Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoriwin
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    Aniu, ja też charakterek mam ciężki i czasami wydaje mi się, że jestem zacofana. I surowa też jestem. Chociaż nazwałabym to konsekwentna. Jak powiem "nie" to chociaż świat by się walił to nie popuszczę. Już mój 4 letni szkrab wyczaił, że jak chce coś załatwić to do tatusia idzie. A jak coś przeskrobie to wymyślę mu taką karę, że już drugi raz tego nie zrobi. I jestem zdania, że nie biegnę i daję dziecku co chce jak płacze. Płaczem nic nie wymusi. Jestem zdania, że niech sobie płacze, będzie mniej sikał.
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    Ania moja biedna córa to nawet jako jedyna wśród rówieśników nie ma komórki swojej ! jej kolega pisze do mnie na moją hi hi - to jednak nic nie daje! Komputera np też nie ma! do mojego od czasu do czasu ma dostęp... Czy to dobre nie wiem. Ma swoje plusy i minusy niewątpliwie...
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    Iwin no w przedszkolach tez sa niezle przekrety. Pamietam jak pani mowila zeby nie zakladac dzieciakom kapci typu klapki czy wsuwane a niektore mamy twierdzily ze takie sa ladniejsze :) podobnie panie mowily ze jesli buty to najlepiej na rzep czy zamek zeby dzieci sobie same jakos radzily a rodzice ze teraz modne sa sznurowane :confused: oczywiscie wrzucilam swoje 3grosze - w kazdym badz razie moja Gabrysia do przedszkola ma buty na zamek, kapcie na zatrzask a spodnie w gumke :D
    •  
      CommentAuthoriwin
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    O! jakbym o przedszkolu mojego synka czytała, Aniu
  1.  permalink
    No to ja się zgodzę co do tych gumek i butów na rzep- ale tylko w młodszych grupach. Pożniej wychodzi na to,ze 7-latek nie umie zawiązac adidasów w szkole!
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    oj to jeden etap już za mną a kolejny przede mną hi hi
    Na moje szczęście im córa starsza tym rodzice bardziej zgodni jacyś tacy :))
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    Aga w grupie Gabrysi maja takie sztuczne buty i ucza sie sznurowac :) ja uwazam ze na wszystko jest czas i pora ale wpsolczuje tym biednym paniom bo zapiecie kurtek na guziki czy powiazanie butow 4-5latkom to niezla robota jak na 1 pania przypada 15dzieci
  2.  permalink
    A ja uwazam,ze teraz dzieci sa coraz słabsze manualnie- później przychodzi szkoła i okazuje się,ze upolowy podejrzewa się dysgrafię - bo dzieci mają nie wyćwiczone paluszki.
    No i panie nie sa dla mnie biedne- wybrały sobie taki zawód- mma nadzieję,że z powołania.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    a ja tam podziwiam przedszkolanki za jej anielska cierpliwosc :)
    raz poszlam na ochotnika pomagac przy pikniku i .... bylam wykonczona po 3godzinach :D
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeDec 29th 2007 zmieniony
     permalink
    Ania też byłam pomagać i mi się to bardzo podobało a w szczególności jak dzieci mnie otoczyły i tylko ze mną chciały się bawić hi hi hi Do tego wszystkiego ciągle mnie po włosach głaskały :)
  3.  permalink
    Ja mam w karierze prace jako nauczycielka w przedszkolu, wiec doświadczyłam tego na własnej skórze :)
    W kazdym badż razie uważam,ze z rodzicami pracuje się gorzej niz z dziecmi
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    no to ja jednak nie jestem do takiej pracy stworzona... nie moglabym pracowac w podstawowce na przykład... czasami pomagam w angielskim mojej chrzesniaczce (2klasa szk. podstawowej) i mam wrazenie ze nie wiem jak jej pewne rzeczy przekazac... duzo lepiej czuje sie w pracy z nastolatkami :)
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    jeszcze gorzej pracuje się w grupach gdzie rozpiętość wiekowa jest duża.... uczyłam na zaocznym PSZ
  4.  permalink
    No a ja najlepiej czuje się w pracy z dorosłymi :)


    szczególnie, jeżeli sa młodzi, przystojni i z dystansem do siebie :wink:
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 29th 2007 zmieniony
     permalink
    Aga ojjj taaaaak niektorzy rodzice sa niereformowalni :wink:

    a dorosli wspolpracownicy... no wiesz jesli przystojni to jasne ze milo :)
    •  
      CommentAuthoriwin
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    Ups, zniknęłam na chwilę ale już jestem i powiem Wam, że ja również podziwiam panie przedszkolanki. Pracować w takim hałasie, ciągle mieć oczy naokoło głowy i jeszcze coś te dzieciaki nauczyć (człowiek-orkiestra).
    Co do nastolatków w szkole, to połowę już na pierwszej lekcji wyrozwalałabym o tablicę.
  5.  permalink
    Lady- a czego Ty uczylas? I co to jest PSZ?
    •  
      CommentAuthoriwin
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    A mnie najlepiej pracuje się z maszynami. Dobrze, że jedynym moim współpracownikiem jest komputer
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    Iwin kwestia podejscia... ja powiem szczerze ze najbardziej sie obawialam grup meskich a to z chlopcami mi sie najlepiej pracowalo :) wolalam tez klasy dzieci z biedniejszych rodzin bo nie sa tak zmanierowane jak ci nowobogaccy... ogolnie to wychodze z zalozenia ze trzeba sie z uczniem dogadac i wtedy wilk syty i owca cala :)
    •  
      CommentAuthoriwin
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    Może gdybym kiedyś uczyła w szkole zmieniłabym zdanie, nie wiem, może mi się tylko wydaje że nie nadaję sie na nauczycielkę, a byłabym bardzo dobrym "belfrem"
    http://gify.roziu.pl/images/rsgallery/original/pozdrowienia_02.GIF
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 29th 2007
     permalink
    pora na dobranoc bo juz ksiezyc swieci :)))))

    do jutra
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    aga1976: No to ja się zgodzę co do tych gumek i butów na rzep- ale tylko w młodszych grupach. Później wychodzi na to,ze 7-latek nie umie zawiązać adidasów w szkole!
    Oj Aga niestety masz rację. Nasza Ania miała chyba 4-5 lat jak już wiązała buty (w zerówce wiązałą połowie dzieciakom bo nie umieli a poszła do zerówki mając 5 lat) Kuba jest inny niż Ania - powolny i "ciapowaty" on umie się ubrać ale robi to pół godziny, zrobi kanapkę itd ale potrzebuje na to sporo więcej czasu niż jego rówieśnicy - teraz wiem ze wina jest i moja (przecież starym zawsze się spieszy i jak mają czekać to "choć syn pomogę") no i w sporej części przez wadę wzroku. No ale butów wiązać on nie umie. Chciał się uczyć. siedzieliśmy kilka dni wiążąc wstążeczki na kokardki a na koniec synuś stwierdził że my go uczyć nie umiemy bo pani w przedszkolu robi to inaczej. no i tyle było z nauki wiązania kokardek. Ale Pani zabroniła ułatwiać jemu zycie - buty mają być ze sznurówkami nie na rzepy czy zamki no i powoli dzieciak już umie - co 5 zawiąże.
    Gabiol jest jeszcze inna. Ale ja sama widzę o ile jest im wygodniej biegać w przedszkolu w dresach niż dźinsach, czy też Gabiolowi w spódniczkach i rajstopkach

    A rodzice hmmm dla większości rodziców dziecko jest maleńkim bobaskiem które nie ma prawa głosu no bo co wie 5 latek - wszyscy od zawsze słyszymy ze dzieci i ryby głosu nie mają a niektórzy biorą to bardzo dosłownie
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 30th 2007 zmieniony
     permalink
    dostalam wlasnie od znajomej taki APEL SYLWESTROWY do kobiet

