Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Piotr jest żołnierzem.
Ja chcę zajmować się dzieckiem do 2 r.ż. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś inny to robił. Nie będę i nie chcę rezygnować z opieki nad dzieckiem...
jeśli będziemy koło naszych panów skakać i im usługiwać to potem takie właśnie efekty mieć będziemy i jedyne co nam pozostanie to żalenie się, że "no bo tak go mama wychowała"........
więcej asertywności dziewczyny !
kobieta/żona to nie znaczy służąca/sprzątaczka
bo nawet jak bylam obrzydliwym wielorybem po porodzie to mowil, ze jestem piekna.
jego marudzenie, że nie zarabiam, że się nie dokładam
że ja zajmuję się dzieckiem przynajmniej do około 2 r.ż., jednak jednocześnie słyszę, że powinnam mieć jakieś dochody bo byłoby łatwiej nam żyć
Przez to, że nie mam dochodów nie możemy sobie pozwolić na urlop
np. zapomnę zgasić światło w łazience lub czy gdy dwa razy, chwila po chwili włączę czajnik elektr. (bo źle odmierzyłam wodę i nie wystarczyło na herbaty) to jest gadanie, że nie mogę czegoś takiego robić, bo to nie ja płacę rachunki.--
Jak znowu usłyszę tekst, że nigdzie nie jeździmy bo jest mało pieniędzy w zw. z tym, że nie pracuję to tak mu chyba odpowiem...
A jakby tak facet Katarzyny nagle zechciał zostawić prace i 2 lata siedzieć z dziećmi? Bedz przedyskutowania tego z zoną?
Pieniędzy brakuje, wystarcza nam ledwo na życie a druga strona nawet nie pomysli, żeby chociaż spróbować rozwiązać wspólny problem.
więc chyba nie spodziewał się, że zaraz po porodzie wróci do pracy.
A jakby tak facet Katarzyny nagle zechciał zostawić prace i 2 lata siedzieć z dziećmi? Bez przedyskutowania tego z zoną?
Jesli maz Kasi zarabia tyle, ze spokojnie starcza im na zycie to nie rozumiem jego postepowania, ale jesli nie to nie dziwie sie, ze go to złosci
ale że co go złości?
po urodzeniu sie Małgosi cała moja pensja szła na nianie, ale teraz z perspektywy czasu wiem, ze gdyby wtedy to olała bo sie nie opłaca dzis byłabym za przeproszeniem "w czarnej zawodowej dupie"
ze moze kolezanki wracaja do pracy po macierzynskim od razu
A ja uważam, ze o takich rzeczach powinni decydować oboje a nie jedna ze stron.
Bo niby dlaczego wydatki wspólne a o wpływy martw się sam?