_azja_: myślmy trochę, bo strach rozum odbiera

Azja wielkie OOOO za to ode mnie.

Ja mysle, ze przez taka postawe nawet nie damy szansy tym, ktorzy jednak chca sie integrowac. Tak jak juz pisalam sama sie boje, ale nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Boje sie najbardziej tych, ktorzy tu przyszli wraz z prawdziwymi uciekinierami po to, by pod plaszczykiem azylu anonimowo tutaj krasc i siac burdy. Tez tu niestety sporo takich.

W moim miescie dziala i to dosc dobrze organizacja zajmujaca sie integracja i wedlug mojej znajomej duzo ludzi bardzo chce poznac tutejsze zwyczaje, jezyk i jak najszybciej zaczac pracowac, zeby moc wspomoc rodzine. To tyle na temat, ze przybywaja po to by siedziec w osrodkach i zeby ich alimentowac.

Moim zdaniem Merkel powinna zamknac granice i sprawdzic najpierw tych, ktorzy przybyli. Ten kto bardziej ceni Allaha i prawo szariatu nad konstytucje powinien wyjechac tam, gdzie sobie moze tak zyc. W Niemczech to konstytucja jest na pierwszym miejscu a ona mowi, ze wszyscy ludzie sa rowni.

Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze to troche naiwne myslenie. Sama przy uroczystosci nadania obywatelstwa mialam "przyjemnosc" siedziec przy jednym stole z Arabami/Turkami (nie wiem!), ktorzy nawet nie potrafili poprawnie przeczytac tekstu przysiegi (ja i znajoma Litwinka jako jedyne dobrze mowilysmy po niemiecku). To bylo co najmniej dziwne..

Treść doklejona: 17.11.15 10:19
Tak dodam dla jasnosci sytuacji, ze mieszkam w Niemczech. Azylantow mamy okolo 700 w tej chwili. I to juz jest moim zdaniem maksymalna liczba, a niestety prognozy sa takie, ze bedzie ich 4000 do konca przyszlego roku. (miasteczko 30 tys mieszkancow)

Dodam jeszcze, ze przez uchodzcow u nas ostatnio to glownie prawicowi ekstremisci wyprawiaja burdy i to jakie. (patrz podpalenia domow, ZAMIESZKANYCH domow!!!, ataki na redakcje gazet i wisielnice na demonstracjach)

Bylam ostatnio na spotkaniu w kosciele i kaplan powiedzial madre slowa: W tych trudnych czasach strach jest normalna reakcja. Ale my zapalamy swiece, nie podpalamy domy.

YPolly: Dodam jeszcze, ze przez uchodzcow u nas ostatnio to glownie prawicowi ekstremisci wyprawiaja burdy i to jakie. (patrz podpalenia domow, ZAMIESZKANYCH domow!!!, ataki na redakcje gazet i wisielnice na demonstracjach)

Bo to jest niestety naturalne zjawisko w takich sytuacjach. I tego ja się chyba najbardziej boję - że wszelkie skrajne organizacje dojdą teraz do głosu, a to zawsze jest niekorzystne. Każdy fanatyzm jest zły, obojętnie z jakiej strony.

Penny - ale Ty myslisz racjonalnie. Zobacz czy ktos dał montenii eee za to, że napisała (podejrzewam, że bez jakiejs zlej woli), że pisanie o paleniu dzieci muzulmanskich to "normalna reakcja"? Nie, nikt tu na forum oprocz mnie nie zareagowal. Dlaczego pozwalamy sobie na ignorowanie takich tekstów jak ten o paleniu dzieci. W nazistowskich Niemczech większosci nie stanowili rasiści, oni po prostu dawali ciche przyzwolenie dla holokaustu. Nie porownuję nazistów do dzisiejszych Polaków, ale uważajmy trochę na to co powstaje na naszym podwórku.

Melodie: jesteśmy narodem podejrzliwym, narzekającym, wszędzie szukamy winnych tylko nie w sobie samym, nie potrafimy przyjąć innych racji, bo nasze są najważniejsze.

Ale czy koniecznie musimy być tacy jak inni? Czy nie możemy zachowywać się po swojemu?
Orban zachował się tak, jak się zachował. Został przez UE zganiony, ale ma to centralnie w d..ie. Walczy o swój kraj i naród.

