Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    bo generalnie nikt chyba nie chce sie przyznac oficjalnie medialnie, ze czasem ma ochote uciec z wrazskiem , ze macierzynstwo choc cudowne jest tez cholernie trudne i pracochłonne itd itp, za powiedzenie ze sa momenty kiedy ma sie ochote wystawic dziecko brutalnie za drzwi zaraz byłby medialny lincz , psycholog i kurator na głowie itd. zobaczcie co sie dzieje jesli idzie o alkohol. Przeciez w sezonie letnim kazdemu sie zdarza wypic piwo do grila, nie daj boze zeby cos sie stalo zaraz bedzie ze patlogia , rodzice pijani, prokurator, sad rodzinny, afera w mediach itd sasiedzi ze w szoku bo rodzina wydawała sie porzadna... - kiedy tak nie było, kto z nas nie pamieta momentów jak do rodziców przychodzili znajomi, wiadomo bylo jakies wino itd. teraz normalnie strach aby oboje rodzice mogli sie tego wina napic zanim dziecko nie bedzie pelnoletnie :confused:
    -- mama piątki :)
    • CommentAuthorMartyna83
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    ;) Przepiękne są ! U nas sąsiedzi mają takiego i zawsz ejak szłam do pracy to musiałąm zatrzymać się na kilka minut żeby go pogłaskać - straszny pieszczoch ;)

    Ja też kiedyś nei lubiłam kotów i w życiu nie pomyślałabym żeby mieć jednego w domu. Ale w zeszłym roku w zimę przyplątał sie taki jeden kilkumiesięczny do mnie i sam normalnie na ręce mi wskakiwał i miałczał. Dzwoniłąm po wszystkich zanjomych, żeby ktoś go wziął ale wszyscy mówili żebym go zostawiała tam gdzie był... nie miaąłm serca i wylądował u nas choć mąż był przeciwny - ale teraz jest to nasza maskotka i uwielbiam go. Znajomi nazywają go "Niekot" bo zachowuje się jak piesek ;) No i tak polubiłam koty ze właśnie nad takim brytyjskim myślałam ;)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: Ale nie znam ani jednej mamy, która choć raz w tygodniu nie chciałaby swojego dziecka/dzieci wystrzelić w kosmos.

    Ja to oczywiście rozumiem, ale odnoszę się do tych komentarzy pod artykułem, które są pełne oburzenia dla takich zachowań i myśli.

    Treść doklejona: 26.07.12 12:37
    cerisecerise: Licho, a naprawdę istnieje model idealnej perfekcyjnej mamuśki?

    Zastanawiając się głębiej :wink: to nie wiem jak to jest naprawdę, ale taki model wyziera wg mnie np z każdej reklamy... uśmiechnięta, obrotna, zawsze wypicowana i "odrobiona", a przy tym z dzieckiem na ręku :wink:

    Treść doklejona: 26.07.12 12:39
    ale jakby odjąć dziecko to to "model" współczesnej kobiety - i też czasem czuję się nim zdołowana :tooth:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  1.  permalink
    Ja teraz kocham wszystkie koty :) Ostatnio znalazałm kilkutygodniowego kiciaka zostawionego w rowie przy drodze. Zawiozłam koleżance i trochę załuję, że nie został z nami. Cudny z niego kiciak, koleżanka kąpie go jak dziecko w umywalce- on przewraca się na plecki i leży jak dzieciątko. Wczoraj wskoczył jej mężowi do wanny i razem z nim się kąpał- niesamwoity z niego Słodziak. Mój Bazylo jest bardzo rozupszczonym kociskiem, śpi z nami w łożku. Najbardziej lubi leżeć na mnie, a do lekkich nie nalezy (7,5kg), kradnie wszystko z kuchni, uwielbia moje staniki- jak uda mu sie ukraść to lata z nimi po całym domu (wszystkie mam potargane), codzinnie towrzyszy mi przy porannej toalecie, ale mam wrażenie że robi to tylko i wyłącznie z miłośi do moich pędzli do pudru, które teraz wyglądają jak kury po bitwie...

