Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
zgarniają dziecko do lat 7 z ulicy
skoro niespełna 7latek błąka sie sam po ulicy to zdaje się,że jego rodzice są mega nieodpowiedzialni

do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia
osobę tę porzuca
Moniko- a dziecko na drodze to nie jest okolicznosc niebezpieczna?
aaa no i są nadgorliwcy którzy zgarniają dziecko do lat 7 z ulicy no i nie odwożą do domu a do placówki ...
samo idzie do znajdującej się w pobliżu szkoły


dziecko na drodze
A wytłumacz mi, na czym miałaby polegać OPIEKA nad prawie 7-latkiem, który kilka godz. gra w piłkę na boisku?
Chodzi o droge, ktora musi przejsc. Nie boisz sie, ze ktos moze sie zatrzymac i poprostu wciagnac dziecko do samochodu?
Poprostu uwazam, ze w dzisiejszych czasach jest na tyle niebezpiecznie, ze lepiej dopilnowac dziecko osobiscie
Krok w krok za coraz starszym dzieckiem nie będziesz chodzić. To chyba logiczne. Trzeba powoli "poluzowywać smycz". Z kurczowego trzymania się maminej spódnicy dziecko wyrasta, czy tego chcemy czy nie. Lepiej robić to stopniowo. Choćby w sposób, który postanowiłam uskuteczniać. Pozwalam Mu na przebywanie samemu bez mojej / taty opieki w miejscach, które zna, które lubi, gdzie są rówieśnicy i jakiś choć jeden opiekun. Tyle.
Szkoda, że powolne uczenie samodzielności dla wielu tutejszych mam to synonim mega nieodpowiedzialności rodzica. Ale jak to mówią - jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz, nie?Otoczenie boiska i samo boisko widzę z balkonu. ZAWSZE na boisku jest jakiś rodzic.
Taka teoretyczna sytuacja, rodzic, ktory jest na boisku , idzie z dzieckiem juz do domu - syn zostaje z rowiesnikami bez opiekuna.
Wystarczy, ze wtedy ktos podejdzie do bramy boiska i zwabi dziecko jakas super gra.

Nie masz na wszystko wpływu. O ile jako rodzic masz większą wyobraźnię, to i tak nie uchronisz przed każdym potencjalnym niebezpieczeństwem. Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Trzeba powoli "poluzowywać smycz".

Co chwilę patrzę, jak się sytuacja klaruje. Maciek też ma przykazane, patrzeć co jakiś czas w stronę balkonu. Co jakieś 15 min wołam, by podszedł i powiedział, czy wszystko w porządku. Na Boga - On tam nie siedzi latem całe dnie. To max. 60 min samodzielnej bytności na boisku. Po tym czasie albo schodzę po Niego, albo wołam i wraca.
Ty chyba nie widziałaś chłopców grających w piłkę. Oni nie mają nawet czasu, by usiąść odpocząć. Myślisz, że rozglądają się, czy może ktoś obcy podszedł?
To jeszcze pamietam 
Niebezpieczeństwa czyhają nie tylko na siedmiolatków, ale i na 15latki i na 18latki, więc pytam ponownie - od kiedy samodzielność? Według Was?
Wiadomo, ze spojrzenie gimnazjalisty na swiat a 7 letniego dziecka rozni sie i to bardzo.
. Inne sytuacje kreuje się 7-latkowi, tak by jak fajnie to napisała Peaberry "wzmocnić w nim poczucie pewności", że sam coś potrafi, a inne wyzwania daje się starszym dzieciom. O dziwo dożyłam osiemnastki...
same moga sobie swoja niewiedza zrobic krzywde
Cobraczu, ponawiam pytanie: od kiedy zaufanie zaczyna u Ciebie przewyższać kontrolę? Kiedy będziesz w stanie uwierzyć we własne dziecko, bo do tego się to sprowadza...
Myślę sobie,że ta obawa o bezpieczeństwo dziecka w prostej linii prowadzi do "przywiązania" go do kanapy i telewizora/gier komputerowych... W końcu to w domu, pod okiem rodzica.
A...obsługa laptopa/tabletu/komórki na poziomie wysokozaawansowanym i u niego i u 3-letniej siostry.


Hej babki ,ale piekna wiosna ptaszki spiewaja ,kwiaty rozkwitly...
robie spagetti z frutti di mare na obiad...
za to moj maz uwielbia.