Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Najbardziej jestem zdziwiona tym, że matka pozwoliła na ciągnięcie tej szopki, zaangażowanie całego kraju, tylu ludzi...
Ja też w to wierzę i w szok również. Ale dlaczego matka tak długo ciągnęła to kłamstwo, skoro już po 2 dniach zrobiła się z tego ogólnopolska sensacja? Tego nie rozumiem.
Licho - normalną reakcją, nawet w szoku jest złapanie za telefon i prośba o karetkę
No tak, ja rozumiem wyparcie, ja rozumiem szok, ale jak wypada Ci dziecko z dłoni, to pierwszym ludzkim odruchem jest chwycenie za telefon i wezwanie natychmiast karetki - ja bym się darła nawet, żeby mi dziecko ratowali... A jeśli odruchem jest schowanie / zakopanie / wyrzucenie dziecka to znaczy, że matka ma coś z głową nie w porządku...
Jaheira - nie gdybam, napisałam, że mieliśmy w rodzinie taką sytuację.
ale jednak bliższa jestem twierdzeniu, że sama za wszelką ceną ratowałabym dziecko. Swoje, czy cudze.
Ciekawe tylko czy jeśli okaże się,że wersja matki jest prawdziwa to czy te wszystkie osoby, które wieszają psy na tej kobiecie, będą miały na tyle odwagi,żeby przyznać się do pomyłki w osądzie.
Myślę, że gdyby wersja matki okazała się prawdziwa to znaleźli by zwłoki (lub ich szczątki, cokolwiek) w miejscu, które wskazała.
Jaheira, na TVN pokazali urywek materiału, gdzie matka zanosząc się płaczem mówi o tym,że dziecko jej wypadło, wyślizgnęło z kocyka...
Przeraża mnie to wszystko :(
Póki co informacja padła z ust Rutkowskiego. Najpierw do mediów, potem do policji...
Jest wiele niewiadomych w tej sprawie. Jednak opinia publiczna już kobietę osądziła.
Wiecie, co jest jeszcze straszne? Że jeżeli dojdzie do prawdziwego porwania jakiegoś dziecka to po tej historii ludzie, policja mogą być negatywnie lub b.sceptycznie nastawieni i zwykli ludzie już nie będą się tak garnęli do pomocy jak tutaj - chociażby przy wieszaniu plakatów. A szkoda.
Jeśli tak będzie to tylko dzięki opiniom podobnych do Twojej nt matki Madzi...