a ja oglądałam kiedyś reportaż o dziewczynce, też była uosobieniem bóstwa, ale ona miała dodatkowe ręce i nogi. W końcu lekarzom udało się przekonać rodziców, że mała potrzebuje operacji usunięcia dodatkowych kończyn, bo jej organizm nie dawał rady, żeby zaopatrzyć to wszystko w tlen, składniki odżywcze i dziecko zmarłoby z wycieńczenia!! a co do tej dziewczynki to ciekawe jak długo będzie żyła i jak wygląda jej mózg
Ledy to że pieklisz się na teścia po części rozumiem ale czy to powód do focha i nie pójścia na święta? Czy ja mam sie obrazić że nawet telefonu nie miałam od mojego z jakimś miłym słowem na dzień kobiet, ba 14.03 moja córka miała urodziny - zadzwoniła do niej moja daleka znajoma a dziadkowie nie! Teść pamięta głównie o 2 świętach - urodziny męża i imieniny męża... dzień dziecka - zapomnij o upominku dla dzieci (teściowa zaprasza nas do siebie na obiad i tyle) Miałabym możliwość do tysiąca fochów i już nie raz mówiłam że więcej się do niego nie odezwę jednak święta to specyficzny czas i chyba nie warto w ten dzień się kłócić i chować urazy Co do Ady - ja rozumiem że to młoda kobieta tak samo jak Ty to wiesz jednak tak samo jak dla Ciebie jest ona przede wszystkim dzieckiem tak samo jest dla Twoich teściów - jeszcze nie ma 18-stu lat więc jest dzieckiem i takie "rozumowanie" jest dla mnie oczywiste
Jestem wróciłam i kupiłam co chciałam tzn jedną dużą butelkę różową canpola - lovi treningową a drugą małą - pomarańczową i do tego zapasowy ustnik twardy i miękki :) Widziałam też w końcu na sklepowej półce konika sassy :)) 26 zł :)) cena super
Wiesz And ale on raz traktuje ją jak dziecko a raz jak bardziej dorosłą... Gdyby on chociaż umiał przyjechać do Nas i posiedzieć jak człowiek z wnuczkami - zapomnij...
Niestety dlaczego Ja mam ustępować na każdym kroku. Dorośli nas uczą zachowań więc niech daje dobry przykład. Oni tylko uznają swojego najmłodszego syna. Nawet mój mąż jest w odstawce co sam czuje...
And poza tym w zeszłym roku mógł normalnie się zachować i kwiatka dać a w tym przez to, że mu powiedziała o telewizorze, on kazał jej się zamknąć a ona też sobie nie da w kaszę dmuchać odegrał się. Udało mu się ale co chce osiągnąć pokazując wnuczce swojego focha???
kfiatuszku - mowiac szczerze nie mam pojecia :) nie wiem czy kazdy kubeczek treningowy jest niekapkiem ale wg mnie kazdy niekapek jest kubeczkeim treningowym :)
ja wiem ze kazdy niekapek jest treningowy ;) ale w ofercie LOVi jest kubek niekapek i kubek treningowy ;) jedyne co zauwayłam to troche inny jest ustnik a tak to nie wiem dlatego sie pytam tych co maja stycznosc z tymu kubeczkami ;) bo nie wiek ktory kupic ;)
kfiatuszku kubek treningowy ma zupełnie inny kształt ustnika - bardziej zbliżony do smoczka no i nie jest wtedy niekapkiem, dziecko nie jest na razie zmuszone do użycia jakiejkolwiek siły aby picie mu poleciało - brak blokady niekapiącej. Niekapem zaś ma szeroki ustnik i dziecko dodatkowo musi mocno pociągnąć picie aby coś poleciało...
