Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink

    Ja myślę, że ktoś niedzieciaty spokojnie może mi powiedzieć, że coś mu przeszkadza- że moje dziecko biega, że moje dziecko hałasuje, itd. No bo nie trzeba być do tego dzieciatym, nie? Przeszkadza mu, no to ma pełne prawo to powiedzieć.


    Ale ja mam dokadnie takie samo podejcie . Nie focham sie, nie rzucam gdy ktos mi zwroci uwage. Chodzimy do restauracji, syn zawsze siedzi wtedy przy mnie, ale nie ma szansy, zeby przez godzine gdy tam jestesmy siedzial cichutko. No niewykonalne w wykonaniu mojego czterolatka. Opowiada, czasem krzyczy, macha raczkami, gestykuluje, generalnie slychac ze jest tam dziecko. I szczerze to jest mi nieco przykro gdy komus najzwyczajniej w swiecie przeszkadzamy, bo nie mamy takiego zamiaru. A nie planuje zamknac sie z dzieckiem w domu tylko dlatego, ze jest glosny . Nikomu do talerza nie zaglada, nikogo nie zaczepia... no, ale slychac go .

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 26.07.12 15:07</span>

    czyli generalizując każdy psycholog dziecięcy czy też pedagog powinien dziecko mieć


    To juz inna sytuacja, poniewaz psycholog czy tez pedagog krztalci sie w kierunku, w ktorym poznaje dziecko. Zna teorie, musi miec rowniez praktyki.
  2.  permalink
    Licho: czyli generalizując każdy psycholog dziecięcy czy też pedagog powinien dziecko mieć:wink:

    No ale ten ktoś ma chociaż jakieś podstawy teoretyczne do swoich wywodów, nie? A ja miałam bardziej na myśli typową starszą panią, która jest absolutną wyrocznią od wszystkiego.
    A co do psychologa czy pedagoga bezdzietnego- chętnie posłuchałabym, gdyby mi wytłumaczył co dzieje się z moim dzieckiem, jak moje dziecko może w danym momencie postrzegać rzeczywistość, co mogę zrobić, żeby jej pomóc zrozumieć pewne rzeczy.
    ALE dalej uważam, że kto nie przeżyje co najmniej jednej klasycznej cudnej histerii na środku chodnika, to nie bardzo wie o czym mówi :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Agnieszka25: To juz inna sytuacja, poniewaz psycholog czy tez pedagog krztalci sie w kierunku, w ktorym poznaje dziecko. Zna teorie, musi miec rowniez praktyki.

    no kształci, ale bez względu na teorię i praktykę - NIE WIE jak to jest, bo raczej nie zostaje oko w oku z dwulatkiemw okresie buntu 24h na dobę
    ale ja tak trochę żartem o tym napisałam :peace:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    A ja chyba zamówię mojemu dziecku koszulkę ze słowami Janusza Korczaka(tak na ewentualność, gdyby ktoś chciał mnie "mądrze"pouczać)
    Dzieci nie są głupsze od dorosłych, tylko mają mniej doświadczenia.
    A jesli ktoś tego nie zrozumie to zwyczajnie uznam,że szkoda mojego czasu na dyskusje z takim delikwentem...
    --
  3.  permalink
    no kształci, ale bez względu na teorię i praktykę - NIE WIE jak to jest, bo raczej nie zostaje oko w oku z dwulatkiemw okresie buntu 24h na dobę
    ale ja tak trochę żartem o tym napisałam


    Teoretycznie tak, ale zawsze ma i tak wieksza praktyke niz ktos kto jednak z dziecmi ma niewiele wspolnego. Nie chce tu urazic kobiet, ktore nie maja dzieci. Nie odbierajcie tego tak. I na serio nie rusza mnie to, gdy ktos zwraca mi uwage. Biore sobie to do serca. Ale .... pozostaje to ale:)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    pracowałam kiedyś jako opiekunka 15h/dobę (7.00 - 22.00) z 3ką dzieci 6m/2,5 l/ 7 l więc np uważam, że WIEM (edit: przynajmniej trochę) jak to jest :), chociaż szczęśliwie to było daaawno i wiele rzeczy uleciało już z mojej pamięci :), ale rad staram się jednak nie udzielac - po pierwsze dlatego, żeby ktoś nie uznał, że jednak nie wiem jak to jest i mi tego nie wytknął , a po drugie to i tak rodzice są odpowiedzialni za wychowanie, a póki co ja cieszę się brakiem tej odpowiedzialności :wink:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    A propos zwracania uwagi. Sytuacja z wczoraj - jedzie babka na rowerze, z nią synek ok. 6-7 lat. Ona cośtam do niego krzyczy i słyszę "ale nie zawracaj tutaj!", dziecko jak to dziecko w tym momencie właśnie zawróciło... Przewrócił się, rower mu upadł na nogę, widać krew i dziecko krzyczy "mama, mama!". Mama powoli schodzi z roweru, drze się na młodego, ten przestraszony, zaczyna płakać.

