a na pewno sie na to obsluga zgodzila? moze mama oficjalnie musiala do toalety? akurat tego nie slsyzalam wiec moge byc niedoinformowana

Hydzie, chyba aż tak to nie. Czytałam coś pod filmikiem, że na 2 auta jechali i to drugie było 20 min spóźnione... chociaż pewne niezgodności też są, bo wg jednych opiekunka odebrała mała po 20 min, wg innych po godzinie itd
____
Muszę zaznaczyc, że dla mnie generalnie nie ma większego znaczenia co było przyczyną i jakie były ustalenia ad opieki, czy to, ze ktoś się spóźnił. Ja do takich kwestii podchodzę "uczuciowo" i jeśli celem tej pary był wylot na wakacje, a nie np na leczenie jakieś czy coś innego ważnego to nie pojmę tej akcji.

jem: Obejrzałam ten filmik, oni zostawiają tam dziecko i... bagaże. Tylko torebkę kobieta zabiera za sobą.

jeden bagaż, może przewidziany na dziecko

a może po prostu zawsze usłużna obsługa lotniska była taka i tym razem... szkolenia z kategorii "klient nasz pan" potrafią czasem wyprac mózg

Jaheira: A nie macie wrażenia,że wokół nas jest coraz więcej ludzi, dla których dziecko to kolejny case w życiu, który trzeba odhaczyć?
I to jeszcze odhaczyć tak,żeby za bardzo nie uszkodzić tego życia "na pokaz".

Miałam dac "ooo'a" ;-), ale tak się zaczęłam zastanawiac, czy faktycznie tak jest i wydaje mi się, że te dzieci wystarane, planowane to chyba nieeee... no, ale mogę się mylic

aa, to sorki, nie obracam się w takich kręgach ;-) tzn póki co nie słyszałam nic takiego...

Liszko w szkole podstawowej to jest niezla licytacja chociaz podejrzewam ze moje wypierdziewie to nic przy stolicy czy innych duzych miastach

Jaheira: dziś wypada mieć 5 kotów i 3 psy ze schroniska

akurat ta moda wg mnie jest bardzo wielkoduszna, pod warunkiem, że ma się warunki i wystarczająco duże serce
_________

Jaheira: A dziecko...? No tak, kiedyś trzeba będzie je mieć... A jak już jest to robić wszystko byle go do siebie za bardzo nie przyzwyczaić. I w ogóle niech od samego początku będzie jak najbardziej samodzielne...

tak jak wyżej wspomniałam, nie spotkałam sie z taką postawą, ale zastanawiam się przy tej dyskusji, czy rodzic faktycznie musi zrezygnowac z dotychczasowego bezdzietnego stylu życia, zeby być dobrym rodzicem? może szczęśliwy, realizujący pasje rodzic jest równie dobrym rodzicem jak ten który się "poświęca"? a może nawet może być lepszym? pytam tak bardziej z ciekawości i dla podtrzymania dyskusji, bo jest dla mnie interesująca bardzo
_________

Jaheira: planować wakacje koniecznie za granicą, mieć mieszkanie w apartamentowcu...

przyznam, ze nie wiem jakie są tryndy ;-), ale też znów z drugiej strony należy się wstydzic mieszkania w apartamentowcu lub wakacji zagranicą?

dobrze, ze apartamentowca nie muszę haha

Licho: akurat ta moda wg mnie jest bardzo wielkoduszna, pod warunkiem, że ma się warunki i wystarczająco duże serce

No ja mimo wszystko uważam,że lepsza byłaby moda na wspieranie palcówek opiekuńczo-wychowawczych... Ale to moje zdanie...


A co do reszty... Nie przypominam,żeby na porodówce ktokolwiek dał mi kulę u nogi w pakiecie z Wojtkiem;)
Miałam na myśli to,że ludzie zatracają się tak bardzo w pogoni za dobrami,że zapominają o czymś tak banalnym jak uczucia.
I nie mówię,że wszyscy tak robią. Ale niestety tak jak mówiłam- mam wrażenie,że dla coraz większej liczby osób dziecko to case do odhaczenia.

Jaheira: No ja mimo wszystko uważam,że lepsza byłaby moda na wspieranie palcówek opiekuńczo-wychowawczych... Ale to moje zdanie...

jak kogoś stac na 5 kotów i 3 psy to chyba to też moze robic ;-)... a dla mnie zwierzak też człowiek ;-) więc i taka moda jest fajna

Licho: czy rodzic faktycznie musi zrezygnowac z dotychczasowego bezdzietnego stylu życia, zeby być dobrym rodzicem? może szczęśliwy, realizujący pasje rodzic jest równie dobrym rodzicem jak ten który się "poświęca"? a może nawet może być lepszym? pytam tak bardziej z ciekawości i dla podtrzymania dyskusji, bo jest dla mnie interesująca bardzo

