no, ale to chyba juz wstyd prosic o tyle radosci na raz

Thermomix nie kroi też w plaasterki (za to surówkę robi w 3-6 sekund). Ja się utwierdzam że to dla każdego dobry zakup (dla moich rodziców po niemal 30 latach małżeństwa, kiedy w domu była masa sprzętów) właśnie ze względu na długowieczność. Raz się przemęczyć ale jaka radość :) Ja gotuję w nim zupy, robię ciasta, surówki, sosy, soki, koktajle :) Ubijam śmietanę i jaja, robię beszamel, ucieram całą furę ziemniaków na placki w 20 sekund, moi rodzice zaczynają jogurt i ucierają masło, mielą zboża na mąkę smażą powidła i inne dżemy, a ja nawet kaszkę mannę nam robię :)
Wiem jak działają często użytkowane blendery itp dlatego i tak się upieram- thermomix the best :) Właściwie to jedyna rzecz którą chcialłabym ze sprzedaży bezpośredniej (i w ogóle w kwestii sprzętów kuchennych), a i oni chyba z tego kiedyś wyjdą, jak zepter :)

dobra, dość chwalenia :) Jestem dwa tygodnie po 10-12 godzin u mojego brata i mam postanowienie- nie robić baru między kuchnią a pokojem kosztem normalnego stołu! Plecy mnie bolą, a mam do wyboru- leżeć na dywanie (jak dzieci śpią), siedzieć na wysokim barowym krzesełku (kolana gdzieś po boku mieć i opędzać się od wspinającej się po nim bratanicy) albo na sofie przy stoliczku sięgającym mi do kolan. Jak oni tam funkcjonują? :/

MsMartina wklej fote tego ktory ty masz i ile kosztuje? to co widzialam na allegro to 3tys, duuuuzo strasznie
chociaz jak tak piszecie to dla mnie bylby ideal bo mnie cholera trafia jak ziemniaki tre czy cukinie w plasterki kroje (lubie cieniutko)

ja mam najnowsza wersje ona chyba 4,5 tys kosztuje czy jakos tak ; / ciesze sie ze dostalam w prezencie

Melodie myje sie go banalnie wlewasz wode troche plynu i sam sie myje na zimno lub jak chcesz na goraco, potem tylko wypluczesz. Jak np szatkuje marchewke to tylko woda sama przemywam. A Caly sklada sie z 3 czesci.

Aha ja mam ta wesrje z nakladka do gotowania na parze. Swietne

Na codzien, bez wyjatku. W nim mozesz ugotowa tez zupe, jarzyny. No i gotowanie takie ogolne zabiera mi o wiele mniej czasu. No i mam porzadek

ouch, cena z kosmosu

Trisha dasz linka do swojego modelu? chociaz sobie poczytam co mnie omija ;)

Hyde

ogolnie chyba juz jest jeden model

http://www.vorwerk.com/pl/thermomix/html/nasza_najmniejsza_kuchnia_swiata.html

bo poprzedni nie mial tej nakladki do gotowania na parze

nie, taki jak na stronie jest pokazany. w linku

zaraz wygrzebie cos wiekszego

!http://www.vorwerk.com/pl/thermomix/images/pool/nuevo_varoma.jpg!

taki masz?

tak dokladnie taki

Popieram Trishe ja mam ten sam model od 3 lat i niewyobrażam sobie już robienia wielu rzeczy tradycyjnie.
Przede wszystkim oszczędzam czas:)

Starsza wersja to ta wyżej (ją mają moi rodzice), nowsza ta niżej (tą mam ja). Mój tata po kupieniu thermomixa zaczął sam je sprzedawać :)
Standardowo na prezentacji robił chleb z serem i sokiem pomidorowym, zupę z zielonego ogórka, surówkę, lody owocowe, napój kawowy, dla chętnych placki ziemniaczane :) I często jeszcze jakieś dania, albo sosy.

Maszyna nowa kosztuje 4 tys i ta cena się właściwie nie zmienia od lat.

Naczynie właściwe ma ponad 2,5 litra pojemności. Naszynie do gotowania na parze ok. 4 l, w tym jest też wkładana taka półeczka- żeby zmieściło się więcej- warzywa i mięso na przykład.

Można w nim mieszać (100 obrotów/min) a można też mielić w pył (prędkość do 12 tys obr/min). Podgrzewać też można- od 36 st, przez 40, 50... do 100 i 120 st, do mocnego gotowania. Są też dwie nowości w stosunku do tego poprzedniego modelu- ostrza obracają się też w drugą stronę :) co zmienia trochę tryb do wyrabiania ciast (interwał). Jest oczywiście waga kuchenna, min 10 g, maksymalnie chyba 3 kg, i timer- jego trzeba koniecznie ustawić przy grzaniu, a tylko jeśli się chce- w innych sytuacjach. On bardzo pomaga- nic mi się nie przypala :)

o myciu już któraś pisała.
Ja stwierdziłam że właśnie to chciałabym mieć w prezencie ślubnym, udało się mieć go wcześniej, uff :) Ale nie raz, nie dwa tata sprzedawał go ludziom, którym urodził się wnuczek i maszyna była prezentem dla niego i jego rodziców. Do papek jak mówię jest rewelacyjny :)

acha, na nakładka do gotowania na parze (varoma) też była dostępna przy starszym modelu.

