Ma jednego ulubionego żółwika z sassy, zawsze mu schładzam. Smarujemy mu też dentinoxem. Wydaje mi się że już coraz bliżej dlatego marudny i może stąd ta temperatura
no to mamy juz czwartek czyli jutro bedzie mozna sie cieszyc weekendm :) moj maz PONOC ma miec wolna sobote ale jeszcze boje sie cieszyc bo wszystko okaze sie tak naprawde jutro...
sluchajcie co byscie zrobily - co rano do sasiadki przyjezdza 4letnia dziewczynka (corka siostrzenicy),.,, dziecko ejst niesforne, strasznie krzyczy idac do niej i od niej i ogolnie chyba nikt z sasiadow jej nie lubi ale... miarka sie chyba przebrala bo kolejny dzien jak idzie z mama pietro wyzej to ... wali w drzwi... nie przejdzie obok zeby nie powalic piesciami... ja rozumiem ze dziecko dzieckiem ale 4latek jest na tyle duzy zeby jakos to jej przetlumaczyc... dziecko ogolnie jest na maxa nadpobudliwe ale mnie drazni niemilosiernie... dzisiaj znowu obudzila Krzysia tym waleniem a najgorsze jest ze matka tego dzieciaka kompletnie NIC z tym nie robi poza "Oliwka no choc szybciutko bo mama sie spieszy" no i dzieciak leci po klatce i wali do drzwi czasami nawet z kopa... isc do sasiadki zamierzam chociaz moze jakbym kiesy sie zaczaila i ja zgarnela jak tak wali to byloby skuteczniejsze
Bo nadpobudlowośc nadpobudliwością ale to matka powinna pewnych zachowań nauczyć i pilnować, ja mam nadpobudliwca a nigdy nie tolerowałam takich zachowań, pewnych rzeczy trzeba przestrzegać, nawet mieszkając na 2 pietrze wieczorkiem takie zabawy mu organizowałam żeby nie latał non stop. Choć kiedys sąsiad z dołu do mnie" czy pani wie jak to słychac jak to dziecko biega" a to o bieganie w ciągu dnia było, a ja mu na to a wie pan jak to słychac jak ktoś po pijaku awantury robi już więcej się nie czepiał, ale starałam się żeby wieczorem mój mały szogun już więcej w miejscu siedział
A ja po wczorajszym - ZRELAKSOWANA! Byłam u kosmetyczki i paznokietki zrobione i pełna henna i zabieg na ciało. Poszłam prosto po pracy i wróciłam po kąpieli Oliwki! Ale przyjemności ...!
A do tego dzisiaj rano dostałam informację o tym, że przyznano mi za miniony kwartał nagrodę w pracy i będzie na spacerówkę dla Oliwki i jeszcze coś dla mnie zostanie! Tylko śmieję się że nie mamy kiedy pójść do sklepiku i ją zakupić!
na to dziecko to chjyba nikt wplywiu nie ma... raz "babcia" z nia do nas zaszla bo chciala zebym jej pozyczyla cukier waniliowy no i ta mala isc do domu nie chciala - pomijam ze polamala Gabrysi zabawke, pobila 2 bombki to jeszcze poszla do kuchni grzebac w szafkach.... pare dni temu jak szlam z dziecmi na spacer to wyciagnela mi spod wozka kubeczek frutapura a jak "babcia" kazala jej oddac to byl ryk i krzyk wiec juz powiedzialam zeby wziela sobie od nas w prezencie i dalam czym predzej noge... ogolnie to ja sie jej boje jak ognia a moja Gabrysia jak ja widzi z daleka to zmienia droge powrotna do domu
Iwa no super, mój M tez dostał kwartalną i znowu się cos odłozy na autko które chcemy kupić w przysłym roku, w koncu grosik do grosika i moze zaoszczedzimy
Ania fakt najpierw z dorosłymi bo co to znaczy zeby pozwalać dziecku na takie rzeczy, włosy sie na głowie jeżą jak czytam co ta mała wyprawia a dorosły nawet nie reaguje jak należy i nic z tym nie robi.
