Normalnie boję się kur i wszelkiego ptactwa - jestem taka panikarą jak nikt chyba na świecie Hahahaha jak sobie pomyśle ... Byłam mała jak to się stało - u babci na wsi rozjuszona kwoka mnie zaatakowała centralnie siadając mi na głowie ... Bożeeeee mam normalnie ciary brrrrrr
A jak kiedyś byłam z siostrą na zakupach w Bytomiu to ludziska tam na placu w centrum karmią gołębie - jesssuu dziewczyny jak te ptice lecą wszystkie w górę to ja dębieje i wrzeszczę
EEE- Izunia- a ja myslałam,ze się nam do jakiejs perwersji przyznasz... Kura na głowie to naprawde jeszcze nic... Jak byłam panną to miałam małą suczkę, która w czasie cieczki miała wielu adoratorów. Niestety , w tym czasie- nawet jak szłam sama to lazło za mna całe stado psów. Jednego dnia rozjuszony swoją chucią jakiś dog zaatakował mnie i zaczłą gwałcić moje plecy! Gdy stanał na tylnich łapach był mojego wzrostu. Darłam się jak szalona i sąsiad go przegonił- ale szramy od pazurów miałam jeszcze przez kilka dni na szyi :/ Do dopiero trauma, co?
Mnie atakował kogut :/ i pamiętam jak potem bałam się wyjść za płot - to było na wakacjach w Tomaszowie Mazowieckim :D ale jak po roku pojechałam znowu z Bacią to koguta nie było
Ja za to panicznie boję się pajaków! Do tego stopnia że nawet teraz jak schodzę po wózek do piwnicy to staram się nie rozglądać na około a sam wózek (stelaż) oglądam ze wszystkich stron czy żaden bydlak nie usiadł sobie
Ja za to nie lubię tzn JULIKÓW czyli chrabąszczy fruwających w granicach czerwca - lipca pod wieczór! takie brązowe i na dodatek mają takie łapki co jak się przyczepią to nie chcą się odczepić wrrr ochyda :(( nad głowami jak latają a idę z auta do klatki to macham rękoma zawsze :)
gęsi nie znoszę jak gonią bo boli jak szczypią :( ale przez koguta to miała ślad na twarzy od grabi na jakie nadepnęłam podczas ucieczki przed nim - wstręciuch był bojowo nastawiony!
Nie znoszę też pszczół wrrr wiele razy mnie pożądliły podczas gdy wujek wybierał miod!
Laski to jeszcze nic, dzień mojego ślubu mieliśmy z ślubnym wypuszczać z rąk parę gołąbków - pomysł romantyczny wykonanie mniej - w piątkową noc nie zmrużyłam oka !!
ja ogólnie się brzydze robactwa i ptaków. Gołebie upodobały sobie mój balkon w pracy i wiecznie wija gniazdo. Nie dośc,że balkon wyglada jak u jakiejs wariatki bo poprzyczepiałam reklamówki i zrobiłam stracha z michhała spodni powieszonych na wieszaku to odrzuca mnie sama mysl o syfie, który przenoszą :/
ha ha ha Aga kup w lato kolorowe wiatraczki albo na allegro są bardzo tanie i poprzyczepiaj :) będą lepiej wyglądały a Hania będzie miała frajdę jak jej przez okno pokażesz :)
a mnie gęs dziabła w cycusia jak byłam mała :D a co do Julinkow to sie bałam kiedys .. a razy pewnego moj tata złapał takie dwa i nic nam nie moiac przyszedł do pokoju i powiedział mam cos dla was i mnie i mojej siostrze dał to do reki oczywiscie niewiedzielsimy co to bo miał zamknieta dłon... no i nagle nam sie to zaczeło ruszac w rekach .. oj ile było krzyku i pisku ... brrr :P
Aga u nas tez golebie wily gniazdo - jak sie tu wprowadzac mielismy to juz jajca byly i ... maz wyniosl je w krzaczki a pozniej mial wyrzuty sumienia ze... koty mogly jajka dorwac....
Izunia - moja kolezanke tak wypuszczany wrobel obrobil... jedni mowili ze g.. to szczescie a inni ze "przesrane" zycie... jak na razie niezmiennie od 2lat szczescie :P
lady- ale to mój balkon w pracy... :( Myslałam o tych wiatraczkach- chyba w nie zainwestuję... Chociaz ja to ogólnie powazna pani w pracy jestem , ale i tak chyba lepiej niz te reklamówki :):):)