Po pierwsze to zależy co dla kogo znaczy być dobrym rodzicem. Pewno każdy ma inną definicję "dobrego rodzica".
I CHYBA zawsze bezdzietny styl życia musi się choć trochę zmodyfikować. Mój mąż dopóki był sam co tydzień całą sobotę spędzał na giełdzie elektronicznej, popołudniami składał sprzęt audio- wzmacniacze lampowe są jego pasją, tworzy wysokiej klasy sprzęt audio. Jak zjawiła się Ewunia to zaczął inaczej gospodarować czasem- tak, żeby był też czas dla małej. Jak była bardzo malutka, to mało co składał, bo chciał być z nią. Teraz Ewunia podrosła i często robią coś razem- mała podaje mu narzędzia, pomaga lutować. Ale gdybyś się go zapytała, czy poświęcił coś dla niej, to pewno powiedziałby, że nie. Bo pewno nie patrzy na to w tej kategorii. Ma dalej swoją pasję, ale trochę to zmienił- bo wziął pod uwagę potrzeby małej. I myślę, że to jest fajne.
I podziwiam go za to, że czego by nie robił, to w ciągu 5sek jest w stanie rzucić wszystko, żeby przytulić płaczącą Ewunię.
A z drugiej strony-czy przykładowo kobieta, która zrezygnuje z pracy i przyjemności, żeby być z dzieckiem, ale będzie się męczyła, będzie darła się na dziecko dzień w dzień, nie będzie mu poświęcała czasu (bo pranie, gotowanie, zakupy, itp) będzie dobrym rodzicem? Lepszym od mamy, która wychodzi na 8godz do pracy, ale wraca stęskniona i poświęca dziecku uwagę?
Nie da się generalizować, że albo poświęcasz się dla dziecka i jesteś fajna, albo nie rezygnujesz z dotychczasowego życia i jesteś be. Dla mnie wszystko opiera się na szacunku do dziecka. Dla mnie fajny rodzić (taki, jakim ja chciałabym być), to taki, który szanuje dziecko, szanuje jego potrzeby i emocje- a więc i potrzebę bliskości.
Dla mnie Ci rodzice wykazali się właśnie brakiem szacunku dla córeczki- bo zostawili małe, przestraszone, rozpaczające dziecko i zwiali.

Myślę, że dla dzieci, tak jak nawet dla psów i kotów, trzeba mieć czas. Czasem ten czas trzeba wygospodarować kosztem własnych przyjemności czy pasji. Ale nie trzeba i chyba nie warto z nich rezygnować.

Natomiast też widzę, że czasem tak jest, że te wystarane dzieci szybko są wpychane na "odpowiednie" miejsce, dyscyplinowane i mają po prostu być i nie stwarzać problemów, nie zmieniać w ogóle "bezdzietnego" sposobu życia rodziców

hehe poziomka to tak jak ja :) też kocham psiaki :) No i moja sunia też jest mądra. A dzieci strasznie kocha :) i już się i ja i ona nie możemy doczekać kiedy będzie u Nas dzidziuś :) Póki co to kika moja pierworodna córunia. Kocha się przytulać, nawet na rączki chce. Znajomi są zawsze w szoku, że ona tak dużo rozumie. To na pewno dlatego, że ja bardzo dużo z nią "rozmawiam" :) ona nawet M obudzi jak ją poproszę hehe :) jak micha pusta to przyniesie pod nogi rzuci. Co chce to ma, bo jak trzeba to się upomni :) Umie dziewczyna zadbać o siebie, ma charakterek :)

ooo Ceri, napisz cos wiecej o nowej pasji, jakie to szkolenia?

Dla wszystkich naszych wspaniałych Ann i Hann najlepsiejszego

I dla Małych również Krzysiów

Agunia no to wywolalas mnie do podwojnych podziekowan ;)
no ale ty tez masz dzisiaj solenizantke w domu, usciski dla niej :)

w temacie wakacyjnym
pamiątki z wakacji

Treść doklejona: 26.07.12 10:02
O i na onecie pojawił się dziś artykuł trochę nawiązujący do naszego poprzedniego tematu. Podczytują nas?
Macierzyństwo to nie bajka

No widzisz a nasza nie chciala puscic, jak juz zmusilismy ja zeby zeszla z lozka to takiego focha miala ze (myslala) "na zlosc dla nas" spala u siebie na poduszce...a tak naprawde tylko czekala az ja zawolamy hehe:)
Ale nas tu zaraz ochrzania za top off:) hehe

A! Jeszcze Wam wrzucę art o modnym ostatnio naturalnym pedicurze. Sama miałam ochotę się na taki wybrać, ale właśnie nie mogłam się przekonać jakoś do tego, ze jest higieniczny i bezpieczny, jak się okazuje słusznie.
zabiegi z użyciem rybek Garra Rufa mogą być groźne dla zdrowia

