A ja myslę,ze każdy daje tyle,ile może. Trudno,zeby się zapożyczać z powodu komunii dziecka. Znam przypadki takie gdzie dzieci dostawały w prezencie działki budowlane i znam takie, gdzie chrzestni w prezencie dawali pismo święte i pamiatkową kartkę.
Ania u Nas tak większość osób przyjmuje dając kasę.. a ta kwota to podzielona na dwoje chrzestnych gdyż Ja i M jesteśmy do syna od brata mojego... Dałam na ile było mnie stać. O komunii wiedziałam od roku - termin a ogólnie to byłam przygotowana, że mnie to czeka wcześniej czy później. W maju mamy kolejną ale tutaj taka kwota nie poleci !
Lady no ja o komuniach to juz wiem od lat ale jesli sie zyje z dlugopisem w reku to taka kase ciezko wygospodarowac... u nas chrzesniacy bede musieli sie zadowolic po prsotu mniejszymi prezentami... inaczej juz teraz musialabym zaczac odkaldac profilaktycznie na okolicznosc weselna
Ania dlatego Ja jeśli wiem o komunii wcześniej to odkładam sobie miesięcznie po 50 złotych .. wg mnie to najlepsze rozwiązanie i nie bije jednorazowo po kieszeni. Miałam dobrego nauczyciela - mamę :)
Lady fajnie ze dajesz rade kase odkladac. ja to sie ciesze jak nie mam debetu na koncie na nowy miesiac bo z kasa jest ciezko szczegolnie teraz kiedy jestem na wychowawczym..
Ania Ja też nie mam łatwo ale jakoś się żyje i trzeba kombinować... u mnie pracuje tylko M - nie mam żadnego wychowawczego czy też innej spływającej sobie kasy. Nigdy nie wiemy co będzie w miesiącu i ile gotówki spłynie - żyjemy nawet bez grosza rezerwowego na boku ( ludzie się nam dziwią ). Chcąc coś kupić np fotelik do samochodu musiałam posprzedawać na allego rzeczy po Julce :) Nie mamy długów i żyjemy na bieżąco :) Jest dobrze bo wiem, że ludzie mają gorzej niż My :)
Nie mam po kim dostawać rzeczy dla moich dzieci. Wszystko kupuję nowe.. Córa ile może to sobie kupuje sama z oszczędności... Dla Julci wszystko mam nowe!
Lady a ja nowych ubran nie kupuje a nawet jesli cos kupuje to bardzo rzadko i przy okazji pobytu w stolicy (np jak trafie na wyprzedaż) nie przykladam uwagi do metek czy trendow.. to co dla Malego dostane to super, Gabrysia tez rosnie wiec dla niej kupuje... ale ogolnie to ciucholandy allegro i pepco.. no i tak jak ty sprzedaje to co za male zeby miec na nowe... a z braku dlugow to tylko sie cieszyc - w prawdzie nie pozyczam kasy od ludzi ale mam kredyt hipoteczny ktory zzera lwia czesc dochodow
wiem jedno... nie bede sie zadluzala na prezenty dla chrzesniakow :D
jestem egoistka straszna ale wole miec te 200zl wiecej na pobyt nad morzem... w prawdzie za lokum nie placimy bo zatrzymujemy sie u cioci meza ale na swieza smazona rybke bedzie mozna sobie smialo pojsc :)
Ja dostałam na komunię sztalugi i płótno i farby :D do dzisiaj mam sztalugi i pierwszy mój obraz i to najpiękniejszy prezent jaki wtedy dostałam. To coś innego niż wieża czy cyfrówka, a i powinno wyjść Cię taniej. Kup lekkie, składane sztalugi - świetny pomysł.
Wlodeczek znalazlam wlasnie na allegro sztalugi i podklady do malowania (bawelniane) i w sumie moglabym kupic nawet kilka takich podkladow plus pozadne farby w cenie 250zl tylko musze sie doweidzeic czy ta mala nie ma jakis 'konkretnych' oczekiwan...