    Polcam Ci brytola z całego serca :)
    -- Kobieta jest jak Media Markt- Nie dla Idiotów
    • CommentAuthorMartyna83
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Kurcze - chyba dziś wieczorem męża zacznę urabiać he he ;) Tylko obawiam się trochę o obecnego kotka - taki jedynak z niego torchę i wydaje mi się że mógłby być bardzo zs=estresowany i smutny jakby kolege mu przyprowadzić :/
  2.  permalink
    mooniia: macierzynstwo choc cudowne jest tez cholernie trudne i pracochłonne itd itp

    ale przecież (przynajmniej dla mnie) podobnie jest z małżeństwem- jest cudownie być razem, ale też wymaga to cholernie dużo pracy- nad sobą, nad relacją
    Ja czasem mam ochotę trzasnąć drzwiami, wydrzeć się na mojego męża. Ale i tak go kocham i chcę z nim być, choć czasem się na niego złoszczę, to uważam, że jest najcudowniejszym mężem i ojcem, uwielbiam budzić się koło niego rano. Ale czasem są też między nami trudne momenty.
    Więc chyba mało jest w życiu "łatwych" działek :wink:
    --
  3.  permalink
    A ile ma ten Twój kiciek? Mój bez problemu jeździ do mojej mamy, która też ma brytyjczyka. Na poczatku fuczały na siebie bardzo, a teraz nie ma problemu- chłopaki uwielbiają się.
    -- Kobieta jest jak Media Markt- Nie dla Idiotów
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    ja znam latwa dzialke... baaaardzo latwo jest PRZYTYC :/
    niestaty "schusc" to juz ciezko
    • CommentAuthorMartyna83
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    mój ma ok. 2 lat i od 1,5 roku jest u nas bez towrzystwa innych zwierzaków. Kiedyś nawet chciałam żeby miał towrzystwo jak sam siedzi w domu ale obawiam się że się obrazi na nas i będzie smutny :/
  4.  permalink
    Licho, a dla mnie ideał mamuśki (mój ideał) to wesoła mama wesołej gromadki, mająca fajną relację ze swoimi dziećmi. Niekoniecznie musi być umalowana i niekoniecznie jej dom musi lśnić :wink:
    elfika: a w ogole to jenda pani dzis mnie rozbroila....

    Mnie w ogóle często ludzie rozbrajają: "O Boże, jak może mu Pani pozwolić się tak brudzić, niech mu Pani to zabierze!"- to o Krzysiu jedzącym jagodziankę; "Za moich czasów rozwiązywało się to trzepaniem tyłka!"- to o Ewuni wołającej na cały sklep "Buuuuuuuuuuuuuuuułęęęęęęęęęęęęęę! Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuułęęęęęęęę! i tak mogłabym wymieniać :devil:

    Treść doklejona: 26.07.12 12:53
    MrsHyde: ja znam latwa dzialke...

    :crazy: o żesz, jak mogłam zapomnieć, w końcu to mój osobisty sport narodowy :crazy:
    No właśnie... Przypomniało mi się, że od poniedziałku miałam być na diecie. Szkoda, że mi się zawsze dopiero pod koniec tygodnia przypomina :devil:
    --
  5.  permalink
    To rzeczywiście, może się poczuć nieswojo, Kobieta z hodowli mówiła mi, ze jak chcemy drugiego kota to najlepiej tak do 1,5 roku, pponieważ póżniej może być ciężko.
    -- Kobieta jest jak Media Markt- Nie dla Idiotów
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: o Ewuni wołającej na cały sklep "Buuuuuuuuuuuuuuuułęęęęęęęęęęęęęę! Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuułęęęęęęęę


