Dzisiaj dziecko u dziadków, chłop chory na antybiotykach, a ja załatwiłam dzisiaj sprawę naszego zamieszkania na następny rok akademicki, trochę sprzątam i trochę się nudzę. Za to odkryłam że koleżanka z piętra może mi wykonać zabiegi kosmetyczne i pobawić się moimi włosami, bo jest kosmetolożką która pasjonuje się fryzjerstwem :D A ja mam takie włosy że nic tylko coś z nimi robić :)
Dziewczyny, może któraś z Was się orientuje… Moja dobra znajoma właśnie została ustanowiona rodziną zastępczą dla pewnego dziecka. Ojciec dziecka ma ograniczone prawa rodzicielskie, matka odebrane. Co do widzeń z ojcem, zostały jakoś ustalone jeszcze w sądzie, ale znajoma będąc zestresowana całą sytuacją, nie spytała się w ogóle o matkę. Mało prawdopodobne, by ta kobieta pokazała się kiedykolwiek, żeby szukać kontaktu z dzieckiem, lecz gdyby, to co? Na co można takiej kobiecie pozwolić? Na widzenie w obecności prawnego opiekuna, którym właśnie została, na spacer, na jakiś weekendowy wyjazd? Znajoma nie wie, za co ta kobieta miała odebrane prawa rodzicielskie, przewiny jednak musiały być nieliche, skoro tak się stało.
Martita- złożyć może, jak to się mówi: "papier wszystko przyjmie", ale nie dostanie nic, bo po to się jej zabiera prawa, żeby była traktowana jak każdy inny obcy dla tego dziecka. Luczynko - oczywiście, ze może. To tak samo jak może pozwolić sąsiadce czy koleżance spotykać się z tym dzieckiem. Tylko właśnie pytanie, czy nie zaszkodzi tym dziecku? Jakiś powód zabrania prawa był, prawda?
Jakiś był. Dziecko ma prawie 5 lat, do koleżanki mówi "ciociu", wie, że ma inną mamę, stąd wątpliwość, jak postąpić, gdyby ta kobieta się pojawiła... Szanse na to są raczej nikłe, ale kto wie, może kiedyś odezwą się w niej instynkty...
Wiesz, jeśli to będzie "kiedyś", może dziecko będzie już nastolatkiem, to dobrze zostawić decyzję dziecku. Jeśli ja miałabym taką sytuację na razie nie pozwoliłabym. Pomimo, że dziecko wie, to jakoś starałabym się je "ochronić". Nie wiem, odciągać ten czas spotkania. Tu jest problem taki, że ojciec, który ma tylko ograniczone prawa, może z tą matką przyjść, nie? I wtedy nikt nic nie zrobi.
Pytanie do polonisty bo zgłupiałam :P Jak sie pisze wte i wewte ?? chciałam się wspomóc google i zrobiłam sobie już taki śmietnik w głowie że szok a za chwile przyjdzie chlopak po odbiór korekty :/ On napisał tak jak ja teraz ale wg mnie powinno być "w te i we w te" RATUNKU!
No właśnie nie jest to potoczny ale scenariusz dramatu więc i zgłupiałam totalnie. Nie wydrukowałam jeszcze i czekam na chłopaka niech on podejmie decyzje i tyle :D niestety ma wyłączony telefon wiec nie mam kontaktu z nim teraz - ale ja bym sama napisała tam i z powrotem bo jakoś lepiej to brzmi i bardziej wpływa na wyobraźnie
niedziela, gotowanie obiadu a tu tradycyjnie gaz sie skonczyl i trzeba godzine do 2 czekac w sumie jak siegam pamiecia jeszcze sie nie zdarzylo zeby butla opustoszala w inny dzien niz niedziela czy swieta
a ja miałam bardzo kiepski dzień pod koła własnego samochodu wpadł mi nasz szczeniaczek i już po nim zostały wspomnienia no i nie dość ze kiepsko jeżdżę i eM się zawsze wkurza,to teraz ma jeszcze 1 argument... ale wszyscy płakali..teściowa mnie pocieszała, bo eM zamknął się w sobie..wyobrażacie sobie moją rozpacz jako sprawczyni.. dobrze że dzień się kończy..ale i tak wzięłam 2 tabsy na uspokojenie...i wątpię czy usnę dziś ..
