And222s współczuję takiego potraktowania - ja również skorzystałabym na Twoim miejscu z konsultacji innego pediatry. Być może twoja "stara" lekarka potraktowała Cię zbytnio rutynowo co wcale nie usprawiedliwia jej złego pomierzenia nie uwzględniając wpisów w książeczce - przytulam Cię Kochana
Chyba jednak wezmę nauczyciela na lekcje indywidualne bo w tym roku jednak dużo zajęć ma po za tym wydaje mi się że tak więcej się nauczy... And masz rację idź do innego lekarza na konsultację a to że jesteś bardziej uczulona na rózne rzeczy to chyba dobrze :)))
Magg tylko nie baw sie w studentow ;) ja podziwiam nauczycieli ktorzy chodza do uczniow. ja sama bym na taki uklad nie poszla.. nauczyiel prywatny to super rozwiazanie jesli sie znajdzie dobrego ktory bedzie mial podejscie wlasnie do dzieci w wieku Franka. ja we wlasnej rodzinie pomagam wlasnie 2klasistom ale mowiac szczerze gorzej mnie eksploatuja niz moj bratanek studenciak z ktorym powazne sprawy juz sie przerabia ;)
i jeszcze cos - zobacz na jakim oni poziomie maja ten ang w szkole. byc moze warto przeczekac i zaczac od przyszlego roku. jesli Franek nie wyrabia sie z lekcjami i z czasem przez m.in . przygotowania do Komunii Sw to moze warto pozniej zaczac lekcje niz go teraz obladowac materialem. dorosly nie wytrzymuje czesto nawalu zajec a co dopiero dziecko. trzeba pamietac ze zniechecic mozna latwo a odbudowywanie checi do pracy bedzie trwalo bardzo bardzo dlugo.
To mnie maleńko pociesza :( bo to oznacza że tak czy siak mała powinna ważyć ponad kg więcej :( Chyba jedyne wyjście to dawać jej butelkę :( albo budzić w nocy tylko jak to robić skoro ona tak słodko śpi :(
And a ona nie potrafi jesc przez sen?? ja biore Krzysia laskocze go po karku, dotykam do noska i delikatnie ciagam platek ucha i od razu lapie i wcina az m usie uszy trzesa
And n oto wychodzi ze Twoje dzieciaki tak maja po prostu... glwoka u kazdego z nich byla sporo wieksza od klatki a waga tez dopsc niska i widac taki ich urok :) ale i tak uwazam ze nie zaszkodzi jak skonsultujesz sie z innym pediatra
Przez sen nie da się jej nakarmić, bo niezależnie czy cycuch czy butla Iśka zasypia i nie je :(
Wiecie co, jestem w takim stanie że z płaczu do śmiechu ... i zgłupiałam totalnie. Reklamówa ciuszków mi się sfilcowała - od czapeczek po skarpetki a do tego sfilcowało mi się dziecko pomimo że porobiły się jej chomiczki i fałdusie na udkach ... kto i kiedy źle pomierzył ją już sama nie wiem, czy w szpitalu czy w przychodni, jednak dzieciak rośnie w oczach i osoby które jej kilka dni nie widziały mówią że to widać solidnie (teściowie)
And to po co do ch...y przejmujesz się tymi wymiarami skoro sama widzisz i czujesz że mała rośnie!!!! Daj spokój sobie i dziecku zacznij obserwować od teraz wiesz ile waży a za miesiąc idź i ja zważ i będzie wszystko jasne tak samo z długością czy obwodem!!!! Słońce jesteś mamą 4 dzieci i sama wiesz że intuicja Ci podpowie! jesteś dzielna, niesaamowita i wspaniała idź do lustra i powtarzaj sobie .... no marsz na co jeszcze czekasz DO LUSTRA!!!!!!!
