Cześć dziewczyny! Ja dopiero teraz nadrobiłam zaległości, od rana strasznie dużo roboty w pracy i teraz dopiero kawka:
Lady rowerek z fotelikiem super, ale teraz to M przykręcił złączkę do swojego rowerka, bo to on będzie jechał z Oliwką, a ja mam koszyk z przodu i zabieram kocyk, jedzonko itd. Jak znajdę taki rowerek na allegro to wkleję, albo zrobię zdjątko w domu!
u nas w prawdzie cieplo ale pochmurnie. i w sumie sie pocieszam ze skoro mam juz byc w domu uziemiona to nawet dobrze ze pogoda do kitu
And ja nie mialam problemow z biegunka przy karmieniu ale moja kolezanka brala LAREMID po konsultacji z lekarzem pediatra. przy silnej biegunce laremid jest ok.... a z ciekawostek - moj maz raz przed praca ganial i lyknal 2tabletki laremidu bo jechal w trase i .... pozniej 4 dni kibelka nie odwiedzal :P
Harpijko byl u nas pediatra bo Kamil dostal uczulenia i nie wiadomo bylo od czego zapisal mi masc za 70 zl i kropelki.I powiedzial ze przejdzie mu Elidel i Dicortine to krople do oczu mam mu smarowac przy ustach bo sa tak delikatne ze moge.
wow - Lady ty to jesteś tytan pracy! A u mnie pranie leży w koszu do prasowania już od soboty i nie mogę skończyć go prasować. Pogoda rano była pod psem, a teraz świeci słonko, ale już rano było 10 stopni, a teraz to nie wiem bo w pracy brak termometru, ale napewno cieplutko, bo okno mam otwarte i nic nie wieje i nie jest zimno!
Izunia nie wywołuj wilka z lasu.... :)) może słoneczko zaświeci :))
IWA od czasu do czasu należałoby coś zrobić. Druga sterta prasowania czeka a na wieszaku schnie kolejne pranie i w pralce też się pierza a nowe czeka przed pralką. Matko czasami zastanawiam się skąd to się bierze w takich ilościach...
Muszę się wykąpać a potem ugotować brokuły na obiadek i resztę poporcjować i zamrozić...
aaa i pranie powkładać do szafek i nowe wywiesić i nowe wyprać i też wysiesić a potem spacerek, obiadek i na krioterapię jechać ... troszkę tego jest :))
Ojjj jest dużo pracy - ja ostatnio to wogóle nie mogę się zorganizować! Ciągle brakuje mi czasu! Prosto z pracy gnam do domku - jestem ok. 17 i idę szybciutko po Oliwkę do babci, bo własnie się budzi , zabieram ją do domku i zaczynam robić obiadek, a w tym samym czasie tzn. ok.17.300 przychodzi z pracy mój M. Jak zjemy obiadek to już po 18 i sklepy oraz zielony rynek gdzie zaopatrzam się w warzywa i owoce już zamknięte. Zostają tylko supermarkety. No ale chcę troszkę czasu spędzić z Oliwcią, pobawić się , powygłupiać, poprzytulać, więc do kapieli szalejemy! Po kąpieli ok. 20-20.30 ja już padam z nóg, nic mi się nie chce, jestem nieprzytomna, nawet nie mam siły się wykapać. To przesilenie wiosenne mnie dobije.
Jeszcze do tego wczoraj mój M poinformował mnie, że od 20 do 25 kwietnia musi wyjechać służbowo - normalnie tak sie zdenerwowałam, że wyprawiłam ich na spacer, a sama sobie popłakałam, bo jak go nie ma to ja już wogóle nie mam na nic czasu. Wolałam być sama jak byłam w domu, a nie w pracy, bo wtedy to się umiałam tak zorganizowaś, żeby zrobić sobie i zakupki i całą resztę, a jak jestem w pracy to niewiele tego czasu mam! Także jednym słowem chyba mam doła wiosennego i nie wiem jak sobie z nim poradzić??? Do tego w pracy nerwy!
Nawet nie mam teraz kiedy pójść do kosmetyczki, zrobić paznokcie, hennę itd, ani do fryzjera, czy solarium , a to tak mi poprawia humor. Chciałabym też zrobić sobie jakieś wiosenne zakupy, a nie mam jak! Chyba tylko urlop mnie uratuje, tylko dlaczego mamy go tak mało!
jej paszport mam przeterminowany i musze do Rzymu jechac po odnowe, a z VEVE to bedzie meczace...kilometrowe kolejki ,veve na cycu ,to jej nie moge zostawic u tesciowej...