Lady - no ja popelnilam blad bo sie sama zapytalam co by chciala dostac :) chociaz jak popatrzylam na te zestawy malarskie to za 250zl mozna juz duuuzo kupic i wielkosciowo prezent bedzie duzego kalibru :P
wlasnie sie dowiedzialam ze niedaleko mnie jest sklep z akcesoriami malarskimi... jutro pakuje ferajne i ide zobaczyc co maja w sprzedazy. w razie czego dzwonie i 'zaklepuje' prezent hehehehe
no a Ja wysiedziałam swoje na allegro i ładnie sprzedałam to co chciałam :) jestem zadowolona więc spokojnie mogę iść spać bo jutro rano mam spotkanie towarzyskie ze znajomą :) o 8 więc pobudka wrrr
Wow, ta, którą znalazłaś, jest ekstra. A podobrazia kup dwa małe moim zdaniem, takie wielkości kartki A3, dziecku takie wystarczą :)
Do malowania pastelami potrzebuje jeden blok specjalnego papieru (to było tak dawno, że nie pamiętam firmy!!!), najlepiej na początek nie za duży, pastele - suche TYLKO Koh-i-Noor - na początek - tanie i pewne ;P, oraz utrwalacz - fiksatywa - bądź dobry duuuży lakier do włosów.
Ja bym się tam skupiła na rzeczach do olejnych - fajnej drewnianej palecie, dwóch trzech pędzlach itp. W plastyku Ci wszystko powiedzą.
Co do prezentów bo widze ze dyskusja była,mój M narazie jest chrzestnym i tez mielismy z tym problem.kupilismy konika na biegunach i dalismy 300 zł na chrzest bo do komuni daleko.Ale bylismy w zeszłym roku na komuni jego siostry i była w domu jak zwykle kłótnia o to bo ja byłam za przezentem za około 100 zl a M chciał dac kase,no i niestety wyszło na jego ale do dzisiaj nie wiem ile tam włózył bo mi zakleił koperte i guzik widzialam a jak pytałam to powiedział ze włozył 200zl.Ile w tym prawdy nie wiem
aaaa nie pochwaliłam sie Wam-mielismy wczoraj grilla...mniam
a co do pilnowania dziecka to ja narzekac nie moge bo M i na spacer zabierze w weekend a w ciagu tyg jak wraca o 16 to ja sobie śmigam swoje sprawy załatwiac i na miasto i na zakupy tak ze duzo mi pomaga.Ale jak u mnie Pietrucha płacze to M patrzy na mnie z wyrzutem
Wlodeczku dzieki za rade zapisalam sobie na kartce ku pamieci zeby pozniej tego nie szukac :) moja chrzesniaczka mimo ze dopiero w 2 klasie to od 3 lat smiga na ognisko plastyczne... tak sobie mysle ze moze powinnam jej mamuske wydelegowac do pani od plastyki zeby spisala dokladnie nazwy tego co powinnam mlodej nabyc..
Ciacho no to widze ze sezon grillowy zainaugurowany :)
ja pamietam jak na komunie prwawie nic nie dostalam,bo rodzina biedna byla,pewnie mieli takie problemy finansowe jak my wszystkie tu teraz,ale dzieci takie to malo obchodzi,wiec przykro mi bylo ,ze inni rowery a ja pilke gumowa...
Ja z moją Anią miałam na tyle super że ona nie postawiła na prezenty. Od nas dostała złoty łańcuszek z medalikiem i zegarek z prezentów rzeczowych był zegarek i złote kolczyki, rewelacyjną encyklopedię biologii i geografii i od mojego brata telefon kom (używany za Ani zgodą) a tak to kasa i wcale nie wygórowane kwoty bo po 50-100 zł Anka i tak była szczęśliwa! A za kasę no cóż moje dziecko kupiło sobie lalkę ChouChou i zapłaciło za książki do 3kl a resztę zostawiła na kieszonkowe na kolonie. Bez sensu było kupowanie jej prezentów typu rower komputer itd bo ona to miała poza tym od maleńkości u nas w domu było mówione że na Komunii prezentem jest Pan Jezus i moja Ania nie nastawiona była na zebranie kasy czy też "fantów"
Ps ja skakałam z radości bo dostałam zegarek z kalkulatorem i długopisem (kiedyś super modne były te komplety) no i mój chrzestny dał sporą kwotę która została wpłacona na książeczkę mieszkaniową
ja na komunie dostalam od chrzestnej rower wigry 3 za pieniadze uzbierane z prezentow akurat starczylo na taki maly czarno-bialy turystyczny telewizor do mnie do pokoiku :)
And ja tez chcialam kupic malej ladny lancuszek z medalikiem ale te takie porzadne to ok 400zl kosztuja
Jejku a ja na komunię dostałam złote kolczyki na uszkach z serduszkami [jeszcze wtedy nie miałam nawet uszu przekłutych] i złoty cieniutki łańcuszek z Bozią - non stop mi się zrywał ... No ale najbardziej się ucieszyłam z zegarka - był taki ładny czerwony i strasznie mi się podobał - ale czasy były co ...
a moja VEVE dostala na chrzciny ,od mojej siostry lancuszek z krzyzykiem,a od chrzestnego bransoletke z biedronkami ,bo tu to tradycja ,fajna pamiatka...a tak to kase chcialam,zamiast bezuzytecznych prezentòw i wplacilam na jej konto...