Oj ja bym nie tolerowała takiego postępowania - dziecko dzieckiem, ale mama też powinna zareagować na jej zachowanie Wiecie co ludzie są bezczelni !! Ania współczuję i jak najbardziej rób z nimi porządek ;D
IWA superwoe są takie niespodzianki !! No to jesteś mega zrelaksowana ;D Brawo bardzo dobrze - każdej mamie, kobiecie i dziewczynie [co by żadnej nie pominąć hihi] przyjemności się należą ;p
Mam dwie kumpele które wiedzą jakiego mam Jakuba i wiedzą też jakie ja mam do niego podejście i czasami by chciały żeby większość rodziców takie miała jak ja, bo ja wiem jakie mam dziecko jak nabroi to rozmowa a poza tym cały czas konsekwencja i niestety moje nie zawsze jest takie cacy. Niektórzy nawet jak im zwrócisz uwagę czy coś powiesz to zaraz stają okoniem że ich dziecko jest najlepsze, najmądrzejsze i najpiękniesze i pewnie ci inni się czepiaja nie wiadomo czego. Skrzywdzić mojego nie dam ale też nie przymykam na jego niektóre wybryki oczu. Oby mama i babcia tej dziewczynki nie byli tego typu ludźmi bo wtedy Aniu nawet rozmowa z nimi nic nie da.
O jak oni sami najlepiej by się jej pozbyli, to może faktycznie problemem tej małej nie jest ona sama tylko to jest jej reakcja na braki w domu, ale mimo wszystko sa pewne granice
A nawiązując do sąsiadów ... W bloku moich teściów panuje dziwna "moda" - dzieciaki bawią się na klatce schodowej - rozkładają koce, wynoszą zabawki z domu itd. ... Kiedyś jak maluchy były małe jeszcze to dosłownie nie miałam jak przejść by nie rozdeptać tego całego bałaganu i przy okazji sie "nie zabić' Nie rozumiem - teraz tak dzieci się bawią ?? Chyba jestem, jakieś starej daty Aaaa jeszcze kiedyś będąc u teściów te dzieciaki grały sobie w piłkę na 3 piętrzę - maluchy właśnie spały i mój teść nie wytrzymał i ich opierniczył i wygonił na dwór !! No matko co to się robi
To u mnie nie ma takich zabaw, chociaz ja sama jezdziłam po korytarzu z Matem rowerkiem ale on był grzczeny i nie krzyczał, a cieszył się ze jezdzi po jakiejś większej powierzchni niz mieszkanie.
no u nas na klatce sie nie bawia... czasami stoja sobie w wejsciu do klatki ale sasiadka z parteru ich skutecznie wygania.. ja za to gnebie skateow pod blokiem i gonie ich z deskorolkami na boisko... jak zaczna skakac z kraweznika na tych dechach to u mnie na 1 pietrze jeden huk... nie bylysmy wystarczajaco skuteczne wiec straz miejska sie przeszla pare razy i jeszcze policja ich wylegitymowala i spokoj :D
AMA ja też jestem przerażona - sama nie wiem czemu się tak dzieje ... Dzieci czasem potrafią być "trudne" w wychowaniu, ale ja sobie nie wyobrażam nie zapanować nad dzieckiem - maluchy przecież za wzorce mają nas rodziców ...
U mnie w bloku teraz większość emerytów - pewnie moje dzieci jak dorosną będą im przeszkadzać Ja jednak nie dopuszczę do takich zachowań irytujących a wiadomo dziecko ma różne pomysły więc jestem w stanie przeprosić sąsiada - pewnych sytuacji się po prostu nie przewidzi ;D
Iza dokładnie ,nie wiem ale mnie się wydaje ze taki rodzić pozbywa się z domu dzieciaka i ma spokój ,nie zainteresuje sie co jego dziecko robi a że innym przeszkadza to pewnie wychodzi z założenia że to ich problem nie jego. U mnie przed blokiem jest taka kaskada schodów i niektórzy sobie upodobali rozpędzanie się na rowerach i dawaj na dół, nie ważne że z klatki może wybiec małe dziecko czy nawet osoba dorosła a w wiekszości u nas to są starsze osoby, tez powiedziałam że jak jeszcze raz zwrócę uwagę i nic to nie da to straż miejska w rozmowy z rodzicami nie będę się wdawać
Izunia zgadza sie... moja Gabrysia np nie chce jednej sasiadce mowic dzien dobry i jak ja widzi to sie wrecz za mnie chowa.. zaczelam z nia rozmawiac dlaczego a ona mowi ze ta pani wyglada jak czarownica z jej bajki... sluchajcie wrocilam do domu kazalam mlodej wlaczyc bajke (tyt nie pamietam w tej chwili) i .... szok sasiadka wyglada identycznie tylko jej dorzucic chustke na glowe :D
u mnie na pietrze jest 5 mieszkan i dwie windy i jest juz tego powodu dosc glosno, a sasiadka pode mna jak sie pytamczy slychac Mata, to mówi ze czasem tak ale to jest dziecko wiec nie ma pretensji.
