Takie coś?

hmmmm... to sobie chyba zażyczę na piątą rocznicę ślubu. bo mamy pralnię, więc będzie gdzie wstawić

hej babki u mnie nie ma wody, szlak by trafil a w butelce mam tylko gazowana...ani sprzatac,ani gotowac...

no tez ci mialam napisac o pralni w koncu tam pracuje,ale jakos zapomnialam...

ewa74: DZiewczyny,czy od momentu oficialnych zareczyn ,takich z pierscionkiem,jest jakis okreslony czas ,takich zareczyn do slubu ,np rok ,czy to nie ma znaczenia?

mówi się, że rok i że po roku jak nie ma ślubu to ponowne zaręczyny :)
ale to tylko się tak mówi!

Szczypta, cieszę się, że mogłam pomóc

a u nas to dopiero było bo już mieliśmy wszystko pozałatwiane [salę, dj-a i inne] a ja jeszcze pierścionka nie miałam
to chyba ślub nieważny co ?

Jaheira: No ale się chyba doczekałaś???

no doczekałam, doczekałam....
ale jakbym Wam opisała w jaki sposób go dostałam to pękłybyście ze śmiechu

TEORKA: ale jakbym Wam opisała w jaki sposób go dostałam to pękłybyście ze śmiechu

No chyba nie sądzisz,że zrobi na nas wrażenie pierścionek ukryty w parówce...

oj oby to było w parówce.... [to były by to moje wymarzone zaręczyny ]
to było o wiele mniej romantycznie hahahah

ja też

TEORKA: Jaheira: No ale się chyba doczekałaś???


no doczekałam, doczekałam....
ale jakbym Wam opisała w jaki sposób go dostałam to pękłybyście ze śmiechu
--

najwazniejsze, ze nie kupilas go sobie sama:)

cerisecerise: Teo, dawaj. Czy pękniemy ze śmiechu czy z ciekawości, co za różnica

właśnie mów, mów ...

tzn może nie pękniecie, nie wiem
mi się zawsze śmiać chce jak sobie przypominam...
tylko nigdy do końca nie wiem czy mam się śmiać z radości czy z żalu, że mam takiego męża
zaraz Wam napiszę ciekawskie larwy jedne

mialam kompa wylaczyc ,ale tez czekam...

ja tezzzz, a muszę iść się myć i spać, bo niedługo mi dziecko zapłacze

zacznę może od tego, że nasze zaręczyny były najbardziej w chuj romantyczne na całym świecie i nikt , podkreślam raz jeszcze - NIKT - nie miał bardziej romantycznych ode mnie

A było to tak :wróciliśmy do domu z knajpy, gdzie oglądaliśmy mecz Polska Niemcy na Euro 2008 , oboje byliśmy lekko wstawieni [], było jakoś przed 24 i ja już się do spania przygotowałam [tzn wzięłam prysznic oraz ubrałam mą szlachecką powyciąganą piżamę w hipopotamy ] a Mateo przylazł i mówi, że coś dla mnie ma i wyjął pierścionek i mi go dał i coś tam chyba zapytał czy wyjdę za niego czy coś.....
chociaż w sumie nie pamiętam czy zapytał hahhhahahahha
no więc ja mu mówię, żeby kurwa klęknął jak to przystoi młodym [] kawalerom, którzy w szranki do niewiast uderzają
a on do mnie, że kleknąć to ja mogę i mu……………………… no wiecie co się robi w pozycji klęczącej

na co ja mu, żeby się pindolem o ścianę walnął i jak nie klęknie to niech się wali o drzewo
tym pindolem najlepiej
na co on do mnie, że może się walić, spoko luz, i że lubi to

na co ja do niego, że w takim razie "poszedł mi won z mojego domu!" i że "ślubu nie będzie" i jeszcze parę takich teatralnych okrzyków rodem z Mody na Sukces hahahaah

no i chyba w końcu klęknął
tak, tak klęknął [teraz się go pytam bo siedzi obok hehehhe]


no i generalnie potem do 5 rano rżnęliśmy się jak króliki a ja dwa dni chodzić nie mogłam bo byłam tak poobcierana tu i ówdzie
i na drugi dzień mama przyszła na kawę i tak dziwnie patrzyła i w końcu pyta co mi jest i czemu chodzę jakbym miała beczkę między nogami
więc jej pokazuję dumna mój pierścień na palcu i mówię: "Mamo to były najwspanialsze zaręczyny w moim życiu i sama rozumiesz !"
na co mama, sprowadzając mnie na ziemię: " taaa kurwa najlepsze bo pierwsze i ostatnie pewnie"
musiałam przyznać mamie mej szanownej rację acz niechętnie to uczyniłam


w każdym razie tak jak mówiłam – romantyzm naszych zaręczyn sięgnał zenitu i teraz na pewno po mojej opowieści ocieracie ze swych twarzy łzy wzruszenia a nasze wnuki kiedyś będą tą historię przy niedzielnych obiadach opowiadać


dziękuje za uwagę szanownym koleżankom

ja pękłam, larwo :))

Idę spać, bo się nie mogę pozbierać po tej opowieści.

Jaheira: No co chcesz...? Czyż to nie było romantyczne?

hmmm jakbyś to widziała to sama byś się przekonała że w tym rżnięciu ni cholery romantyzmu nie było

szczypta_chilli: ja pękłam, larwo :))

z dumy, nie ?
że poznałaś tak romantyczną kobietę, jak ja

TEORKA: z dumy, nie ?
że poznałaś tak romantyczną kobietę, jak ja

jasne
myslę,że mam w sobie podobną dozę romantyzmu :)

Ty się ciesz ze zaręczyny jakiekolwiek były ja 11 lat po slubie i pierścionka dalej nie widzę

A mi mój obecny przydział małżeński oświadczył się po miesiącu znajomości. I dobrze, jeszcze wad ukrytych oblubienicy nie dojrzał

Moja druga połowa też przejawia podobną "romantyczność".
Ja: "Kochasz mnie?"
On: "No przecież nie odwołałem"