Mój najmłodszy brat ma w tym roku komunię - na pewno nie damy mu jakiegos wielkiego prezentu. U nas też nie jest fajnie z kasą - małzonek pracuje, ja siedzę na bezzasiłkowym wychowawczym, kokosów nie mamy, ale długów też nie. Oboje studiujemy, ja na szczęście mam stypendium, więc 90% kosztów mojej szkoły mi się zwraca. Nie wiem jeszcze, co damy Mikołajowi na komunię, ale na pewno nie będzie to prezent za kwotę wyższą niż 200 zł. Nie wiem, czy warto jest szaleć tak z prezentami. Popieram And - na komunię najważniejszy jest Pan Jezus. Poza tym, wspominam swoją komunię, która była raptem 15 lat temu - i nie pamiętam co i od kogo dostałam. A co do chrztu, anegdotka. Zadzwoniłam do babci, żeby zaprosić ją na chrzest Cyryla. Babcia zapisała datę od razu i pyta się, co mu dać. Więc mówię jej, że nie wiem, że nic, że przecież nie o prezenty w chrzcie chodzi. A babcia na to zbulwersowana: JAK TO NIE?? Może jestem nienormalna, ale zawsze na pytanie ludzi, którzy mają odwiedzić Cyryla i pytają "co mu dać", to odpowiadam, że nic.
a ja odwrotnie ,jak mnie pytaj co kupic dla VEve,to mòwie co mi potrzebne i tez sama pytam ,co by sie przydalo moim kumpelom w prezencie i one tez mi mòwia ...
NR ja Cię rozumiem, ja również nie lubię tego typu pytań - tym bardziej, że u mnie bliźniaki i rodzina zawsze ma problem po2jny ... My z M staramy się by maluchy miały to co trzeba od jedzenia i suchej pupy począwszy na zabawkach skończywszy. Rodzina i znajomi kupują co chcą - czasem pytając mnie o zdanie - jednak nie zdarzyły mi się jakieś "nietrafione" prezenty - z wszystkiego cieszą się przede wszystkim dzieciaki
kozera proszę o zdjęcie tej bransoletki z biedronkami :) widziałam tylko raz u wujka jak miał :) Julka na chrzest dostała bransoletkę z imieniem i datą urodzenia )
a wiecie, że ja nie pamiętam co dostałam na komunię, moja rodzina nigdy nie była szczególnie jakoś mocno religijna, ale wychowana byłam w poszanowaniu pieniądza i z KOmunii pamiętam moje przejęcie tym momentem, a nie prezenty
zestawy długopis, zegarek, kalkulator też pamiętam - u nas białe i różowe były :))
dziewczyny, jeśli mowa o prezentach, kasie itp. czy może któraś z was zakładała lub planowała założyć i rozeznała temat fundusz oszczędnościowo-ubezpieczeniowy dla dziecka?
Harpijko ja nie zakladalam ale znajomi sie zdecydowali i skorzystali z uslug Commercial Union
November a ja po doswiadczeniach z Gabrysia teraz jak sie pytaja czego potrzebuje i co kupic mowie ze przydaloby sie to to i to albo ze cokolwiek chca tylko nie pieluchy i kosmetyki... nie zapomne jak przyjechali znajomi nas odwiedzic jak Gabrysia miala ze 3 miesiace - przywiezli 4 mega paki pampkow a mloda miala na nie uczulenie... dobrze ze udalo mi sie odsprzedac ale wtedy nie korzystalam z allegro i niezle sie napocilam zeby kupca znalezc... poza tym Kryzs ma sporo ubran a i ja wybredna jestem do stylu ubierania dzieciakow wiec wole jak potencjalny prezent bedzie skonultowany... w tym roku zapowiedzialam dziadkom i ciociom ze lalkom dla Gabrysi mowie stanowcze NIE
ja tez wole bez prezentow jak przychodza goscie bo nie lubie czuc sie zobowiazana ale urodzinowo i gwiazdkowo prezenty u nas sie kupuje i wlasnie o takich prezentach mowie... poza tym jesli idzie o Gabrysie to raczej bezposrednio sie jej podpytuja o czym marzy i co by dostac chciala przy zblizajacej sie okazji..
Aga - no to nie ma jak wyczucie tesciwoych :D moja tesciowa 2 lata temu kupila Gabrysi komplet spodnie + bluza jeansowa, calkiem ladny tylko on dla niej w dalszym caigu przynajmniej o rozmiar jest za duzy