Będę wyczekiwała :D Aaa, założyłam wątek o sportach dla maluchów, Livia, Ty też się tam udzielaj, plis, ze względu na męża-rowerowca :DDDD

Nam również, Miki jest przecudny!!!

Ajm sory, ajm sory - Ciężarówka! :DDD Dziękuję, te sznurki to nieodłączny element zimowego stroju, bez tego nie da rady wyjść z domu. Ubieramy się, zakładamy czapkę i od razu otwiera pysia, żeby mu włożyć "kaganiec" z troczków od czapki. Taki rytuał

Miłego Ewo:)

Helou!
Jak tam ostatki? U mnie na serio - od jutra zaczynam mój wielki post

dziś?

Elfiko, ale Ciebie chyba ostatki nie dotyczą...

Licho, w sensie że przybrało ci się na masie?

Licho: i dlatego właśnie smażę placki ziemniaczane

ooo podrzuć trochę

Licho mi tam pora nie straszna...

ale narobiłaś, ślina mi wisi jak mojemu psu gdy jem czekoladę

nie, goldena

zdarza się, wtedy jest zwana ropuchą

przy naszej to kot ze Shreka nawet odpada

jak to mój mąż mnie upomina "po co mówisz , że nie jak za chwilę i tak jej dajesz"

na co ja... "no bo... ja ją kocham "

Już przeczytałam, niczego nowego nie napisali .

Bez zmian, oprócz tego, że M. spiął pośladki i pojechał na WAT, żeby temat obrony wskrzesić.

Nie tak szybko z tymi brawami. Raz że mgr nie będzie mógł zrobić, bo jak to powiedzieli w dziekanacie, teraz te jego 10 semestrów i absolutorium to nic nie znaczy. Dostał tylko zapewnienie, że jak napisze podanie do Dziekana, to postarają się umieścić Go gdzieś na 5-6 tym semestrze. Do tego będzie musiał nadrobić różnice programowe, bo przez ponad 5 lat sporo się zmieniło w toku studiów, i dopiero wtedy będzie mógł obronić pracę inżynierską (teraz studia na WAT są II-stopniowe).

Aha, no i nie ma możliwości powrotu na dzienne. Co z wiadomych wzgl. i tak nie byłoby możliwe, więc dojdzie czesne do płacenia.

Brawa są za spięcie tyłka.

Dawno mąż uzyskał absolutorium?
Trochę jest dla mnie niezrozumiała taka polityka. Bo to tak, jakby ktoś podważał wiarygodność tamtego programu nauczania.

A jakie jest Wasze stanowisko w tym temacie?

No, ale jednak w kierunkach technicznych to nie tylko teoria się chyba zmienia więc ja się nie dziwię szczerze mówiąc.

Jaheira: Czyli minęło "magiczne" 5 lat

a do 5 można się bronic?

Licho: No, ale jednak w kierunkach technicznych to nie tylko teoria się chyba zmienia więc ja się nie dziwię szczerze mówiąc.

Licho, no wiesz w medycynie też się sporo zmienia...

A przecież praca magisterska jest odrębną pracą naukową... A tok studiów to tok studiów. Uzyskane absolutorium oznacza,że posiadło się wiedzę w danym zakresie. Dyplom, daje "tylko" możliwość postawienia sobie 3 liter przed nazwiskiem.

Kurcze, no chodzi mi o to,że konieczność zaliczania dodatkowych semestrów, jest dla mnie równoznaczne z tym,że dyplom zdobyty dziś jest OK, a ten sprzed 10 lat już nie.

Licho: Zresztą Jah chciałabyś by leczył Cię ktoś, kto zrobił sobie 5-6 lat przerwy od studiowania

Licho, ale od zakończenia studiów do rozpoczęcia leczenia droga jeszcze długa.
Po drugie nie raz byłam u lekarza, który zatrzymał się z wiedzą w latach 80-tych ;) o ginekologach mówię ;) dyplom o niczym nie świadczy, ważne żeby lekarz się dokształcał na własną rękę..

Zgadzam się Agatella. Jednak przerwa oznacza przerwę i raczej nie da się zweryfikować czy zainteresowany poświęcał się w tym czasie zgłębianiu tematu. Tzn da się może - można by umożliwić zaliczenie egzaminów z tych przedmiotów, które zostały uznane za wymagające powtórzenia.
W każdym razie róznica wg mnie między lekarzem z Twojego przykładu, a lekarzem broniącym się po przerwie (zakładając, że bez nadrabiania straconych lat - tylko obrona) polega na tym, ze ten gin, który zatrzymał się z wiedzą w latach 80tych przynajmniej od tych 80 lat praktykuje. No wiesz o co mi chodzi

Jaheira: Ale jaka jest różnica w lekarzu, który zdobyłby ten dyplom 5-6 lat temu i nie praktykował a w takim, który zdobyłby absolutorium(ukończył cykl dydaktyczny), tylko do obrony podszedł po 5 latach...

Wg mnie taka, że dyplom pierwszego jest chyba tylko papierkiem, bo kto zatrudni w zawodzie lekarza z dyplomem sprzed lat i zerową praktyką? Inaczej wg mnie podejdzie się w tym względzie do dyplomu ze "świeżą" datą.

Regulamin mówi tak (pomóżcie, bo nie jestem pewna interpretacji własnej):
Po okresie dłuższym niż 2 lata od daty skreślenia z listy studentów (z powodu nie złożenia pracy dyplomowej w terminie), osoba skreślona moze ubiegać się o wznowienie studiów na zasadach określ. w par. 22.
par. 22 - 1. o wznowienie studiów może ubiegać się osoba, która studia przerwała i została skreślona z listy, spełniająca warunki rejestracji na semstr wyższy niż pierwszy.
3. studenta wznawiającego studia obowiązuje aktualny program kształcenia. Uznanie dotychczasowych efektów kształcenia (...) oraz sposób uzupełnienia przez studenta różnic, wynikających z programów kształcenia, ustala dziekan.

Osobę, która uzyskała zgodę dziekana na dokończenie studiów, wpisuje się z dniem wyznaczonym na egz dyplomowy, na listę studentów o statusie "po ostatnim roku studiów bez egzaminu dyplomowego".

-----

Czyli dostaje zgodę, wpisuje się Go jako studenta po ostatnim roku studiów, robi różnicę programową, i może się bronić?

Mój mężu własnie jest na rozmowie u nowego pracodawcy :)