Melodie: Od wielu lat mieszkam na powrót w Polsce, więc mam jakąś tam możliwość porównania - i widzę, jak u nas ludzie traktują siebie nawzajem, nie tylko obcokrajowców

Ale my tu nie piszemy na temat obcokrajowców generalnie, a o tych, którzy wyznają islam - bez względu na kolor skóry czy kraj pochodzenia.
Wiele z nas powtarzało tu nie raz, że nie ma NIC przeciwko społeczeństwu wielokulturowemu, które szanuje miejsce, prawa i ludzi, w którym przyszło mu rozpocząć nowe życie. Natomiast boimy się obcokrajowców wyznania muzułmańskiego - bo ich religia, kultura i prawa rządzące ich codziennym życiem są skrajnie inne i nie do przyjęcia przez nas.

Melodie jak może przez kilka lat nie żyłam w innym kraju. Miałam jednak da razy okazję wyjechać na kilka miesięcy. Raz do Szkocji i potem jeszcze do Peru. Więc jakieś tam porównanie mam. A teraz mi się przypomniało, że moim szefem w restauracji w Edynburgu był Pakistańczyk. I wiesz, że w życiu bym o nim słowa złego nie powiedziała. Ma żonę i dwójkę dzieci i jest normalnym facetem. Miły, życzliwy, jak się raz źle poczułam to mnie do domu odesłał, z wypłatami nigdy nie zalegał. Mega uczciwy facet. Wraz ze mną pracował Polak Julek na zmywaku i jeszcze trzech mężczyzn z Nepalu. I jakoś dawaliśmy radę i było ok, gdzie to narzekanie ? Ja to wspominam bardzo dobrze. Reszta znajomych też pracowała zazwyczaj w knajpach z ludźmi różnych narodowości i od żadnej osoby nie usłyszałam o jakiś uprzedzeniach. Tak jak napisałam we Wrocku również miałam wielu znajomych różnego pochodzenia czy koloru skóry. I zupełnie się nie zgadzam ze stwierdzeniem, że moje podejście i wielu ludzi których znam było mało przyjacielskie. Kurde tyle imprez i wspólnych wyjazdów było, normalne życie. Moje otoczenie było zawsze, ale to zawsze mega otwarte na inność, to po prostu byli i są nasi przyjaciele.

I zaznaczę, że ostatnie wydarzenia spowodowały podejrzliwość większą, a owszem. Dziwisz się ? Bo ja nie. I nie dotyczy to podejrzliwości tylko Polaków.

Treść doklejona: 17.11.15 10:44

marion: Ale my tu nie piszemy na temat obcokrajowców generalnie, a o tych, którzy wyznają islam - bez względu na kolor skóry czy kraj pochodzenia.
Wiele z nas powtarzało tu nie raz, że nie ma NIC przeciwko społeczeństwu wielokulturowemu, które szanuje miejsce, prawa i ludzi, w którym przyszło mu rozpocząć nowe życie. Natomiast boimy się obcokrajowców wyznania muzułmańskiego - bo ich religia, kultura i prawa rządzące ich codziennym życiem są skrajnie inne i nie do przyjęcia przez nas.

A no i tu jest pies pogrzebany. Melodie zastanów się o czym Ty piszesz? Tyle razy tu było podkreślane: pomagajmy uchodźcom, ale tym prawdziwym. Nie przyjmujmy kogo popadnie bez wcześniejszego sprawdzenia, kto to w ogóle jest. No z dziesięc razy o tym było, a Ty i Miękka Buła w kółko zarzucacie nam nietolerancję. Jakaś moda czy jak ...

Azja teraz dopiero doczytałam posty o paleniu dzieci, więc nie czepiaj się mnie czy myślę racjonalnie czy nie :) nie jestem w stanie odpisać wszystkim na raz, zwłaszcza z dzieckiem przy nodze. Zatem: tak, myślę racjonalnie i nie godzę się na taką postawę. Pisanie o paleniu muzułmańskich dzieci uważam za coś nieludzkiego. Nie wiem dlaczego post Montenii przeszedł bez echa, ale żaden strach nie usprawiedliwia nawet pomyślenia o czymś takim, nie wspominając, że ktoś mógłby się tego dopuścić. I nigdy bym się na coś takiego nie zgodziła. Ciągle się zastanawiam jak "przesiać" tych prawdziwie potrzebujących ludzi od tych, którzy przyjechali nie wiadomo po co .... Cofnąć się tego nie da. Trzymać w ośrodkach w nieskończoność też nie. Odesłać czy zaufać i żyć strachu?

Melodie: Bo są biedni? Bo trzeba im pomóc, wyłożyć środki?

Melodie no ludzie się boją, poczytaj relacje co się w obozach dzieje, może wtedy zmienisz zdanie .....