    Ceri - bez urazy, ale krzyczące dzieci w miejscach publicznych przeszkadzają wielu ludziom i jakoś mnie to nie dziwi.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: Licho, a dla mnie ideał mamuśki (mój ideał) to wesoła mama wesołej gromadki, mająca fajną relację ze swoimi dziećmi. Niekoniecznie musi być umalowana i niekoniecznie jej dom musi lśnić

    popieram :), chociaż tym z reklam często zazdroszczę tego "lśnienia"... zwłaszcza jak mają takie czarodziejskie możliwości, ze pstryk palcami i ... LŚNI :)
    __
    a właśnie co sądzicie o naszej krajowej wersji PPD? :bigsmile:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: Teraz zresztą też jestem wyrodną matką- maluchy bawią się na trawie, a ja siedzę na tarasie z laptopem i kawą.

    cerisecerise, przeczytałam, że siedzisz na tarasie z łopatką i kawą i myślę, po jakie licho Ci łopatka... Urechotałam się ze swojej ślepoty.

    A głos rozsądny bardzo i zazdroszczę podejścia. Sama jeszcze nie mam dzieci, ale z mężem bardzo trzymamy za siebie kciuki, żeby udało nam się działać podobnie i żeby się nie zafiksować.
    No i szczęśliwie sporo moich koleżanek już jest mamami, często z wieloletnim stażem i kilkuosobowym przychówkiem, więc nie wymagją od siebie i innych permanentnego zachwytu nad cudem macierzyństwa i dobrze rozumieją, że kluczem do szczęścia swojego i dzieci jest zdrowa chwila dla siebie. Mam więc nadzieję, że jak już przyjdzie pora, to otoczenie nie wywrze zbyt wielkiej presji na bycie matką idealną. Pytanie tylko, co już jest w mojej głowie...
    Pozdrowienia!
    --
    • CommentAuthorMartyna83
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    No właśńie kurcze... a szkoda...
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Ceri to ja dorzuce jeszcze imieninowe ciacho do tej diety, wlasnie wciagnelam kawalek sernika na zimno :)


    Bosca ok placzace / wyjace moga przeszkadzac ale nie bedzie mi sie zadna prukwa wtracala do mojego sposobu wychowania, a juz rada o laniu mnie z rownowagi by wyprowadzila totalnie i bym sie babce kazala samej prtzetrzepac
  6.  permalink
    bosca: ale krzyczące dzieci w miejscach publicznych przeszkadzają wielu ludziom i jakoś mnie to nie dziwi.

    Wiesz, ja mojej pokazuję, że można w inny sposób mówić o tym czego chce/czego nie chce. Ale myślę, że w wieku niecałych dwóch lat głośne wyrażanie potrzeb jest niejako normą rozwojową no i nie dam rady zamknąć się z nią w domu i nigdzie nie wychodzić.
    Wiem, że ktoś może nie lubić hałasu. Ale bawi mnie (bo już nie irytuje), że ktoś może uważać, że bicie dziecka nauczy go cichszego wyrażania własnego zdania.
    A co do konkretnej sytuacji w sklepie- młoda ma słabe płuca, i tak muzyki nie zagłuszyła :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    MrsHyde: Bosca ok placzace / wyjace moga przeszkadzac ale nie bedzie mi sie zadna prukwa wtracala do mojego sposobu wychowania, a juz rada o laniu mnie z rownowagi by wyprowadzila totalnie i bym sie babce kazala samej prtzetrzepac

    Hajd - ja nie mówię o komentującej babce, ja mówię o krzyczącym dziecku (uogólniam, żeby nie było że się przyczepiłam do tej buły).
    bo niby jak mam się zachować. przychodzę do erstauracji zjeść posiłek i porozmawiać przy kawie ze znajomymi. obok przy stoliku siedza 2 pary z 3 dzieci. dzieci puszczone samopas, latają po całej restauracji i wrzeszczą przeokrutnie. co mam robić? czy każde zwrócenie uwagi rodzicom będzie odebrane jako ingerencja w ich sposob wychowania? jak dla mnie restauracja to nie plac zabaw.
  7.  permalink
    Licho: a właśnie co sądzicie o naszej krajowej wersji PPD? :bigsmile:

    wkurwia mnie bo ma mniejszą dupę niż moja :devil:
    i chciałabym wiedzieć jak to robi, że ma dwójkę dzieci, psa, pracuje zawodowo i jeszcze tak świetnie dba o swój wielki dom. Aż chyba zgłoszę się do kolejnej edycji, jeśli tylko będzie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: pracuje zawodowo