ja w sumie tak malo Krzysiowi daje picia ze jakos nie mialam okazji kubkow jeszcze rozpakowac... Wode podaje mu z kubeczka zwyklego a sok dostaje tylko w podrozy lub jak zostaje z tesciowa na dluzej no i wtedy z butelki ale w sumie jak raz w tygodniu dostanie cos do picia to juz by wyszlo czesto
Aniu Ty tak piszesz o tej coli z kawą ze jak będę mieć kryzys jak w sobotę tqaką sobie zafunduje. Tylko powiedz mi czy działa na samo obudzenie czy też ból głowy (jak kawa z cytryną)
u nas na szczescie maz pomyl okna w sobote, kuchnie wypucowalismy tydzien wczesniej a lazienke ma zamiar robic w piatek wieczorem... ja jeszcze dywan upiore dzisiaj wiecozrowa pora i swieta moga przychodzic...
kombinuje co by tu na obiad zrobic... chyba pojde na latwizne i na 2 dni machne mielone i bialy barszcz...
Izuniu, różnie to bywa z moimi szefami, ale ostatnio nie narzekam, z tym, że nie wyglądam jak sekretarka z kawałów hihi mamodusi, cała przyjemność po mojej stronie:)
no kawa z coca cola (ale pod zadnym pozorem nie pepsi) smakuje wybornie i expresowo stawia na nogi. wystarczy dodac 1/3 coli i juz powera czlowiek ma - wsyzstkie tigery i inne sie umywaja
ja robie normalna kawe (pije taka z 1.5-2 lyzeczek na dosc duzy kubek) zalewam wrzatkiem tak ponad polowe kubka i uzupelniam coca cola... tylko uwaga bo cola buzuje ale za to jaka super pyszna pianka wtedy jest na wierzchu :) szkoda ze nie mam coli w domu bo bym wam fote wrzucila jak to apetycznie wyglada :D no i powiem tak - nie znam osoby ktora by nie byla zadowolona z mojego przepisu na podkrecenie energii ;)
Ale mi sie dziś głupio zrobiło i nie wiedziałam co powiedzieć ... Byłam na szybkim spacerze z Weroniką, zapakowałam już ją w wózek jeszcze okrywałam folią bo śnieg padał, "babcia" sąsiadka starowinka (ponad 80lat) z pierwszego piętra wychodzi z piwnicy z 2 wiadrami węgla. Postawiła je i zamyka drzwi a ja się nawet nie zastanawiałam, tylko wzięłam je i zaniosłam jej pod drzwi. Chwilkę porozmawiałyśmy i pytam co się dzieje bo trzymała się po lewej stronie w okolicy serca. Wczoraj sprzątała i przesuwała tapczan. "Ochrzaniłam" ją że na zaś ma zadzwonić domofonem że ktoś z "młodzieży" ma do niej zejść jak trzeba będzie jej nanieść węgla czy coś poprzesuwać. A ta wielkie oczy na mnie i się rozpłakała... a na koniec pyta sie mnie jak mi się odwdzięczy za to że wniosłam jej te wiadra - bo nawet jej dzieci za to biorą pieniądze kazałam jej się ładnie uśmiechnąć i będziemy kwita a ta w płacz i mnie wycałowała ... Gdybym tak dopadła jej synka to bym mu nagadała Pamiętam jak byłam dzieckiem i podrostkiem to nie było mowy by starszej sąsiadce nie pomóc. Ja mieszkałam na parterze i jak miałam kilka lat już przynosiłam węgiel do domu i w pewnym momencie przyjęłam to jako obowiązek tak jak wynoszenie śmieci, nie do pomyślenia było dla mnie by moja babcia czy ktoś inny mi za to miał zapłacić czy coś dać - to było po prostu oczywiste i normalne... Zrobiło mi się jej żal
Mnie już od jakiegoś czasu świat rozczarowuje. Dzieci, które biorą kasę za to, żeby starej matce pomóc?... Żenada. Ale jak to się mówi "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz". Fajny przykład dla własnych dzieci. Postawa And powinna być normą, nie wyjątkiem...