IWA ja bardzo chcialam wròcic do pracy,ale teraz nie zaluje ,ze siedze w domu ,bo nie jestem zestresowana i zmeczona, wszystko spokojni,spacer ,zakupy,przeciez dzieci nie ma sie co chwile,wiec sie musze nacieszyc ,finansowo jest ciezko ,ale z glodu nie umrzemy...
Ewa, nie każdy ma taką możliwość i to na kobiety niestety spada ciężkość sytuacji, bo facet przecież i tak pracuje, ech.... A nie możesz odciągnąć mleczka i zostawić teściowej? Ewentualnie ten jeden raz można i modyfikowane dać
Iwa, współczuję, ale pomyśl, że to tylko 5 dni, minie bardzo szybko, a jak się będziecie z powrotu cieszyć :)
HARPIJKA oddciagac nie daje rady a nad sztucznym sie zastanawiam,bo jak pojade to na pewno mi zejdzie caly dzien,wiec juz sama nie wiem...bo veve nigdy sztucznego nie pila i nie wiem,czy nie popadnie w kryzys przez caly dzien bez cyca...
IWA poradzisz sobie - Ja również nie lubię jak nas M "zostawia" jak ja to mówię na pastwę losu ... Średnio w m-cu siedzę z chłopakami 10 dni sama - no nie mamy na to wpływu Kochana - ważne, że M ma pracę i zdrowie dopisuje Z drugiej strony wiem, że M świetnie sobie radzi z maluchami jednak gdybym to ja musiałam wyjechać na 7 dni to chyba by mnie ściągnął helikopterem - Iwa my kobiety jesteśmy silne więc to my rodzimy i wychowujemy dzieci z dużym lub mniejszym udziałem naszych mężów - bo bywa różnie Łapiesz jakiego dołca - zduś go dobrą kawką i ciachem ;p
O Mamo, ponad 200 postów do nadrobienia... Przekopałam się!
Kfiatuszku, gratulacje przeogromne, mój M. też by tak chciał, zobaczymy, kiedy Maja będzie miała braciszka :) Dzisiaj na ulicy spotkaliśmy grupkę siedmiolatków wracających ze szkoły, zagladali do Mai do wózka i jedna dziewczynka nam się poskarżyła: "a nasze już wchodzi na drabinki i zajęło mi łóżko piętrowe!"
Ciasteczko, o tym chorowaniu było w temacie szczepieniowym i chyba wstawiała to Lady, lepiej nie szczepić, jeśli jest ktoś chory w domu.
Harpijko, współczuję scysji, wiem, jak dziecko potrafi rozstroić nerwy rodzicom, nam się (zwykle) udaje rozładować tężejącą atmosferę między nami humorem. Oby ciche dni szybko minęły!
Iwa dasz rade wierze w Ciebie-mojego M nie ma juz tydzien a wraca dopiero 13 maja.jakos te dni leca a mieszkamy sami.Ja nie prawcuje to sobie wyobrazam ze jestes padnieta J apo lekarzu już-angina dostałam dalacin mam nadzieje ze da rade z tą ropą.Mały u cioci i zostanie tam do samego wieczora,tez jest niemozliwy bo chyba te zeby mu sie daja we znaki i budz i sie z płaczem co chwile i pcha te rece biedaczek.Dzisiaj to az ze łzami płakał...żal mi było go oddawac na cały dzien ale wole to nic ma mi zachorowac bo bym chyba sie załamała.Jutro tez pojedzie do cioci na cały dzien.Mogłabym go tam zostawic na noc ale ja planuje isc spac do innego pokoju wiec nie bedziemy raem spac a on sie nie budzi tylko ja na spaniu daje mu raz mleko koło 24.teraz ide spac bo elektroniczny termometr kłamca pokazuje cudne 36,6 a ja sie czuje jakbym miała conajmniej 38.Ania no to ja za Was trzymam kciuki zeby chociaz najmniejszego omineło
acha no i nie szczepiłam chociaz pani pielegniarka powiedziała:"a moze nie zachoruje?" taaa może co ona sobie bedzie gdybac,pójde za tydzien nic sie nie stanie
Jestem wypompowana na maxa ale chyba po raz pierwszy aż tak fajnie udało mi się pozałatwiać wszystko Weronika kombinowała mi w wózku jak wstać i prawie fikołki robiła przez poręcz :) ale ogólnie była słodka i kochana - od 11 do blisko 14,30 no i karmiona była cycem na ulicy a do tego bułkę zjadła. Po przyjściu do domu butla mleka poszła w ruch
