Ech- ja jak ten kuń i tak jestem :/ Ciągnę wóz do pracy i spowrotem... I tak codziennie... I co najgorsze, nie zawsze po zadzie poklepią,ze dobrze robota wykonana :D
Kurka- zwariowac mozna na tym forumie... Powie człowiek coś nieopatrznie i raz wyszło ,że lubię lizac kacze tyłki teraz,ze mam cos z koniem wspólnego.. Paskudne jestescie i tyle.
Aga no to zrob sobie maseczke blotna i zapytaj sie Mlodego czy wygladasz gorzej niz bez niej :) zobaczysz jaka doceniona sie poczujesz :D (sposob mojej kuzynki na dowartosciowanie buehehehe)
Przypomniała mi sie historia z moim eks, który właśnie z powodu tej historii otrzymał miano ogier; miałam zajęcia w krakowie w pt i soboty, więc musiałąm tam nocować, spałyśmy z kumpelką w takim małym hoteliku, na ogół wychodziłyśmy gdzieś wieczorem, ale wtedy byłyśmy dosyć zmęczone, i jedynie wino sobie kupiłyśmy (w sumie to wina) i siedziałyśmy w pokoju, i nagle postanowiłyśmy że ja puszczę sygnał jej eks, puściłam, on nie odpuścił, a my zamiast skończyć się wydurniac wpadłyśmy na jeszcze bardziej genialny pomysł; zmierzając do sedna- kumpelka napisała do mojego eksa smsa o treści: "Słyszałam, że niezły ogier z Ciebie", od odpisał, zapytał, skąd ma numer, ściemniła że nie może zdradzić, początkowo pisał jej, ze w takim razie nie będzie z nią smsował, ale widocznie jego ego odpowiednio podbudowała, w każdym bądź razie chciał się z nią wtedy umówić.Dodam tylko, że był wtedy w związku, i najbardziej zadziwiło mnie to, ze do głowy mu nie przyszło, ze to np. jego aktualna dziewczyna może go sprawdzać... W kazdym razie od tej pory jest ogierem:D A my już tyle wina nie pijemy jak sie spotykamy hihi
to a propo przezwisk.Mieliśmy kumpla o przezwisku"cipak". Co lubił- nie muszę tłumaczyc :)
Chłopaki kiedyś poszli do niego do domu a dzrzwi otworzyła mama kolegi. Obydwu zablokowało- zapomnieli jak on ma na imię. I jak zapytac matkę o Cipaka? Jeden w koncu wydukał po dobrej chwili : Ekhm.. Zastalismy SYNA? :D
Hahaha:) Aga, a propos takich sytuacji, mamy klienta, który miał na nazwisko jak jeden z dni tygodnia, a moi szefowie na niego mówią pitek, lub oszust, i kiedyś kazali mi zadzwonić do niego, i jego komórkę jakaś babka odebrała, początkowo mnie zamurowało, bo nie mogłam sobie jego nazwiska przypomnieć, w końcu zapytałam, czy mogę z mężem rozmawiać:D
A mi brakuje takich wygłupów... Ciagle człowiek za czyms goni i wiecznie czasu nie ma... Ale jeszcze troche i poimprezujemy i bedzie tak jak dawniej :D Uwielbiam wracac do domu z takich spotkań ze znajomymi ,ze do nastepnego dnia brzuch mnie boli ze smiechu ;)
Kiedys narobiłam rabanu że nam alarm wyje w aucie i biegłam jak głupek przez pół parkingu. zapomniałam tylko,ze .... alarmu nie mieliśmy w tamtym samochodzie
Ja wczoraj zeszłam z bieżni tzn jak na siłowni byłam, a tam na takim blacie kładziemy kluczyki z szafki, i patrzę nie ma mojego klucza, obleciałam całą siłownię poszłam sprawdzić do szatni, czy ktoś mi go nie buchnął, w końcu podchodzę do trenerki, wszyscy zaczęli szukać, ja uparci powtarzam, ze kładłam go na tym blacie itp, przez 10 minut wszyscy szukali, w końcu ta trenerka podeszła do bieżni, a kluczyk na niej leżał...
Albo sprawdzanie milion razy, czy dom zamknęłam... A najlepsza jestem w ściemnianiu Ahmedowi, to taki mój wirtualny kumpel z UAE, on zawsze do mnei dzwoni jak jestem na jakiejś randce, i nieźle muszę się wtedy nawysilać, żeby nie wyszło to na jaw, bo on strasznie zazdrosny jest, choć my nawet sie jeszcze nie spotkaliśmy, a najgorsze jest jak mój towarzysz zna angielski, i nagle się dowiaduje, ze jest moją przyjaciółką Emily...
No dobra to teraz ja ;D To był weekend pierwszomajowy i wracaliśmy ze znajomymi z knajpki i mój M i jego najlepszy frend wpadli na pomysł ściągnąć z bloku flagę ;D No i jak pomyśleli tak zrobili - głupole i weszliśmy z nią do domu [mieszkaliśmy wtedy u moich teściów]. Jeszcze imprezę sobie przedłużyliśmy i nasi faceci poszli na balkon i wymachiwali tą flagą śpiewając - już nie pamiętam co ... Na drugi dzień rano teść poszedł z psem i jak wrócił był bardzo zbulwersowany - cytuję "co za pier... łobuzy ukradły flagę - już komuś przeszkadzała - skur... "A mój M tak parsknął śmiechem, że się opluł normalnie myślałam, że się zleje buahahahaha a jak zszedł aby powiesić flagę to już wisiała inna hihihi
czasy LO. Otworzyli w wawie pierwszy supermarket- "marcpol". Wybrałysmy się tam z moja przyjaciółka, coby świata lepszego zaznac. Patrzymy - a tam wchodzi się przez bramkę - taki kołowrotek( mam nadzieję ,że wiecie o co mi chodzi). Wziełysmy wózek i próbujemy przejechac przez kołowrotek- ale w żaden sposób się nie daje... Stanęłysmy obok i mówimy, ze beznadziejnie to zaprojektowali,że takie utrudnienia dla ludzi itp... rade, nierade doszłysmy do wniosku,ze wózek... nalezy przeniec górą Było trochę ciężko, bo swoje wazył.. Uświadomił nas po chwili ochroniarz,ze wózki sie przepycha bokiem specjalnym przejazdem... Zmyłyśmy się dosc szybko