzieje ,ze nie zacznie paDAC SNIEG...
cóż, ja wagowo wręcz przeciwnie - ostatnie tygodnie podkradły mi kilogramki... Efekt taki, że wszystkei spodnei spadają mi z tyłka, ale w Wigilię jeszcze udało mi się kupić fajne jeansy czarne rurki. Ale ciężko było coś dobrać - jak zwykle - na dupie ok, w pasie wiszą. Ale się jakoś udało. Pojadłam sobie, ale bez przesady, bo chyba żołądek skurczyłam trochę i nie mogłam wpychac tyle, co kiedyś. Ale usatysfakcjonowana:) MIŁEGO DRUGIEGO DNIA ŚWIĄT! Ja bez małej - dzisiaj z eMem jest... TĘSKNIĘ JUŻ I PUSTO...ale postaram się wykorzystać ten dzień jak najlepiej.
Kako moj sposob na niechudniecie to slodycze, nie jest to zdrowe ale przynajmniej dziala i nie musze wymieniac garderoby. a skoro Ty dzisiaj sama to moze nadrob zaleglosci filmowe, np?
AniaM, ja słodycze uwielbiam i nie pomagają mi teraz na niechudnięcie. Cóż - stres chyba robi swoje. Wagę mam w normie, ale widać wyraźnie że spadła. Zwłaszcza właśnie po spodniach. Jadę do rodziców - odpocznę, moze drzemka popołudniowa mi sie uda, jakiś film obejrzymy, psa wymiziam, gazety poczytam, może książkę liznę;)
Hej kobitki, u nas święta spokojnie, wyjazdowo i gościnnie... Wigilia w domciu z mamą, wczoraj u teściów obiad a dzisiaj brat z rodzinką u nas na obiedzie zagościł. Karko, córcia sprawiła Ci super prezent
Hej poświąteczne! Ja w Wczoraj spędziłam dzień u rodziców – na spokojnie – poleniuchowałam jak nie pamiętam kiedy – poczytałam, pojadłam smakołyki, filmy jakieś pooglądaliśmy wspólnie i robiłam z rodzicami 3 godziny wieczorem… drzewo genealogiczne naszej rodziny:) Dobrą zabawę miałam i ja i rodzice, trochę wspomnień, trochę żartów – fajnie. Drzewo nie dokończone, bo rodzina ogromna i wiedzy nam troche brakuje, ale super sprawa:) Robię na www.myheritage.pl – polecam:)
hej kobitki, ja tez wczoraj usmialam sie do lez,bylam w kinie na komedi wloskiej, dzis skoczylam na zakupy spozywcze ,bo przeciag w lodòwce ,na swieta malo co kupowalam ,bo odwiedzalam innych...
to tak jak ja, Ewa;) Na szczęście jak zwyke mama obdarowała mnie małym co nieco i mam co jeść. Chociaż po świętach za dużo mi się nei chce i zrobiłam sobie żurek tylko na obiad;) Mała w przedszkolu obiad pałaszowała, więc ok
jestem ciekawa czy ktoras z was wybiera sie na regularne "balety" sylwestrowe, w tym roku tak posluchalam i malo kto skorzysta ze zorganizowanych form imprezowania, glownie domowki. my w tym roku tez strajkujemy i zostajemy w domu, sami. jakos nie mam ochoty na gosci
Ania poruszyłaś temat który mnie dręczy hihi Moja Ania (13lat) chce iść do koleżanki na Sylwestra. Mama dziewczyny się zgadza itd a ja nie wiem czy sie zgodzic... Czy 13sto latka nie jest zasmarkata na zabawy poza domem?...
Ja swoją puściłam w ubiegłym roku już i teraz też już wyraziłam zgodę. Będą w domu razem z dziadkami jej koleżanki. Ja sama w jej wieku nie mogłam jeszcze wybywać na noc. Mam trochę stracha. Ola ma 14 lat.
Ja powiedziałam,ze w tym roku to nawet za dopłatą na Sylwestra nie idę :) Moj syn pierwszy raz był chyba ze 2 lata temu. Nie denerwuje się - wiem, gdzie bedzie i pod jaka opieką. Zdecydowanie bardziej martwię się, gdy wybiera się z chłopakami do Złotych Tarasów albo do kina :/
jesli ten sylwester pod opieka rodzicow czy dziadkow a nie tylko starszego rodzenstwa to wcale nie musi byc zly pomysl zwlaszcza ze pewnie nie bedzie zbyt wielu osob i wszystko mozna skontrolowac...
a co od imprez lokalowych to u mnie powariowali - ceny od 250zl za pare w pub'ie a w restauracjach 400-700czyli jak na moja miescine dosc drogo.
ja pod namioty pojechalam jak mialam 15 lat,chyba 10 chlopakòw i my 3 dziewczyny, wszyscy z jednego bloku bylismy , Mikolajki Mazury...moja mama nie pamietam ,czy sie zgodzila ,ja chyba postawilam przed faktem ,dokonanym, OBY VEVE byla pokorniejsza...
Ewa- ja tez miałam 15 lat, gdy pojechałam pod namiot. Jak sobie pomyslę,ze mój syn w najbliższe wakacje mógłby wpasc na taki pomysł, to aż mnie ciarki przechodza :/
ja mialam 15 lat jak polecialam na pierwsze wakacje do stanow, to bylo moje pierwsze wybycie z domu na dluzej niz na zakupy... no a tam z lotniska odebrala mnie ciotka z kuzynkami i w sumie caly czas bylam tez pod czyjas opieka samodzielnie na dluzej to dopiero po 18stce zaczelam sie ciut wypuyszczac i to pod wplywem znajomych i tylko w stanach bo tutaj zbyt sie mamuski balam
Moja Ania często znika z domu z harcerzami z diakonią itd ale to jest cos innego zorganizowany wypad niż taki sylwester... ja na 1wszym sylwestrze byłam mając hmm 13-14lat i też to była bardzo zgrana paczka (do dziś pamiętam jak sie wymiotuje po winie zmieszanym z wódką i szampanem...) i chyba dlatego sie obawiam troszkę hehe
ja pierwszy wypad z paczką przyjaciół zaliczyłam mając 16 lat - po 1 klasie liceum. Sami w góry jechalismy. Rodzice dzwonili do siebie i sie naradzali, czy pozwolić;)Wtedy już byłam z moim eMem, wiec rodzice pewnie drżeli o ciążę wakacyjną;))) hehe - a my dopiero dwa lata później ZACZĘLIŚMY;) Wymiotów po winie, szampani czy podobnych nie było - ale to było wyjątkowo "porządne" towarzycho;) Wczesniej nie wychodziłam na nocki, nie miałam jakoś takich potrzeb ;) Ja będę siedzieć z GOsią w domu. Jest szansa, że przyjedzie moja przyjaciółka kochana z Bytomia, ale nie widomo, czy sie to uda ( ma malucha też i jest w ciąży). Jak sie uda, bedzie wspaniale - posiedzimy sobie i wygadamy się za wszystkie czasy. Jak nie przyjedzie... pewnie będzie mi trudnow ten Sylwester...ale dam radę. Jakoś dam