Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 3rd 2013 zmieniony
     permalink
    STRACIATELLA zależy jaki zapis macie w umowie najmu - tzn chodzi mi o te rozliczenia prądu/wody...
    My wynajmowaliśmy trzy mieszkania i jak nas w pierwszym babka, za przeproszeniem, [wymoderowano] bo za cały rok naszego tam mieszkania wzięła sobie do kieszeni ponad 600 zł z tytułu właśnie tych nadpłaconych w czynszu opłat za wodę [oraz płaconego przez nas prądu, już nie w czynszu] tak potem już byliśmy mądrzejsi i kazaliśmy sobie w umowie zawrzeć, że ewentualna nadpłata będzie pomniejszała odstępne za kolejny miesiąc. I tak się stało no bo niby czemu ktoś ma zabierać pieniądze za to, z czego Wy korzystacie ? Ciekawe czy jakby wyszła niedopłata to właściciel mieszkania pokrył by ją z własnej kieszeni ? Szczerze wątpię :devil:


    Natomiast moim zdaniem niepłacenie przez właściciela mieszkania czynszu w terminie i widmo ewentualnej na Was eksmisji jest, wg mnie wystarczającym powodem do zerwania umowy najmu bez żadnych konsekwencji....
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJun 3rd 2013 zmieniony
     permalink
    Ale jeśli jest nie dopłata to oznacza że zużyliście więc ogrzewania i wody niż zapłaciliscie w czynszu. U nas jest to normalne raz na pół roku po odczycie liczników mamy niedoplaty i trzeba je uregulować.Jeśli jest nadpłata faktycznie trzeba liczyć ją od czynszu za miesiąc bieżący. Dokument jest wystawiany na dzień jakiś tam, faktycznie saldo nie zapłaconego czynszu macie 600 parę złotych, ale może kasa splynela dwa dni później i wtedy saldo jest tylko z nadpłaty.Z tych pism nie wynika że on płaci nie regularnie za czynsz...
    --
  1.  permalink
    Teorka, w umowie nie pisze nic o ewentualnych nadpłatach. A że to w sumie początki wynajmu to nie pomyślałam żeby taki punkt zawrzeć. Bo na poprzednim mieszkaniu nie wytrzymaliśmy długo - przez natręctwo właściciela, a poprzednia umowa była spisana bardzo ogólnie, więc też nie było problemu się z niej szybko wykręcić.
    Przejdę się w przyszłym tygodniu z umową najmu dowiedzieć co i jak. Może pokażą mi rozliczenia od początku mieszkania tutaj.
    Muszę przemyśleć to dokładnie. Nie powiem, mieszkania mi strasznie szkoda, bo jest idealne dla nas, ale nie mam zamiaru dawać facetowi do kieszeni kilkuset złotych rocznie.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.06.13 22:06</span>
    Czerwinka - ta zaległość tyczy się ogólnego salda. Natomiast te 600 zł to wychodzą co najmniej dwa czynsze, których facet musiał nie zapłacić. My przelewamy pieniądze 9-10 każdego miesiąca. On ma płacić czynsz do 15. A w obu rozliczeniach zaliczki pobrane na ogrzewanie i wodę są wyższe niż zużycie. Czyli należy nam się zwrot. A to że facet nie zapłacił ostatnich czynszów to on będzie musiał uregulować, bo z jakiej racji my mamy zaległość regulować tym, czego nie zużyliśmy?

