Która to napisała, że "najlepsze łóżeczko, bo nie wyjdzie"? Chyba Karko. Otóż też tak bym chciała, ale moje dziecko wychodzi. Zaczął wychodzić, górą jak tylko nauczył się chodzić. tzn nie wychodzić tylko wypadać. Podciągał się w narożniku, zapierał nogami i hej siup na głowę. Nie można go było zostawić samego w pokoju. Dlatego przez kilka miesięcy dziecko spało na podłodze, na materacu. Teraz wycięliśmy szczebelki i wychodzi bokiem.
no to zdolny bobas, ja tez tak robilam ,mama mi opowiadala,moja VEVE natomiast nigdy nie spala w lòzeczku ,ona nie cierpiala swojego lòzeczka,spala z nami do drugiego roku,odkad kupilismy jej duze prawie malzenskie lòzko,spi sama bez problemu a jak skacze po nim...
Paaula82: nie mogę nawet na spacer wyjść z moim bąblem masakra
my już zapomniałyśmy co to spacery. Może i dlatego też Gosia ma humor beznadziejny. Ostatnie 4 godziny myślałam że mnie strzeli coś - byłam już na skraju nerwów. Ciągły ryk, pisk, płacz, wrzask, rozwalanie zabawek, rzucanie AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Tak zrąbanego popołudnia nie pamiętam. I pewnie jeszcze z 4 pobudki w nocy.... No normalnie nie wyrabiam dzisiaj. Musiałam się pożalić Wam, bo nie mam pod ręką nikogo, komu bym mogła:(
_ Katy, tak napisałam, bo wywnioskowałam że to jest przycyzną KARANIA W ŁÓŻECZKU. MOja b. szybko tez miała otwarte, bo wspinała się i bałam się że runie w dół. Ja raz jeden za karę włożyłam ją do łóżeczka - dawno. I żałowałam. Łóżko ma być miejscem spokoju - oazą, nie karą.
No..jakiś dzień przeklęty. Zaczęło się od spalonego routera internetowego - więc nie miałam netu pół dnia. Wisiałam na telefonie z dostawcą netu. Po 14ej zrobione - ufff. TO zwaliłam sobie na głowę 2 duże talerze, jeden mały i przy okazji tej rozpierduchy potłukłam też ślicznego jeżyka - formę do rzeżuchy. Cała kuchnia w szkle... Potem ta akcja kilkudgodzinna Gosi... Zasnęła teraz, ale niestety rozkleiłam się i poryczałam przy niej. Dawno nie widziała moich łez - unikam tego bardzo. Ale już nie wyrobiłam. Kurde, jestem tylko człowiekiem... Czy AŻ...?
Karko, pocieszę Cię, że u nas też dzień-koszmar;( rano M skasował samochód (którym wracał z kolejnej naprawy), potem coś w instalacj u rodziców poszło z dymem (jak kuchenkę włączyłam) i smród na cały dom (część elektryki nie działa),mój laptop był na kablu i pech chciał, że zasilacz poooooszedł, i na dokładkę Hania tak spadła i walnęła w tył głowy, że pół godziny temu wróciłam z Izby przyjęć-marzę o końcu tego dnia;(
jutro ostatni dzien ferii i lenistwa a ja dzisiaj jzu przed 7 na nogach, ze tez sie do fryzjerki na 8 rano umawiac musialam, normalnie zla na siebie jestem zwlaszcza ze do 3 rano czytalam...
ja jeszcze mam tydzien ferii ale w sumie mogłabym chodzic do szkoły .Ja tam swoja bardzo luubiee Aniu zazdroszcze fryzjera sama bym sie przeszła ale nie mam aktualnie nawet co zrobic z tą moja czupryna-zapuszczam
w Krakowie ,tez wieje strasznie ,mama mi mòwila, u nas pieka sloneczna pogoda, my juz po obiedzie M odpocznie troche a potem na zakupy spozywcze,nienawidze w soboty jezdzic ,ale mam pusta lodòwke...
u nas +6 ale wiatr potworny. A wiatr to coś, czego w pogodzie szczególnie nie lubię. W ogóle zauważyłam już od lat, ze wiatr bardzo wpływa na moje samopoczucie. Sądząc po wczorajszym zachowaniu Gosi - chyba na nią też...
Och tak zakupy w Ikea hehe tylko jakos jakosc tych rzeczy jest dziwnie nizsza niz w Europie Ale takiego Ikeowego liscia (mam nadzieje ze wszyscy wiedza o czym mowie ) do dziecka do pokoju kupie (jak juz bede je oczywiscie miec)
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Hej u mnie wieje że mało łba nie urwie!! mieliśmy dziś gości naszczęście mały super nie marudził mimo że się nie wyspał przed przyjściem gości, za to padł po wyjściu i śpi teraz :/ no i znów będzie biegał do 23 ehhhh no ale co zrobić. Zasnął rano przed 12 ale sąsiad remont robi i go po 20 minutach obudził wrrrr. Karko znam takie dni tez czasami nie wytrzymuje i płacze z bezsilności,no ale już taki nasz los . Ja teraz dodatkowo mam zawrót głowy ze sprzedażą mieszkania bo zgłosił się chętny do kupienia i teraz papierologia mnie czeka załatwiania tego wszystkiego jest od groma a w międzyczasie latać musimy oglądać mieszkania , bo mamy miesiąc na wyprowadzkę.