And u Gabrysi pierwsyz wynik sprzed 2tygodni wyszedl negatywny. czekamy na wyniki z dzisiaj... normalnie trzeba czekac tydzien ale ta moja ciokta mowila ze sprawdza inna metoda i bedzie na jutro. Najgorzej bylo jednak pobrac wymaz z odbytu... no i karmienie Gabrysi na sile bo ona na nic nie ma ochoty ani nic zjesc nie chce :(
Aniu i jedno i drugie do d... bo dzieci nam męczy....
No ja do formy wracam powoli ale sukcesywnie jeszcze 3,5 kg i będę jak przed ciążą :) Za to wczoraj miałam ubaw w sklepie przymierzając bluzkę zaczęłam się czepiać że mam strasznie biodra szerokie po ciąży kobita zrobiła wielkie oczy ja jej na to że córa ma 5 miesięcy a syn już 8 lat a babeczka jeszcze większe i patrzy na mnie jak bym w wieku 14 lat zaczęła więc ją uspokoiłam że już 32 mam na karku a ona "O Boże 19 bym pani dała..." Nieźle co?
Magg no to mnie nieźle przeskoczyłaś bo dla pocieszenia jak byłyśmy na pewnym etapie na takiej samej wadze to niestety Ja zakorkowałam się przy 6 bądź też nawet 7 kilogramach i ani ruszę dalej na dół :((
Aniu aż Ci zazdroszczę bo ja bym sama tak chciała ale jest 1 problem - nie mam gdzie pochować buuu
Lodówka przyjedzie do mnie po 18 naprawiona ale znajomy mówi że to ostatni raz bo jest sito w częściach - tak przeżarte części przez rdzę i następna naprawa to już koszt około 300zł bo trzeba wymienić prawie cały tył. Obecna naprawa to 150zł w tym 70część jakaś tam. Nawet nie wiecie jak sie stęskniłam za tym urządzeniem w domu hahaha
no jak to gdzie w zamrazalniku :) mamy whirlpool taka 2 agregatowa - zamrazalnik 3 szufladowy i wchodzi tam prawie pol swini :) 3 szynki laduja w rosole i Mama uwedzi na swieta a reszta do zamrazalki. jeszcze dzisiaj pewnie machne boczek faszerowany... chwilowo mam przerwe taneczna bo maly ssak zglodnial
Grrr boję się, boję się, boję się że... mogłąm zaciążyć. Pierwszy raz się tak na poważnie boję. Na dodatek to by było na własne życzenie. Dlaczego to akurat ja miałabym być z tych, co to zachodzą przy pierwszym staraniu ;)? Szyjka jakaś porąbana, niedługo zacznę na nią krzyczeć. Nie mam pryszczy - zawsze miałam. Oczywiście okres powinien być za cztery dni, ale cholera... Wrrr. Głupia, głupia, głupia baba ze mnie. Nie teraz, nie w tym momencie, brat ma brać ślub za pół roku, ja mam tyle planów... No makabra! Byłabym zła na siebie i tylko na siebie. Umrzeć bym przecież nie umarła, pewnie nawet tragedii by nie było, ale szczerze mówiąc to akurat teraz wybitnie mi to by nie pasowało. Niech ktoś mnie zastrzeli za lekkomyślność.
Widzisz Wlodeczku... Tu raczej po wsparcie przychodzą te, dla których ciąża jest marzeniem... Jak to mówią " gdzie drwa rąbią..." Liczę na to, ze poukłada się po Twojej mysli- i tego Ci z całego serca zyczę. A na przyszłosc po prostu bądż duzą dziewczynką
Czy ja wiem... Zawsze myślałam, że npr można w dwóch kierunkach stosować ;) i osoby o dwóch kierunkach tutaj spotykam.
Btw. jak podają badacze właściwe działanie "antykoncepcyjne" NPRu zależy od "poziomu motywacji" ;) Wśród par małżeńskich nieplanujących więcej dzieci wskaźnik Pearl'a wynosił 4,13 wśród osób nieplanujących więcej dzieci, a 14,83 u tych, które tylko odkładają w czasie (Fairfield 1977). Jeszcze "gorzej" te relacje przedstawiały się u Rice'a et. al (1 i 16).
Wlodeczek, wg niemieckich badań z 2007: - nieplanowanych poczęć u odkładających na poważnie, tj. korzystających z czasu niepłodności, było 0,6%, - nieplanowanych poczęć u udających odkładanie, tj. korzystających z krańców czasu płodności, było 7,5%.