    Drogie Panie - jutro pijemy za
    zdrowie facetow ktorzy nas zdobyli,
    kolesi ktorzy nas stracili,
    debili ktorzy nas rzucili
    i farciarzy ktorzy nas poznaja :wink:
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    Ania hi hi hi dzisiaj obsypano mnie eskami o tej treści! tu też trafił widzę :)
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    A propos sylwestra : ja spędzam sylwestra z paczką znajomych w wynajętym lokalu ale nadal nie wiem co na siebie założe, nadal ważę 2,5 kilo więcej niż przed ciążą i czuję sie taka, hmmm... nieatrakcyjna ... :confused:
  6.  permalink
    Jemma - tez mam takie odczucie...
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    do tego mam odrosty i fryzjer sie kłania :angry:
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    Jemma meza przyucz :wink: moj mnie od wielu wielu lat farbuje, nawet pasemka mi swego czasu robil :D jedynie obciac chodze do fryzjera....
  7.  permalink
    Ja odrosty mam zrobione, ale czuje się jak...hmmm... dojna krowa
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    no ja robię balejaż, więc tu M nie pomoże ... haha Aga: ja też :wink:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    ja już dawno wróciłam do wagi sprzed ciąży a nawet jeszcze mniej. Odrosty też mam niezłe ale jakoś nie mam ochoty nic robić z włosami. Staram się je trochę podhodować by jakoś normalnie obciąć no i moja koleżanka nie ma teraz czasu bo pracuje (jest fryzjerką i np koszt pasemek to sama farba) Ale niebawem będę musiała ją napaść bo Anka też marzy o jakiejś fryzurce wiec może w marcu na urodziny ją jakoś zetniemy fajnie.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    no ja zapuszczam wlosy... marza mi sie do ramion takie jak mialam wychodzac za maz... od tamtej pory zawsze krociutkie no ale moze jakos przezyje ten okres przejsciowy i bede mogla robic sobie kitke :wink:
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    Ja nigdy nie miałam krótkich włosów, jestem leń i dla mnie do straszna wygoda móc zawsze związać włosy w koński ogon, And: taka kumpela to skarb :wink:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    No waśnie ja juz mam takie do kitki po domu ale do ścieniowania jeszcze ciut za krótkie, no i grzywek taki ni w 5 ni w 10 ani spiąć zni za ucho dać a cholernie mi przeszkadza. W ogóle włosy wypadają mi garściami :(
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    eee no dla mnie krotkie wlosy to dopiero wygoda na maxa :) mam wlosy podatne na ukladanie wiec przyznam szczerze ze grzebien to one widza co ktorys dzien tylko :) wystarczy ze potargam je palcami a juz ulozone :) przy dlugich wg mnie jest zawsze wiecej roboty. teraz mycie zajmuje mi 2-3minuty a suszenie gora kwadrans i moge wyruszyc w droge :D
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    Też tak myślę , długo miałam długie włosy a mam ich całą masę , teraz mam tak za ucho i wydaje mi sie że krótsze są w pracy bardziej eleganckie
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    Oj Jemma żebyś wiedziała. Na starym mieszkaniu mieszkała nade mną więc kładła mi farbę czy wałki jak robiłam trwała ja szłam do domu a potem znów do niej na 1wsze piętro. No i przy pasemkach leczyłam u niej doła po poronieniu do tego stopnia że nie wiem jak wróciłam na parter ... oj schlałam się wtedy jak świnia - ale włosy ładnie mi zrobiła :D

    Teraz ciut daleko na takie wypady no ale trzeba będzie w końcu się zmobilizować - przez ponad rok raz byliśmy u sąsiadów tam jak urodziła się Iśka
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    no ja to z tych co nie patrza na elegancje tylko wygode i zeby siebie w danej fryzurze lubic :)
    w takiej dlugosci jak mam teraz to np nie moge miec pasemek ani balayage'u no ale moje niesmiertelne rudosci na szczescie dobrze wygladaja hehehe
  8.  permalink
    co do włosów-w ciaży miałam super ,nic nie wypadały , swietnie sie układały i szybko rozjasniały a teraz....wypadaja , zrobiły sie suche i jakies takie matowe.M mnie namawia zeby wrócic do swojego koloru ale ja nie wiem..od kiedy tylko pamietam mam jasne włosy bo mam bardzo jasna karnacje i ciemniejsze włosy poprostu mi nie pasuja!



