Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Ale nie znam ani jednej mamy, która choć raz w tygodniu nie chciałaby swojego dziecka/dzieci wystrzelić w kosmos.
Licho, a naprawdę istnieje model idealnej perfekcyjnej mamuśki?
macierzynstwo choc cudowne jest tez cholernie trudne i pracochłonne itd itp
a w ogole to jenda pani dzis mnie rozbroila....
ja znam latwa dzialke...
o Ewuni wołającej na cały sklep "Buuuuuuuuuuuuuuuułęęęęęęęęęęęęęę! Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuułęęęęęęęę
Licho, a dla mnie ideał mamuśki (mój ideał) to wesoła mama wesołej gromadki, mająca fajną relację ze swoimi dziećmi. Niekoniecznie musi być umalowana i niekoniecznie jej dom musi lśnić
Teraz zresztą też jestem wyrodną matką- maluchy bawią się na trawie, a ja siedzę na tarasie z laptopem i kawą.
ale krzyczące dzieci w miejscach publicznych przeszkadzają wielu ludziom i jakoś mnie to nie dziwi.
Bosca ok placzace / wyjace moga przeszkadzac ale nie bedzie mi sie zadna prukwa wtracala do mojego sposobu wychowania, a juz rada o laniu mnie z rownowagi by wyprowadzila totalnie i bym sie babce kazala samej prtzetrzepac
pracuje zawodowo
o swój wielki dom
przychodzę do erstauracji zjeść posiłek i porozmawiać przy kawie ze znajomymi. obok przy stoliku siedza 2 pary z 3 dzieci. dzieci puszczone samopas, latają po całej restauracji i wrzeszczą przeokrutnie. co mam robić? czy każde zwrócenie uwagi rodzicom będzie odebrane jako ingerencja w ich sposob wychowania? jak dla mnie restauracja to nie plac zabaw.
Serio? Ja czytałam, że nie, co prawda skończyła bodajże ten sam kierunek co ja, ale nie pracuje zawodowo.
najczesciej drace sie 2-3 latki ucza sie zaznaczac swoja autonomie
no sorry, ale Twój przykład ma się nijak do sytuacji, którą opisałam
a rady tez nie sa jej autorkie tylko pozbierane do kupy, od babc itd
przychodzę do erstauracji zjeść posiłek i porozmawiać przy kawie ze znajomymi. obok przy stoliku siedza 2 pary z 3 dzieci. dzieci puszczone samopas, latają po całej restauracji i wrzeszczą przeokrutnie. co mam robić? czy każde zwrócenie uwagi rodzicom będzie odebrane jako ingerencja w ich sposob wychowania? jak dla mnie restauracja to nie plac zabaw.
Już wnikliwi orzekli, że to nie Jej dom (Państwo R. mają mieszkanie w Wawie, a ta rezydencja gdzieś poza jest i tylko wypożyczona na potrzeby programu).
Mónikha: Już wnikliwi orzekli, że to nie Jej dom (Państwo R. mają mieszkanie w Wawie, a ta rezydencja gdzieś poza jest i tylko wypożyczona na potrzeby programu).
uuuuuf
a to, że rodzic nie potrafi czy nie chce określić granic, to drugie.
Czyli wedlug Ciebie opinii wlasnej miec nie mozna na temat dzieci, gdy sie ich nie posiada ? Ani zwrocic uwagi mamie krzyczacego dziecka ?
Ani zwrocic uwagi mamie krzyczacego dziecka ?
Ale doradzać JAK poskromić dziecko, jak jest się pięćdziesięcioletnią bezdzietną panią, to trochę ciężko, nie? Bo chyba łatwiej zrozumieć sytuację jak się przez to przechodziło i coś doradzić, niż teoretyzować