AniaM no właśnie się waham bo na razie to sama go uczę tyle co wiem i pamiętam, ( ma 3 piątki od początku roku) i podoba mu się po za tym łapie w lot więc chyba poczekam do półrocza i jak ja już nie dam rady to wtedy wezmę co myślisz?
och Megg rozbawiłaś mnie :) daj buziaka mojemu Kudłaczowi (w kawałeczku Twojemu :D) Jutro rano poznęcam się nad dzieckiem, nałapiemy do "wora" siusiolinek i pójdziemy kłuć palca (chyba że zje wszystkie do jutra - aczkolwiek nie wiem dlaczego pakuje tak palce do buzi i je gryzie skoro jej zęby nie idą) a w poniedziałek poszukamy lekarza który ma normalny centymetr i rozszyfruje zapisy w książeczce zdrowia. A mi nie pozostaje nic innego jak zmienić i pralkę i środki piorące by więcej rzeczy mi się nie sfilcowało, no i chyba muszę zmienić i wannę i wodę i mydło skoro Bobas mi się też skurczył :D A może to dlatego że ją za mocno tulkam ?? Tylko nadal nie rozumiem czemu rzeczy dzieci sie filcują a nasze nie pomimo że razem prane hmmm ciekawe
A całkiem na poważnie to boję się o to moje maleństwo ... jak każda matka o Bobasa i od pewnego etapu ciąży pojawia sie myśl że mogę je stracić ...
hahahaha AND dooobre z tymi zmianami :) wiesz ja mysle ze za cieplo ja ubierasz i za cieplej wody uzywasz bo to tylko w takich warunkach rzeczy sie kurcza ale wiesz co??? kurcze ja chyba zaczne sie we wrzatku myc bo moze w koncu tez sie odrobine sfilcuje i zaczne wlazic w stare fatalaszki
a powaznie - ciesze sie ze szukasz KOMPETENTNEGO lekarza zeby sie uspokoic... ja po ostatniej wizycie u przychodniowej pediatry i hasle ze Krzys ma kaszel od zabkow stwierdzilam ze od teraz w razie przeziebien juz tylko prywatnie... jakbym malego z dzien dwa przetrzymalaa jeszcze to by mial zapalenie ucha na bank...
a Weroniczce nic nie jest, rosnie swoim rytmem i jeszcze cie zaskoczy :)
And a co do zjadania raczek to Krzys tez od dawna zjada swoje paluszki a od ponad miesiaca wcina kolderke, pieluszke, moja reke, zabawki i co tylko mu podejdzie w rece.. lekarka mowi ze zabki ida ale jeszcze przynajmniej z miesiac to potrwa - zawiazki sa wyrazne (tak stwierdzila) ale do przebicia daleka droga. Mowila tez wczesniej ze to zjadanie raczek i rzeczy przez maluszki to sposob na poznawanie swiata i czasami rodzice blednie uwazaja ze to objaw zabkowania...Maly slini sie tak umiarkowanie, z reguly najwiecej w pozycji gdy lezy na brzuchu czy jak go nosze w pozycji 'na samolot'. Gabrysia pierwsze zeby sztuk 4 miala po skonczeniu 5miesiecy, a jak bylo u Twoich maluchow?
Aniu Kuba nie pamiętam kiedy a Gabi miała 4 miesiące jak pojawiły się 3 ząbki.
U Weronisi to już nie zawiązki, już ładne białe i wypukłe "szlaczki" ma, kilka tyg temu miała szare, takie przejrzyste i lekko poszerzone dziąsełko.