    Serio? Ja czytałam, że nie, co prawda skończyła bodajże ten sam kierunek co ja, ale nie pracuje zawodowo.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    ja mam o tyle łatwiej, że na dole mam skarb teściową. wychowała już kilkoro dzieci, więc na rzeczy się dosyć zna (piszę dosyć, bo ostatnie dziecko to kilka lat temu, a niektóre metody ma przedpotopowe, ale sobie radzi.)
    po dzisiejszym dniu mam dziecka po dziurki w nosie. ot - taka wyrodna jestem.
    mała się obudziła o 4 (któryś już dzień z kolei), a od 6:20 zaczęła mi wstawać na łóżku (śpi z nami) i wędrować. chcąc nie chcąc musiałam się obudzić, żeby mi nie zleciała z wyra.
    ok. 9:30 poszłyśmy do mojej mamy - mała już dość zmęczona, ale jeszcze jakoś się bawiła w wózku. natomiast w drodze powrotnej zaczął się SAJGON! mała już tak zmęczona, oczy klejące i wyje, ryczy, drze się.
    pół drogi (a od mamy do mnie mam ok. 2km) niosłam to moje 9kilowe dziecię na ręku pchając wózek... na dworzu 30 stopni w cieniu (teraz, ale rano było niewiele mniej) i my całe zmachane.

    przed samym domem... mała ZASNĘŁA! mi na rękach. odpadłam.

    :wink:
    --
  8.  permalink
    A ja kotów nie lubię. Sąsiedzi mają takiego głupola, co nie dość że przyłazi do nas na balkon to się jeszcze wredny rzuca na mnie i mojego psiaka. A wiadomo, że jakby strzelił pazurem to po oczach by było. I dlatego muszę jakoś zabezpieczyć mój balkon, bo boję się na balkon wychodzić. Ale brytyjskie mi się bardzo podobają :) no i persy :)
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: o swój wielki dom

    Już wnikliwi orzekli, że to nie Jej dom (Państwo R. mają mieszkanie w Wawie, a ta rezydencja gdzieś poza jest i tylko wypożyczona na potrzeby programu).
    -- Mama M & N & W
  9.  permalink
    bosca: przychodzę do erstauracji zjeść posiłek i porozmawiać przy kawie ze znajomymi. obok przy stoliku siedza 2 pary z 3 dzieci. dzieci puszczone samopas, latają po całej restauracji i wrzeszczą przeokrutnie. co mam robić? czy każde zwrócenie uwagi rodzicom będzie odebrane jako ingerencja w ich sposob wychowania? jak dla mnie restauracja to nie plac zabaw.

    no sorry, ale Twój przykład ma się nijak do sytuacji, którą opisałam. Jest różnica w głośnym domaganiu się kajzerki, a dziecku puszczonym samopas po restauracji. Po restauracji nie puszczam, po sklepie zresztą też nie, po kościele też nie.
    I jest różnica w powiedzeniu "Przepraszam, ale czy mogliby Państwo poprosić swoje dziecko, żeby bawiło się ciszej", a stwierdzeniu "za moich czasów takie dzieci się biło". Pierwsze jest prośbą i wskazuje o co rozmówcy chodzi, drugie jest zbędną uwagą

    Treść doklejona: 26.07.12 13:10
    Mónikha: Serio? Ja czytałam, że nie, co prawda skończyła bodajże ten sam kierunek co ja, ale nie pracuje zawodowo.