Myszorka bo to kobieta która cos soba reprezentuje, gorzej jak trafić na jakiegoś buraka, mało to było o tej matce z dziećmi co ja chcieli wyrzucić bo sąsiadce przeszkadzały zabawy dzieci. Nie wiem czy one nie pamiętają jak same były dzieciakami ciekawe czy tez tylko siedziały. Ja wychodzę z założenia że dziecko musi sie wyszaleć i czasami coś zbroić, sama byłam dopaleńcem do tego stopnia ze mama zawsze powtarzała ze to ja powinnam być chłopakiem a mój brat dziewczyną. Moje sąsiadki to pytają się mnie czy Hubert w ogóle płacze bo one go wcale nie słyszą, na szczęście młody rzadko ma płaczliwe dni
ogolnie moje osiedle jest dosc spokojne ale mamy wrednych sasiadow... pamietam jak sie tu wprowadzilismy to sasiad z klatki obok przez okno sie wydzieral ze nie mamy prawa parkowac pod blokiem dopoki sie nie wkupimy bo ten parking to on z innymi sasiadami budowal no to kolega ktory mezowi pomagal (taki bysi 2metry i ze 100kg wagi) kazal mu sie schowac bo inaczej on go schowa i od tamtej pory sasiad spuscil z tonu... za to jest jeszcze jeden ktory jak sie zaparkuje auto wzdluz chodnika (bo np inaczej miejsca nie ma a parking jest bardzo szeroki) to idzie i gwozdziem rysuje bok... nam porysowano samochod i jedna z sasiadek zdradzila ze to wlasnie on takie numery odstawia no ale za reke nie zlapalam to nie moge mu udowodnic
Ania, dobre z tą czarownicą :)))) nie dziwię się Gabrysi no a z tą małą sąsiadką to ja też bym zaskoczyła ją jak zacznie walić, może zawstydzenie jej wystarczy, chociaż nie wiem czy ona się nie będzie z tego tylko cieszyła, może zacznie walić jeszcze bardziej, bo jej się spodoba, że zwróciła twoją uwagę. Pogadaj z babcią i mamą, bo tak nie może być, szczególnie, że budzi ci Krzysia, czemu on ma być poszkodowany przez jakąś niesforną pannicę
a tak przy okazji to ja się witam po super przespanej nocce, mały przebudził się o 0.30 i układałam sobie poduszkę, żeby go wziąć na karmienie, a on przysnął, więc go nie brałam, myślałam że z 5-10 minut i da znać, że głodny, a ten pospał do 2.30 :))) Następne karmienie już po przebudzeniu parę minut po 6
Lady to super u mnie standart to 6 rano. Ania u mnie sąsiad miał wiecznie zarysowany samochód i kiedy juz miał dość ciągłych wizyt u blacharza zainstalował kamerki w samochodzie tak zeby namierzyły drania i co okazało sie ze to jego sąsiadka która wiecznie coś do niego miała rysowała mu po całej długości auto, jak jej powiedział zaczęła się wypierać a kiedy pokazał jej na taśmie to jak ręką odjął więcej już nie miał kłopotów z autem.
Ja uwielbiam dziecięce skojarzenia :) Jak młody chodził do przedszkola zostałam wezwana przez siostrę od religii na rozmowę, bo Michał jej ciągle chciał zaglądac pod sutannę.
Przeprowadziliśmy w domu rozmowę i okazało się,ze dziecko szukało............ pistoletu :D Załapał się kilka dni wcześniej na kawałek "zakonnicy w przebraniu", którą oglądał mój m :D
u mnie jak mieszkałam w domu rodzinnym, to była niezła jazda z sąsiadką z dołu, starsza kobieta i ubzdurała sobie, że mój dziadek ma jakąś produkcję i całymi dniami produkuje szafki i ona przychodziła w środku nocy i robiła awanturę, żeby on już przestał, bo ona spać nie może, parę razy była policja bo ona wzywała. A jak fajnie tłumaczyła policji, gdy ci mówili jej, że nic nie znaleźli i żadnej produkcji nie ma, to ona że my wkładamy wszystko do szafy wnękowej i tam mamy windę i puszczamy to piętro wyżej do sąsiadki. Niezła kicha pokazywać policji szafy :))) Uspokoiło się, jak dostała mandat za zakłócanie naszego spokoju i zakaz przychodzenia na policję