Też jestem niskociśnieniowcem. W ciąży moje ciśnienie nie przekroczyło 90/50. Uwielbiam kawę, ale bezkofeinowa mi nie podchodzi:) staram się wypijać max. 3 dziennie, z tego jedna to zazwyczaj w kubku max:))
No cóż też jestem niskociśnieniowiec i był czas kiedy piłam kawę sypaną zamiast herbaty i innych rzeczy. Dochodziłam do kilku dziennie. Teraz jedna sypana rano w dzień 3in1 i sporadycznie jakaś rozpuszczalna czy z ekspresu i te dwie kawy w zupełności mi wystarczają. Chyba że boli głowa albo zasypiam na stojąco to pozwalam sobie na drugą sypaną która rzadko kiedy tak naprawdę mi smakuje
Ja wczoraj miałam 80/50 :P i baaardzo rzadko pije kawę. Nawet teraz, mając dostęp do kawy wolę ricore- smak kawy nie pasi mi za bardzo. Jeśli już to "puszczalska" pół na pół z mlekiem i sporą ilością cukru; w kawiarni latte :) Ratuję się colą, bardzo rzadko energetykiem, ale tak naprawdę to na co dzień nie ratuję się niczym. Jakoś da radę :)
Talinka, mi w ciąży ciśnienie poszło lekko w górę więc w tej kwestii było łatwiej.
Mogę kawę wypić pół godziny przed położeniem się spać i zasnę bez najmniejszego problemu. Tak samo colę i inne energetyki. Wychodzi na to, że mnie nie pobudzają. Najskuteczniej ciśnienie podnoszą mi nerwy
no to ja mam odwrotny problem, nadcisnienie 1go stopnia. tydzien temu (po pozytywnym tescie), natychmiast odlozylam lekarstwo; dzis pojde do lekarza, zobaczymy co mi powie. troche mnie martwi to nadcisnienie, ale mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok w koncu nie jestem jedyna ciezarna z nadcisnieniem!
myślę że spokojnie można bo jazda rowerem jeśli bywa zabraniana to głównie przez ryzyko upadku z tegoż rowera a nie samej jazdy a ze stacjonarnego raczej chyba nie spadniesz
dziewczyny, mi dzisiaj w sercu ciężko bardzo gra... umarła córeczka mojej kuzynki... 7 lat miała - operacja na serduszko i po trzech dniach odeszła :( Pytała mamę, czy umrze... NO MASAKRA DLACZEGO?
KARKO strasznie mi przykro...To potworne,że śmierć zabiera dzieci...Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się dzieje,że degeneraci chodzą po świecie, za nic mając moralność, prawo i życie drugiego człowieka,a dzieci umierają nie poznając piękna świata i życia...Trudno jest wierzyć w plan Boga w takich sytuacjach...Ja się staram,ale jest mi co raz trudniej... ... [*] niech będzie szczęśliwa po tamtej stronie...
Amazonka: Wiedziałam ciężarną rowerzystkę z małą torbą w mieście, więc i one jeżdżą.
sama nie wiem osobiście, czy nie ma przeciwskazań, ale choć jestem rowerzystką zapaloną,w ciąży nie ryzykowałam. No i argument, że się coś widziało, to chyba nie oznacza, że to dobre...
Mi ciocia ostatnio zabroniła. Tzn. wywiązała się rozmowa czy dużo chodzę, bo powinnam i w pewnym momencie mówi do mnie- "A może na rowerze? Ojjj, nie, na rowerze nie wolno". Ale z tego co czytałam, to bardziej o upadek chodzi rzeczywiście. W 1 trymestrze raz czy dwa jeździłam, teraz już się trochę boję.
Kiedy byłam w ciąży, pytałam się swojej lekarki, czy mogę jeździć na rowerze w ciąży. Powiedziała mi, że generalnie tak, ale nie poleca, bo skutki upadku mogą być tragiczne.
Sporty, których należy unikać w ciąży: Jazda konna, Skoki do basenu, Narciarstwo wodne, Narciarstwo zjazdowe, Sprint, Jeżdżenie na rowerze po mokrej nawierzchni, Sporty kontaktowe czyli np. grę w piłkę nożną, Bieganie powyżej trzech kilometrów dziennie, Nurkowanie jak i płetwonurkowanie.
Sporty te są niewskazane w ciąży, ponieważ stanowią duże zagrożenie dla płodu i matki.