    Tak mi się wydawało z programu, ale może się mylę
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    elfika: najczesciej drace sie 2-3 latki ucza sie zaznaczac swoja autonomie


    taaak - tylko że przytoczona sytuacja z knajpy dotyczyła 7-8 latków. zapewniam Cię, że dla mniejszych dzieci mam nieco więcej wyrozumialości :D
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Natala mała się obudziła o 4 (któryś już dzień z kolei), a od 6:20 zaczęła mi wstawać na łóżku (śpi z nami) i wędrować. chcąc nie chcąc musiałam się obudzić, żeby mi nie zleciała z wyra.
    ok. 9:30 poszłyśmy do mojej mamy - mała już dość zmęczona, ale jeszcze jakoś się bawiła w wózku. natomiast w drodze powrotnej zaczął się SAJGON! mała już tak zmęczona, oczy klejące i wyje, ryczy, drze się.

    Ja się Paulinie nie dziwię :bigsmile: Po tylu godzinach tak małe dziecko siłą rzeczy będzie myślało o śnie, a nie wędrówkach po mieście. taki OT, sorry.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Zasnęła dopiero teraz. Bo jak weszłyśmy do domu to jej się znowu oczy otworzyły :confused:
    Także ja dziś mam dość :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: no sorry, ale Twój przykład ma się nijak do sytuacji, którą opisałam

    dlatego przecież napisałam, że piszę odnośnie krzyczącego dziecka w ogólnośi a nie o konkretnym przypadku buły :) jak również podkreśliłam że nie komentuję zachowania tej kobiety.
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    elfika: a rady tez nie sa jej autorkie tylko pozbierane do kupy, od babc itd

    No i chyba też zaczerpnięte od pierwowzoru angielskiego ?
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    u 2-3 latka dzikie wrzaski tupanie rzuty na podłoge sa normalne niestety a jescze najlepiej w wmiejscach publicznych, a jescze mozna to efektowniej robic im bardziej rodzice chca dzieci uciszyc uspokoic ;) no i niestety trzeba to przezyc i czasem warto sie zastanowic czy wolimy byc w towarzystwie dzieci biegajacych i piszacych z uciechy czy dracych sie przy stole gdy rodzice beda chcieli je spacyfikowac. Ew pozostaje nam restauracja gdzie dzieciom jest wstep wzbroniony :)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    bosca: przychodzę do erstauracji zjeść posiłek i porozmawiać przy kawie ze znajomymi. obok przy stoliku siedza 2 pary z 3 dzieci. dzieci puszczone samopas, latają po całej restauracji i wrzeszczą przeokrutnie. co mam robić? czy każde zwrócenie uwagi rodzicom będzie odebrane jako ingerencja w ich sposob wychowania? jak dla mnie restauracja to nie plac zabaw.

    Nie zdarzyło mi się zwrócic uwagi w takiej syt, bo sądzę, ze awantura jeszcze bardziej by mi zepsuła dzień ;-)... najwyżej pluję sobie w brodę, że kiepskiego wyboru dokonałam. Gorzej, ze pod koniec obiadu (dajmy na to) jestem bliska zawału, bo każdorazowe bęc w podłogę, albo ślepy bieg na róg stołu,albo co gorsza slalom między kelnerami noszącymi zupę powoduje u mnie silny stres :wink:, a rodzice często siedzą i jedzą spokojnie... jest jedna taka knajpka , do której czasem na pierogi chodzimy i ta knajpka jest taka prodzieciowa (wydzielone miejsce do zabawy, huśtawka) i tam zazwyczaj co minutę zimny pot mnie oblewa... ale te pieeerooogi :bigsmile:...
    I rozumiem o co Ci chodzi Bosca, bo mnie też to strasznie wkurza, ale z drugiej strony oczekiwac, że ktoś zamknie się z dziecmi w domu póki nie będą na tyle dojrzałe, żeby usiedziec przy stole?