Najgorzej jest jak mała leży na pleckach i płakunia albo się zaśmiewa czy rozgada - nie radzi sobie ze śliną i się krztusi. Samolotów jeszcze nie robimy i na razie bawimy się w pozycjach leżących chociaż gdy kładę ją na przedramieniu brzuchem w dół (typowa kolkowa pozycja) to kapie nam coś dziwnie na podłogę :)
And ja wlasnie na te pozycje na przedramieniu mowie samolot :D ewentualnie zdechl pies a z ta slina kapiaca to u nas identycznie i ostatnio sie na niej poślizgnęłam i bylo niezle siuuuu
a u nas slini sie w kazdej pozycjtylko nie w wozku :D a o tych zawiazkach to w kotrym miejscu je widzicie ?? bo mały cos ta tak z przodu w polowie dziasełek :) nie obadałm dokladnie bo cholera mala nie chce pokazac ;) albo mnie lize jak probuje sprawdzic albo zaczyna ssac ;p
Boli mnie gardło i głowa a Weronika ma katar i pokasłuje czekam na razie co dalej z tego będzie ale obawiam się że to jakiś bakcyl zaczyna się panoszyć u mnie w domu bo Gabi i Kuba też pokasłują :(
Zaspałam dziś i nie poszłam do przychodni :( w poniedziałek pójdę
ponad godzina spacerowania w mzawce zaliczona. Krzys spal sobie smacznie i musialam mu ten blogi sen przerwac ale bylam juz niezle zmoczona i zziebnieta.. u nas 7 stopni a madra Ania poszla w wiosennej cieniutkiej kurteczce zreszta widzialam przez ten czas tylko jedna 'wozkowa mame' a ludzie sie na mnie dziwnie patrzyli jak tak maszerowalam z mlodym... jedna usluzna baba skomentowala ze wyrodna matka jestem i dziecko chce przeziebic wiec uslyszala zeby dbala o swoj nos... jak ja nie znosze takich babsztyli
And utul Weroniczke i obie walnijcie sie pospac. Jak zlapie katar to troche mleka jej wpusc z piersi do nosa. 3mam kciuki zeby jej nie zlapalo zadne chorobsko..
Dzięki Babeczki za tulanki. Weronika ma kaszel, z noska troszkę mniej leci niż rano. Nie mam już Inhalola więc dałam odrobinę maści Wik do domku i takie inhalacje se serwujemy, do tego niewielką ilością posmarowałam małej śpioszki - może to jej lekko pomoże. Ja już nic nie mówię, ropa w gardle i ble samopoczucie :( Wizytę mam w poniedziałek a na razie pije ziółka i siemię lniane. Dzwoniłam do przychodni ale inny pediatra niż ten co wczoraj będzie w pn, więc do poniedziałku jakoś musimy sobie radzić. Jak coś to pozostaje mi jeszcze szpital - ale to już ostateczność...
And zdrowka zycze. mam nadzieje ze ani Ty ani zadne z dzieci sie nie rozlozy moj sposob na problem z migdalami to plukanka z wody z jodyna, smakuje paskudnie ale zawsze pomaga
Aniu Ja to nie rozumięe takich bab co mają pretensję o to, że w zimne dni się spaceruje z dzieckiem... Wg mnie deszcz nie deszcze zima, lato - każda pora roku jest odpowiednia.. dziecko bynajmniej nie jest chowane pod kołderką a potem łapie wszelkie infekcje! Ja nie zawsze wychodzę z Julką ale to ze względu na lenia w tyłku :))
And dbajcie o siebie i nie dajcie się bakteriom!
Moja Ada dostała antybiotyk i jest już OK - gardło płucze szałwią i ładnie jej przeszło ufff
Wczoraj byłam u dermatologa z moją buzią i tym co na niej mam... pojawiły się takie czerwone swędzące plamy uczuleniowe wrrr swędzi to czasami jak diabli i ciągle jest zaczerwienione a jak zasycha to skóra się łuszczy i nie mogę tego niczym zatuszować - nawet pudrem bo widać :(( już wszystko co mogłam pozmieniałam tzn kosmetyki, jedzenie... i nadal to się nie zmniejsza :(( przepisała mi jakąś maść a do tego wapno pić i tabletki hmm nie pamiętam czy alertec czy coś innego bo jeszcze nie wykupiłam!