wiecie co a Ja bym chciała aby mój M gdzieś wyjechał.... Miał okazję jechać na konkurs mechanika roku bo go firma zgłosiła ale powiedział, że nie chce i nie pojedzie i koniec i basta wrrr ale psioczyłam na niego o to :((
Czasami fajnie jak jest ale są dni kiedy chciałbym aby gdzieś jechał... chyba szybciej Ja wyjadę :))
mój tez ma fochy i obraza sie i chce mnie czasem ustawiac ale jednak jak jest to mi duzo pomoze,przy małym oczywiscie.Jakby jechał na tydzien to faktycznie bym odpoczeła ale miesiac to jednak duzo:)
Izunia skąd Ja to znam :)) Najgorszy okres jaki przeszłam ostatnio z moim M to moja ciąża wrrr byłam nie do zniesienia :(( a teraz chociaż się kłócimy to Julcia daje nam to, że szybko zapominamy o smutkach :))
Iwa kochana to taki chwilowy dół ja też wczoraj lapałam doła bo M poszedł na imprę mi mała budziła się co chwilę do 23 i byłam zła... Ale dziś od rana jakiś dobry humor a szczególnie jak patrzę na M bo on zdycha Będzie dobrze aby do lata
a ja nie lubię jak M wyjeżdża, cieszę się z weekendów i wyczekuję jakiegoś urlopu, no ale może mi przejdzie ;) nam za niespełna 2 tygodnie stukną dopiero 2 lata małżeństwa, a w sierpniu 4 lata związku, więc staż krótki :)) kurczę, nawet nie miewam dość mojego M, ale czasem obojgu nam zwyczajnie puszczają nerwy Fiufiu, my też najczęściej rozładowujemy atmosferę żartem, ale jak od 2 godzin próbujesz położyć dziecko spać, to nerwy są naprawdę na ostatniej nitce NR - super pasja Ciacho, kuruj się kochana i faktycznie nie przytulaj za dużo Piotrusia - mnie też lekarka przed szczepieniem pytała czy w domu wszyscy zdrowi, więc dobrze zrobiłaś moim zdaniem
Harpi ja też nie lubię jak wyjeżdża choć my trochę dłuższy staż mamy to nadal nie mam go dość - znamy się 14 lat a od 12 jesteśmy małżeństwem :)) - i źle mi beż niego co nie znaczy że dzisiaj nie mogę mu podokuczać hihihih
lady, rodzice wynajmuję teren w takiej miejscowości obok Wisły, w tym roku postawią tam taki maleńki drewniany domek, nie wiem kiedy to będzie gotowe, no i nie ma bieżącej wody, więc wypad z dzieckiem w wieku Julci byłby niemożliwy, a w przyszłym roku, jak juz starsza będzie, to myślę, ze nie byłoby problemu... Ja zacznę martini kolekcjonować hihi
zapraszam, zrobimy babski weekend:). tyle, ze ostrzegam - warunki polowe, nie ma bieżącej wody, a rolę toalety pełni wychodek, nie mówiąc już o braku elektryczności, więc dla zwolenniczek luksusu miejsce się nie nada.
Sheh a kawałek pola a namiot się znajdzie? jak tak to ja już wsiadam w pociąg!Nawet nie wiecie jak mi się marzy taki wypad - obojętnie gdzie byle z dala od ludzi
And, znalazłby się, ale oferta dopiero w przyszłym roku będzie aktualna, bo te wakacje spędzi tam tata ocieplając domek, itp. Jak w przyszłym roku będziecie miały ochotę to zapraszam:), mozna wypocząć, zwłaszcza, jeśli lubi się spokój i ciszę:)
dziewczyny szukam pomyslu na przegryzke... ma byc smaczne i zdrowe i koniecznie nie podrazniajace gardla... gardlo mnie strasznie boli a mojej terapii wstrzasowej w postaci kiwi i miodu nie moge zastosowac... ogolnie przez alergie mam szlaban na nabial i tylko maslo plus ser zolty moge jesc :( owoce wszystkie mam odstawic a z warzyw tylko 'kiszonki' ktore przy bolacym gardle odpadaja.. ktoras ma jakis pomysl???