    Treść doklejona: 26.07.12 13:20
    Mónikha: Już wnikliwi orzekli, że to nie Jej dom (Państwo R. mają mieszkanie w Wawie, a ta rezydencja gdzieś poza jest i tylko wypożyczona na potrzeby programu).

    uuuuuf :tooth:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    j tez nie lubie kotow:/ takie malutkie to jeszcze moga byc ale wieksze to niekoniecznie:/ moj pies mam obsesje na punkcie kotow-jak widzi to cala sie trzesie, chce zlapac je ale boi sie ze krzywde zrobi i przezywa to niesamowicie:bigsmile:
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
  10.  permalink
    Wiecie, tak łącząc wątek krzyczących dwulatków i rozczarowań matek.
    To sporo kompleksów jakie mają matki wynika z tego, że społeczeństwo wydaje się nie mieć pojęcia o normach rozwojowych dzieci i od 2-3 latków oczekuje, że będą się zachowywali jak dostojni sześćdziesięciolatkowie.
    No bo co? Jak dwulatek wyje w sklepie że coś chce dostać, a nie może to od razu- matka sobie nie radzi, dziecko rozwydrzone. Mało kto pomyśli, że matka pewno fajna, a dziecko normalne, tylko na tym etapie inaczej nie daje rady powiedzieć "nie podoba mi się to co się dzieje".
    Więc to nie tylko nierealne "wymagania" wobec matek, ale także wobec ich dzieci. Ja wiem, że Ewunia na pewne rzeczy nie jest jeszcze gotowa, z pewnymi sytuacjami nie radzi sobie. Mam swoje granice i nie chcę, żeby je przekraczała. Gdyby miała ochotę skopać psa, to jasne, że bym jej nie pozwoliła tłumacząc to "bo jeszcze mała, dopiero się musi nauczyć". Ale jak płacze u lekarza, bo nie chce dać się dotknąć, czy płacze w sklepie, bo chce ciastka, a ja nie chcę jej kupić, to wcale nie uważam, że jestem beznadziejną matką, a ona rozwydrzonym dzieckiem. Oddycham głęboko, powtarzam sobie, że to ten etap w rozwoju i spokojnie małej tłumaczę. Mając gdzieś oburzone spojrzenia starszawych babek :devil:

    Treść doklejona: 26.07.12 13:48
    Licho: Mónikha: Już wnikliwi orzekli, że to nie Jej dom (Państwo R. mają mieszkanie w Wawie, a ta rezydencja gdzieś poza jest i tylko wypożyczona na potrzeby programu).


    uuuuuf :tooth:

    mi też ulżyło :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    a ja kilka lat temu jak widziałam takie rozwydrzone dziecko [w sklepie, w banku czy w restauracji] to mi rosło ciśnienie i sobie myślałam "jeny co za rozpuszczony bachor" :shamed::shamed::shamed:
    ale teraz już tak nie myślę
    po pierwsze mam dwuletniego bratanka i widzę, że ten słynny "bunt dwulatka" istnieje i zamienia nawet najgrzeczniejsze do tej pory dziecko w diabła wcielonego :devil:
    a po drugie sama jestem mamą i na wszystko patrzę jakby inaczej



    jedno tylko co mnie wkur... do dzisiaj to zachowanie niektórych mam :confused::confused::confused:

    dla przykładu byliśmy ostatnio z mężem coś zjeść na mieście
    moja Ninka siedzi grzecznie w wózku i patrzy jak my jemy [co jakiś czas dostając oczywiście coś do paszczy bo inaczej byłby ryk]
    a obok biega taka właśnie na oko 2 - 2,5 letnia dziewczynka i co robi?
    podbiega do Ninki co jakiś czas próbując wyrwać jej z rączki zabawkę albo wsadzić palec do oka
    na moje uwagi nie bardzo reaguje więc szukam wzrokiem mamy i znajduję co ?
    babeczka siedząca z telefonem przy uchu, omawiająca na pewno jakieś mega ważne sprawy [ pewnie Kryśce dupę obrabia :devil: ] i nie zwracająca nawet najmniejszej uwagi na swoją pociechę

    po paru minutach nie wytrzymałam, podeszłam do niej, grzecznie rozmowę tel przerwałam i poprosiłam o zajęcie się dzieckiem bo dopóki biega i wrzeszczy to luz, wytrzymam
    ale na wyrywanie mojemu dziecku zabawek nie pozwolę

    jeny jakbyście widziały jej oburzenie i komentarze pod nosem [tzn do osoby z którą rozmawiała] "muszę kończyć bo jakiejś pani moja Oliwka przeszkadza" :shocked::shocked:
    nosz litości na Boga !