Lady a sprobuj moim starym sposobem - oprocz picia wapna po prostu smaruj nim buzie.. kup takie najzwyklejsze niesmakowe - 2 tabletki rozpusc w kieliszku wody i okladaj dodatkowo. pomysl czy nie zmeinilas szamponu - ja kiedys wlasnie na twarzy dostalam po zmianie na nivea
Aniu najciekawsze jest to, że takie problemy zaczęły się od kiedy Julka jest na świecie hmmm Szampony już pozmieniałam ze trzy razy i bez zmian jak do tej pory, kosmetyki pozmieniałam i praktycznie wszystko zmieniłam już co mogłam i co związane jest z buzią! na razie nic nie pomaga :(( Buzia nawet jest lekko obrzęknięta ...
Mam nadzieje, że to nie będzie wiązało się z żadnym uczuleniem na dziecko hmm bo co najciekawsze dość często jak trzymam ją na rękach to pozycją buzia w buzię!
Aniu proszek już też zmieniony został z Ariela na Persila i jak cofnę się wstecz to już to miałam na buzi :(( ach już sama nie wiem ... z jedzenia raczej nie sądzę aby to się wzięło! Do tego od wyrywania włosków na brwiach w jednym miejscu na łuku brwiowym wdał się stan zapalny i wyglądam tak jakbym przeszła rundę bokserską obrywając niezłego ciosa!!!
Lady czyli wyglada na to ze to jednak nie Skarb Matki cie uczulil... moze po prostu hormony tak szaleja... na wszelki wypadek odstaw wszelkie kosmetyki, ja np nie moge zupelnie mydel stosowac do mycia twarzy i wiekszosci mleczek czy tonikow. myje po prostu czysta woda...
Aniu ale skarb matki źle przyjmuje Julka a raczej przyjmowała. Wyskakiwały jej krostki. Od kiedy nie używam mam spokój! Co do mnie to na mnie ten krem nie zadziała negatywnie jak się teraz okazuje bo praktycznie nie wiem co się dzieje. Samą wodą myć się to nie jest możliwe bo zmycie tuszu do rzęs czy też cieni byłoby niemożliwe! Może to hormonki jak piszesz mmm sama nie wiem ale swędzenie twarzy jest męczące!
Lady no mi chodzi wlasnie o zupelne odstawienie kosmetykow na jakis czas... wiem ze jak ktos robi make-up codziennie to moze to byc trudne ale przez pare dni z pewnoscia bys jakos wytrzymala. poza tym do zmywania nawet wodoodpornego tuszu polecam chusteczki pampers :) jak mi sie koncza zapasy od sis a na allegro nie idzie w dobrej cenie kupic CLINIQUE do demakijazu oczu to wlasnie pampersowymi chusteczkami zmywalam i bylo ok. wiem co czujesz bo ja takie uczulenia miewam bardzo czesto i to nie tylko na twarzy... po prostu musialam postawic na konkretne kosmetyki i tylko ich sie trzymam. dla mnia makabryczne w skutkach sa kosmetyki AA, maybelline, max factor czy rimmel. moge uzywac Bourjois, clinique czy estee lauder. ostatnio wyprobowalam podklad z Lirene i po 2 razach nic nie bylo wiec jest szansa ze uda mi sie trafic na cos niezlego taniego i nieuczulajacego. mam to szczescie ze sis mi przysyla te drogie a nim sama cos w sklepie kupie to dsotaje od zaprzyjaznionej sklepowej mase probek. juz wsytarczy wyrzucania kasy na nieudane zakupy
oj Aniu pampersami nie przetrę buzi bo szczypie....
ale Ja to zmartwienie małe i wcale się nie przejmują aż tak buzią bo bardziej martwi mnie oczka a raczej oczka Julki! Biodacynę ma już 4 dzień i dalej nie znika ropka z oczka! Rano dzisiaj lewe oczko miała tak zawalone, że nie mogła biedna go otworzyć :( Może dzisiaj podskoczę na pogotowie okulistyczne i zobaczę co powiedzą bo sama już nie wiem co robić :(
a moze to cos nie tak z kanalikiem lzowym??? biodacyna przez tyle czasu powinna byla pomoc... jest jakis masaz na oczko przy kanalikach ale nie wiem czy to przy ropieniu mozna zastosowac...