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.06.13 22:13</span>
    Czerwinka - spójrz na dokument z marca - do zapłaty 1580zł za poprzedni rok+styczeń-marzec 2013rok, zapłacono 1458zł w 2013 roku. Czyli jasno wynika że w 2012 roku nie było ani jednej wpłaty. I jeszcze zaległość 120zł. I kolejny dokument - z maja tego roku - wyraźnie pisze że znów do zapłaty jest 614zł.
    W obu dokumentach pisze że z tytułu niezużycia mediów powinniśmy dostać zwrot, którego nie dostaniemy z uwagi na to że facet nie płaci regularnie, czyli zwrot idzie na pokrycie długu.
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJun 3rd 2013 zmieniony
     permalink
    No widzę ale to jest kwota jaką opiewa czynsz....i ile wpłynęło. kwota z minusem to niedoplata.Na moich czynszach też takie klauzule.Albo ja już nic z tego nie rozumiem.Napisałam pod wykres u Ciebie aby tu nie zaśmiecać. Dla pewnosci przejdzi się do spółdzielni.
    aaaa tylko fakt jest jeden:-) niewiem jakiej wysokości jest czynsz:devil:bo ją biorę kwotę około 600 zł:-) tyle ile ją płace w wawie ;)
    --
  2.  permalink
    Więc zapraszam do mnie pod wykres;)
  3.  permalink
    Dziewczyny mam problem odnosnie szerszeni i pszczol. Pchaja mi sie w dachowke i okna czsami otworzyc nie mozna bo strach. Dzisiaj do domu wlecial szerszen wielkosci bo ja wiem jakies 4 cm ( w zyciu nie widzialam tak wielkiego szerszenia):shocked:. Wiecie moze czy sa jakies srodki chemiczne do pryskania np. domow z zewnatrz?
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 5th 2013
     permalink
    my stosujemy Raid
  4.  permalink
    karakal: my stosujemy Raid


    Na zewnatrz? czy w domu? Bo to, ze spryskam w domu to nic nie da. Beda sobie dalej zakladac gniazda w dachu i tu jest problem...
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 5th 2013
     permalink
    za zewnątrz jest prysakne w dziury gdzie wchodzą.
  5.  permalink
    Chciałam Wam podziękować za wypowiedzi dotyczące rozliczeń mieszkania. Właściciel w rozmowie przyznał się do nieregularnych opłat czynszu. Jasno powiedział że nie dostaniemy zwrotu z nadpłaty ogrzewania i wody - nie ma takiego zapisu w umowie. Cóż, czas czas pisać wypowiedzenie i szukać innego mieszkania. Kolejna cenna lekcja życia na koncie.
  6.  permalink
    karakal: za zewnątrz jest prysakne w dziury gdzie wchodzą.


    I robicie to regularnie czy raz wystarczyl?
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 5th 2013
     permalink
    to jest działka lesna i bywamy tam tylko na weekend... pryskamy jak przyjeżdżamy i jak tylko coś koło dziur lata...
  7.  permalink
    karakal: to jest działka lesna i bywamy tam tylko na weekend... pryskamy jak przyjeżdżamy i jak tylko coś koło dziur lata...


    To trzeba bedzie sprobowac... Dzisiaj jade po Raida i tyle ile prze zokno uda mi sie spryskac tyle spryskam a reszte jak maz wroci to wejdzie na drabine i dokonczy....Troche sie boje czy je nie rozjusze...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 11th 2013
     permalink
    poradzcie co kupic dla rodzicow tak do przegryzienia przy okazji urodzin dziecka
    ja nigdy nie zostaje na tych dzieciecych imprezach na kawke ale rodzice zawsze zapraszaja i tez bede jutro proponowala zeby zostali (a tym bardziej ze mamy tak kilkoro znajomych rodzicow) no i nie wiem czym ich uczestowac, jakies paluszki, delicje, wafelki beda ok??
  8.  permalink
    MrsHyde: jakies paluszki, delicje, wafelki beda ok??



    Mysle,ze tak. Moga tez byc jakies mieszanki ciastek :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJun 11th 2013
     permalink
    Byliśmy z Synem w maju na urodzinach Jego koleżanki z klasy. Tzn,gdy przyjechaliśmy Go odebrać, weszliśmy na "chwilę".
    Rodzice zwyczajnie poczęstowali tortem, który rozpoczęły dzieci i częstowaliśmy się tym samym, co dzieci. Były jakieś ciasta, cukierki czekoladowe. Proponowali ciepłe napoje i wino.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 11th 2013
     permalink
    no wlasnie tak z tym tortem sie zastanawialam czy nie glupio poczestowac... w tym roku ide na latwizne i doplacajac 50zl za cala grupe mam juz w cenie wszelkie przegryzki i napoje, nie musze przywozic nic nowego.