Ja też mam mega dylemat, napisałam o tym na innym wątku, ale skoro tu jest też o naszych smutkach to piszę. Mianowicie mamy psa 5-letniego labradora, ostatnio po ostrej chorobie córki okazało się że ma na niego alergię i teraz musimy się go pozbyć cały weekend przepłakałam, ale na szczęście moja koleżanka go weźmie, więc ciężar spadł mi z serca że pies trafi we właściwe ręce, ale mam inne pytanie jak rozmawiać z prawie 3letnią córką? co jej powiedzieć? ona go bardzo kocha jak dziś powiedziałam że może James pojedzie i go nie będzie u nas to się rozpłakała i powiedziała że to jej James i że go kocha, nie wiem jak to zrobić, przecież nie może pies zniknąć z domu pewnego dnia Jeśli jest tutaj na forum jakiś psycholog dziecięcy, który mógłby mi doradzić jak postąpić w tej sprawie Ale wszystkie rady mile widziane, może razem wspólnie uda nam się coś wykombinować Proszę doradźcie coś
i udało mi się chłopaka przekonać do tej wersji :) Kacha nie wiem czy Wasza mała zostaje na noc czy też na dzień u Babci czy Cioci? jeśli tak to może powiedz jej że piesiol jedzie na takie wakacje do Twojej koleżanki? Choć ja bym zaryzykowała powiedzeć prawdę - że jesteś uczulona jak James bedzie spał w domku to nadal bedziesz chorować więc przeprowadzimy go do ... i będziemy go odwiedzać byś TY mogła wyzdrowieć i mieć siły i zdrówko na zabawy i z nim i z dziećmi
Ja muszę dzisiaj pójść na wykład o 17 i zabieram ze sobą Hanię... Wezmę komputer, słuchawki i włączę jej jakąś bajkę, ale ten wykładowca jest taki trzepnięty że pewnie walnie kilka niewybrednych uwag, już mi słabo się robi :/ A Stella, dziewczynka którą się zajmuję, ma kolczyki. 7,5 miesiąca i kolczyki. Grrr. Poza tym dzisiaj albo się drze, albo wrzeszczy, czasami płacze, i właściwie tylko się budzi to daję jej w tą wrzeszczącą buzię jedzenie i usypiam dalej...
hmm Weronika miała mniej niż pół roku jak miała już kolczyki i nie tylko ona jako maleństwo ma przekłute uszka - co w tym złego?... Nat też zasnął tylko że my akurat mieliśmy wyjść nie wiem czy go budzić i znosić do wózka czy "odpuścić" i niech siedzi w domu wrrr
ja poszłam z mamą do kosmetyczki przekłuć uszy jak miałam lat 15 wcześniej moi rodzice uznali , że na siłę mi tego robić nie będą bo może nigdy nie będę chciała miec uszu przekłutych no i zdecydowałam sama jak przyszła na to pora ale wiadomo różni ludzie różnie robią...
mi się osobiście troszkę u takich Maluszków nie podoba przekłuwanie uszu bo widziałam raz dziewczynkę 7 miesięczną, która sobie sama kolczyka wyrwała [najprawdopodobniej przypadkiem] i do dzisiaj ma brzydką bliznę na uszku bo cały płatek miała rozerwany......
Też nie widzę nic złego w kolczykach u tak małych dziewczynek. Podobno nawet lepiej wcześniej przebić uszka, bo dziecko nie pamięta bólu później, a też się tak bardzo nie kręci (nie wiem, czy tak jest, bo nie mam córki)
A ja kompletnie nie rozumiem przekłuwania uszu tak małym dzieciom. Przede wszystkim dlatego, że to jest trwałe naruszenie ciała. Tak jak tatuaż. O tym każdy powinien zadecydowac świadomie, a przecież niemowlę tego nie może. No i względy bezpieczeństwa - nie boicie się, że dziecko szarpnie się za kolczyk i zrobi sobie krzywdę? Ja jestem zdecydowanie przeciwna takim pomysłom.
Nie porównałabym przekłucia ucha z tatuażem. Przekłute uszko zarośnie a tatuaż sam nie zejdzie. To po pierwsze. Po drugie dla małych dzieci są takie specjalne malutkie kolczyki.
Ewa- myslisz,że byłoby Veve mniej slicznie bez kolczyków? Z resztą chyba juz kiedyś przerabiałyśmy ten temat. Ja jestem zwolenniczką naturalności u dziewczynek- swojej wole wpiąc spineczkę we włosy niz dziurawić ucho. Ale co kto lubi....