To fakt cena poraża.
Ja na szczęście dostałam w prezencie ślubnym bo sama to nie wiem za ile lat bym mogła sobie na niego pozwolić.
Ale szczerze jestem zadowolona i jeśli kogoś stać to napewno nie są to pieniądze wyrzucone w błoto.
No i zamiast kilku urządzeń i zajmowania miejsca mamy jedno:)

no to ja starej daty jestem bo jarzynowa gotuje w garnku glinianym ,hee ale co kto lubi ...baby tu jest 40 stopni , przespie soe troche i lece moczyc sie w adriatyku...

u nas jak u Talinki ale tego nie czuję- słońce nie ładuje tak mocno i jest lekki wietrzyk i można spokojnie spacerowac :)

Moja babcia ma od wielu lat Termomix i potwierdzam - jest rewelacyjny i moim zdaniem wart swojej ceny, jeśli tylko kogoś na niego stać.
.
I muszę się wtrącić do kredytów walutowych. Jest stara, powtarzana przez wielu zasada: bierz kredyt w walucie, w której zarabiasz. Rzadko kto zdaje sobie sprawę ze skali ryzyka walutowego. Wykresy notowań kursów walut rzadko przypominają sinusoidę, to nie trend gospodarczy, gdzie raz jesteśmy co raz to w recesji, to w rozkwicie. Może się tak zdarzyć, że przez cały okres 30-letniej spłaty kredytu CHF czy inna waluta będzie się umacniać w stosunku do PLN. Czy potraficie sobie wyobrazić co to znaczy? Już teraz, jeśli ktoś wziął kredyt w sierpniu 2008 w wysokości 300 tys. PLN miał do spłaty przy ówczesnym kursie około 150 tys CHF, co oznacza że na ten moment jest to wartość ponad 500 tys PLN ! Bez odsetek, bez kosztu spreadu..
Oczywiście poziom Liboru CHF i Wiboru ma znaczenie w stosunku do wysokości odsetek ale jest to moim zdaniem ryzyko niewspółmiernie wysokie. Pierwszy jest stopa procentową, po jakiej banki pożyczają między sobą CHF, druga po jakiej PLN. Zazwyczaj oprocentowanie kredytów hipotecznych do dla PLN marża+WIBOR dla CHF marża+Libor CHF, w ten sposób banki przerzucają na nas ryzyko zmiennych stop procentowych na rynkach międzybankowych. Od czego zależy wysokość tych stóp? Przede wszystkim od wysokości stóp procentowych w bankach centralnych - szwajcarskim i naszym NBP. U nas te stopy są wyższe, stąd wyższe oprocentowanie kredytów złotówkowych. Najprościej napisać, że ryzyko wyższych stóp NBP zależy od ryzyka inflacyjnego - im presja inflacyjna będzie większa, tym wyższe prawdopodobieństwo wzrostu stóp procentowych w naszym banku centralnym. Ale... to wbrew pozorom korzystna zależność, bo im wyższa inflacja, tym nominalnie mniejsze obciążenie dla nas z tytułu spłaty kredytu. Ale to temat rzeka, już nie będę nudzić ;)
W każdym razie dziewczyny, nie mówię, że tylko kredyt w PLN, ale jeśli się decydujemy na walutowy, zróbmy to świadomie i zdając sobie sprawę z ryzyka.

Agunia05: czujecie numer? do waluty miała zdolność ale nie do złotówki :/

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/837/frajda.jpg/][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

Melodie: Agunia a jak robisz paprykę faszerowana? Faszerujesz ją ryzem z mięsem? I potem zapiekasz?

hmm i tak i nie :P
Faszeruje - mięso, ryż, pieczarka podsmażona, cebula (plus przyprawy i jajo) i gotuję w szybkowarze

A jak długo? Smaczna wychodzi? Czy może lepiej zapiec?

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/706/mama74.jpg/][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

kurka wodna, ale Ty laska jesteś Ewa!

dziekuje w moim wieku 37 lat to milo posluchac komplementòw...mam nadzieje ,ze nie zartujecie...

Jem- masz rację.
Tyle,że głowa potrzebna do każdego kredytu- nie tylko walutowego. Gdy ktośc wziął w 2008 "pod korek" - czyli na max swojej zdolności kredytowej to moze i płacze....
Ja w kazdym bądź razie nie załuję. Jest dobrze.
Ewa- świetne foty ! A veve jak wyrosła!

A ja nie. Ten, kto nie ryzykuje ten nic nie ma :)