    Elfika mowiac szczerze to nie mam czasu na robienie salatek nawet jesli mialaby byc owocowa
    zreszta salatki to mnie na sobote i niedzile czekaja bo znowu na 2tury swietyujemy
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 11th 2013
     permalink
    Dziewczyny a miała z Was któraś kiedyś nogę w gipsie ? :cool:
    Chodzi i o to, czy normalnym jest aby dwa dni po zagipsowaniu palce u stóp były fioletowo - granatowe i takie zimnawe jakby :shocked::shocked::shocked:


    Od razu dodam, że nie o moją nogę chodzi :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 11th 2013
     permalink
    nie jest to normalne, moze gips jest za ciasno zalozony, moim zdaniem tu pilnie na pogotowie trzeba jechac
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 11th 2013
     permalink
    O kurde...
    A może to być od tego, że krwiak i zasinienie było już przed założeniem gipsu [tylko było w okolicy kostki] i teraz po prostu się "rozlało" i zeszło niżej....?
    --
    •  
      CommentAuthorstraciatella
    • CommentTimeJun 12th 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, chciałam Was ostrzec. Szczególnie osoby mieszkające na śląsku. Tereny Bielska-Białej, Cieszyna (i podobno Katowic) zalała "fala" fałszywych pieniędzy. Moja mama była dziś w banku i pani w okienku ostrzegała ją przed tym. Jeśli dostaniecie fałszywy banknot to nikt Wam go nie wymieni. Więc uważajcie!
    Wklejam link do artykułu na ten temat: http://biznes.onet.pl/faktpl-falszywe-pieniadze-zalewaja-polske,18490,5538690,1,prasa-detal
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeJun 13th 2013
     permalink
    z tym gipsem, to koniecznie do lekarza. ja tak miałam. Okazało się, że lekarz źle mi rękę złożył i zaczął już wchodzić niedowład, a ja nieświadoma niczego łaziłam tak w tym gipsie. Po zdjęciu gipsu ręka wyglądała gorzej niż przed :( nie mogłam nią ruszać. Skończyło się na 2 operacjach i długiej rekonwalescencji, do tej pory jeden palec ma ograniczoną ruchliwość i jest nieprzydatny do niczego.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 13th 2013
     permalink
    pierdykana w nos alergia :/ tak sie cieszylam na dzisiejsze 3lekcje ze sobie polezakuje na tarasie a tu guzik z tego. rano nie moglam oczu otworzyc ani slowa wypowoedziec. wygladam jak zombie i ucznowie na mnie dziwnie patrza. zamaist sie delektowac slonce to siedze zamknieta na 4spusty z maska na gebie i probuje sie na nogi postawic. niech juz to wszytko szybciej przekwita bo sie wykoncze
  9.  permalink
    Dziewczyny czy ktoras z was skladala papiery do policji? i moze powiedziec jak teraz wyglada egzamin sprawnosciowy?
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJun 13th 2013
     permalink
    Uważajcie, miejcie oczy dookoła głowy! Dziś zostałam bezczelnie i bardzo wprawnie okradziona… Złodziejowui wystarczyło jakieś kilka sekund mojej zmniejszonej uwagi, by dobrać się do portfela w wózkowej torbie. Cóż, jako mama z maciupkim dzidziusiem w wózku jestem pewnie w grupie docelowej łatwej do obrobienia Beznadziejne uczucie – dać się tak okraść. Zdarzenie w samo południe, mnóóóstwo osób dookoła, na rynku.
    __
    No i cóż… – jeszcze takie moje smutne spostrzeżenie, że na matkę z dzieckiem malutkim w wózku, której łzy lecą na środku rynku, nikt nie reaguje… Tzn. wiele osób widziało, że bezradna beczę, patrzyło się, a nikt nie podszedł, nie zapytał co sie stało… Smutne. Jedyny „pozytyw” – bardzo sympatyczna „obsługa” na komisariacie – panowie policjanci bardzo w porządku. A złodziejowi życzę złamania nogi – nie nachapał się, bo portfel po zakupach pusty, a mi tyle trudu teraz z załatwianiem dokumentów narobił Cóż – po szkodzie, jak to Polak, będę mądrzejsza pewnie i będę pilnować torby i portfela jeszcze lepiej… UWAŻAJCIE!