Treść doklejona: 26.07.12 11:07

MrsHyde: a czytalas komentarze pod artykulem? nie weim czy faktycznie te kobiety tak mysla (typu ze art. sponsorowany przez lobby aborcyjne, ze art to brednie i porownuje autorke do matki Madzi z sosnowca) czy to taka opcja zaistnienia w sieci czy one faktycznie tak mysla ze kobieta zostajac matka ma wyrzec sie siebie, swojego zycia i byc juz tylko matka dzieciom :/

Dopiero po Twojej rekomendacji zaczęłam czytać... i przyznam, ze jestem w szoku. No, ale to tylko kolejny dowód na to, ze trudno jest zrozumiec, że ktoś może myśleć i czuć inaczej
edit: i to w dwie strony działa... w odp na porównanie autorki do K.W "pewnie wrobiłaś kogoś w te dzieciary, desperatko"

Po co mnie Hydi naprowadziłaś na te komentarze? Już się we mnie gotuje.
Z tego co przeczytalam Dominika marzy o wakacjach we dwoje bez dziecka,to swiadczy ze nie jest gotowa na 'to' dziecko.
Osobiscie nie wyobrazam sobie wakacji bez mojej coreczki...Chwila odpoczynku bez dziecka?! W czym jej dziecko przeszkadza? W tym ze daje jej do zrozumienia ze jeszcze nie poradzi sobie na tym swiecie i potrzebuje pomocy mamy i taty? Juz jedna chciala odpoczac od 2 swoich dzieci i wyrzucila je z okna o tym czytalam kilka tyg temu i to jest wlasnie myslenie Dominiki-wywal dziecko!!!W tym artykule pisza o kobietach w wieku 35 lat+ ja mam 23 lata coreczke urodzilam w wieku 17 lat!!!! I wiecie co wam powiem przez mysl mi nie przeszlo zalowac,czy tesknic za kolezankami i plotkami!!!Mam wspaniala coreczke wspanialego meza i teraz juz wiem ze jestem wspaniala matka:)

o ten koment tez mi sie wybitnie "podobal"

ciekawe ile z tu obecnych dziewczyn ma ochote zostac bez dziecka na pare godzin , isc samotnie na spacer, poczytac ksiazke, ODPOCZAC, zrelaksowac sie i nie myslec ze zaraz bedzie trzeba nakarmic, umyc, pozabawiac... ja podpisuje sie pod tym jako pierwsza

ja tez :) mimo, ze kocham dzieci nad zycie i własnie oczekuje 4, uwielbiam spedzac z nimi czas to czasem mam ochote uciec z wrzaskiem i musze po prostu musze sie oderwac chocby na chwile :). Dlatego tez moje dzieci nie lataja po domu do 23 starsze maja swoje pokoje i tam sobie siedza czy to razem czy osobno, ale my potrzebujemy wieczoru dla siebie . dokonczenia pracy, poogladania filmu, napicia sie lampki wina pogadania itd - dla własnego i dzieci dobrego zdrowia psychicznego :)

Ja tam moich kładę spać przed 19stą, bo muszę mieć wieczór dla siebie, trochę luzu i tyle. Krzyś idzie spać, Ewunia czasem mówi, że jeszcze nie chce iść spać. Więc jej mówię, że jak nie chce, to może się jeszcze pobawić, pooglądać swoje książeczki- ale niech się zajmie sama sobą, bo ja chcę sobie książkę poczytać I o dziwo rozumie, że chcę pobyć sama, zresztą ona też lubi sobie poleżeć sama w łóżku. Jasne, że jak coś się dzieje, któreś zapłacze, ma zły sen, to chrzanić książkę, jestem przy nich. Ale jak małej po prostu nie chce się spać, to zajmuje się sama sobą i tyle.
Teraz zresztą też jestem wyrodną matką- maluchy bawią się na trawie, a ja siedzę na tarasie z laptopem i kawą. Jak się dobrze sami bawią, to co im będę przeszkadzała

Treść doklejona: 26.07.12 12:16

Licho: społeczeństwo też ma wobec matek niezłe wymagania...

no chyba największe wymagania to mają matki same wobec siebie
ja tam nie dążę do perfekcji, czasem sobie nie radzę, czasem moje dzieci miewają dni wyjca, czasem na obiad rozmrażam im babcine zapasy zamiast stać i gotować zupkę. No ale i tak uważam, że jest najfajniej jak mogłoby być, bo przecież fajnie, cudownie, itp niekoniecznie oznacza idealnie i perfekcyjnie, prawda?

cerisecerise:
no chyba największe wymagania to mają matki same wobec siebie

a nie wynika to przypadkiem właśnie z chęci dostosowania się do "modelu"?

Brytyjski to ten taki puchaty co jak misiak wygląda ?