MsMartina - jak połowy nie zrozumiałaś i miałaś JAKIEŚ pojęcie, to też mogłaś chcąc nie chcąc w coś się wkopać. Tak jak starsza pani- ona po prostu nie zrozumiała więcej niż połowy.

cerisecerise: Tak jak starsza pani- ona po prostu nie zrozumiała więcej niż połowy.

W artykule jest wprost napisane, że przyznała że nigdy nie przeczytała umowy. Więc może zrozumiałaby choć troszkę, choćby zrozumiałaby tytuł, przynajmniej to że to jest umowa sprzedaży a nie pożyczki.
No prawdę powiedziawszy nie spodziewałam się że tyle z Was broni postawy- nie ruszam, nie czytam, i tak nie zrozumiem, jestem rozgrzeszona. Za młoda chyba jestem dosłownie...

MSmartina: No prawdę powiedziawszy nie spodziewałam się że tyle z Was broni postawy- nie ruszam, nie czytam, i tak nie zrozumiem, jestem rozgrzeszona. Za młoda chyba jestem dosłownie...
Przeciez to zupełnie nie tak....
Myslisz,że jesteśmy zwolenniczkami głupoty? Zapewniam Cię,że nie :)
Po prostu wiemy,że na świecie sa mniejsi, słabsi, z gorszymi mozliwościami. Uważam,że ich wykorzystywanie jest zwyczajnym draństwem.
Nie odnoszę tego tylko do artykułu- bo oczywiście moze byc stronniczy- mówię ogólnie. Ale jezeli to prawda to mam nadzieję,że faceta spotka zasłużona kara. Tak samo jak mam nadzieje,że jedną z użytkowniczek tego serwisu, która wytarzała kota w odchodach bo się rozchorował i narobił jej w domu tez dopadnie kiedyś takie choróbsko. I tez ją ktoś wytarza.

Dziewczyny, juz dlugi czas temu bylo gosno o sprawie pewnych oszustow, ktorzy wlasnie w ten sposob naciagali ludzi, glownie starszych, bo ich jest latwiej naciagnac. Oszusci mieli swoich ustawionych notariuszy, ktorzy dostawali swaja dzialke przy takich machlojach. Akty byly odczytywane jako pozyczka a w rzeczywistosci ludzie pospisywali zgoda na upowaznienie oszusta do sprzedazy domow klientow. Wiec jesli notariusze byli ustawieni to przeczytanie umow nic by nie dalo.


I tak na marginesie, w wieeeeelu umowach i to rowniez bankowych sa sprytnie przemycane pewne formulki i nawet po przeczytaniu umowy zwykly czlowiek tego nie wylapie. Z moim mezem pracowal kiedys facet, ktory pracowal w kilku bankach i on konstruowal umowy kredytowe i opowiadal wlasnie o tym.

Trish, owszem w umowach kredytowych sporo jest takich miejsc, które brzmią po chińsku, ale nie wydaje mi się, żeby to były "sprytne formułki" tworzone w celu oszukania klienta. Bank ma obowiązek poinformowac klienta o szczegółach produktu i jego kosztach. No chyba, że chodzi o zagmatwane sformułowania dotyczące ewentualnego wzrostu kosztów i czynników od których będą zależec lub sposobu naliczania karnych odsetek ;-).

No, że zagmatwane to się zgadzam, chociaż nie wiem czy celowo tak gmatwają, czy po prostu język prawno-finansowy taki już jest .
Trisha możesz podac jakiś przykład tych niezgodnych z prawem zasad? Pytam z ciekawości. Wydawało mi się, że banki podlegają kontrolom, więc dziwię się że "mają i mało kto o tym wie".

Trish to przy okaaazji, aż takiego parcia na tę wiedzę nie mam . Dobrze, że kontrole wyłapują, karzą i wymagają zmian. Wystraszyło mnie to "mają, ale mało kto wie" zabrzmiało jakby banki były bezkarne po prostu.

Trisha, Ty zwykły pionek ;-) to nic. Ja jestem przekonana, że co najmniej połowa pracowników bankowych z pierwszej linii frontu czyli tych od kart, pożyczek, kredytów gotówkowych, kont, lokat itp też nie do końca rozumie umowy i potrafi je czytac. Spróbuj dopytac o jakiś szczególnie "niewyraźny" punkt ;-).

A widzisz, w życiu bym nie powiedziała, ze niezgodny z prawem jest wymóg założenia rachunku jeśli chcesz uzyskac kredyt w danym banku. Co do BIKu (w 2007 jeszcze pracowałam) to faktycznie był moment, ze wszyscy klienci musieli podpisac deklarację czy wyrażają zgodę na przekazywanie info. Sporo z tym było zamieszania. Zwłaszcza z tłumaczeniem korzyści bycia w rejestrze BIK ;-).

Nie, nie, nie, ja chcę taką pogodę jak najdłużej!!! Chcę, żeby świeciło słońce i wciąż było ponad 20 stopni w dzień!!!

Ja lubię jeden listopadowy dzień - 1szy. I te ładne, rozświetlone, ciepłe cmentarze.

Teo, mogę poprosic m, zeby się zarejestrował, on też lubi chłodek, szaroburośc i ponurośc.

Eeee, to mój nie jest taki, zeby zaraz słońce zaklinał. Ciepło też lubi.

A ja uwielbiam jesień, wiatry, deszcze, sztormy.
Też z listopada jestem, może to dlatego:)

Agnieszka25: A ja uwielbiam jesień, wiatry, deszcze, sztormy.
Też z listopada jestem, może to dlatego:)

o ! znalazłam pokrewną duszę !

aga1976: Ja lubie jak jest 30 stopni i pot się po tyłku leje.

masochistka

hydrazine: No to dla mnie przesadzasz w drugą stronę. 20 - 25 stopni w dzień, 10 w nocy i tak mogłoby być przez cały rok ;-)

10 w nocy to za mało, trzeba by miec na dzień letnie, a na wieczór jesienne ciuchy

Aga Aj low ju :* :D

Hydrazine - mam tak jak Ty! 20-25 to idealnie za dnia :D

Przeraża mnie to, że w czwartek wyląduję sobie w cieplutkiej Tunezji, a jak wrócę, to już pewnie będzie już totalna zimnica, deszcze, szaro i ponuro.

Upalna to ona już na pewno nie będzie. Nie ta pora roku.

luczynka: Upalna to ona już na pewno nie będzie. Nie ta pora roku.

No zależy co dla kogo znaczy upalna
dla mnie 25 stopni to juz upał na maksa

a obecnie w Tunezji jaka jest mniej więcej temperatura ?
poza tym tam też chyba inna wilgotność i w ogóle, nie ?

Luczynko, patrzyłam przed chwilą na 7dniową na holidayweather i ze dwa dni pokazuje, że może pokropic, ale to pewnie takie 5ciominutówki. Na gazecie.pl są fajne fora turystyczne, może tam ktoś doświadczony się wypowie jaki z reguły bywa październik. Życzę w każdym razie, żeby wszystkie ciepłe rzeczy, które zabierzesz przydały się dopiero na lotnisku po powrocie . Udanych wakacji!

25-27 to dość ciepło
ja bym brała krótkie rękawy i gacie i ewentualnie jakiś sweterek w razie wu

Ja też najbardziej lubię temp w granicach 20-23 stopnie. Najlepiej się w takiej czuję.