    Treść doklejona: 13.06.13 19:50
    MrsHyde: pierdykana w nos alergia :/
    współczuję Hyde... mój M ledwo latem żyje - masakra. Mi odpukac po urodzeniu córci alergia troche odpuściła... mam nadzieję, że nie wróci, by tez bywało masakrycznie. nasz Piotruś genetycznie alergia obciążony po obojgu rodzicach... :/ az się boję. Wcinam olej z wiesiołka - podobno łagodzi objawy alergii i przy karmieniu piersią, może uchronić maluszka... oby
    --
  10.  permalink
    Karko wspolczuje Ci bardzo. Ja dlatego tez nosze w portfelu malo kasy a dokumenty mam osobno, bo dorabiac prawko, dowod, karte NFZ i bankomatowa to istna masakra, a jeszcze w dobie placenia "paypass" to juz wogole.
    --
  11.  permalink
    A mi dzisiaj w sercu gra "Boże dziękuję za Komaropren". Może i totalnie nieekologiczny, ale spryskanie nim ścian tarasu sprawiło, że w końcu mogę sobie usiąść na tarasie i porozkoszować się chwilą... za to wystarczy wystawić nogę poza "bezpieczny teren" i moment jest wokół mnie chmara tego dziadostwa, nawet Mugga nie działa do końca skutecznie :confused: Żrą nawet w południe w pełnym słońcu
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 13th 2013
     permalink
    ehh mnie komar uzarł dziś w dłoń.... mam spuchniętą rękę jak po osie jakiejś wrrrrr Jestem pewna że komar bo go trzepłam ale za późno :devil:
    A na dodatek jak ostzyłam nóż jakoś pykłam nim w kostkę u kciuka ... niby małe skaleczenie jakieś pół cm ale przecielam żyłę :cry: i boli okropnie cały palec od spodu i w ogóle no cały, nie zegnę go i nie mogę dotknąć :/
    Dzieciaki (Ania) śmiała się ze mnie że matka wali w żyłę... ale mi nie do śmiechu :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Karko no to neizle pechowa mialas 13stke :/ A rozejrzalas sie nie rzucili gdzies pod lawke do kosza portfela skoro pusty? moja kolezanka tak kiedys przypadkiem wszystko odzyskala bo wzieli kase a portmonetke wywalili kilkanascie metrow dalej
    Mnie kiedys obrobili w biedronce i fakt z kasy tylko,ale po tym stweirdzilam ze nie bede nosila w portfelu dokumentow i kart; no i o ile dokumentow faktycznie nei nosze to wlasnie to piszac zdalam sobie sprawe ze karta jednak siedzi.

    Treść doklejona: 14.06.13 09:00
    cerisecerise: "Boże dziękuję za Komaropren". Może i totalnie nieekologiczny, ale spryskanie nim ścian tarasu sprawiło, że w końcu mogę sobie usiąść na tarasie i porozkoszować się chwilą... za to wystarczy wystawić nogę poza "bezpieczny teren" i moment jest wokół mnie chmara tego dziadostwa, nawet Mugga nie działa do końca skutecznie