Monteniu, też obawiam się niekontrolowanego napływu imigrantów. I mam nadzieję, że nie przyjdzie mi mieszkać ani w sąsiedztwie terrorystów.
Ani tym bardziej w sąsiedztwie takich ludzi jak Ty, którzy twierdzą, że nawoływanie do zabijania i palenia jest normalne

Nikt tu nie pisze o trzęsieniu się ze strachu. Ja piszę o tym, że słyszysz o tym z mediów, nie masz z tym bezpośrednio do czynienia (nie mieszkasz w miejscu, gdzie ten problem widać każdego dnia), a nawet nie próbujesz sobie wyobrazić skali problemu. Jednocześnie wszyscy są ksenofobami, a ty sama nie chcesz przyjąć uchodźców, ale jesteś taka dobra i tak bardzo byś chciała im pomagać. O tym piszę.

bo religia to ZUO. kazda jedna.

Nikt nie pisze o trzęsieniu sie ze strachu tylko każdy swoim strachem tłumaczy postawę niechęci wobec uchodźców.

PENNY: Chciałabym, żeby świat dorosłych kiedyś wyglądał tak... zawsze.

Ja mam syna w przedszkolu językowym. Mieliśmy i mamy tu dzieci z małżeństw mieszanych - nawet z innym odcieniem skóry. Dzieci totalnie to nie interesuje. Syn w swojej grupie miał czarną dziewczynkę - NIGDY nie wspomniał, że jest inna.

Melodie: każdy swoim strachem tłumaczy postawę niechęci wobec uchodźców

Powtarzam enty raz - nie jesteśmy tu niechętne uchodźcom. Jesteśmy niechętne i boimy się tych, którzy wyznają islam.

_azja_: Ale wszystko przez reklamę OldSpice na której murzyn ma buzię z zębami na brzuchu, którą to moje dziecko odreagowało silnym stresem, lękami i koszmarami.

Więc to są uprzedzenia nabyte. Nikt się z uprzedzeniami nie rodzi.

Jasne. Nikt się z uprzedzeniami nie rodzi. Ale dzieci słuchające obecnie od rodziców, że uchodźcy to wróg, który ma zamiar zabić/zgwałcić/ograbić z pewnością wzrastać będą na ludzi bez uprzedzeń.

brombap: Ale dzieci słuchające obecnie od rodziców, że uchodźcy to wróg, który ma zamiar zabić/zgwałcić/ograbić z pewnością wzrastać będą na ludzi bez uprzedzeń.

Wystarczy wytłumaczyć, że nie każdy z nich jest zły. Zły jest ten, kto chce zabijać niewinnych ludzi tylko z tego powodu, że nie wierzą w Allaha.

Melodie: Niestety dominują postawy ksenofobiczne, tylko nie wiem czemu tak nie lubicie tego słowa, przecież to nic złego. Każdy ma prawo mieć swoje lęki i każdy ma.

Ja się przyznaję - w myśl definicji ksenofobii (niechęć, wrogość, lęk wobec obcych, przesadne wyrażanie niechęci wobec cudzoziemców) boję się, jestem niechętna i wrogo nastawiona do uchodźców, ALE (!) tylko do tych, którzy są niechętni i wrogo nastawieni do mnie, jako niewiernej Europejki. Nie czczę Allaha, więc dla nich jestem wrogiem nr 1 i trzeba mnie zhańbić poprzez gwałt, a następnie obciąć mi głowę lub wysadzić.

Hydro, ale przecież tak to działa. Dziecko chłonie świat taki, jaki mu pokazujemy. Jeżeli przestajemy widzieć dobro, to jak ma je zobaczyć dziecko?

Ja powtarzam - nie jestem zwolenniczką przyjmowania szerokim frontem.
Ale wypowiedzi takie, jak Montenii, sprawiają, że spływa na mnie mega zimny prysznic.

eveke: Z naszych pieniędzy, to dlaczego nie mamy NIC do gadania?

Jesteśmy po dwóch decyzjach dotyczących sprawowania władzy w Polsce. To jest czas decyzji o przyszłości. Frekwencja pokazuje,że nadal obywatele w Polsce wolą narzekać niż decydować i ponosić konsekwencje swoich decyzji.

Nie nakręcaj się Marion, chyba nie ma w pobliżu Ciebie żadnego nawiedzonego Araba, jesteś na razie bezpieczna i może zawsze będziesz.