    A ta nadal z rozdartą japą podchodzi do niego i słyszę "i coś ty zrobił zidiociały dzieciaku!". W tym momencie opadła mi szczęka, żal mi dziecka, ale co - zwracać babce uwagę? Przecież tego nie zrobię, jej dziecko, nie biła go, ale werbalnie poniżała... Ludzie przechodzili obok, patrzyli się na nią jak na wariatkę - dziecko z rozbitą nogą, a ta stoi i się drze...

    A faktycznie jest tak, że jak dziecka nie miałam to dzieci mnie bardziej irytowały... Jak naczytałam się Waszych opowieści, poczytałam na forum o buntach i innych to często jak widzę matkę z rozhisteryzowanym dzieckiem to jej po prostu współczuję, gdzie kiedyś bym pomyślała, że wychować nie umie :shamed:
    --
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Co do sytuacji opisanej przez The_Fragile to zasmucające... Biedna matka i chłopiec, bo każde z nich jakoś to przeżywało :(
    W tym temacie to moja ukochana Fundacja Dzieci Niczyje robiła ostatnio kampanięSłowa Ranią na Całe Życie. Szczęśliwie nie skończyło się na konferencji i spotach, są też materiały i spotkania dla rodziców, może od czegoś zacznie zmieniać się świadomość w tym zakresie?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Właśnie od razu mi przyszła na myśl ta kampania... I całą noc mi się tłukło (śniło mi się to dziecko zapłakane), że coś powinnam była powiedzieć. Tylko co?
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    The_Fragile: Właśnie od razu mi przyszła na myśl ta kampania... I całą noc mi się tłukło (śniło mi się to dziecko zapłakane), że coś powinnam była powiedzieć. Tylko co?

    ja mam zawsze dylemat (jeśli nie zareaguję impulsywnie od razu) "odzywać się? lepiej się nie odzywać?", bo zawsze boję się, że taki malec dostanie jeszcze dodatkowo za to "po głowie"
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Nie wiem, mnie się zawsze serce ściska, jak widzę taką scenkę... i zazwyczaj nie mam odwagi nawet powiedzieć, żeby nie drzeć paszczy na dziecko albo nie szarpać.
    Kurczę, to dziwne, bo zwykle, jak trzeba wykłócić się o swoje z kasjerką w PKP albo złożyć reklamację, to mi nigdy elokwencji nie brakuje, a w takiej ewidentnej sytuacji zapominam języka w gębie. Jak to człowieka konwenanse opadają, bo niby co ja taka siksa (edit: w kontekście stażu rodzicielskiego, bo z metryki to już nie taka siksa ;) ) mogę wiedzieć o darciu się na dziecko.
    Długa droga w ćwiczeniu asertywności.
    Na szczęście nie widuję takich sytuacji zbyt często.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Licho: ja mam zawsze dylemat (jeśli nie zareaguję impulsywnie od razu) "odzywać się? lepiej się nie odzywać?", bo zawsze boję się, że taki malec dostanie jeszcze dodatkowo za to "po głowie"


    No właśnie... Ja mogę chcieć dobrze, a odbije się na dziecku. Ale milczące przyzwolenie też nie jest dobre. W sumie głupie to, bo gdyby to dziecko uderzyła to na sto procent bym jej zwróciła uwagę, już tak nie raz robiłam.
    --
    • CommentAuthoradda78
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    wszystkim moim imienniczkom- annom, grażynom wszystkiego naj, naj, naj - lepszego..
    pozdrawiam was kochane..
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    aravls: jak trzeba wykłócić się o swoje z kasjerką w PKP albo złożyć reklamację, to mi nigdy elokwencji nie brakuje, a w takiej ewidentnej sytuacji zapominam języka w gębie.