    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    nie zmieniaj koloru, masz świetną fryzurkę :thumbup:
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    ciacho to normalne ze po porodzie leca wlosy. ja tak po 3miesiacach od porodu mialam normalnie garscie wlosow po kazdym myciu czy komnbnowaniu z ukladaniem palcami, trwalo to ok 6tyg. teraz jest juz ok. za to czuje roznice w "jakosci" wlosow - w ciazy byly twarde a teraz sa miekkie i delikatne
  9.  permalink
    dzieki Jemma! teraz je troche zapuszczam zeby były tak za ramiona .ja mam tez takie miekkie i przez to nie sa za bardzo podatne na układanie.Jak miałam robiona fryzure ślubna poszły dwa te najmocniejsze lakiery taft bo nic sie trzymac nie chciało.Miałam skorupe niezłą ale fryzura wytrzymała całą noc a nad ranem M wyciagnął mi z koka 40 spinek i on sie trzymał nadal bez nich:)



    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    no moje włosy się układają tak jak one chcą, jak ja chcę prawie nigdy dlatego wskazane by były odpowiednio ścieniowane. szkoda mi czasu by stać pół godz przed lustrem i je okładać ... nie jestem z tych osób co lubią to robić, ba ja nawet nie lubię sie malować i nie robie tego
    --
    •  
      CommentAuthorkfiatuszek
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    wlosy to u mnie zawsze byla tragedia:) no moze nie zawsze;) jakies 5 lat temu zrobilam sobi trwala i od tego czasu masakra:) to nic ze tych zniszczonych trawał ni mam juz dawno to one jakos nie chca byc takie jak byly :P mialam fajne takie do lopatek a teraz nie umie ich zapuscic :P nienawidze tego okresu kiedy wlosy sa na tej dlugosci ze na kurtke ich sie nie da a pod tez nie chca byc :/w gruncie rzeczy zawsze mi odstaja brrr:P no ale teraz moze ten ores przejsciowy trafi lato wiec jakos przezyje:) mazy mi sie warkocz :) jeden z tyłu :) jakos nie potrafie sie zmobilizowac:P
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 31st 2007
     permalink
    normalnie dzisiaj dzien z serii masakra.com :devil: przyszlo mi wstac o 6.30 na dobre i sie delikatnie powiedziawszy nie wyspalam. nie wiem jak Wy ale ja dosypiam z Krzysiem do co najmniej 8.30 i taka pora to dla mnie srodek nocy :confused: pobudka dlatego ze mamy dzisiaj kolede. ksiadz zaczyna marszrute o 9 a nie wiem czy bedziemy 2 czy moze 3 czy 4 mieszkaniem z kolei. nie wiem czy ktos w 2 wczeseniejszych mieszkaniach przyjmie ksiedza a nawet jesli przyjmuje to czy w obydwu czy w 1. mam nadzieje ze to nie bedzie proboszcz bo za nim nie przepadam - nie podoba mi sie sposob rozmowy i wypytywanie o zarobki, pozycie rodzinne i takie tam...
  10.  permalink
    oj ANIA ten wasz ksiadz zwariował z ta koleda.u nas zaczyna chodzic po 14...



    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 31st 2007
     permalink
    dla mnie w ogole koleda w sylwestra to porazka. rok temu tez tak chodzil tyle ze wtedy to sobota byla. poza tym u nas koleda jest takze w niedziele czy Nowy Rok tyle ze od 14. no i jeszcze musialam sie u malej w skarbonce zapozyczyc na ofiare... troche tak glupio chodza z koncem roku kiedy ludzie po swietach pieniedzy nie maja
  11.  permalink
    no własnie.ja w tym roku na nowym nawet nie wiem jaki tu ksiadz jest...ale oczywiscie przyjmiemy.chrzest i tak bedziemy robic w parafii gdzie bralismy slub
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeDec 31st 2007
     permalink
    ciasteczko nie wiem jak u was ale u mnie zeby ochrzcic dziecko w innej parafii niz sie mieszka to potrzebne specjalne pozwolenie jest :confused:
    mi tam obojetnie ktory ksiadz przyjdzie, wszyscy poza proboszczem sa fajni... do propobszcza mam uraz bo jak jeszcze bylam panna to powiedzial ze na sekretarke sie nie nadaje (pokazujac na moj biust) ale do rodzenia dzieci (i tu zarysowal rekami ksztalt bioder) idealnie... chociaz jakby dzisiaj przyszedl to nie omieszkam mu powiedziec ze sie do sugestii zastosowalam i 2 dzieci urodzilam :P
  12.  permalink
    no to ładnie.. u nas pozwolenie jest potrzebne przy slubie.o chrzcie nic nam nie mowili :confused:
    ale chrzest bedzie w lutym lub na wielkanoc dopiero a Wy kiedy chrzciłyscie dzieci?tzn jak długo od urodzenia.nasza kuzynka tak długo zwlekała ze mały szedł sobie sam ze swieczka:bigsmile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.