    a wiecie, nie chciałam ja reagować , brać dzieciaka za ręke i do matki zaprowadzać bo oglądałam program, w którym mówili że tak nie wolno
    i sama też bym nie chciała, żeby mi ktoś Ninę tak traktował
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Teo, prawidłowa reakcja.
    -- Mama M & N & W
  11.  permalink
    No bo Teo- normy rozwojowe (czyli to, że na w danym wieku coś dla dziecka jest niemożliwe/trudne do zrobienia czy ogarnięcia) to jedno, a to, że rodzic nie potrafi czy nie chce określić granic, to drugie.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    trezba było tej małej wsadzic palec w oko i poczekac na reakcje mamy ;)
    -- mama piątki :)
  12.  permalink
    Jak miałam psa to też bałam się, że kot go podrapie po nosie lub oku. Mój brytol w ogóle nie drapie, czasem zastanawiamy się z moim P. czy on wie, że ma pazury :)

    poziomkaUK- ja wszystkie malutkie zwierzaczki lubię, ostatnio u wujka na wsi "kochałam" malusieńkie prosiaczki :) Mój P. mówi do mnie czasem Elmirka z Animków... :)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 26.07.12 14:11</span>
    Jak miałam psa to też bałam się, że kot go podrapie po nosie lub oku. Mój brytol w ogóle nie drapie, czasem zastanawiamy się z moim P. czy on wie, że ma pazury :)

    poziomkaUK- ja wszystkie malutkie zwierzaczki lubię, ostatnio u wujka na wsi "kochałam" malusieńkie prosiaczki :) Mój P. mówi do mnie czasem Elmirka z Animków... :)
    -- Kobieta jest jak Media Markt- Nie dla Idiotów
    • CommentAuthorMartyna83
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Moja tesciowa przygarnęła malutkiego 6tygodniowego kotka rok temu, a miała pasa labradora wielkiego ok 10letniego, który na widok kotów zawsze wariował. A tutaj okazuje się ze tak polubił tę kotkę że razem teraz śpią, ona bawi się jego ogonem, on ją liże i bronbi przed innymi kotami jak chcą przyatakować ;) mądre psisko ;)
    •  
      CommentAuthormareza
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    mnie przedwczoraj wkurzyło niesamowicie to jak babka w aucie, mająca z tyłu fotelik dla dziecka, więc zakładam że matka nie wiedziała czy ma się zatrzymać przed pasami na przejściu dla pieszych czy najlepiej rozjechać mnie razem z moimi maluchami w wózku! ja nie byłam pewna czy mam iść dalej czy nie bo jej się auto toczyło więc niewiele myśląc krzyczę do tej pani żeby się zdecydowała czy jedzie czy stoi bo tu jest przejście dla pieszych , na co ona zaczęła się na mnie wydzierać !!! no jasny gwint !!! gdyby nie dzieciaki w wózku to chyba bym podeszła do niej i inaczej porozmawiała ! potem starsza pani zamknęła mi drzwi przed nosem jak chciałam wejść do rossmana, praktycznie drzwiami rypnęła mi w wózek , kolejna wyrwała się z kolejki do kasy bo przyszła druga kasjerka - tu już nie wytrzymałam i też rzuciłam komentarz ...czasami mam wrażenie że ludzie to są jacyś bez pudła...
    --
    •  
      CommentAuthorpoziomkaUK
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Moja Perelka ma fiola na punkcie innych zwierzat, jak jedziemy samochodem ( a uwielbia jezdzic ) to jak widzi konia czy krowe to sie rzuca z okna do okna i szczeka:smile: , moja ciocia na wsi ma mnostwo zwierzat -kiedys moja wleciala do niej do domu i popedzila do klatki z krolikiem tak go wachala ze az biedny tak sie wystraszyl i na zawal padl:sad: biedny kroliczek-ale ona nie chciala zle:wink:
    -- moje najwieksze zyciowe osiagniecia: WIKTORIA 06.02.2014 DOMINIK 01.04.2016
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: a to, że rodzic nie potrafi czy nie chce określić granic, to drugie.