    a ja mam off max i jakos mnie nie kasaly ostatnio, ale fakt wychodze spryskana i raid'owe spiralki na tarasie plona
    tego komaroprena nie widzialam u nas ale brat ma mi kupic jakis inny ktroym sie pryska trawe ploty etc (tyle ze butla 40zl ale to na powierzchnie ok 300m2 powinno starczyc, u nas pewnie na 6razy by bylo)i ponoc tez nie przyladuja komary i przede wszsytkim meszki
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Karolinko - strasznie współczuję! My z Rafałem kiedyś idąc wzdłuż drogi znaleźliśmy portfel. Z dowodem, oczywiście pusty.Zastanawiałam się co zrobić. Znalazłam właściciela na fb i dałam mu znać o znalezieniu jego własności.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Natalaaa ja mialam podobna sytuacje. Odnioslam portfel wlascicielowi i nigdy nie zapomne teo spojrzenia:"zlodziejka przyniosla portfel".
    Nastepnym razem, jesli spotka mnie cos takiego, to odesle.
    Malo przyjemnie "tlumaczyc sie", ze sie nie ukradlo pieniedzy.
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Jaheira: nigdy nie zapomne teo spojrzenia:"zlodziejka przyniosla portfel".

    Znam to.
    Mój M., wtedy chłopak, znalazł portfel z dokumentami, bez pieniędzy. Pojechaliśmy razem, żeby oddać. Atmosfera ogólnie niemiła :confused: Człowiek się zastanawia, jaki sens ma jego uczciwość :devil:
    -- Mama M & N & W
  12.  permalink
    MOjej babci tez tak ktos kiedys odniosl.. ale lepiej chyba odeslac, bo ludzie dziwni sa.. :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Tylko wiecie ... dlaczego dokładać z własnej kieszeni za przesyłkę listowną takiego portfela? Lepsza opcja - odnieść na komisariat policji. TYlko wtedy pewnie też jakiś protokół spisują i trzeba się wytłumaczyć, jak portfel znalazł się w naszych rękach.
    -- Mama M & N & W
  13.  permalink
    Lepsza opcja - odnieść na komisariat policji
    - zostawic przy okienku jakism i "wyjsc" ;p
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Dziewczyny tu zapytam, bo nie wiem w sumie gdzie...

    Dzisiaj będę robić krokiety. Oczywiście jak zwykle przesadziłam z ilością farszu i w związku z tym mam pytanie - w jakiej formie krokiety można zamrozić ?
    Sam farsz a potem po prostu sobie go wyjmę i zrobię ciasto na naleśniki ?
    Czy np zawinięty już farsz w naleśnika ale bez panierki ?
    Czy może usmażone ?

    Poratujcie bo nie wiem :shocked::wink:



    A co do tej zagipsowanej nogi - bo to o moją mamę chodzi. Dalej palce sino granatowe, wyglądają okropnie ale nic mamę nie boli, normalnie nimi rusza itp. Dzwoniła wczoraj do poradni chirurgicznej [tam, gdzie ją zagipsowali] i jej lekarz powiedział, że jak nie boli i nie drętwieje to tak ma być bo to krwiak z kostki schodzi czy coś w ten deseń... :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    TEORKA: Sam farsz a potem po prostu sobie go wyjmę i zrobię ciasto na naleśniki ?


    Ja tak robiłam - zamrożone z ciastem są niezbyt dobre, bo takie "wodniste" po rozmrożeniu się robią...

    Karko - współczuję! Znieczulica ludzi jest dobijająca. Ale o czym my mówimy - mojego kuzyna, nastolatka jakieś gnoje wyciągnęły z autobusu (nie chciał wyjść jak go "grzecznie prosili"), pobili do nieprzytomności, zabrali kasę, dokumenty, klucze do domu - wszystko. A ludzie nie zareagowali. Nie zareagował też kierowca.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    A ja zamrażam już zawinięte w naleśnik :) Nie są wodniste :) i raz dwa po rozmrożeniu są gotowe na patelnię :)
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    A ja zamrażam już zawinięte w naleśnik :) Nie są wodniste :) i raz dwa po rozmrożeniu są gotowe na patelnię :)

