siedzę od paru dni na stronie NASZA - KLASA i muszę Wam powiedzieć, że jestem szczęśliwa bo grono znajomych z dnia na dzień się powiększa i odnawiają się stare kontakty ze szkoły :))
Ania świetną masz fotkę ślubną na naszej klasie :))
u nas było teraz "lecie" szkoły (chyba 50-cio lecie) ale niestety za późno się dowiedziałam i nie poszłąm - szkoda troszkę bo miło by było spotkać ludzi z podstawówki
Super macie dziewczynki... Żebym to ja umiała tak się odstresować.. Mnie nawet nie ma kto pocieszyć, jestem zupełnie sama z moim bólem. Mnie teraz jedno po głowie chodzi: gdzie jest moja upragniona dzidzia i dlaczego mój mąż teraz śpi zamiast mnie wspierać Rany.. ile jeszcze łez wyleję pokryjomu???
Moja kuzynka mieszkająca w Anglii urodziła wczoraj przez cc bo BOBO nie fiknęło koziołka i nie skierowało się główką w dół. Nie chciała by lekarz zdradził jej płeć dziecka a wszystkie znajome obstawiały na chłopaka [ładnie wyglądała itd. - ja jej osobiście nie widziałam w ciąży ] no i miał być Olivier a jest ... Olivia - wielkie zaskoczenie i niespodzianka - ważne, że zdrowa i Mała i mama !!
No mi się dziś sniło ze usg poniedziałkowe wykazało ze będzie dziewczynka, tylko mi się zawsze sny sprawdzają na odwrót, no zobaczymy 3.12, a tak wogóle kobity dziś Andrzejki ! Jakie macie plany , my mieliśmy jechać do teściów bo teść Andrzej ,ale sprzedaliśmy samochów i do jutra jesteśmy bez wozu
no u nas przelomowe 2 dni - ostatni dzien meza w starej pracy a jutro pierwszy w nowej...takze lekki stresior... no ale wiecozrkiem jakies piwko i relaxik pewnie bedzie andrzejkowy :)
a Ja mam w planach odwiedzić niebawem jedną świetną laseczkę hi hi hi Obudziłam się dopiero i idę pod prysznic a potem muszę zrobić tylko renowację zabytku no i ubrać siebie i Julcię i jazda!
Ja nie mam nic ciekawe w planach - M będzie dopiero jutro wieczorem ... Już normalnie w świecie się za nim stęskniłam Przyjdzie siostra i miło spędzimy wieczór - oczywiście w towarzystwie moich dwóch przystojniaków - Szymona i Filipa
And może zrobią Wam niespodziankę - ja takich niespodzianek raczej nie lubię, wolę zapowiedzianych gości hehe bo często i gęsto można mnie zastać paradującą w szlafroku
wiecie co ja nie lubie położnych,najpierw moja przychodnia zadnej nie miała a jak znalazłam połozna która przychodzi w ramach nfz to mnie opierdzieliła ze tak póżno dzwonie! pytała sie czy sobie radze ,,,,gówno tam radze! cały dzień sama w domu ,rodzinka taka wspaniała ogranicza sie tylko do tel z pytniem:"jak mały"? juz mnie to wnerwia i nie odbieram.nie chce zeby mnie ktos wyreczał ,nawet lepiej ze nie ma tu pielgrzymek ale jestem zła na mojego M że poszedł na ta inwentaryzacje.Jutro i pojutrze też idzie.do tego ta położna-że pępek jeszcze nie odpadł...no nie odpadł i co mam sie pociachac? przecież myje mu tym spirytusem co wiecej moge zrobic??? niech mnie tylko w poniedziałek wnerwi to naprawde wyjdzie stąd niemile zaskoczona.wrrrrrrrrrr
Hmm u mnie nie ma czegoś takiego że ja mam dzwonić po położna! Szpital zgłasza dziecko do przychodni a przychodnia przysyła położną! Taj było i z Anią i pozostałymi dziećmi
Ciacho u nas tez szpital zglosil do przychodni narodziny maluchow i polozna przydryptala sama, nie trzeba bylo szukac poloznej ani wzywac pediatry - przychodza sami z przychodni ktora wskazalo sie w szpitalu jako rejonowa
No u mnie tak samo, nawet nie wiedziałam kiedy przyjedzie, pewnego dnia zapukała a w domu syf , ja rozczochrana w koszuli nocnej, ale mi głupio było, zero oraganizacji
hmm Andrzrejki :P siedze sobie w domu sama :) fakt z Kacperkiem ale on wolał pojsc spac ;) byłam u mojej mamy i lalismy sobie wosk :) wyszła mi albo dziewczynka z kucykami albo auto ;) ciekawe co sie sprawdzi ;) a tak wogole to 5 lat temu własnie na andzrejkach poznałam mojego męzusia ;) tzn znalismy sie juz trochu z widzenia ale pierwszy raz gadalismy razem :) odprowadzil mnie do domu i wogole ahhh :) to były czasy :)
Zuza dokładnie, u mnie było tak samo. Kiedyś położna nawiedziła nas około 8 - szok. Ja tyle co nakarmiłam i jeszcze miałam zamiar sobie poleżeć a tu nagle ktoś puka ... Ludzie myślałam, że ją wyproszę. Chyba po minie mojej rozszyfrowała, że przesadziła z wizytą o tej godzinie i szybko wypytała się co i jak u nas no i chciała pooglądać dzieci, ale grzecznie jej odmówiłam bo tyle co zasnęły po karmieniu ... Na odchodne dodała stając w progu pokoju dziecinnego, że mamy małe "koszary" hehe [wie, że M wojskowy ].