    no niestety ale coraz więcej takich rodziców ja obserwuję kurcze :neutral:
    nie wiem czy to zniechęcenie, czy zmęczenie czy co ale ja sobie nie wyobrażam sytuacji kiedy siedzę i nie zwracam uwagi na to, co robi moje dziecko
    no jak tak można ?
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    elfika: ale co ja sie nia bede przejmowac, ja to dzieciaka jeszcze w wozku wozi. jak nic chow bezstersowy...


    Ja też jeszcze swojego dzieciaka w wózku wożę i co to ma do rzeczy w tej sytuacji?
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    liv - że ten z wozka nie zaatakuje innego dziecka o ile to inne dziecko nie zbliży się na wyciągnięcie rączki :)??
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Z ciekawości Livia - dlaczego wozisz?
    -- Mama M & N & W
  13.  permalink
    Najlepszymi mamami i specjalistkami od dzieci sa kobiety, ktore takowych nie maja...Albo juz nie pamietaja gdy je mialy. (przepraszam za brak polskich znakow. Cos mi sie zacielo)
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Agnieszka25: Najlepszymi mamami i specjalistkami od dzieci sa kobiety, ktore takowych nie maja...


    Czyli wedlug Ciebie opinii wlasnej miec nie mozna na temat dzieci, gdy sie ich nie posiada ? Ani zwrocic uwagi mamie krzyczacego dziecka ?
    --
    •  
      CommentAuthorAgnieszka25
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    No i z tym swoim komentarzem sie wstrzelilam jak filip z konopii normalnie. No, ale w komentarzach zatrzymalam sie na zwracaniu uwagi przez starsze panie:).

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 26.07.12 14:56</span>
    Czyli wedlug Ciebie opinii wlasnej miec nie mozna na temat dzieci, gdy sie ich nie posiada ? Ani zwrocic uwagi mamie krzyczacego dziecka ?


    Tego nie napisalam. Ale mysle, ze kobieta, ktora nie ma dzieci, nie przeszla przez bunty swojego malucha itd. a sypie radami jak z rekawa jest troche nie na miejscu. I sama kiedys taka bylam. Niejednokrotnie zdarzalo mi sie, ze o jakims rozkrzyczanym maluchu myslalam jak o rozwydrzonym, nie raz zdarzylo mi sie, ze patrzylam na rodzicow i nie rozumialam jak mozna tak wychowac dziecko. Sama jestem stanowcza mama. Bardzo konsekwentna, a moj synek jest po prostu niereformowalny. Jest krzykliwy, jest zbuntowany, jest zywiolowy ponad wszelkie normy... I gdy ktos mi daje rady, to sobie mysle, och w teorii tez bylam najlepsza mama pod sloncem.
  14.  permalink
    moya212: Ani zwrocic uwagi mamie krzyczacego dziecka ?

    Ja myślę, że ktoś niedzieciaty spokojnie może mi powiedzieć, że coś mu przeszkadza- że moje dziecko biega, że moje dziecko hałasuje, itd. No bo nie trzeba być do tego dzieciatym, nie? Przeszkadza mu, no to ma pełne prawo to powiedzieć.
    Ale doradzać JAK poskromić dziecko, jak jest się pięćdziesięcioletnią bezdzietną panią, to trochę ciężko, nie? Bo chyba łatwiej zrozumieć sytuację jak się przez to przechodziło i coś doradzić, niż teoretyzować :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: Ale doradzać JAK poskromić dziecko, jak jest się pięćdziesięcioletnią bezdzietną panią, to trochę ciężko, nie? Bo chyba łatwiej zrozumieć sytuację jak się przez to przechodziło i coś doradzić, niż teoretyzować

    czyli generalizując każdy psycholog dziecięcy czy też pedagog powinien dziecko mieć:wink:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.