    Ja tez tak robie :wink:
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    kurcze a dla mnie mrozone nalesniki sa potem zelowkowate, nalesnik jest dobry 1 dnia a juz drugiego to w formie krokietow
    ale ja jestem inna, nie znosze np mrozonych ciast a wiem ze sporo moich znajomych tak robi, wlacznie z tortami
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    No ja chyba jak MrsHyde po prostu mrożonych ciast tego typu nie lubię... A jak mrozicie? Bo może to od tego zależy? Ja wrzucałam do woreczków foliowych, chyba, że farsz, to wtedy do pojemniczków.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Ja zawinięte krokiety układam na talerzu, tak, aby jeden nie dotykał drugiego ( nie jeden na drugim). Wkładam do zamrażalnika. Później jak już są zamrożone, wyciągam i z talerza przekładam do woreczków foliowych i hyc! znów lądują w zamrażalniku :) Zresztą tak samo mrożę np. pierogi.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    OneKiss: zawinięte krokiety układam na talerzu, tak, aby jeden nie dotykał drugiego ( nie jeden na drugim). Wkładam do zamrażalnika. Później jak już są zamrożone, wyciągam i z talerza przekładam do woreczków foliowych i hyc!

    ja w ten sposob robie kotlety mielone


    ogolnie to najbardziej lubie swieze zarcie, pierogi mroze owszem ale i tak najbardziej lubie swieze; podobnie z kotletami czy zupami (u mnie zupa jest na max 2 dni, a jak zostanie to wylewamy), z mrozonek to mamy w zamrazalniku lody, lod i warzywka na patelnie :)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Ooo, One, niezły sposób, w życiu coś takiego by mi do głowy nie przyszło! A pierogi to zawsze na maksa natłuszczałam i dopiero zamrażalnik...
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Ja zup nigdy nie mroziłam.
    Mrożone mam krokiety, pierogi właśnie, mrożę truskawki, warzywa, bigos, grzyby :) no i mięso, ale nie gotowane, smażone itp, ale surowe.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Frag dobrze na talerzyk polozyc przecieta torebke, wtedy nic nie przylnie do talerzyka tylko ladnie odskoczy jak sie zmrozi; a no i ja pierogi mroze gotowane, tylko taka wersja mi podchodzi

    One, z zupami chodzilo mi juz nawet nie o mrozone tylko ze po prostu pierwszego i max drugiego dnia jadam zupe, pozniej juz nie, a wiem ze moje kolezanki z pracy gotuja np na caly tydzien i tylko wyjmuja porcje z lodowki
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Ja kiedyś gotowałam jak "dla wojska". Wielki gar zupy i później więcej niż połowa szła na zmarnowanie. Teraz wzięłam się na sposób i gotuję w małym garnku. Zupę mam na jeden dzień, no nie licząc rosołu niedzielnego :) Zresztą tak staram się gotować obiad, aby był na dany dzień. Zwłaszcza teraz jak jestem cały czas w domku. Czasem zostaną ziemniaki, to wtedy następnego dnia są np. kluski śląskie lub kopytka. Ale kto wie, jak będzie, jak już będzie maluszek i wtedy trzeba będzie inaczej dzień sobie zorganizować :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    u nas rzadko ziemniaki zostają na drugi dzień bo mój mąż i córka bardzo lubią odsmażane
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    Karko łącze się w bólu -mi na dzień kobiet wyciągnęli W SZPITALU z wózka blizniaczego saszetkę z portfelem, dokumentami, kluczami, i nowiutkim telefonem, który 3 dni wcześniej na urodziny dostałam. Na sekundę się odwróciłam jak mi Amelka zaczęła uciekać przy ubieraniu.
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJun 14th 2013
     permalink
    MrsHyde: u nas rzadko ziemniaki zostają na drugi dzień bo mój mąż i córka bardzo lubią odsmażane


    Mmmmm.... pycha! Wiedzą, co dobre :) Ziemniaczki w plasterkach :)


    Doti_p przykro mi. Kurdę, wszystko poszło, pieniądze, dokumenty, telefon :(
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.