Izunia mam takie rude włosy na grzywce a raczej mam złoty kolor po tym jak próbowałam sobie wczoraj sama zrobić kilka pasemek jasnych, że szkoda gadać hi hi hi ... niestety farba nie sprawdziła się :)) a włosy jak zawsze oporne do farbowania :)) Chyba dzisiaj nawiedzę fryzjerkę hi hi hi
no przy Gabrysi polozna sie zapowiedziala a teraz przy Krzysiu przyszla ale jej nie otworzylam... karmilam malego i slyszalam ze ktos puka ale karmilam na pol spiaca i stwierdzilam ze to pewnie poczta i mam to gdzies :) jak M wrocil do domu to znalazl kartke w drzwiach z numerem telefonu zeby do niej zadzwonic :D
no widzicie-ja bym wolała nawet zeby to szpital załatwiał czy przychodnia...a tak nie dosyc ze tydzien szukałam to jak w koncu znalazłam to pretensje ze tak późno...wszytsko trezba samemu załatwiac i na dodatek M musi z prazy dostac taka karteczke ze odprowadzane sa za niego składki bo inaczej nie bedzie darmowej wizyty.Jak widze takie utrudnianie to wolałabym zapłacić i miec super kompleksowa wizyte.
Ciacho a jak wychodziłaś ze szpitala nie musiałaś podać adres przychodni do której będzie należał Piotruś ?? Ja leżąc w ICZMP musiałam im podać adres i dodatkowo imię i nazwisko położnej ... Oni wysyłają zawiadomieniem, że urodziło się dziecko i wysyłają a to raz lekarza a potem położną. U nas tak to wyglądało - nie miałam problemu z położną
u mnie identycznie. juz w warszawie zglaszalam przychodnie i lekarza prowadzacego, bylo zaznaczone ze zawiadomimy telefonicznie jak wrocimy do domu. wrocilismy we wtorek a w srode polozna stukala do drzwi, ostatecznie nas naweidzila w czwartek
nie pytali o to.a poza tym nasza wspaniała przychodnia nie ma połóznych! dogadali sie tylko z takimi trzema i jak pytałam o nie to dostałam ich wizytówke...a lekarz faktycznie niby odwiedza ale pielegniarka powiedziała ze moge tez z dzieckiem sama przyjechac na wizyty dla dzieci zdrowych.
zaliczylam z Krzysiem 2.5godz spacer a jak dotarlismy do domu to byl tak glodny ze juz kombinezon wcinal ale o dziwo nie plakal, chyba juz sie nauczyl ze nie mam jak mu cycka wyciagnac na dworze :) teraz czekam na meza z obiadem - dzisiaj pizza i salatka z naszej ulubionej knajpki, jakos trzeba uczcie jego 1 dzien w nowej pracy :D
Ania to mogę Ci pozazdrościć dzisiaj bo Julcia moja siedziała w domku ze względu na padający deszcz!
W ciągu dnia zaliczyłam całodzienne sprzątanie mieszkania a dokładnie przerabianie pokoju Adriany .... mam dość wrrr... Meble ze ściany na ścianę lądowały tak jak ona sobie to zaplanowała - przyszła jej ochota na jakieś zmiany wizualne!
Wczoraj wieczorem musiałam zrobić kurs w góry tam i z powrotem. Świetnie się jechało i troszkę mnie to odprężyło :) Muzyka głośna, na zegarze też wskazówka dość spora mmm od czasu do czasu uwielbiam taką szybką jazdę :)) działa na mnie odprężająco :))
raz kiedys mozna zaszalec :) dzisiaj mamy gosci a ja nie mam weny kuchennej, mialam upiec ciacho ale przewertowalam przepisy i totalnie mi sie nie chce takze zahacze pewnie o sklep i kupie gotowca... na termometrze az 5 stopni wiec cos podejrzanie cieplo i trzeba wykorzystac pogode na spacer :)
Cześć Kobietki !! Tatuś wrócił a dzieci to aż się trzęsły jak go zobaczyły. Najpierw obserwacja i delikatna niepewność a potem szaleńcze uściski, dotykanie twarzy, uśmiechy itd. Uśmiałam się i poryczałam - no nie da się tego opisać ... Dziś wracamy do domku Miłej niedzieli dla Was