Zatem nie jest tak źle, jak chcą wmówić media i laicy. Przeciętne wartości dla środków hormonalnych są takie same.
NPR nie ma działania antykoncepcyjnego. Motywacja jest najważniejsza w przypadku każdej metody zależnej od użytkownika.
no ja ryby nie wypatrosze... wole miec polowke swiniaka na stole niz 1 rybke... kurczakiem tez zajmuje sie moj slubny... chyba ta rozbiorke swiniowa to mam w genach bo moj Ś.P. Dziadek byl masarzem
jeju pamiętam jak kiedyś MM miał karpia zabić, karp po pierwszym poderżnięciu zaczął skakać po stole , MM go łapał, ale wiadomo sliski więc trudno było, krew bryzgała po stole , w końcu ubil go tłuczkiem do kotletów, po czym się shatował, po tym incydencie nie kupujemy juz żywych ryb, tylko już wypatroszone.
Mój M się śmieje, że Ja chciałam kiedyś karpia zabić przez jego utopienie hi hi hi bo co dostał tłuczkiem w ciemie to o dziwo taka była sztuka twarda, że dalej żył więc z litości wpuszczałam go do wody aby jeszcze pożył sobie... tak chyba z dwa razy ...
ogólnie brutalnie mogę powiedzieć, że zabiję kurę i rybę tak samo jak bez problemu rozbiorę w przeciwieństwie do świniaka ... nie podzieliłabym go dobrze na odpowiednie partie mięsa!
u nas karpia w rodzinie zrobi tylko mama. pamietam ze jak tata byl zdrowy to tez sie nie chcial do niego dotykac. jesli idzie o swiniaka to zawsze mam problem z podgardlem bo nie wiem jak ciac ale mama wtedy mnie instruuje telefonicznie i jakos daje rade :D podgardle leb watrobka i takie tam wedruja do mamy bo pozniej ona przerabia to na kaszanke i salcefix... o ile nie zjem kupnej kaszanki ani salcesonu to za maminymi przepadam
Ania Ja tam nie wiem czy się to u mnie robi czy nie bo nie kupuję - od czasu do czasu przywożą do rzeźników. Poza tym znam to ze wsi kiedy było świniobicie to po nim właśnie robili bułczankę! Kierunek warmia i mazury :)
haha to widze ze mamy ten sam"problem"ja sie szykuje na spacer bo swieci słonce i nie ma wiatru a Piotrus zasnał po mleku wiec tez nie bede go ruszac.Teraz gdy go meczy kolka kazdy sen jest dla mnie zbawieniem:)
Lady no to warmia i mazury to nie do konca moje rejony :P ja dzisiaj na spacer dopiero nie wczesniej niz po 14tej bo czekam na kuriera dzwonil rano ze bedzie miedzy 11 a 14 ale blizej 14
położna mi mówiła własnie jak była ze w czasie katarku wskazane sa spacerki na takim zimniejszym powietrzu bo wtedy cos sie odtyka i łatwiej im sie oddycha.nie wiem dokłądnie co ale mówiła zeby smigac wtedy po dworze.Ja wychodze co prawda narazie ntak na 40 minut ale dla mnie to jest tez chwila spokoju a dla niego nieprzerwanego snu bo o dziwo na dworze mis ie nie wierci
ciasteczko zgadzam sie z Tobą bo też o tym nie tylko czytałam ale i słyszałam, że jeśli ma dzieciątko katar to dobrze jest być z nim na spacerku! Zatem powolutku się szykuję do wyjścia :))
zazdroszcze Ci tej kupki..mój robi raz na dwa dni ale nie wiem czy to nie wina mleka dlatego jak w czwartek pójde do pediatry to sie dowiem czy mu nie zmieni.a moze juz taki jego urok...widze ze bardziej go kolka meczy własnie niz ta kupa
Co się ostatnio dzieje w moim domu to ja już nie wiem.... Jakieś szaleństwo nieznośność Franka sięga zenitu, Tosia nie może pozbyć się kataru, ciągle pada, M był w domu dwa dni i znowu wyjechał - miał być w czwartek a będzie w sobotę normalnie zaraz osiwieję!!!!!
Lady to chyba przez ten stres ja tracę kilosy dziś się ważyłam i 66kg za dużo mam na barkach...za dużo...
kozera-można można.Mój Piotrus tez czasem chce spedzic cały dzien na moich rekach a mimo to zawsze znajde czas zeby wciagnac cos słodkiego.Dałam sobie czas do kontrolnej wizyty u gina-potem juz regularny basenik i może jakis fitness.