    O dokładnie!
    --
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Pozostaje mieć nadzieję, że tak, jak kiedyś nauczyłam się kulturalnie zwracać uwagę palaczom w niedozwolonych miejscach, tak i w końcu nauczę się zwracać uwagę na szacunek do słabszych.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    tylko sytuacja jest inna , taki zdenerwowany niemożliwością palenia palacz może najwyżej zgasic papierosa ze złością albo w najgorszym wypadku coś odburknąc.. wg mnie taką pokrzykującą na dziecko matkę łatwo rozjuszyc i może owszem przestanie i odejdzie zabierając ze sobą dziecko, ale jest wielkie prawdopodobieństwo, że za rogiem, albo w bezpiecznych 4 ścianach jeszcze się temu dziecku ze zdwojoną siłą dostanie... no chyba, ze to jakaś jednorazowa sytuacja tej mamy i nakrzyczała na dziecko ze strachu, ze mu się coś stanie, to pewnie zrobi się jej głupio... ale jeśli taka przemoc jest jej chlebem powszednim, to prawdopodobnie zwrócenie uwagi uruchomi machinę nakręcania się i wzrostu negatywnych uczuc w stosunku do dziecka, które nie dośc (w tym przypadku), że nie posłuchało i w efekcie się przewróciło, to jeszcze z JEGO WINY, ktoś zwrócił uwagę i najadła się wstydu :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Mnie drażnią cudze dzieci, chociaż dla swojego syna mam pokłady cierpliwości czasem niezwykłe :wink: Nie lubię jak krzyczą, biegają i ogólnie wprowadzaja chaos , tak już mam :wink: I zawsze przeklinam w myslach rodziców którzy mają głęboko w poważaniu co robi ich dzieciak, na placu zabaw, w sklepie... Wszystkich poza rodzicami dwulatków :wink: Im zwyczajnie współczuje, bo wiem, że na takiego dzieciaka nie ma mocnych :wink:
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Mónikha - wożę Mikołaja jak mi mówi, że chce na spacer jechać wózkiem :-) A ja czasem też wolę mieć go w wózku - wtedy mogę łatwiej jakieś zakupy zrobić. Poza tym wydaje mi się, że przez jego obniżone napięcie mięśniowe te małe nóżki się jednak szybciej męczą. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie zabieram wózek :-)
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    a ja nie rozumiem czemu niektore z was dziwia sie ze dziecko np lat 3 jezdzi w wozku, nie sadze zeby ktorakolwiek mnatka wsadazala dziecko do wozka na caly czas i kazda minute spaceru dziecie spedzalo w wozku. Moje w prawdzie jako 2latki w wozku jezdzic nie chcialy (co mnie niemozebnie wkurzalo bo targalam wielokrotnie 5siat, plecak i dzieciaka pod pacha) ale ja jak najbardziej rozumiem mamy ktore pakuja dziecko do wozka; jak masz kilka km do przedszkola albo idziesz po zakupy to taka opcja jest wrecz ZBAWIENNA a nie bodajze siaty w zeby brac i nosem sie podpierac ale dziecka do wozka nie wsadzic bo spoleczenstwo bedzie gadac :devil::devil::devil:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    no cóż największymi krytykami matek są same matki :neutral:... bo chciałam uprzejmie zaznaczyc, ze ktoś kto nie ma dzieci nie zwraca uwagi na to kiedy należy pozbawic dziecko jego pierwszych 4 kółek :tooth:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  4.  permalink
    MrsHyde: nosem sie podpierac ale dziecka do wozka nie wsadzic bo spoleczenstwo bedzie gadac :devil:

    a propos społeczeństwo będzie gadać- uwierzycie, że jak mój brat (wtedy 3l) na początku poszedł do "normalnego" (w sensie nie integracyjnego) przedszkola, to kadra krzywo patrzyła, że w wózku przyjeżdża? A my do przedszkola mieliśmy 10min piechotą, no ale Michałek chory, więc czasem szedł, czasem (szczególnie z powrotem) się męczył. A im wybitnie przeszkadzało, że w wózku go wozimy.
    I ze względu na Michała ja tam nie patrzę krzywo na mamy z nawet i pięciolatkami w wózkach. Nigdy nie wiadomo, czy dziecko nie jest chore. Po Michałku do samego końca nie było widać, że coś mu jest, tylko jak chodził, widać było, że słabo mu idzie (bo chodził jak 1,5 roczne dziecko)

    Treść doklejona: 26.07.12 22:05
    Licho: bo chciałam uprzejmie zaznaczyc, ze ktoś kto nie ma dzieci nie zwraca uwagi na to kiedy należy pozbawic dziecko jego pierwszych 4 kółek :tooth:

    Złośliwiec :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: Złośliwiec

    jak to Licho:updown:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  5.  permalink
    Przyczajem siem i odgryzem... w najmniej spodziewanym momencie :updown:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    czekam z niecierpliwością Ceri :tooth:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Ceri jakos mi nie pasujesz na odgryzacza ;)
  6.  permalink
    Bo się dobrze kryję :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    a tak serio ...
    po tym co napisałaś o bracie, przypomniało mi się, ze w wieku 8 lat zakolegowałam się z chłopcem, który był chory (nie wiem czy w ogóle chodził), ale nie miał wózka inwalidzkiego więc wożony był w takiej jakby "parasolce"... pamiętam jak jakaś pani skomentowała "taki duży i w wózku?"... myślałam, ze się zapadnę pod ziemię:sad: (edit: nie, to stwierdzenie z perspektywy dorosłego, ale pamiętam palące policzki i straszne zakłopotanie i wstyd, oczywiście z powodu tego, ze słyszał to mój kolega j jego mama, a nie z powodu wózka)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    no wiec wlasnie, po raz kolejny dochodzimy do wniosku ze nie znajac faktow nie warto oceniac, ani dziecka w wozku ktore wyglada na starsze, ani tego rzucajacego sie czy placzacego w sklepie/restauracji/parku
  7.  permalink
    No mój brat właśnie miał do samego końca taki normalny wózek, typowy dziecięcy. A miał prawie 5,5 roku jak w nim jeździł. Mama nie chciała kupować inwalidzkiego, bo Michałek nie lubił jeździć, jeździł tylko jak naprawdę nie dawał rady iść; no i ciągle miała nadzieję, że stanie się cud i mały zacznie dobrze chodzić, że będzie lepiej. Więc czasem jak z nimi jechałam, to słyszałam komentarze "Zobacz, taki duży a jeszcze mama go w wózku wozi". I to mnie nauczyło nigdy nie oceniać po pozorach.

    Treść doklejona: 26.07.12 22:40
    No i 26 maja 2010r ostatni raz jechał w takim dziecięcym wózku, pamiętam niektóre spojrzenia "że taki duży..."- miał 5,5 roku. Trzy miesiące później wyszłam z nim na spacer już w takim normalnym wózku inwalidzkim, Michałek nie miał nawet siły głowy utrzymać. Zadziwiające jak zmienił się sposób patrzenia otoczenia. Już nie był "taki duży, a w wózku" tylko "taki mały, a taki chory" :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    mówi się, ze dzieci potrafią byc okrutne - fakt, ale dorośli potrafią byc i okrutni i okrutnie bezmyślni :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Licho: nie miał wózka inwalidzkiego więc wożony był w takiej jakby "parasolce"... pamiętam jak jakaś pani skomentowała "taki duży i w wózku?"..


    No właśnie dlatego bym nie oceniała, bo nigdy nie wiadomo jaka to sytuacja i czy życie nie zmusiło rodziców, żeby dziecko jechało w wózku...

    Ale przypomniało mi się z kolei jak moja przyjaciółka, która ma już trójeczkę - prawie rok po roku - z "musu" wysadzała dzieci z wózków jak tylko chodzić zaczynały. Pytałam się dlaczego to mówi, że przecież nie da rady z 2 czy 3 wózkami :D Ale teraz ma w sumie fajnie, bo chłopaki aktywne i nie mówią po 5 minutach "mamo, na ręęęęce" :D U mnie to chyba nie przejdzie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    MrsHyde: no wiec wlasnie, po raz kolejny dochodzimy do wniosku ze nie znajac faktow nie warto oceniac, ani dziecka w wozku ktore wyglada na starsze, ani tego rzucajacego sie czy placzacego w sklepie/restauracji/parku

    to samo dotyczy pieluch... też nie wiadomo, czy dziecku nic nie dolega, a jak ktoś widzi podrośniętego brzdąca pomykającego w pampersie to jaaakiii lament! fakt, ze bywaiż wynika to czasem z lenistwa lub braku czasu lub wygody rodziców, ale przecież nie zawsze musi tak byc... poza tym na naszym naturalnym portalu króluje haslo " każdy organizm jest inny" :wink: więc niech każdy mały organizm też ma swój rytm nauki nie?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    ja mysle ze u nas laski sa juz na tyle swiadome ze stosuja na dodatek zasade NA WSZYSTKO PRZYJDZIE CZAS, i w wiekszosci daja dziecku rozwijac sie w jego wlasnym tempie