musze isc po za kupy bo nie mam produktow do ciasta a tu zimnica... u nas 5stopni ale wydaje sie zimniej bo straszny wiatr jest... na balkonie malo glwoy nie urwie... mowie malej ze idziemy a ta twierdzi ze nigdzie nie idzie bo za zimno i nie ma ochoty na spacer... no nic nikt za mnie zakupow nie zrobi bo M pracuje wiec jakos musze ja przekupic... wiem ze to niepedagogiczne ale coz innego mi zostaje
u mnie też ciepło nie jest chociaż słońce świeci! Też robię przymiarkę do ciasta ale co z tego wyjdzie nie wiem jeszcze! Ja na razie córa na pocztę poleciała
Wiecie co - spoglądam przez okno w kuchni i jestem zła! Na trawce leży w kłębku zwinięty psiak wrrr ktoś pewnie go wywalił znowu i biedaczysko w tę zimnicę nie wie co ma zrobić! Jak Ja nienawidzę takich sytuacji....
ta mała kropeczka czarna to on...
no i przy okazji zdjęcie mojego brzydkiego placu zabaw na osiedlu wrrr
Hehehe Aniu skąd ja to znam :) tylko że z Maluchami nie ma problemu bo mówię że idziemy i idą za to z Anią już gorzej... ale znalazłam na nią sposób :D jak się ciska że nie idzie i zostaje w domu to wychodząc wyłączam korek na korytarzu ... nie ma prądu więc nie ma TV i Kompa więc w domu już za nudno i idzie z nami :D drastyczne ale skuteczne. Szłam na zakupy ciuchowe, dla wszystkich chciałam coś tam kupić ona się uparła że zostaje - dzieciom kupiłam butki na zimę a jej nie i powiedziałam że nie wiem kiedy teraz pójdę z nią po buty bo nie mam kasy - jest na mnie wściekłą i obrażona ale za to jak mówię że idziemy to idzie (a buty kupię jej w przyszłym tyg bo będzie u znajomego dostawa towaru ale ona o tym nie wie)
Biedroneczko masz rewelacyjny plac zabaw i nie narzekaj - moje dzieci bawią się na "swojej wyspie" jest to pieniek po ściętym drzewie i to praktycznie jedyne miejsce bo całe podwórko to droga mieszkańców wysypana czarnym czymś (to nie ziemia tylko jakaś szlaka) a trawa i drzewa są tylko koło śmietników :(
And no czasami tak trzeba z dzieciakami! W niedzielę moja córa mi też zawsze walnie focha, że z nami np na obiad nie pojedzie. Zostawiamy ją zatem w domu a po powrocie jak pyta jak było to mówię, że super i koniki też są suuuuper - bo odwiedzamy stadninę przy okazji... młoda ma wtedy głupią minę he he he
And poczekaj zrobię foto z ujęciem widoku z pokoi Adriany, kuchni i gościnnego - bo mam na jedną stronę okna w sypialni też inaczej! jednak i tak dobrze, ze nie na typowe śląskie familoki i kominy
DRZEWA PRZYKRYWAJą EKRAN DZIELąCY NAS DO SZUMU AUTOSTRADY O NAZWIE DTś GDZIE PO DRUGIEJ STRONIE JEST STAW I PARK I TOR żUżLOWY ORAZ STADION ORAZ WIELE INNYCH BOISK I OTWARTE KąPIELISKO....
no ja z drugiej str mam ulice przystanek autobusowy i debilny zakręt na którym zginęło już kilka osób potrąconych przez auta :( I przez to nawet Kuby nie uczę robienia zakupów bo nie chce by sam przechodził przez tą ulicę wrrr Dobra biorę się za coś bo będę miała dziś gości :)
Właśnie dzwonił mój M - Sopelek kosztuje w Kauflandzie w aptece 15,90 (oczywiście kupił) nie wiem ile tych flirtów tam jest ale to nic, może on nam pomoże choć nie powiem, zwykła tradycyjna grucha radzi sobie z katarkiem Myszki.