Talinka: Sporty te są niewskazane w ciąży, ponieważ stanowią duże zagrożenie dla płodu i matki. --
ale nie sporty same w sobie tylko fakt, że ich uprawianie grozi upadkiem [jazda na nartach, jazda na rowerze] , skrajnym zmęczeniem [jak np bieganie długich dystansów - chociaż jest jedna Angielka, która do 5 msca maratony biegała.....] lub niedotlenieniem [np przy nurkowaniu]
i dlatego są niewskazane...
a ja podobnie jak Amazonka znam instruktorki aerobiku/fitnesu, które do praktycznie samego porodu były aktywne... znam tancerki, które nie rezygnowały z tańca tylko dlatego, że zachodziły w ciążę... i wiele więcej takich przykładów
Z racji niebezpieczeństwa pośliźnięcia się i upadku odradza się branie prysznica w ciąży, więc wiecie- wszystko jest dla ludzi! Oczywiście osoba która wie, że jest niezdarna powinna naprawdę uważać, ale jeśli ktoś jeździ codziennie rowerem i nie ma z tym problemu to przecież też nie powinno się wpadać w paranoję.
Karko strasznie mi przykro, zawsze wiadomosc o smierci dziecka (nawet nieznanego) kluje moje serce. Jedyne co moge powiedziec ze Bog ja zabral (z tego lez padolu) mimo naszego niezrozumienia do lepszego swiata i tam sie nia ktos bliski zaopiekuje. Co do bandziorow dalej chadzacych po swiecie to mysle ze to jest tak ze Bog im daje szanse aby sie poprawili i odkupili swoje grzechy, zeby mogli dostapic jego laski... a to ze tylko nieliczni wykorzystuja ta szanse to inna sprawa...
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
mrshyde przyznaje, ze widze wokol mnie (siedzacej w pracy przed ekranem komputera) latajace nutki zazdrosci ja na urlop musze poczekac do poczatku sierpnia... (mam 3 tygodnie, czyli tez calkiem niezle)... zycze ci przyjemnych wakacji!
ten rok szkolny byl wyjatkowo wymagajacy i pracowity, nie dosc ze pracowalam w 2 szkolach ciagnac ponad 1,5etatu to jeszcze wszystkie podreczniki mi sie pozmienialy (reforma) i odziedziczylam po kim innym klase maturalna. od maja byla chwilami taka jazda ze nie wiedizalam juz jak sie nazywam i w sumie w tym roku to i 200% normy wyrabialam w pracy a i w domu z 2 dzieciakow trzeba funckjonowac. w sumie to ze nie zwariowalam i dalam rade zawdzieczam cudownej niani dzieciakow no i mezowi ze ze mna wytrzymal ;) teraz czas na regeneracje sil
o nie, nie... nie wyrobilabym w szkole podstawowej; pracowalam rok na studiach w ramach praktyk i mam nadzieje ze nigdy wiecej pracuje na stale w gimnazjum i technikum (zespol szkol) a w tym roku dodatkowo w liceum mialam pol etatu
jak sobie czlowiek wypracuje dobry uklad to i z gimnazjalistami idzie sie dogadac. wcale nie musza byc uznawani za upiorne dzieciaki, trudna mlodziez bo trudny wiek ale grunt to potrafic do nich dotrzec :))
dzisiaj tak sie zastanawialam jakie mam skojazenia z Bozym Cialem z dziecinstwa - sa 2 - sypanie kwiatkow w mega upal w kiecce na kole a drugie to obiady mamy, zawsze nastawiala zsiadle mleko albo zupe z mlodej kapusty, na zmiane co drugi rok to samo sie powtarzalo :))
hmm no ja sypanie kwiatów lub potem niesienie "poduszki" Jako maluch miałam strój krakowski (kamizelka z cekinami itd) a gdy miałam jakieś 7lat awansowałam do białej sukienki, potem ta komunijna... Jakoś obiadów nie pamietam :P W tym roku kwiatki sypała Gabi a Kuba szedł z ministrantami a ja biegałam między nimi z piciem - cieszę się że posłuchałąm męża że on zostanie w domu z maluchami bo chyba bym skonała jeszcze pilnując Weroniki i wózków
ja już po procesji Bożego Ciała, :)) lubie Boże Ciało , wioska jest pięknie wysprzątana jak nigdy, wszędzie gałązki brzozowe , ołtarze pięknie wystrojone, dzieci wystrojone w białe sukieneczki z koszyczkami pełne płatków kwiatów, i te takie uczucie jak przechodzi koło Ciebie ksiądz trzymając w ręku ciało Chrystusa, …
Hej. Ja dzisiaj leniwy dzień - eM zabrał Gosię na 3 dni w góry, ja siedziałam u rodziców, pojechaliśmy an cmentarze odwiedzić groby przede wszystkim dziadków (Dzień Ojca). Wróciłam i...przeglądając onetowe nwesy trafiłam na to zdanie… no powaliło mnie… „Być może kobiety umieją udawać orgazmy. Mężczyźni za to potrafią udawać całe związki.” Sharon Stone
puk puk pamieta mnie tu jeszcze ktos???? nie bylo mnie troche...no moze troche dluzej niz troche...:/ musialam uporzadkowac i ogarnac siebie i wszystko wokol....i chyba nareszcie zaczyna mi sie to powolutku udawac...tak wiec po dluzszej nieobecnosci Helou dla wszystkich...:D