    Treść doklejona: 26.07.12 22:56
    Elfika a czy ja napisalam ze to TY uogolniasz? coz... jak to lecialo?.... UDERZ W STOL A NOZYCE SIE ODEZWA
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    ale, zeby nie było tak idealnie to pewnie Wasze zbuntowane dzieci, plączące się między nogami w sklepach, biegające w knajpach itp pewnie by mnie makabrycznie wkurzały :tooth:, ale po dzisiejszej wymianie zdań postaram sie trzymac język za zębami z naciskiem tony :tooth:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Licho a ja mimo ze mam dwojke to sie wcale a wcale ci nie dziwie bo mi tez czasami kilka cierpkich slow na usta sie cisnie ;) ja tez nie lubie jak dzieci w sklepach puszczane sa samopas, swoich zawsze pilnowalam i za reke prowadzalam i uwazam ze trzeba o swoje berbecie dbac a nie miec "wylozone" na to co sie dzieje
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Ja też nie przepadam za innymi dziećmi :wink:
    Ostatnio byliśmy w knajpie (moja Mama, B., Mikołaj i ja) i co chwila podchodził do nas do stolika taki chłoptaś, na oko 7-8 lat i na każde słowo Mikołaja odpowiadał "ja cię nie znam!". Więc w końcu zaczęliśmy mu mówić, że my go też nie znamy i wolelibyśmy, żeby tak zostało. A już apogeum sytuacji było w chwili, kiedy zaczął sięgać nam na stolik do talerza z frytkami i do zabawki Mikołaja :shocked::shocked: Mamusia się nie zainteresowała...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    spoko Elfika, tylko winny sie tlumaczy :middlefinger:
  8.  permalink
    Livia: Ja też nie przepadam za innymi dziećmi :wink:

    Ja ogólnie do dzieci nic nie mam, ale zdecydowanie nie przepadam za niektórymi rodzicami. Między innymi takimi właśnie, którzy puszczają maluchy samopas i uważają, że to takie słitaśne, jak trzylatek pozwala w sklepie towar z półki :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    a wiecie co mnie do szaleństwa doprowadza? dzieci puszczone samopas na plaży! tzn nie tak, ze im coś może grozic, no ale np. w sytuacji : pusta prawie plaża, leżę sobie z moim mężem w grajdole jakieś 5 m od nas rozkłada się mama z synkiem i ten synek przychodzi się bawic nam koło stóp... grzebie sobie w piasku, rozgląda się... niby nic... ale ma przecież kurna kilka kilometrów prawie pustej plaży! a mama nic... :crazy:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    oj Licho, czepiasz sie
    synek wie co dobre, przyszedl sie popatrzec na fajna babke ;)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    haha, Hydi... nie był już chyba na mleku :rolling:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorcerisecerise
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Licho: a mama nic... :crazy:

    co ma się odzywać. Jeszcze bachorek się przeniesie bliżej niej i to jej będzie przeszkadzał, a nie Tobie. Też bym się na jej miejscu nie odzywała :updown:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    cerisecerise: co ma się odzywać. Jeszcze bachorek się przeniesie bliżej niej to jej będzie przeszkadzał, a nie Tobie. Też bym się na jej miejscu nie odzywała
    --

    to ten odgryz? :tooth:

    Treść doklejona: 26.07.12 23:22
    ale w sumie uczepiłam się dziecka, ale generalnie wnerwia mnie jak plaża świeci pustką, przychodzi towarzystwo i układa się tuż obok mnie :cool:... ja nie wiem co to jest,przecież chyba nie jesteśmy aż tak stadni? tzn przynajmniej ja nie :tooth:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  9.  permalink
    Licho: to ten odgryz? :tooth:

    nie, jeszcze nie. zanim się odgryzę, to muszę sobie zęby naostrzyć... czekam aż teściowa przyjedzie :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    :rolling:
    edit: tylko ze względu na moja cudowną teściową nie oooam :)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  10.  permalink
    Licho: le generalnie wnerwia mnie jak plaża świeci pustką, przychodzi towarzystwo i układa się tuż obok mnie :cool:... ja nie wiem co to jest

    Pokaż zdjęcie swoje i męża, to ocenimy czy warto się niedaleko Was rozkładać :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Ceri, uwierz mi na slowo WAAAAAAAAAAAAARTO dla samej Liszki :)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    cerisecerise: Pokaż zdjęcie swoje i męża, to ocenimy czy warto się niedaleko Was rozkładać
    --

    ani mi się śni :middlefinger::bigsmile:

    Treść doklejona: 26.07.12 23:26
    Hydi - oszalałaś, słowo daję, odstaw już to martini :rasta:
    edit: przemyślałam -> :rainbow:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Lisz, zawsze możesz ostentacyjnie okopcić wszystkich dookoła :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    zawsze też to robię Liv :smoking: nawet jak mi się akurat nie chce to to jest pierwsze co robię jak ktoś mi przed nosem macha ręcznikiem... nie wiem co to będzie jak rzucę
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.