Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
jestes pewna ze potrafilabys sie przygotowac na smierc bliskiej osoby? ja kilka lat temu przerabialam podobna syt z babcia i totalnie nie umialam sobie tego wytlumaczyc mimo ze babcia dozyla pieknych lat
Lady, a ja się totalnie nie zgadzam z tym co napisałaś. Po pierwsze z tym uśmiechaniem się dla dzieci. Myślisz, że oszukiwanie dzieci, to dobry pomysł? Po co uśmiechać się na siłę? Żeby pokazywać im, że płacz czy smutek są czymś do ukrycia? Ja się raz czy dwa popłakałam przy Ewuni i nie udawałam, że nic się nie dzieje. Ogólnie jej powiedziałam o co chodzi, przytuliłyśmy się i było lepiej. A to, że dzieci potrzebują mamy o każdej porze dnia i nocy nie wyklucza tego, że mama może czuć żal i bezradność, nie?
A po drugie- jakoś mnie sposób w jaki piszesz nie przekonuje, choć pewno masz dobre intencje
dzieci muszą widzieć, że dorośli też mają gorszy czas, bo od nich uczą się prawa do gorszych dni. Uczą się radzić sobie z emocjami i uczą się je wyrażać. Nie można ukrywać nic przed dziećmi, tylko dostosowywać informacje do ich wieku. Tym bardziej nie powinno się ich okłamywać.
Chyba jednak sobie sprawy nie zdajesz jak wiele negatywnych stanów uczuć i odczuć ze strony rodziców wpływa negatywnie na dzieci na ich zachowanie może nie teraz ale w niedalekiej przyszłości... Lubisz kiedy ktoś bez przerwy mówi o problemach, płacze, jest przygnębiony, apatyczny etc? Pewnie NIE a dzieci chłoną to jak gąbka.
Po prostu zdecydowanie lepiej czuję się w towarzystwie osób, które są autentyczne i nie udają. Jakaś zdrowsza wydaje mi się taka relacja. Tak samo nie zależy mi, żeby moi bliscy chodzili z uśmiechem przyklejonym do ust i mówili mi, jak jest super, podczas gdy mają ochotę płakać.
Czy Ja napisałam, że Hyde nie ma prawa wyrażać swoich uczuć i odczuć przy dzieciach? a tym bardziej, że nie powinna o nich tutaj pisać? to jej sprawa i ostateczna decyzja co ona zrobi względem swojej rodziny i swoich dzieci czy znajomych... Wydaje mi się, że po to tutaj jesteśmy aby się wzajemnie wspierać i zrozumieć a nie ciągle krytykować i w każdym zdaniu doszukiwać się sensacji!
Hyde tak nie pisz... i wybacz ale nie chce tego nawet czytać...
Jeśli czujecie potrzebę informowania dzieci czy rodzinę jak i znajomych o wszystkich problemach to OK, jeśli uważacie, że bezustanne przygnębienie w czymś pomoże Wam czy bliskim to ok... Macie prawo robić co chcecie... Z własnego doświadczenia wiem, że nie warto zbyt wiele złych emocji okazywać dzieciakom, nie warto o wszystkim mówić i bezustannie o tym samym... Problemy problemami ale są ich granice pod kątem udzielania się.
Acha - tak się zastanawiam, może gdybyś nie zaprzeczała swoim emocjom, gdybyś potrafiła się przyznać przed sobą i swoją córką do złości, upokorzenia, bezradności to ani Tobie ani jej terapia nie byłaby potrzebna? Może na terapię nie powinnaś chodzić z powodu swojego męża tylko przyznać się, ze to Ty nie radzisz sobie z tą sytuacją?
[quote=MrsHyde] Ladybird76: Hyde tak nie pisz... i wybacz ale nie chce tego nawet czytać... Ladybird76: Hyde tak nie pisz... i wybacz ale nie chce tego nawet czytać...
rzadko poza wykresem zdarza mi sie pisac o takich sprawach i nie powiem, ale po tylu latach znajomosci troche zabolalo takie stwierdzenie
Półtorej roku jestem pod opieką psychologa z powodu mojego męża i ze względu na niego, siebie i dzieci swoje a od paru miesięcy moja starsza córa również korzysta z terapii a dlaczego? bo popełniliśmy wiele błędów gdy były problemy, które przelewaliśmy na nią... które się jej udzielały i teraz ona sobie z pewnymi zachowaniami nie radzi!
ale z mama wszystko ok, tak? u Ciebie cokolwiek sie dzieje?
.
przejzalam link i sie usmialam. profilaktyka raka piersi.
4. mammografia co roku od 35 roku życia,
mimo iz jestem w grupie ryzyka, moge pomazyc o mammografi... wszyscy twierdza, ze jestem na nia za mloda. to nic, ze pierwsze zmiany w piersiach mialam w wieku 21lat.....
Lexia jak u was tak jak u mnie to wspolczuje egzaminu, zero hamowania i rzuca jak cholera :/
btw - gotowas juz na studniowke?
Co do studniówki- kiecka jest, dodatki są, bielizna i podwiązka też, buty na miejscu, makijaż, fryzjerka i paznokcie umówione, więc nic tylko czekać na sobotni wieczór
czerwone majty?