nie no jest was kilka :P mi sie nie pali dobrze mi bez tej zolzy :P mowiac szczerze to mam nadzieje ze jak juz sie pozniej pouklada to nie bede miala takcih koszmarnych okolic owulacji, moglam normalnie gryzc i plakac wtedy
No dziewczyny ja na paczki to się chyba nie zalapie,pewno zapytacie dlaczego? wiec noworoczne postanowienie zmniejszyć ilośc słodyczy,trzeba powrócić do formy z przed ślubu tzn.z przed 13-u lat.w tamtym roku udało mi się zrzucic 8kg więc w tym też trzeba jeszczę trochę zrzucić,a jak wiadomo pączki to prawdziwa bąba kaloryczna!!!
Aniu, mój synek chodzi z 4 latkami, ale ja go też planuję puścić do szkoły starym systemem. Będę miała wybór. Obowiązek będzie dopiero od 2012 roku (chyba), Uważam, że jest za mały, żeby usiedzieć 45 min w ławce, a według nowego systemu od września musiałby już iść do zerówki (u nas zerówka - to zajęcia odbywające się w klasach, maluchy siedzą w ławkach). Co do odchudzania, to ja sobie codziennie powtarzam, jak wstaję z łóżka, że od jutra się odchudzam. Nie, nie, wezmę się za siebie, muszę. Ale tłusty czwartek bez pączków, o co to to nie. U mnie to nie przejdzie. I Wy też zróbcie sobie dzień pączka. Tradycję trzeba pielęgnować.
Iwin - Gabrysia chodzi do 5latkow. ucza sie pisac czytac etc. zerowka tez jest w przedszkolu (odplatnie na 8godz i wiecej lub za free na 5godz) i juz zdecydowalismy z M ze ona zostanie jednak w tej przedszkolnej nieodplatnej bo nie chcemy jej zabierac dziecinstwa
ooo ciacho ty dobrze kombinujesz:D ja chcialam odbic raczke na kartce i podpisac kocham babcie badz dziadka ale hmm dobry pomysł musze pomyslec nad tym ;) widzlalam takie bajery w sklepie :) ide zobaczyc na allegro :)
a co do wagi to przed swietami odzyskałam wage przedciazowa ale czemu hmm teraz wrociło do normy ??:D:D musze zaczac jezdzic na rowerku :D
to od dziś jem TYLKO pączki - mam nadzieję że te z budyniem są tak samo tuczące jak te z dżemem :D ja juz wagi nie wyjmuję przynajmniej do maja... może z wiosną mi się przytyje bo się załamałam wrrr
o zesz...Jakoś nie pomyślalam o tym.. No ale racja- większość moich znajomych umieszcza foty pod palmami, w swoich autach i przed domami. Mówiąc szczerze to mnie interesowały ich buzie, a nie stan posiadania, ale pewnie wielu korzysta z tej bazy w trochę inny sposób...
Amazonka - no widac NK stanie sie niedlugo zrodlem dochodu ;) a ja sie tylko usmiecham ogladajac zdjecia co niektorych... wszystkie zdjecia z wakacji kazde gdzie indziej to typowe nasze Polskie hobby zeby pokazac co to nie ja. na zasadzie "patrzcie gdzie bylem i co zobaczylem i zazdrosccie" no i oczywiscie ci co siedza za granica maniakalnie sie fotografuja na tle aut... sa tez osoby ktore po 3 storny fot swoich zwierzakow maja
tu we Wloszech ,na super auto stac kazdego,ale za to utrzymac jest ciezko,bo benzyna i ubezpieczenie rujnuja...raty takie zrobia ze mozesz splacac przez 10 lat...
Na prezent dla dziadków nie mam pomysłu - może Ania coś wymyśli a jak nie to nie wiem ale będzie pewnikiem jakaś laurka - kupować nic nie będę teściom, może mojej mamie kupię jakąś totalna błahostkę no i laurki obowiązkowo. Moja mama trzyma wszystkie "prezenty" od dzieci począwszy od pierwszych "rysunków" Ani (2 kreski na kartce) Teściowie niestety nie przykładają do tego tak wielkiej wagi.
Jestem po kolędzie - ksiądz był superaśny porozmawiał i z nami i z dziećmi (łącznie z Iśką) a i znalazł czas pogłaskać kota i psa Ogólnie poszło nawet szybko i miło
Była u nas Ani chrzestna i @ jej się spóźnia 5 dni więc prawdopodobnie będzie Bobo :D jutro da mi znać bo będzie teścić hehe fajnie by było
Właśnie się dowiedziałam że Ania znika mi jutro z domu i wraca w niedzielę Jedzie do Łodzi na warsztaty tańca ewangelizacyjnego i jest cała szczęśliwa, bo do dzis nie było wiadomo czy pojedzie i właśnie dzwoniłam ze niestety nie pojedzie - jutro ma być rano pod Kościołem i jadą. Kurde fajnie jak jest w domu bo czasami zajmie maluchy czymś na chwilkę, ale jak jej nie ma jest cisza i spokój i nie ma zamętu :D
Tak zainteresowań ona ma wiele ale jednak śpiew taniec i harcerstwo przetrwały już 3 lata No a do tego wiem że jak jest z diakonią to jest w dobrych rękach i krzywda jej się nie stanie. Właśnie za ten upór i wytrwałość dostała prezent od diakonii i jedzie z nimi. Od września opuściła tylko kilka prób a to dlatego że wredna matka kazała lekcje odrobić i jej czasu zabrakło (wraca ze szkoły po 15,30-16 w czwartki bo ma jeszcze kółko zespołu szkolnego, a na 17 tańce 0 i po prostu brakuje jej czasu) Ehh ale z 2 strony to dobre bo nie siedzi non-stop przed tv czy komputerem. My bawiliśmy się zawsze na dworze, a teraz te dzieciaki zamykają się w domach i tu u nas w lato na podwórku byłu tylko moje dzieci które wynaleźli sobie koleżankę i kolegę i ich wyciągali z domu
Moja córcia szczęśliwa w Łodzi - łaskawie zadzwoniła po 19 że dojechali - jak ja dzwoniłam rozłączała wrrr. Ale zdążyła mi powiedzieć że jest super i już musiała kończyć bo coś się zaczynało - nie wiem co bo nie dopowiedziała - całą Aneczka
A ja będę po raz kolejny "ciocią" - ale czułam że tak będzie hihihi
Zyje ale za wiele nie napisze bo nie mam obecnie i laptopa i sil na siedzenie przed nim! Nawala mi bardzo kregoslup wiec przy tej okazji sprzet wyslalam do serwisu! Julka ma sie ok! Codzienie duzo spacerujemy i szukamy chodzika! Wczoraj miala szczepienie i pomiary! Waga ok 9800 tak sie wiercila ze nie mozna bylo dokladnie zwazyc, wzrost 70 ale w domu po kilku pomiarach 74! POZDRAWIAM CIEPLUTKO i nie wiem kiedy sie pojawie...