Ale nie piszmy o sobie, że jesteśmy wszyscy tak do szpiku kości źli i bezduszni. Bo nie jesteśmy. Temat jest teraz aktualny, więc sporo ludzi o tym dyskutuje. Wierzcie mi, ja w swoim otoczeniu nie znam nikogo, kto by otwarcie wypowiadał się przeciwko pomocy, przeciwko uchodźcom, przeciwko angażowaniu się. Strach, który jest, nie jest strachem przed tymi ludźmi. Kompletnie gdzie indziej jest jego źródło. Z moich obserwacji wynika, że boimy się raczej tego, w jaki sposób to się odbywa, że nie ma kontroli, że to daje niepowtarzalną okazję terrorystom, żeby bez większych przeszkód przeniknąć do Europy, że pomagając w ten sposób tak naprawdę nikomu nie pomagamy, tylko rozszerzamy zagrożony obszar. To chyba jednak nie to samo, co? Mnie w każdym razie drażni to ciągłe udowadnianie mi, że jestem nietolerancyjna, nie chcę się dzielić, pomagać - bo to nieprawda! Ale mam wrażenie, że niektórzy wolą tego nie przyjmować do wiadomości, bo tylko wtedy mogą pielęgnować swoją wizję świata.

Marion, z dobrodziejstwa możliwości przyjazdu i pracy w GB to akurat Polacy również skorzystali.
Hydro, ja Ci braku tolerancji nie udowadniam. Natomiast zauważ, że w tej dyskusji głosy niepokoju mieszają się dość bezkrytycznie z głosami, w których nawet cienia chęci pomocy nie widać.

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.11.15 11:45</span>
Marion, piszesz o ludziach żyjących w biedzie - ja nie wątpię, że jest jej dużo. Dużo za dużo. Ale wiem też, jak wiele osób znakomicie wypracowuje sobie system funkcjonowania tak, by nie musząc pracować, dalej egzystować.

brombap: Marion, z dobrodziejstwa możliwości przyjazdu i pracy w GB to akurat Polacy również skorzystali.

Ale zostali przyjęci, bo jesteśmy ludźmi cywilizowanymi, mającymi pojęcie o prawach człowieka, potrafiącymi szanować prawo, kulturę i obyczaje kraju, do którego trafili.

"Nie nakręcaj się Marion, chyba nie ma w pobliżu Ciebie żadnego nawiedzonego Araba, jesteś na razie bezpieczna i może zawsze będziesz."
A w pobliżu mnie jest ileś tysięcy arabów i co? Według Twojej logiki, powinnam się czuć niebezpiecznie w takim razie. I tak się czuję.
----
Dalej wracamy do punktu wyjścia.
Czy chciałybyście aby w waszej wiosce był ośrodek z 200-300 mężczyznami ?
Mówicie, że nie ma chęci pomocy, ale wszystko odbywa się w słowie, jakbyście sobie nie potrafiły wyobrazić tej sytuacji.
No to wyobraźcie sobie tych 300 facetów w waszej wiosce, wzrost przestępstw i gwałtów (błagam niech nikt temu nie przeczy, bo przy takiej ilości mazułmańskich mężczyzn, to chleb powszedni).
Piszecie, piszecie ale to tylko pisanie. Dlatego celowo piszę o przyjmowaniu ich do swoich domów, a żadna by nie wzięła. Podobnie z tą wioską. Założę się, że wszystkie uważałybyście, że to zły pomysł, że w innym miejscu powinni być, w innej wiosce. Pomagać, ale aby mnie to nie dotknęło.
No po co dalej brnięcie pięknymi komentarzami w to zakłamanie????? Zamiast pisać, wyobraźcie sobie te sytuacje, że powiedzmy jutro to się stanie i co wtedy?
Dalej żyjcie jak wcześniej? Pozwalacie iść córkom na podwórko?
Ja teraz napiszę oficjalnie - powinniśmy pomagać, ale nie chce ich mieć blisko. Niech pomogą ludzie z miasta 200km dalej, ja im zapłacę w podatku za tę pomoc, ale niech inni mają ich blisko, o to chodzi ? Przecież oni nie są umieszczeni na końcu świata w ośrodku !!! Jak nie mnie, to Ciebie będzie to dotyczyć.
Ci ludzie w ośrodkach nie są odizolowani od świata, przemieszczają się, zyją normalnie, nie są zamknięci jak w więzieniu.
Nie mówię o rodzinach i dzieciach, celowo pisze o mężczyznach bo jest ich około 75 % wśród całej grupy uchodźców.

brombap: Marion, piszesz o ludziach żyjących w biedzie - ja nie wątpię, że jest jej dużo. Dużo za dużo. Ale wiem też, jak wiele osób znakomicie wypracowuje sobie system funkcjonowania tak, by nie musząc pracować, dalej egzystować.

Kulejąca opieka społeczna w naszym kraju (MOPSy itp.), to temat rzeka.

Ewka, a Polacy brytyjskich świadczeń nie biorą?